Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (część 7.)

Postać ks.Kazimierza Smorońskiego przedstawił w 2008 roku w swojej pracy magisterskiej pt. „Ojciec Kazimierz Smoroński (1889 – 1942)” Wojciech Szpak, student Wydziału Humanistycznego, kierunek historia, na Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Praca napisana pod kierunkiem prof. dr hab. Ludwika Mroczki.

Wykładowca

Maksymówka – siedziba studentatu polskich redemptorystów – już we wrześniu 1914 r. doświadczyła trudów rozpoczętej właśnie wojny. Pod koniec tego miesiąca miejscowość ta zajęta została przez żołnierzy rosyjskich. Zanim jednak do tego doszło, napływające wieści o zbliżaniu się Rosjan spowodowały, iż redemptoryści z Maksymówki w trosce o bezpieczeństwo swoich studentów zdecydowali o przeniesieniu studentatu do austriackiego Mautern, położonego w Alpach, z dala od działań wojennych. Studenci, zgodnie z wolą przełożonych, w towarzystwie dwóch ojców opuścili więc klasztor i udali się do Mautern, gdzie przebywali przez rok[1].

 W październiku 1914 r. wojska austriackie odzyskały Maksymówkę, lecz wkrótce musiały się z niej wycofać. W tym i w późniejszym czasie w Maksymówce oraz w najbliższej okolicy nierzadko dochodziło do zaciętych starć między wrogimi sobie armiami. W samym klasztorze redemptorystów często kwaterowali się żołnierze, nieraz był on okradany przez żołnierzy rosyjskich. Wskutek działań wojennych cierpiała również miejscowa ludność cywilna. Dodatkowym nieszczęściem, które spadło na te tereny, był wybuch epidemii cholery, a potem hiszpanki[2].

Klęska Rosjan w bitwie gorlickiej zmusiła ich do odwrotu z zajętych terenów. W połowie maja 1915 r. wojska rosyjskie opuściły Maksymówkę, do której wkroczyli Austriacy i wspomagający ich Niemcy. Kiedy w następnych miesiącach sytuacja polityczna na tych terenach nieco się polepszyła, 9 sierpnia tego samego roku do Maksymówki powrócili studenci – klerycy. Niedługo potem po kilkuletniej nieobecności w ojczyźnie przybył tam również o. Kazimierz Smoroński. Nowy rok akademicki rozpoczęto 11 października, mieszkańcom klasztoru żyło się jednak niezwykle ciężko. Wszystkim dokuczał głód, klerycy tylko co drugi dzień dostawali po kawałku chleba. Brakowało żywności, świeczek i nafty, wskutek tego nauka zapewne nie przebiegała łatwo[3].

W Maksymówce o. Smoroński został lektorem Pisma Świętego, języka hebrajskiego, języka greckiego i śpiewu kościelnego, ponadto w roku 1919 uczył również matematyki, fizyki i zoologii w klasach gimnazjalnych studentatu. Oprócz tego zakonnik pełnił jeszcze obowiązki socjusza studentów, czyli pomocnika prefekta (socjusz wraz z prefektem mieli za zadanie uczyć kleryków zakonnej karności i kultury życia codziennego)[4].

W połowie roku 1916 po raz kolejny pojawiło się zagrożenie ze strony wojsk rosyjskich, które wdarły się głęboko w pozycje obronne Austriaków i zadały im liczne klęski, m. in. na terenie Galicji. W następnym roku wskutek działań wojennych redemptoryści ponownie zmuszeni zostali do ewakuacji studentatu z Maksymówki. Nie obyło się przy tym bez problemów, np. załatwienie paszportów trwało aż kilka tygodni. Pod koniec marca 1917 r. klerycy wraz z niektórymi lektorami (był wśród nich o. Kazimierz Smoroński) wyjechali do Tuchowa, gdzie przebywali przez pięć miesięcy i jednocześnie kontynuowali studia. Do Maksymówki powrócili we wrześniu[5].

11 listopada 1918 r. w laskach Compiegne podpisany został rozejm kończący pierwszą wojnę światową. Niemcy, Rosja i Austro – Węgry poniosły w niej klęskę. W jej następstwie Polacy po wielu latach niewoli odzyskali niepodległość, jednak aż do roku 1921 zmuszeni byli walczyć o kształt granic swego państwa. Jednym z terenów, na którym panowała skomplikowana sytuacja polityczna, była właśnie Galicja Wschodnia. Pod koniec 1918 r. wybuchły tam starcia zbrojne między Polakami i dążącymi do utworzenia własnego państwa Ukraińcami. Maksymówka po raz kolejny znalazła się w centrum walk. Pomimo tego, iż w maju następnego roku Polacy wyparli Ukraińców z tych terenów, redemptoryści zdając sobie sprawę z niekorzystnego pod wieloma względami położenia Maksymówki zdecydowali się na przeniesienie studentatu do Mościsk lub Tuchowa. Już w czerwcu 1919 r. opuścili klasztor pierwsi ojcowie. W połowie następnego miesiąca odbyły się jeszcze egzaminy, po zakończeniu których pozostali klerycy, a wraz z nimi ojcowie Karol Szant i Kazimierz Smoroński, wyjechali do Mościsk. Jeszcze w tym samym roku przełożeni zgromadzenia zdecydowali się na umieszczenie w Maksymówce nowicjatu, zaś kilka lat później zapadła decyzja o zniesieniu klasztoru[6].

Podczas roku akademickiego 1919/1920 studenci przebywali w Mościskach, następny zaś spędzili w Krakowie. O. Smoroński przez cały ten czas towarzyszył klerykom i tak, jak oni, często zmieniał miejsce swego pobytu. W lipcu 1921 r. studentat przeniesiono do Tuchowa. W ten sposób tamtejszy klasztor stał się jego siedzibą na długie lata[7]. W tym samym roku przybył do Tuchowa o. Kazimierz Smoroński i od tego momentu związany był z tym miejscem praktycznie przez resztę swego życia.

