Jak to kiedyś bywało, wspomnienia o pierwszych, czerwcowych, spotkaniach na Paproci

Wspomnienia Zenona Duchnika o inicjatywie oraz realizacji czerwcowych, turystycznych, modlitewnych  spotkań ma Paproci. Artykuł publikowany w Głosie Tymbarku Nr 38 z 1999 roku.

Marzenia sprzed lat coraz realniejsze

W połowie lat pięćdziesiątych XX w. w moim rodzinnym domu w Piekiełku, parafia Łososina Górna, między moją mamą a Jakubem Rysiem, mieszkańcem Paproci, wywiązał się taki dialog:

– Jakubie, gdyby u was wybudować kościół, można by się dużo lepiej modlić i chwalić Boga widząc tyle piękna wokół siebie.

– Wiesz co Hanka? Księdza już mamy (Władysław Bulanda), a kościół to może kiedyś ktoś wybuduje. Ludzie pole by na pewno dali, a i by pomogli ile by tam mogli.

Często wędrując z kimś przez Paproć i Koszarską Górę opowiadałem to zdarzenie. Ludzie podziwiali wspaniałe widoki, odpowiadali krótko: pięknie tu i przystępnie. Kiedy w 1993 roku w Klubie Krajoznawczym PTTK ,,Elita Włóczęgów” w Piekiełku zastanawialiśmy się gdzie i jakie spotkanie zrobić, zasugerowałem spotkanie modlitewne na Paproci. Młodzi ludzie zastanawiali się czy wypada, wszak w drugą niedzielę lipca jest na Łopieniu msza. Aby nie robić konkurencji, wydumaliśmy, by na Paproci w ostatnią niedzielę czerwca zorganizować spotkanie w intencji bezpiecznych wakacji. Baliśmy się czy ludzie zaakceptują pomysł? Czy przyjdą? Ks. Ryszard Stasik, proboszcz parafii Łososina Górna, z uśmiechem przyjął pomysł: ,,No cóż, organizujcie, przyjdę osobiście”. Przyszedł.

W ostatnią niedzielę czerwca 1993 roku na Paproci zgromadziło się ok. 150 osób. Byli wśród nich znajomi z gór, mieszkańcy okolicznych wiosek, Nowego Sącza, Krakowa a nawet Śląska. Zebrani cieszyli się – pogoda była piękna, padały pytania: czy za rok też się spotkamy?

Spotkaliśmy się. Ludzi było dwa razy więcej. Mszę św. sprawował ks. St. Łątka. Tym razem modliliśmy się o „bezpieczne lato i czyste środowisko”. Niedziela była parna, ludzie zmęczeni upałem mówili: Boże daj trochę wiatru lub kroplę deszczu.

W 1995 roku postanowiliśmy uatrakcyjnić spotkanie organizując różne konkursy, chcieliśmy również wciągnąć w organizację spotkań trzy gminy, które swoim zasięgiem obejmują masyw góry. Liczyliśmy, że intencja ,,bezpieczne lato i czyste środowisko” przemówi do Samorządów. Na apel o pomoc odpowiedział Zarząd Gminy Tymbark, Zarząd Gminy Limanowa (W. Olszyński), Związek Tymbarczan, który oprócz nagrody ufundował okolicznościowe pocztówki i INFODRUK Tymbark. Tym razem w niedzielę padał deszcz, coraz intensywniejszy, o trzynastej lało już jakby św. Piotr cedził wodę przez sito. Klęska wydawała się nieunikniona. Tymczasem ludzie szli i szli ze wszystkich stron, byli przemoczeni, choć pod parasolami i w pelerynach, ale humory mieli niezłe. Msza odbyła się w krytej strzechą stodole. Celebransem był ks. St. Łątka. Było w tej Mszy coś dziwnego, coś co uczestnicy do dziś wspominają Po mszy były piosenki, konkursy, radość i łzy zawodu tych, którzy nie zdobyli żadnej nagrody.

