“Z Bożej Apteki” (29)

tojeść pospolita

tojeść kropkowana

Tojeść pospolita – roślina należy do rodziny pierwiosnkowatych, w niektórych rejonach bywa nazywana: bażanowcem, gruszką Matki Boskiej lub… francowatym zielem. Oprócz niej możemy jeszcze spotkać w naszej rodzimej florze inne gatunki tojeści: gajową, rozesłaną, kropkowaną i bukietową, wyhodowano też kolorowe odmiany, tojeści, które są ozdobami naszych ogrodów. Wszystkie tojeści są bylinami. Zajmiemy się tą najczęściej występującą, czyli tojeścią pospolitą, rośnie na terenie całego kraju, najczęściej można ją spotkać na wilgotnych gliniastych glebach, w pobliżu rowów, zbiorników wodnych i na łąkach.  W sprzyjających warunkach dorasta do 150 cm, wytwarza długie podziemne rozłogi, kwitnie od czerwca do sierpnia na piękny złocisto – żółty kolor, kwiaty zebrane w szczytowe wiechy. Surowcem stosowanym w medycynie ludowej jest część nadziemna rośliny bogata w saponiny, flawonoidy i cyjanidynę.  Ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe przeciwgrzybiczne i przeciwzapalne, jest zabójcza dla pierwotniaków, pomaga w wydzielaniu soku żołądkowego i żółci, ułatwia wchłanianie pokarmu z jelit do krwi, a zewnętrznie, – jako środek gojący rany. W dawnych czasach przy bólach mięsni i stawów okładano bolące miejsca miazgą sporządzoną z ziela. 

 Podobno lecznicze właściwości tojeści odkrył król Tracji i Macedonii Lizymach stad jej łacińska nazwa „Lysimacha Mulgaris”. Z tojeści pospolitej pozyskiwano naturalny i trwały barwnik: sok z liści farbował na żółto i zielono, a korzeń na brązowo i czarno w zależności od rodzaju materiału. Kąpiel w wywarze z rośliny przynosi ulgę, działa tez pielęgnująco na włosy. W czasach głodu młode liście tojeści po ugotowaniu spożywano, jako pokarm. Jest rośliną polecaną do obsadzania wilgotnych części naturalnych ogrodów, należy jednak pamiętać, że jest ekspansywna.

wrotycz pospolity

 Wrotycz pospolity – należy do rodziny astrowatych i jak sama nazwa wskazuje występuje na terenie naszego kraju pospolicie, można go spotkać: na aluwiach rzecznych, brzegach lasów, przy drogach, w rowach, starych chałupiskach i łąkach, bywa uciążliwym chwastem w ogrodach i sadach, kwitnie od lipca do października na piękny żółto- pomarańczowy kolor, kwiaty zebrane są w baldachy, cała roślina wydziela specyficzny zapach trochę przypominający woń kamfory. Rozrasta się sie za pomocą kłączy i nasion, może wyrastać do wysokości ponad półtora metra. W naszej florze w stanie dzikim spotkać można jeszcze wrotycz baldachogroniasty, jest jednak dużo rzadszy, występuje na bieszczadzkich połoninach. Wrotycz jest kolejna roślina trująca ( w nazwie łacińskiej – „Tanacetum vulgare” jest odwołanie do greckiego boga śmierci – Tanatos) o właściwościach leczniczych. Ziele wrotyczu jest szczególnie niebezpieczne dla bydła, zwierzęta chyba to wyczuwają, można spotkać na pastwiskach kępy wrotyczu, które są przez pasące krowy omijane tzw. „szerokim łukiem”. 