W tuchowskim seminarium zakonnik w dalszym ciągu trudnił się pracą wykładowcy. Jako profesor Pisma Świętego szczerze kochał swój przedmiot i nie ograniczając się na już zdobytych wiadomościach, przez całe życie je pogłębiał i rozszerzał. Tę miłość do studiów biblijnych starał się wlać w dusze słuchaczy (…) – tak o Kazimierzu Smorońskim napisał po latach o. Władysław Szołdrski[8]. Dla studentatu o. Smoroński przysłużył się również pracą w bibliotece seminaryjnej, w której od 1925 r. pełnił funkcję dyrektora (wcześniej kierował nią o. Szołdrski, a Smoroński był jego pomocnikiem). W tym czasie nieustannie zabiegał o jej wzbogacenie. Starannie dobierał i skupował nowe książki (głównie o profilu teologicznym, a zwłaszcza biblijnym), troszczył się o ich poprawne skatalogowanie, dbał także o ich utrzymanie i oprawę. Do szczególnych zasług tuchowskiego zakonnika zalicza się także kontynuację „Biblioteki Narodowej”, sprowadzenie z Mościsk Acta Sanctorum Bollandiana, Annales ecclesiastici a Christo nato ad annum 1198 Cezarego Baroniusza oraz Opera omnia św. Efrema, ponadto nabycie w 1939 r. za znaczną sumę prawie całej Patrologii Migne’a (łacińskiej i greckiej)[9].

W Tuchowie o. Smoroński pełnił także obowiązki socjusza studentów. W tym czasie bardzo często towarzyszył klerykom w całodziennych bądź kilkudniowych wycieczkach. Pełniły one znaczącą rolę w życiu seminarzystów. Organizowano je głównie w miesiącach letnich. Podczas jednodniowych „wypadów” studenci zwiedzali głównie okoliczne miejscowości lub przechadzali się po pobliskich górach. Od czasu do czasu urządzano także dłuższe wyprawy, ich celem były np. Kraków i Częstochowa w sierpniu 1928 r. albo Grybów, Tylicz i Krynica rok później[10].

Kazimierz  Smoroński był ponadto nauczycielem w juwenacie. Uczył tam fizyki, przyrody, matematyki, literatury, religii, języka greckiego i śpiewu[11].

Smoroński był niewątpliwie wybijającą się postacią z grona profesorów tuchowskiego seminarium. Pomimo tego, że posiadał tylko licencjat nauk biblijnych, niemałe uznanie przyniosły mu pisane przez niego artykuły naukowe zamieszczane w polskich czasopismach religijnych oraz – w szczególności – jego praca licencjacka Et Spiritus Dei ferebatur… opublikowana w rzymskim „Biblica”. Wszystko to sprawiło, że w 1925 r. zdolny wykładowca otrzymał propozycję objęcia katedry biblistyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dla tuchowskiego redemptorysty oferta ta z pewnością była dużym wyróżnieniem. Do jej realizacji jednak nie doszło. Trudno powiedzieć, czy o. Smoroński sam podjął decyzję o pozostaniu w Tuchowie, czy też jego przełożeni nie wyrazili zgody na przyjęcie propozycji lubelskiego uniwersytetu. Niewątpliwie odejście zakonnika z tuchowskiego seminarium byłoby dużą stratą zarówno dla tejże uczelni, jak i dla zgromadzenia, które potrzebowało przecież wykształconych wykładowców. O. Smoroński nie skorzystał więc z oferty KUL – u[12].

Z wyższym seminarium duchownym ojców redemptorystów Kazimierz Smoroński związany był przeszło ćwierć wieku. Dzięki wieloletniej pracy zdobył ogromny szacunek wśród kleryków. 24 września 1940 r. zakonnik obchodził jubileusz dwudziestopięciolecia wykładów w studentacie. Z tej okazji urządzona została akademia. W jej trakcie studenci chcąc podkreślić szczególne relacje ze swym profesorem podziękowali mu za wszystko, jubilat zaś w nagrodę za pracę na polu oświaty studentackiej otrzymał nową piuskę, stara bowiem – jak napisał prowadzący kronikę – miała już kolor czerwony od działania promieni słonecznych, co mogło doprowadzić do kolizji z biskupem. Wyrazy wdzięczności pierwszemu w dziejach Prowincji Polskiej tego rodzaju jubilatowi za wkład w jej rozwój przekazał również obecny na tej uroczystości prowincjał Marcinek[13].

W kronice studentackiej na tę okoliczność zamieszczony został również wpis świadczący o tym, jak bardzo tuchowski zakonnik ceniony był przez ogół studentów. Pod datą 24 września 1940 r. kronikarz zanotował: O. Smoroński cieszy się w naszym Studentacie wielką popularnością. Ma jedną wielką zaletę, że nie umie się naprawdę gniewać, a chwilowe próby udawania, że jest „do żywego obruszony” zupełnie mu się nie udają. Klerycy mają tylko to przeciw niemu, że (…) wszczyna często brzemienną w słowa tezę przeciw zwalnianiu studentów z wykładów. Ale to nie psuje mu popularności i wzięcia (…)[14].

Aresztowanie o. Smorońskiego przez Gestapo w lutym 1942 r. i jego śmierć w obozie w Auschwitz było niewątpliwie ogromnym ciosem dla polskich redemptorystów i jednocześnie bardzo dotkliwą stratą dla tuchowskich kleryków, którym trudno się było pogodzić z nagłym odejściem tak bardzo lubianego i szanowanego profesora.  

