18 listopada: wspomnienie bł. Karoliny Kózkówny; świadectwa Jej wstawiennictwa, w tym ks.Bogdana Stelmacha

Poniższy tekst i grafika pochodzi z książeczki Henryka Bejdy „Piękna jak perła. Karolina Kózkówna” wydanej w 2018 roku, w setną rocznicę Jej męczeńskiej śmierci.

„Pomaga w wielu potrzebach

Maria Kotwa jest przekonana, że wałrudzka błogosławiona uchroniła ją przed pójściem do szpitala, a woda z cudownej studzienki zapewniła jej długowieczność i dobre samopoczucie. Podobnych świadectw znaleźć można więcej i wciąż ich przybywa.

W połowie września 2004 roku ks. Bogdan Stelmach z parafii Szczucin przygotowywał się z młodzieżą do uroczystości peregrynacji krzyża Światowych Dni Młodzieży. Gdy jechał wraz z dwiema innymi osobami z Zabawy z obrazem bł. Karoliny, w Biskupicach
Radłowskich doszło do zderzenia boczno-czołowego.
– Nasz samochód był z przodu całkowicie zmiażdżony. Strażacy aż 15 minut męczyli się, żeby otworzyć klapę. Cała nasza trójka przeżyła wypadek. Ten, którygo spowodował, także. Byliśmy tylko trochę pokiereszowani. Wierzę, że to cud za wstawiennictwem bł. Karoliny, że uratowała nas opatrzność Boża oraz bł. Karolina – opowiadał kapłan.

Mieszkająca w Szwecji Magda Wanda Jaworska miała sparaliżowaną krtań. Nie mogła mówić. Lekarze twierdzili, że to blokada krtani i tak jak nagle się pojawiła, tak nagle przeminie. W lipcu 2002 roku schorowana kobieta razem z Taborem Pamięci Romów przybyła do sanktuarium w Zabawie. Po Mszy Świętej podeszła do sarkofagu z relikwiami bł. Karoliny. Uklękła, pomodliła się i dotknęła relikwiarza. Od razu poczuła się lepiej. Nagle rozległ się jej płacz, a potem głośno powiedziała: »Ja mówię”. Paraliż minął.
Beata Skrodziuk z Białej Podlaskiej przez wiele lat modliła się o dar macierzyństwa. Razem z mężem nie mogli doczekać się upragnionego potomstwa. Zaczęli modlić się do Boga przez wstawiennictwo bł. Karoliny. Kobieta – bez najmniejszego przekonania w skuteczność tego kroku – poddała się leczeniu szpitalnemu. Prosiła błogosławioną, aby 
lekarze postawili trafną diagnozę i zastosowali odpowiednie leczenie.
Gdy opuściłam szpital, nie myślałam, że tak szybko będzie mi dane zostać matką – opowiadała pani Beata. – Urodziłam zdrowego synka, upragnionego i oczekiwanego przez siedem długich lat. Jestem bardzo szczęśliwa, że zostałam mamą. Chociaż wielokrotnie wątpiłam w pomoc z nieba, to teraz wiem na pewno, że wstawiennictwo bł. Karoliny wyprosiło mi u Boga dar macierzyństwa. Błogosławiona Karolina jest wciąż obecna w mojej rodzinie i zawsze się do niej modlę. Kiedy mam jakieś problemy, zawsze przyzywam jej pomocy. Jest podporą w moim życiu. Zaufałam jej na dobre.
 
W lecie 2000 roku Wanda Rzepka, 64-letnia mieszkanka Wał-Rudy, bardzo źle się poczuła. Lekarze wykryli, że cierpi na wgłobienie jelita powodujące niedrożność, i stwierdzili, że konieczna będzie operacja. „W trakcie przygotowania do operacji wgłobienie jelitowe samoistnie odprowadziło się” – zanotowali lekarze w wypisie ze szpitala. Stało się coś, co zdarza się jedynie noworodkom! Operacja okazała się zbędna.
,,Jestem przekonana, że sprawiła to Karolina. Moja modlitwa, rozmowa z Nią w przeddzień operacji i prośba o pomoc została wysłuchana” czytamy w świadectwie złożonym na ręce kustosza.
– Przekonana jestem o łasce, którą otrzymałam od bł. Karoliny. Jestem bardzo blisko, mogę nawet powiedzieć bardzo osobiście związana z Karolinką, codziennie rozmawiam z Nią, konsultuję ważne i mniej ważne sprawy – dodaje kobieta.
Nie oczekuję jakiejś interwencji czy pomocy, ale tylko wysłuchania, abym mogła się do niej «wygadać»>. To już mi wystarczy. Jestem pewna, że jak będzie potrzeba, a będzie to zgodne z wolą Bożą, Ona wstawi się za mną. Na pewno mnie nie opuści, a ta świadomość jej bliskości i obecności jest dla mnie najważniejsza. Mieć kogoś tak bardzo bliskiego
to wielkie szczęście”.”
poniże materiały pochodzą z kanału YT  https://vod.promyczek.pl  PROMYCZEK NS.

https://www.youtube.com/watch?v=MegIP8kg-Hw

https://www.youtube.com/watch?v=m0kTpM_C1wY