 Surowcem zielarskim są kwiaty wrotyczu, (z których można przyrządzić: olejek, wyciąg, odwar lub sok), zawierające między innymi: flawonidy (witamina P), borneol, lakton i tujon (związek trujący). Wrotycz stosowany był w leczeniu żółtaczki, nieżytów żołądkowo-jelitowych, do wywołania miesiączki, w niestrawnościach i robaczycy. Odwar dodany do ciepłych kąpieli jest skuteczny przy reumatyzmie. Młode liście są jadalne (z umiarem), chociaż trochę gorzkawe, jadano też pąki kwiatowe w postaci namiastki kaparów, dawniej zapiekano wrotycz w cieście, w tradycji żydowskiej wrotycz wykorzystywano do przygotowania gorzkich dań na święto Pesach. Wrotycz miał chronić przed czarami i demonami. Młode liście dodawano do aromatyzowania wędlin, farszu, był dodawany do piwa zamiast chmielu. Zewnętrznie wrotycz był stosowany, jako środek przeciwko wszom i innym pasożytom. Zapach wrotyczu skutecznie odstrasza owady, mrówki, mole komary i kleszcze, a odwar można z powodzeniem stosować, jako ekologiczny środek przeciwko stonce ziemniaczanek i mszycom. W czasach starożytnych używano ziela wrotyczu do balsamowania zwłok.

szałwia lepka

Szałwia lepka – roślina z rodziny jasnotowatych, można ja spotkać na terenie całej Polski, rośnie na glebach zasobnych w substancje mineralne, ale w pobliżu dróg, leśnych porębach, koło rowów wodnych, lubi lasy bukowe, kwitnie od lipca do września, a kwiatostan może osiągać do 30 cm długości (cała roślina 70 cm czasami więcej) tworząc nibykłos z żółtymi kielichami kwiatów. Występują u nas jeszcze inne gatunki szałwii, jednak można je spotkać na ograniczonym terenie, takim przykładem jest szałwia okręgowa lub łąkowa, w uprawie można spotkać szałwię lekarską i inne, są też odmiany barwne zdobiące nasze ogrody.  Szałwia lepka zawiera między innymi: olejki eteryczne, kwasy organiczne, flawonoidy i fitosterole. Surowcem zielarskim jest część nadziemna, szczególnie liście. Zioło to jest pomocne w dolegliwościach wątrobowych, obniża poziom cukru we krwi, ma działanie przeciwbólowe, ma działanie przeciwzapalne, hamuje rozwój bakterii i grzybów, łagodzi chrypkę i jest wyjątkowo skuteczne w przypadku uciążliwego kaszlu, jest także pomocne w dolegliwościach trzustki. Można z niej robić: nalewki, napary wywary.

 Na zachodzie Europy szałwię lepką używa się do aromatyzowania win i jako roślinę przyprawową. Ziele szałwii lepkiej jest źródłem do pozyskiwania aromatycznej gumy, dawniej dodawano sproszkowanych liści do zaczynu, z którego wypiekano chleb, „aby zmniejszyć nadmiar szkodliwych soków w organizmie”. Dymem z szałwii lepkiej okadzano chorych dla ich „oczyszczenia i uzdrowienia” tak samo postępowano ze zwierzętami. Szałwia służyła równie Indianom (gatunki niewystępujące u nas: biała i wieszcza) do odprawiania obrzędów magicznych połączonych ze zbiorowymi halucynacjami. Szałwia była cenionym ziołem, to o niej Jan Kochanowski we fraszce „Do miłości” pisał: „Zioła w swych barwach rozliczne, masz fijołki, masz leliją, masz majeran i szałwiją..”  Nazwa szałwii wywodzi się od łacińskiego słowa „Salvus”, co znaczy zdrowie, Arabowie twierdzili, że spożywanie szałwii wydłuża życie. Znane jest u nas przysłowie: „Śmierć tego nie ubodzie, u kogo szałwia w ogrodzie”. W dawnej Persji i Chinach stosowano się do zasady „Człowiek, który ma w ogrodzie szałwię, nigdy się nie zestarzeje”, dlatego ogrody w tych krajach pełne były szałwii.