  • [1] M. Juruś, Klasztor…, dz. cyt., s. 46-47.
  • [2] Tamże, s. 46-51.
  • [3] Tamże, s. 51-52.
  • [4] Tamże, s. 139-142, 150-152; Marian Brudzisz CSsR, Smoroński Kazimierz (1889 – 1942) w: Słownik polskich teologów katolickich, t. 7, s. 125-128; Tenże, Zarys dziejów Wyższego Seminarium Duchownego Warszawskiej Prowincji Redemptorystów w latach 1903 – 1939 w: „Studia redemptorystowskie” Nr 2/2004, s. 72; S. Piech, Smoroński Kazimierz…, s. 345-346.
  • [5] M. Juruś, Klasztor…, dz. cyt., s. 52-54.
  • [6] Tamże, s. 55-57, 75-80, 109-122.
  • [7] Tamże, s. 78.
  • [8] Władysław Szołdrski CSsR, Redemptoryści w Polsce, cz. 3, s. 182. Maszynopis w Bibliotece Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie.
  • [9] Maciej Sadowski CSsR, Redemptoryści polscy w latach 1939 – 1945. Homo Dei, Kraków 2005, s. 167; M. Brudzisz, Zarys dziejów…, s. 79.
  • [10] AKT, Kronika domu tuchowskiego, t. 4, 1928-1929 r.
  • [11] S. Piech, Smoroński Kazimierz…, s. 345.
  • [12] Tamże, s. 345; M. Brudzisz, Zarys dziejów…, s. 84-85.
  • [13] AWPRT, Kronika polskiego studentatu, t. 8, s. 167-168.
  • [14] Tamże.

Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (część 6.)

 

Gminna piłka halowa – klas starszych

W środę, 8 października 2025 w hali sportowej w Tymbarku,  odbył się  turniej chłopców i dziewcząt w Halowej Piłce Nożnej, jako eliminacje gminne do powiatowych Igrzysk Młodzieży Szkolnej. Do turnieju przystąpiły  drużyny chłopców i dziewcząt (roczników2011/2012) ze szkół podstawowych w Tymbarku, Piekiełku i Podłopieniu.

OSIĄGNIĘTO WYNIKI: 

C H Ł O P C Y

I mc – TYMBARK – opiekun Kamil Palacz

Tadeusz Bielski, Kacper Bokowy, Kacper Bulanda, Dominik Dziadoń, Maciej Duda, Łukasz Kordeczka, Krzysztof Kurek, Dawid Kurzeja,Wojciech Woźniak.

II mc – PIEKIEŁKO –  opiekun Renata Kałuzna Boczoń

Maksymilian Wojtas, Wojciech Szewczyk, Klaudiusz Kasiński, Łukasz Rusnak, Krzysztof Kapitan, Wojciech Smoleń.

III mc – PODŁOPIEŃ – opiekun Jola Berdychowska

Antoni Krzyściak, Jakub Rybka, Arkadiusz Wiewiórka, Jakub Kulig,Michał Gawron, Kamil Kęska, krzysztof Cudek, Konrad Koczwara,Jerzy Duda, Paweł Michałka.

Najlepszy strzelec: Kurek Krzysztof – Tymbark

Najlepszy bramkarz: Tadeusz Bielski – Tymbark

Najlepszy zawodnik: Kacper Bokowy – Tymbark

Zawodnicy wyróżnieni: Kacper Bulanda, Dawid Kurzeja, Łukasz Rusnak, Krzysztof Kapitan, Klaudiusz Kasiński, Wojciech Szewczyk, Maks Wojtas, Antoni Krzyściak, Arkadiusz Wiewiórka, Krzysztof Cudek.

D Z I E W C Z Ę T A 

I mc   – PODŁOPIEŃ – Wiktoria Michałka, Natalia Michałka, Liliana Jamróz, Kinga Suder, Oliwia Kulpa, Natalia Krzyściak.

II mc – PIEKIEŁKO – Eliza Marcisz, Wiktoria Drożdż, Monika Pławecka, Natalia Matras, Zuzanna Kita, Zuzanna Pach, Anna Kaim, Beata Sikoń.

Najlepsza strzelczyni: Eliza Marcisz – Piekiełko

Najlepsza zawodniczka: Natalia Michałka – Podłopień

Najlepsza bramkarka: Kinga Suder – Podłopień

Zawodniczki wyróżnione: Wiktoria Michałka, Liliana Jamróz, Oliwia Kulpa, Wiktoria Drożdż, Zuzanna Kita, Zuzanna Pach, Anna Kaim.

Do zawodów powiatowych w kategorii Igrzysk Młodzieży Szkolnej, zakwalifikowały się reprezentacje: dziewcząt Szkoły Podstawowej w Podłopieniu oraz chłopców Szkoły Podstawowej w Tymbarku.

Zawody prowadził i sędziował: Krzysztof Wiśniowski. 

Organizator : UG Tymbark, Szkoła Podstawowa w Tymbarku.

Turniej odbył się pod patronatem Wójta Gminy Tymbark dr. Pawła Ptaszka.

Krzysztof Wiśniowski

 

 

„Modły” – wiersz Wacława Dudzika

W Kościele katolickim październik jest miesiącem poświęconym modlitwie różańcowej, a święto Matki Bożej Różańcowej (7 października) podkreśla jej znaczenie dla duchowości.

Modły

Modlitwa to sztuka życia,
Oparta na słowach Jezusa!
Jego czyny, nauczanie,
Dla nas wzór i przykazanie.

Modlitwa nie zmieni Boga,
Jego, a nie nasza wola!
Modlitwa oraz przemiana,
Mocą Boga wspomagana.

Do modlitwy trzeba chęci,
Jak czynili wszyscy święci.
Trzeba prosić i dziękować,
Człowieczeństwo swe zachować.

Aby do Boga się zbliżyć,
Trzeba codziennie z nim współżyć.
Nie wystarczy mówić: Panie,
Liczę na Twe zmiłowanie.

Przecież Jezus zstąpił z nieba,
Bo taka była potrzeba.
By zjednoczyć synów ziemi,
Pojednać się z niebiosami.

A modlitwa jako taka,
Często bywa różnoraka.
Poprzez słowa i westchnienie,
Bóg spełnia nasze życzenie.

Modlitwa to łączność z Bogiem,
Myślą, słowem oraz czynem.
Przez czuwanie, pamiętanie,
Wiarą, sercem wyznawanie.