Po tym spotkaniu odżył pomysł budowy kościoła autorstwa Anny i Jakuba. Kościół nie – ale piękna kaplica w formie bacówki, po północnej stronie szczytu, przy pięknych brzozach (dziś już wyciętych), 50 metrów od szlaku turystycznego? Do przekazania działki (3 ary) zobowiązała swojego zięcia tuż przed śmiercią pani Elżbieta Kaptur, z domu Bulanda. Już wydumaliśmy swoją Królową Wędrowców, która trzyma w ręku różaniec, a każde Ojcze Nasz różańca to odznaka: organizatora turystyki, harcerska, przewodnicka, goprowska, strażacka, sportowa. Zbudowany z kamienia ołtarz w kształcie góry, na nim statua Matki Boskiej, w kamieniach tkwi hak, czekan, kawałek liny, toporek i kask strażacki. oraz inne detale związane z pracą ludzi i ich pasjami.

Wiosną 1996 roku spotkanie modlitewne na Paproci stanęło pod znakiem zapytania. Jeden z naszych znajomych, rodem z Piekiełka, chciał upolitycznić to spotkanie i zaprosić z przemówieniami członków AWS, czemu stanowczo się sprzeciwiłem. Tym razem mszę odprawił ks. Janusz Halik. Po raz pierwszy współorganizatorami spotkania byli Urząd Gminy w Tymbarku i Zakład Użyteczności Publicznej przy UG Limanowa. Olbrzymim powodzeniem cieszyły się konkursy ekologiczne. Podczas spotkania ogłosiliśmy też zamiar budowy kaplicy.

W roku 1997 po raz pierwszy (mimo, że każdorazowo zapraszaliśmy okoliczne władze) pojawił się na nabożeństwie  wójt gminy Tymbark – Stanisław Pachowicz. W swoim przemówieniu obiecał remont drogi z Zamieścia na Góry Rysie i  wywiązał się z obietnicy.

W 1998 r. Stowarzyszenie Rodzin Katolickich z parafii Łososina Górna podjęło decyzję o budowie kaplicy na Paproci, jako symbol przełomu tysiącleci.

Działkę pod budowę ofiarowali Janina i Józef Rysiowie. Decyzję podtrzymał Zarząd Gminy Limanowa. Powołano komitet budowy.

Na moje zaproszenie, za zgodą ks. proboszcza z Łososiny Górnej, mszę św. odprawił i wygłosił homilię ks. Stanisław Musiał SI. Mimo deszczu odbyły się wszystkie konkursy. Fundatorem wielu nagród była limanowska „Solidarność”.

Dużą pomocą organizacyjną służyli Robert Nowak i Tadeusz Rybka z Urzędu Gminy w Tymbarku.

W 1999 roku organizatorem spotkania modlitewnego na Paproci zajął się Komitet Budowy Kaplicy.

Zenon Duchnik

P.S. Składam najserdeczniejsze podziękowania wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób pomogli w organizowaniu spotkań na Paproci w latach 1993-1998.

rok 1994, Mszę św. na Paproci sprawuje ks.St. Łątka (źródło zdjęcia: strona FB Zenona Duchnika)

Wierz Władysława Rysia publikowany w Głosie Tymbarku Nr 39 z 1999 r.

Na Paproci 

Na samiutkiej wierzchowinie
gdzie patria kiedyś stała,
zebrało się trzech proboszczów
i cała wiernych nawała.

Czupryny, chustki, łysiny,
Ludzie z Koszar, z Łososiny,
Z plecakiem, z dzieckiem na karku,
Szli z Piekiełka i z Tymbarku.

Przyszli tu także turyści
ze Słopnic i z Limanowej…
I my z Marysią byliśmy.
Wszystkim wyszło to na zdrowie!

Naród łukiem na polanie,
jakby sierp księżyca nocą,
a ksiądz powiedział w kazaniu –
kim jesteśmy, gdzie i po co. 

Kapłani mszę odprawili
z koncelebrą, jak przystało,
z ludem swoim się modlili.
A słoneczko przygrzewało…

Działo się w niedzielę, 27 czerwca;
napisano 4 lipca 1999 roku.

Od redakcji Głosu Tymbarku – “Autor, przesyłając wiersz napisał, że ,,można go potraktować jako tegoroczny zapis kroniki spotkań, zaprezentowanych przez
pana Zenona Duchnika”. Dziękujemy za ten i pozostałe utwory.”