Zamyślenia majowe ze św. Janem Pawłem II ks. bp. Józefa Zawitkowskiego (2014 r.)

Totus Tuus, o Maryjo!
 
Dziś jest Dzień Matki. Ludzie
wierzący
nie tylko dziś, ale w każdy dzień
życia
pamiętają o Bożym przykazaniu:
Czcij ojca swego i matkę swoją.
To nie wystarczy być posłusznym,
kochać, ale czcić jak Pana Boga.
To aż tak?
 
Tylko sieroty wiedzą, co znaczy
utracić Mamę.
Potem przychodzi choroba
sieroca. Nie mam
komu powiedzieć: Mama, jestem
głodny. Mama,
boli mnie! Zostaje tęsknota, Izy
do poduszki
i prośba: przyjdź albo przyśnij się
chociaż.
 
Dobrze, że w Kościele nigdy nie
czuję się sierotą.
Bo to z krzyża powiedział mi Pan
Jezus: Synu,
oto Matka Twoja! I od tej pory
wziąłem Ją 
pod swoją opiekę, a Ona mnie.
Ojciec Święty był sierotą, dlatego 
rozumiem 
jego szacunek dla każdej Matki.
Dlatego rozumiem
jego maryjną pobożność. Kochał
modlitwę
różańcową. Jego biskupie i
papieskie zawołanie:
Totus Tuus-cały Twój jestem,
o Maryjo,
mówi mi wszystko. W radosny
Dzień Matki
przytoczę papieską modlitwę z
Jasnej Góry:O Matko! Zostałem powołany do
posługi
Kościołowi i powtarzam wciąż
Totus Tuus!
Pragnę być sługą wszystkich, ale
jestem Synem
tej Ziemi i tego Narodu. To jest
mój Naród!
To jest moja Ojczyzna! Matko,
wszystko moje
jest Twoim. W dniu 13 maja
minęło 3 lata od tego
południa, kiedy ocaliłaś mi życie…
Dziś pragnę tu, na Jasnej Górze,
pozostawić jako
wotum przestrzelony pas
sutanny… Totus Tuus!
Więcej nic nie dodam. I płakał.
Papieże nie płaczą! Więc i ja dziś
będę się chwalił.
Przecież 26 maja 1990 r.
powiedziałeś wszystkim, Święty
Ojcze,
że chcesz, abym był biskupem.
Płakał mój tata, płakał
w Studziennie ks. Drewniak. A
ja? Bałem się bardzo,
ale Papieżowi, i to Świętemu, się
nie odmawia, więc
Studziańskiej, Świętorodzinnej
powiedziałem: Jam sługa Twój!