A Maryja matka Jego,
Też wspomaga nas każdego.
Jeśli o to Ją prosimy,
Wstawiennictwo otrzymamy.

Wacław Dudzik, Argenteuil, 2015

Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Pasierbcu – październik 2025

Przyroda wokół nas – gdy pada i będzie padać deszcz

Deszczowa pogoda zachęca salamandry do aktywności w ciągu dnia, dzięki czemu łatwiej jest je zaobserwować podczas wędrówki w lesie. Salamandra plamista jest naszym największym płazem ogoniastym. Przy spotkaniu, kiedy jest zaskoczona nie ratuje się ucieczką, lecz zamiera w bezruchu. Dlatego po krótkiej obserwacji najlepiej wycofać się, aby ją niepokoić.

 

Gminna piłka halowa – klas młodszych

W poniedziałek, 6 października 2025 w hali sportowej w Tymbarku,  odbył się  turniej chłopców i dziewcząt w Halowej Piłce Nożnej, jako eliminacje gminne od powiatowych Igrzysk Dzieci. Do turnieju przystąpiły  drużyny chłopców i dziewcząt (roczników2013 i młodsze) ze szkół podstawowych w Tymbarku, Zawadce i Podłopieniu.

OSIĄGNIĘTO WYNIKI: 

C H Ł O P C Y

I mc – TYMBARK – opiekun Kamil Palacz

Antoni Jaworski, Olaf Krzyściak, Franciszek Molek, Błażej Olejarz, Sebastian Pach, Patryk Petranowicz, Mateusz Piwowarczyk, Michał Przechrzta, Bartłomiej Stopka, Maksymilian Wątor, Leon Żmuda.

II mc – ZAWADKA –  opiekun Beata Piętoń

Bartłomiej Dudzik, Maciej Kordeczka, Jakub Talarczyk, Piotr Kordeczka, Adrian Sobczak, Szymon Staniszewski, Igor Brewczyński, Oskar Dudzik, Dominik Atłas, Mateusz Palka.

III mc – PODŁOPIEŃ – opiekun Jola Berdychowska

Antoni Duda, Jan Pach, Filip Kordeczka, Bartłomiej Wojas, Karol Pala, Oliwer Mrózek, Błażej Dudzik, Łukasz Surdziel.

Najlepszy strzelec: Jakub Talarczyk – Zawadka

Najlepszy bramkarz: Szymon Staniszewski – Zawadka

Najlepszy zawodnik: Patryk Petranowicz – Tymbark

D Z I E W C Z Ę T A 

I mc   – ZAWADKA – Milena Atłas, Wiktoria Trzópek, Agnieszka Stokłosa, Marlena Kulpa, Natalia Trzópek.

II mc – ZAWADKA II – Zofia Kurek, Zuzanna Kordeczka, Magdalena Stokłosa, Nadia Surdziel, Zuzanna Staniszewska.

Najlepsza strzelczyni: Milena Atłas – Zawadka

Najlepsza zawodniczka: Wiktoria Trzópek – Zawadka

Najlepsza bramkarka: Agnieszka Stokłosa – Zawadka

Do zawodów powiatowych w kategorii Igrzysk Dzieci, zakwalifikowały się reprezentacje

dziewcząt Szkoły Podstawowej w Zawadce oraz chłopców Szkoły Podstawowej w Tymbarku.

Zawody prowadził i sędziował: Krzysztof Wiśniowski. 

Organizator : UG Tymbark, Szkoła Podstawowa w Tymbarku.

Turniej odbył się pod patronatem Wójta Gminy Tymbark dr. Pawła Ptaszka.

Krzysztof Wiśniowski

zdjęcia: Organizatorzy

 

 

 

 

 

 

 

 

Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (część 6.)

Postać ks.Kazimierza Smorońskiego przedstawił w 2008 roku w swojej pracy magisterskiej pt. „Ojciec Kazimierz Smoroński (1889 – 1942)” Wojciech Szpak, student Wydziału Humanistycznego, kierunek historia, na Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Praca napisana pod kierunkiem prof. dr hab. Ludwika Mroczki.

 Kapłan i duszpasterz

 Jesienią 1912 o. Kazimierz Smoroński przybył do Rzymu i rozpoczął tam studia na Papieskim Instytucie Biblijnym. Miasto niewątpliwie od razu przypadło do gustu młodemu zakonnikowi. Kilkanaście lat później podczas kolejnego pobytu w stolicy państwa włoskiego o. Smoroński napisał w jednym z artykułów następujące słowa: Rzym posiada tyle uroku, że chociażby się go już dobrze znało, to jednak chętnie się do niego jedzie, bo zawsze coś nowego można w nim zauważyć, czegoś nowego się nauczyć. Można do niego zastosować słowa św. Augustyna: „Semper antiqua et semper nova”[1].

Razem z Kazimierzem Smorońskim mieszkał w Rzymie i studiował Pismo Święte ksiądz Piotr Stach, pochodzący z Ujanowic. Obaj znali się jeszcze z czasów nauki w sądeckim gimnazjum. W Rzymie podczas wspólnego pobytu kapłani zaprzyjaźnili się, w następnych latach ks. Stach wielokrotnie odwiedzał w Tuchowie o. Smorońskiego, którego uważał za jednego ze swych najbliższych i najserdeczniejszych przyjaciół[2].

