Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych

Poniższy tekst pochodzi z redemtoryskiego portalu kaznodziejskiego (www.slowo.redemtor.pl):

Wierzę w ciała zmartwychwstanie… Cmentarz jest miejscem nadziei. Mówi o tym liturgia tej porannej Mszy św. w Dzień Zaduszny. Lecz ja wiem – słyszeliśmy w księdze Hioba – Wybawca mój żyje… Potem me szczątki skórą odzieje i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę (por. Hi 19, 25-26).

Nadzieja zmartwychwstania ma swoje uzasadnienie: Wybawca mój żyje! Chrystus, który zmartwychwstał jako pierwszy z umarłych, przywróci również do życia nasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w nas swego Ducha… i w krainie życia ujrzę dobroć Boga. Ta nadzieja powinna się wyryć w naszym sercu, umieścić w „księdze” naszego ziemskiego życia. Jesteśmy tu tylko bowiem na chwilę. Tysiąc lat, jak jeden dzień…

Dzień Zaduszny, który dziś przeżywamy, musi nieść ze sobą nadzieję. Życie ludzkie zmienia się, ale się nie kończy. Za progiem śmierci jest brama wieczności: To właśnie ja Go zobaczę. Oczami ciała będę widział Boga. Śmierć nie jest końcem. Zmarli nie tylko żyją w pamięci. Groby nie będą ostatnim „domem” człowieka.  Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał – słowa z dzisiejszej Ewangelii.

Pan moim światłem i zbawieniem moim. Nocą cmentarze dziś będą rozświetlone. Znicze staną się znakiem nadziei. Mimo że życie zmarłych na ziemi już zgasło – czasem pewnie zbyt wcześnie i nagle – to Bóg ich przeprowadzi ze śmierci do życia, z ciemności do światła, które już nigdy nie zgaśnie. Niech zapalony znicz będzie przypomnieniem tego.

Modlimy się dzisiaj za zmarłych: Światłość wiekuista niechaj im świeci. Ale niech i nam zaświeci nadzieja, że warto dobrze żyć, warto kochać ludzi, bo „szybko odchodzą”. Tym, którzy odeszli, przynosimy dziś kwiaty, zanosimy za nich naszą modlitwę. Kochamy ich nadal po śmierci. Ale warto pomyśleć, by człowieka kochać za życia. Również groby nam o tym przypominają. Wołają, by ludzkie serce nie stało się nigdy grobem, by ludzkie relacje, przyjaźnie nigdy nie umarły, by „cmentarzy” nie było w naszych domach, na ulicach, w rodzinach, sąsiedztwach i między nami.

Stajemy nad grobami zmarłych. Przywołujemy ich w naszych wspomnieniach, wspominamy ich dobre czyny. Ale też z nadzieją patrzmy w ich przyszłość! Oni nie zostaną w szponach śmierci, ona została pokonana. Wybawca mój żyje! Za tajemnicą ludzkiej śmierci staje Bóg. Za grobem jest zmartwychwstanie. To dlatego nie tracimy nadziei, nie popadamy w rozpacz, kiedy śmierć zabiera człowieka. Nad grobami tych naszych zmarłych staje zmartwychwstały Chrystus. ON JEST ZMARTWYCHWSTANIEM I ŻYCIEM. I jak śpiewa Arka Noego: Śmierci nie ma i nie będzie…

Zmarli poprzedzili nas w drodze do niebieskiej ojczyzny. Odeszli jak i kiedyś my odejdziemy. Jesteśmy do nich podobni. Tylko, że my jeszcze w drodze, jeszcze życie mamy w swoich rękach. Jeszcze tak wiele możemy uczynić, nade wszystko więcej kochać Boga, miłować siebie i drugiego człowieka, nie szukać tego, co tylko czasowe, ale tego, co w górze. Każe nam dzisiaj cmentarz spojrzeć w niebo. I zapytać słowami pełnej nadziei piosenki:

Powiedz: czy ty Jezusa znasz? Powiedz: czy szczęście wieczne masz? (…) On ci swój pokój, szczęście da! Wieczność da…

Wieczny odpoczynek – tym, których dziś wspominamy – racz dać Panie. Amen.

 

Socjusz Magistra Nowicjatu Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela (Redemptoryści)
oraz misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Lubaszowa

o. Stanisław Janiga CSsR