Wybuch wojny światowej latem 1914 r. przeszkodził o. Smorońskiemu w realizacji planowanej podróży naukowej do Ziemi Świętej, niestety zmusił go także do przerwania studiów. Zakonnik opuścił więc Italię i zapewne postanowił wrócić do kraju. Na prośbę prowincjała 10 września 1914 r. zatrzymał się jednak w Wiedniu i w mieście tym spędził najbliższe miesiące. Zamieszkał w kolegium Maria Stiegen. Wkrótce mianowany został kapelanem w jednym z wojskowych szpitali, w tzw. „Schwarzenbergskaserne”, gdzie co dzień odprawiał mszę świętą, a oprócz tego pełnił posługę duszpasterską wśród chorych żołnierzy[3]. Ponadto w każdym tygodniu odwiedzał dziewięć wielkich szpitali, od czasu do czasu także inne[4]. W tym czasie głosił kazania po polsku i niemiecku, a spowiedzi żołnierzy słuchał również w innych językach: po włosku, czesku, słowacku, słoweńsku i chorwacku[5]. W Wiedniu o. Smoroński opiekował się jeszcze polską młodzieżą akademicką, a oprócz tego korzystając z pobytu w stolicy państwa Habsburgów od 9 października 1914 r. uczęszczał jako wolny słuchacz na wykłady z zakresu Pisma Świętego odbywające się na Uniwersytecie Wiedeńskim[6].

Czas pobytu o. Smorońskiego poza granicami ojczyzny w latach 1912 – 1915 to niewątpliwie jeden z najciekawszych okresów w jego życiu. Dane mu było wówczas poznać piękno stolicy Italii – miasta tak szczególnego dla katolików oraz urodę habsburskiego Wiednia. Z drugiej strony zakonnik zetknął się wówczas z okrucieństwem bezsensownej wojny, gdy odwiedzając wiedeńskie szpitale spotykał w nich żołnierzy chorych, rannych, umierających czy też złamanych psychicznie wskutek ciężkich doświadczeń wojennych. Trudno powiedzieć, jak bardzo to wszystko przeżywał. Nie udało się niestety dotrzeć do pamiętnika, pisanego przez o. Smorońskiego w latach 1912 – 1917[7], ani do żadnych innych informacji źródłowych poświęconych temu okresowi. Dlatego na dzień dzisiejszy na temat pobytu zakonnika w Rzymie i w Wiedniu nie można zbyt wiele powiedzieć.

Posługa o. Smorońskiego w wiedeńskich szpitalach została doceniona przez Czerwony Krzyż, który w marcu 1916 r. odznaczył za to polskiego redemptorystę odznaczeniem II klasy[8].

Opuszczając Rzym na wieść o wybuchu wojny o. Smoroński prawdopodobnie chciał jak najszybciej powrócić do ojczyzny. Nie było to jednak możliwe, gdyż Galicja już na samym początku konfliktu stała się terenem krwawych walk. W sierpniu 1914 r. na południowym odcinku frontu wschodniego armia rosyjska uderzyła na wojska austro–węgierskie. Pierwsze starcia przyniosły Rosjanom liczne sukcesy, ci zaś dzięki nim późną jesienią zbliżyli się do Krakowa i Śląska Żywieckiego. W rękach carskich żołnierzy znalazły się Maksymówka i Tuchów, a więc miejscowości, z którymi związany był o. Smoroński. Walki toczyły się także w jego rodzinnych stronach (bitwa pod Limanową z końcem 1914 r.). W następnym roku ofensywa niemiecko – austriacka doprowadziła do przełamania frontu pod Gorlicami i wojska rosyjskie zmuszone zostały do odwrotu[9].

Po bitwie gorlickiej i wycofaniu się Rosjan o. Smoroński mógł wreszcie powrócić na ziemie polskie. Jesienią 1915 r. zakonnik przybył do Maksymówki i objął wykłady z biblistyki w tamtejszym studentacie, poza tym włączył się w działalność duszpasterską ojców redemptorystów. Zakonnicy z Maksymówki prowadzili ją raczej w skromnym zakresie. Okolice były bowiem zamieszkiwane w większości przez ludność obrządku greckokatolickiego, ponadto ojcowie przebywający w klasztorze w głównej mierze trudnili się wykładami. W miarę możliwości podejmowali się głoszenia misji i rekolekcji, a w kaplicy klasztornej sprawowali msze święte i różnego rodzaj nabożeństwa. Oprócz tego często służyli pomocą w sąsiednich parafiach i angażowali się w katechizowanie dzieci, młodzieży i starszych[10].

W latach 1917 – 1920 wskutek działań wojennych o. Smoroński często zmieniał miejsce swego pobytu i wraz ze studentami przenosił się kolejno do Tuchowa, Maksymówki, Mościsk i Krakowa. Od 29 czerwca 1921 r. przebywał w Tuchowie, gdzie na długie lata znalazł swą siedzibę studentat. Dwa lata później zakonnik wyjechał do Rzymu dokończyć rozpoczęte niegdyś studia. 29 sierpnia 1924 r. powrócił do Tuchowa i już na stałe związał się z tym miejscem. W Tuchowie o. Smoroński prowadził szeroką i zróżnicowaną działalność: był wykładowcą i bibliotekarzem w studentacie, redaktorem czasopism religijnych i autorem licznych artykułów, był także szczególnie zaangażowany w duszpasterstwo sanktuaryjne oraz w posługę misyjną[11].

Redemptoryści od momentu przybycia do tuchowskiego sanktuarium rozpoczęli intensywną pracę duszpasterską. Głównym ich celem było głoszenie misji i rekolekcji wśród ludzi zaniedbanych pod względem religijnym. Wielką wagę przywiązywali do głoszenia kazań (mieli opinię dobrych kaznodziei), należytej obsługi konfesjonału (dawna reguła nakazywała, aby w kościele zawsze znajdowali się spowiednicy) oraz do obsługi pielgrzymów, którzy licznie przybywali do Tuchowa modlić się przed cudownym obrazem Matki Boskiej Tuchowskiej. Ponadto zakonnicy chętnie udzielali pomocy sąsiednim parafiom[12].

Kazimierz Smoroński był jednym z bardziej cenionych kaznodziei spośród wszystkich tuchowskich redemptorystów. Swoje kazania głosił podczas nabożeństw w sanktuarium w Tuchowie, a także w pobliskich kościołach parafialnych[13]. I choć nie były „porywające”, wierni bardzo lubili tego kapłana. Mówił on bowiem językiem prostym, zrozumiałym dla wszystkich i raczej unikał trudnych bądź niejasnych sformułowań[14]. Zakonnik głosił także misje ludowe oraz kazania misyjne (głównie w miejscowościach leżących nieopodal Tuchowa), czasami wspomagał w pracy apostolskiej redemptorystów z Krakowa[15]. Za to bardzo często pełnił posługę w konfesjonale. Redemptoryści tuchowscy podejmowali się tzw. kierownictwa duchowego; ci zakonnicy, którzy nie wyjeżdżali na misje lub rzadko to czynili, mieli stałe konfesjonały, dzięki czemu wierni przybywający do sanktuarium zawsze mogli w nich spotkać swego spowiednika[16]. O. Kazimierz Smoroński był jednym ze szczególnie lubianych spowiedników; (…) całymi godzinami spowiadał w tzw. głuchalni, gdzie wszyscy garnęli się do „tego dobrego ojca”[17]. Zakonnik bardzo często wyjeżdżał na spowiedź do sąsiednich miejscowości[18]. Oprócz tego był wielkim opiekunem chorych, ludzi starszych i niepełnosprawnych. Z tymi ostatnimi potrafił się porozumieć, dlatego upośledzeni chętnie spowiadali się u niego. W tym celu przywożono ich do klasztoru z całej okolicy[19]

Smoroński dbał również o wzbogacenie liturgii od strony muzycznej. Czynił to już w młodzieńczych latach podczas nauki w studentacie. Po powrocie z Rzymu w 1924 r. zakonnik założył w Tuchowie chór chłopięcy. Początkowo liczył on 18 chłopców i po raz pierwszy wystąpił 30 listopada podczas mszy świętej. Dla tychże chłopców o. Smoroński organizował wspólne „podwieczorki”. Kapłan zachęcał też kleryków do śpiewania na chórze podczas nabożeństw[20].

Około roku 1934 tuchowski zakonnik zaczął opiekować się ministrantami. Wcześniej chłopcy służący do mszy otrzymywali za to wynagrodzenie w wysokości 2 zł. miesięcznie, jednak w latach kryzysu przestano im płacić. Wówczas to o. Smoroński zorganizował Koło Ministrantów. Chętni do służby mieli regularne zebrania i opiekę duchową, posiadali też skromny fundusz ministrancki, który sami wypracowywali pomagając głównie przy wysyłce „Homo Dei” i przy sprzedaży prasy religijnej. Czasem urządzali też przedstawienia. Po jednym z nich za zebrane pieniądze ministranci pojechali na wycieczkę do Krakowa[21].

Redemptoryści tuchowscy pełnili również posługę wśród pielgrzymów odwiedzających miejscowe sanktuarium i był w nią zaangażowany o. Smoroński. Najwięcej osób gromadziło się w Tuchowie podczas lipcowego odpustu i  we wrześniu. Pielgrzymi przybywali pieszo, przyjeżdżali też pociągiem. Przed kościołem witani byli przez wyznaczonego ojca (zakonnicy przywiązywali ogromną wagę do powitania i żegnania przybyszów). Po wejściu do świątyni odsłaniany był cudowny obraz, następnie miała miejsce spowiedź, a po niej Msza święta i kazanie. Stałym punktem pielgrzymki była również Droga Krzyżowa, a jeśli pielgrzymi pozostawali w Tuchowie na noc, śpiewano wówczas „godzinki”[22]

W październiku 1937 r. przybyła do Tuchowa pielgrzymka z Mikluszowic koło Bochni, licząca 630 osób. Przybyszów powitał o. Smoroński, zaraz potem odbyła się spowiedź, potem zaś nieszpory z kazaniem. Po nich pielgrzymi udali się z procesją do kościoła św. Jakuba na różaniec. Wieczorem po powrocie do sanktuarium rozpoczęła się nocna adoracja; w jej trakcie o. Smoroński o północy wygłosił kazanie, a trzy godziny później odprawił Mszę świętą, zaś następnego dnia poprowadził nieszpory kończące pielgrzymkę[23].

Tuchowski kapłan propagował również w swoim regionie stowarzyszenia misyjne. W 1926 r. założył „Dzieło Dziecięctwa Jezusowego”. Jego celem był wspieranie misji oraz budzenie ducha misyjnego wśród wiernych. Stowarzyszenie to rozwijało się bardzo dynamicznie; już w pierwszym roku funkcjonowania powstało 160 kółek (jedno kółko liczyło 12 osób), z czego 70 w parafii tuchowskiej, a reszta w okolicy. W 1927 r. „Dzieło Dziecięctwa Jezusowego” zrzeszało już 2412 członków i zebrało na misje 2200 zł. Stan ten utrzymał się do wybuchu drugiej wojny światowej. O. Smoroński był również dyrektorem powstałego w 1930 r. Papieskiego Dzieła Rozkrzewiania Wiary. Początkowo liczyło ono 380 członków, a w 1938 r. – 480[24].

Zakonnik propagował także kult obrazu Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. W maju 1925 r. wprowadził tenże obraz do kościoła w Nowym Rybiu – swojej rodzinnej miejscowości. Podczas nabożeństwa wygłosił także kazanie do obecnych wówczas wiernych[25].

Smoroński nie cieszył się niestety dobrym zdrowiem. Co prawda w młodości co najmniej dwukrotnie stawał przed komisją poborową (w maju 1911 i w grudniu 1920 r.) i w obu przypadkach uznany został za zdolnego do służby wojskowej[26], w tym czasie jednak nie raz przyszło mu żyć w niełatwych warunkach, co z pewnością niekorzystnie wpłynęło na jego organizm. Jedną z chorób, która dotknęła zakonnika, była gruźlica[27]. Trudno powiedzieć, kiedy do tego doszło; niewykluczone, że Kazimierz Smoroński nabawił się jej podczas studiów w Maksymówce. Panujący tam klimat powodował, iż na tę dolegliwość cierpiało wówczas wielu kleryków. Niewątpliwie pierwsza wojna światowa również nadwyrężyła zdrowie tuchowskiego kapłana. Pod koniec grudnia 1920 r. o. Smoroński udał się tarnowskiego lekarza, dr Schützera, ten zaś stwierdził u zakonnika chroniczny katar lewego płuca[28].

Zdarzało się też, że tuchowscy redemptoryści – szczególnie zimową porą – pełnili posługę duszpasterską pomimo trudnych warunków pogodowych. Nietrudno wtedy było o choroby. W lutym 1929 r. zima mocno dała się we znaki, a szczególnie dokuczliwy mróz skutecznie zniechęcał ludzi do wyjścia z domów. Sanktuarium tuchowskie w czasie porannych mszy świętych świeciło pustkami; w trakcie jednej z nich o. Smoroński kazanie mówił niewiele ponad dziesięć minut, gdyż ludzie tak tupali nogami dla rozgrzania ich, że nie chciał trzymać ich dłużej, zresztą nie bardzo miał do kogo mówić, tak było mało. A kiedy kilka dni później zakonnik wyjeżdżał do jednej z podtarnowskich parafii odprawić tam mszę świętą i wygłosić kazanie, ówczesny kronikarz zanotował: Wymarznie biedak przez drogę i w kościele lichym, drewnianym, gdyż mróz znów przybrał na sile i doszedł do – 30° C rano (…). I nie pomylił się. Niedługo potem o. Smoroński zachorował na grypę, na szczęście lekką i w ciągu dwóch dni doszedł do siebie[29].

Wybuch drugiej wojny światowej spowodował, iż stowarzyszenia misyjne prowadzone przez o. Smorońskiego musiały zawiesić  swą działalność[30]. Zakonnik w dalszym ciągu odwiedzał okoliczne miejscowości w celach duszpasterskich, na początku maja 1941 r. po raz ostatni udał się do swojej rodzinnej parafii w Nowym Rybiu, gdzie wygłosił kazanie prymicyjne[31]. W lutym 1942 r. został aresztowany przez Gestapo za rozsyłanie korespondencji. I nawet w więzieniu, a później w obozie nie zaprzestał posługi kapłańskiej wśród osadzonych tam więźniów.

  • [1] K. Smoroński, Z podróży do Rzymu w: „Przegląd Katolicki” R. 61: 1923, s. 740.
  • [2] Piotr Stach, O. Kazimierz Smoroński jako biblista, „Homo Dei” R. 15: 1946, s. 18.
  • [3] Marian Brudzisz CSsR, Smoroński Kazimierz (1889 – 1942) w: Słownik polskich teologów katolickich, t. 7, s. 125-126; S. Piech, Smoroński Kazimierz…, s. 345; Władysław Szołdrski, Redemptoryści w Polsce, cz. 3, s. 182, Biblioteka Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie.
  • [4] W. Szołdrski, Redemptoryści w Polsce…, s. 182.
  • [5] M. Brudzisz, Smoroński Kazimierz…, s. 125-126.
  • [6] Tamże, s. 125; S. Piech, Smoroński Kazimierz…, s. 345.
  • [7] M. Brudzisz, Smoroński Kazimierz…, s. 128; ; S. Piech, Smoroński Kazimierz…, s. 345.
  • [8] Tamże, s. 345.
  • [9] M. Juruś, Klasztor…, dz. cyt., s. 46-47.
  • [10] M. Juruś, Klasztor…, dz. cyt., s. 52, 91-108, 168.
  • [11] S. Piech, Smoroński Kazimierz…, s. 345-346.
  • [12] Kazimierz Plebanek CSsR, Niektóre aspekty duszpasterskiej posługi redemptorystów w sanktuarium Matki Bożej w Tuchowie w: Kalendarz Tuchowski 2008. Tuchów 2008, s. 39-57.
  • [13] Archiwum Klasztoru Redemptorystów w Tuchowie [dalej – AKT], Kronika domu tuchowskiego, t. 3-5.
  • [14] AWPRT, relacja o. Konstantego Franczyka, Tuchów 1993 r.
  • [15] AKT, Kronika domu tuchowskiego, t. 3-5.
  • [16] K. Plebanek, Niektóre aspekty…, s. 42-43.
  • [17] K. Plebanek, Sługa Boży o. Kazimierz Smoroński…, s. 130.
  • [18] AKT, Kronika domu tuchowskiego, t. 3-5.
  • [19] K. Plebanek, Niektóre aspekty…, s. 57.
  • [20] AKT, Kronika domu tuchowskiego, t. 3, 30 XI 1924; 19 VII 1925;
  • [21] K. Plebanek, Niektóre aspekty…, s. 52.
  • [22] Tamże, s. 44.
  • [23] Tamże, s. 45-46.
  • [24] K. Plebanek, Niektóre aspekty…, s. 54.
  • [25] AKT, Kronika domu tuchowskiego, t. 3, 3 V 1925.
  • [26] Tamże, 9 XII 1920; AWPRT, Kronika studentatu, t. 2, V 1911 r.
  • [27] AWPRT, Jan Wojnowski CSsR, O. Profesor Kazimierz Smoroński CSsR (1889 – 1942.) Tuchów, 7 VII 1972.
  • [28] AKT, Kronika domu tuchowskiego, t. 3, XII 1920.
  • [29] Tamże, II 1929 r.
  • [30] W. Szołdrski, Redemptoryści w Polsce…, s. 184.
  • [31] AKT, Kronika domu tuchowskiego, t. 5, s. 120.

ks. Kazimierz Smoroński (1989-1942), Rzym, rok 1924

Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (część 5.)

PKP PLK SA podpisała umowę na budowę odcinka kolejowego Szczyrzyc – Tymbark, czyli pierwszego odcinka nowej linii kolejowej w ramach inwestycji „Podłęże -Piekiełko”

„Podpisaliśmy kolejną umowę na realizację prac budowlanych w ramach największej inwestycji Polskich Linii Kolejowych na południu kraju. Do połowy 2029 roku na odcinku Szczyrzyc – Tymbark powstaną tory, tunele, wiadukty i mosty. To pierwszy fragment zupełnie nowej linii kolejowej, budowanej w ramach projektu „Podłęże-Piekiełko”. Inwestycja za niemal 1,7 mld zł netto sfinansowana będzie ze środków budżetowych” – informują dzisiaj (6.10.2025)  PKP Polskie Linie Kolejowe SA na portalu podleze-piekielko.pl.

Tym samym powstanie pierwszy fragment linii kolejowej nr 622 o długości 8 kilometrów, który połączy nową stację Szczyrzyc z istniejącą stacją Tymbark, zlokalizowaną przy modernizowanej linii kolejowej 104 (Chabówka – Nowy Sącz). Tą trasą będą poruszać się pociągi jadące od Krakowa w kierunku Limanowej i Nowego Sącza. Nowa linia kolejowa przebiegać będzie przez tereny podgórskie. Projektanci przewidzieli poprowadzenie torów przez dwa tunele (3,8 i 1 km długości), mosty i wiadukty kolejowe. Wszystkie skrzyżowania torów z lokalnymi drogami będą bezkolizyjne. W ramach inwestycji wybudowana będzie także sieć trakcyjna i cyfrowy system sterowania ruchem pociągów, dostosowany do najnowszych standardów europejskich.

W wydarzeniu podpisania umowy uczestniczył Wójt Gminy Tymbark dr Paweł Ptaszek.

Informacja o inwestycji (źródło PKP PLK SA)

Podstawowym założeniem powstania nowoprojektowanych linii kolejowych nr 622 podg. Podłęże R401 – Tymbark i nr 627 podg. Podłęże R301 – Podłęże Balachówka oraz modernizacji istniejącej linii nr 104 na odcinku Tymbark – Nowy Sącz jest stworzenie alternatywnych linii kolejowych osi północ – południe Europy dla kolejowego transportu towarowego. Omawiane linie już obecnie stanowią brakujący element odgałęzienia korytarza transportu kombinowanego i obiektów towarzyszących C 30/1 objętego umową AGTC. Linia stanowi również fragment sieci komplementarnej TEN-T (Transeuropejskiej Sieci Transportowej) obejmującej swym zakresem linie uzupełniające europejskich korytarzy transportowych sieci bazowej. Ponadto modernizowana linia kolejowa 104 Chabówka – Nowy Sącz, projektowana linia kolejowa nr 622 podg. Podłęże R401 – Tymbark oraz linia kolejowa nr 623 podg. Fornale – Szczyrzyc stanowią fragment szprychy 7.2.1 komponentu kolejowego zadania związanego z dostępnością do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Obecnie planowane jest również włączenie nowoprojektowanej linii kolejowej nr 622 oraz fragmentu linii kolejowej nr 104 Tymbark – Nowy Sącz do europejskiego kolejowego korytarza transportu towarowego nr 11 „Amber” (RFC 11). Dodatkowo omawiane linie w połączeniu z budową linii nr 623 podg. Fornale – Szczyrzyc i nr 628 podg. Porąbka – podg. Stróża oraz modernizacją pozostałej części linii nr 104 (odcinek Chabówka – Tymbark) radykalnie podniosą dostępność komunikacyjną południowej części Małopolski.

Dzięki projektowi „Podłęże – Piekiełko” (potoczna, powszechnie przyjęta nazwa zadania związanego z budową i modernizacją odcinków wyżej wymienionych linii), w połączeniu z realizacją przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. innych zadań objętych Krajowym Programem Kolejowym możliwy będzie dojazd z centrum Krakowa do Zakopanego w czasie 90 – 100 minut, a do Nowego Sącza w czasie około godziny. Linia będzie wykorzystywana również w ruchu dalekobieżnym, co jest szczególnie istotne w kontekście ruchu turystycznego.

Przedstawione czasy przejazdu możliwe będą dzięki zakładanym uzyskanym maksymalnym prędkościom pociągów pasażerskich:

– na dwutorowej linii kolejowej nr 622 podg. Podłęże R401 – Tymbark oraz na jednotorowym odcinku Szczyrzyc – Tymbark i jednotorowej linii kolejowej nr 623 – 160 km/h;

– na jednotorowej linii nr 104 na odcinku Chabówka – podg. Fornale – 60 – 120 km/h;

– na jednotorowej linii nr 104 na odcinku Tymbark – Nowy Sącz – 70 – 160 km/h.

Ponadto w celu umożliwienia sprawnego przemieszczania się pociągów pasażerskich i towarowych w innych relacjach zakłada się przystosowanie:

– nowoprojektowanej łącznicy nr 627 podg. Podłęże R301 – Podłęże Balachówka do prędkości 80 km/h;

– nowoprojektowanej łącznicy nr 628 podg. Porąbka – podg. Stróża do prędkości 100 km/h.

Początek nowej linii kolejowej nr 622 projektowany jest na posterunku odgałęźnym Podłęże R401 (wg SW Węgrzyce), który jest położony na linii kolejowej nr 91 Kraków Główny – Medyka ok. km 14+540, a następnie kierować w kierunku południowym przez Gdów do Szczyrzyca. W tej miejscowości rozgałęziać się będzie w kierunku Tymbarku (ciąg dalszy linii nr 622) i podg. Fornale (linia kolejowa nr 623), gdzie łączyć się będzie z planowaną do modernizacji linią kolejową nr 104 Chabówka – Nowy Sącz. Nowoprojektowane linie kolejowe nr 622, nr 623, nr 627 i nr 628 będą zlokalizowane w powiatach wielickim (gminy Wieliczka, Niepołomice, Biskupice, Gdów), myślenickim (gmina Raciechowice) oraz limanowskim (gminy Jodłownik, Dobra, Tymbark, Mszana Dolna).

Podpisanie umowy na budowę linii kolejowej nr 622 na odcinku Szczyrzyc-Tymbark ramach projektu Podłęże-Piekiełko (6.10.2025. Kraków)

źródło informacji i zdjęcia: portal podleze-piekielko.pl

fot. Piotr Hamarnik