Wpis na forum <Tymbark in> „Radni pracują nawet nocą” z dnia 11 marca br. stał się przyczynkiem do refleksji o tym czym jest wierność. Jak odróżnić wierność od uległości? Kiedy jestem wiernym , a kiedy tylko uporczywie uległym? Czy podporządkowanie wyklucza wierność?
Często słyszymy, że powinniśmy być wiernymi sobie. Ale co to znaczy? Czy kłamca oczerniający innych, złodziej, albo mąż zdradzający żonę powinni być wiernymi sobie? Często w dyskusjach o wierności przy głębszym namyśle, to okazuje się , że mówimy o uporze, uporze często nierozumnym i wbrew oczywistym faktom. Tak malujemy swój portret, w którym dominującym tonem jest barwa niezrozumienia istoty problemu, gdy zwykły upór przybiera maskę wierności.
No to cóż to jest ta wierność? Wierność komu, czy czemu?
Otóż wierność to takie nastawienie człowieka, które nakazuje mu działanie według zasady dobra, pomimo trudności i przeszkód. Ościeniem tego działania jest wiec rozeznanie co jest dobrem, a co złem.
Działanie według zasady dobra jest również rękojmią mojej wolności. Dobro, Wierność, Wolność nie wykluczają się. Ta triada pozwala mi dostrzec czy poruszam się w przestrzeni człowieka wolnego, czy też w taki czy inny sposób zniewolonego — bo niezdolnego powiedzieć „nie” sytuacji w której uczestniczę. Wszak uległość bez odniesienia do zasady dobra, to bardziej bycie niewolnikiem niż obywatelem, choć obaj są ludźmi. Taka postawa, to tak naprawdę wyrzeczenie się własnego zdania, własnego sądu i koniec końców własnego rozumu – oddanie ich do dyspozycji innemu podmiotowi – tj. jednej lub wielu osobom. W tym kontekście jaskrawo ważne stają się pytania: w czym ja uczestniczę?, czy moje zaangażowanie niesie dobro?
Wierność jest również pamięcią dobra, pamięcią w wymiarze osobistym – rodzinnym, wspólnotowym, lokalnym (wieś gmina) i pamięcią w wymiarze narodowym – Ojczyźnianym. Owocem wierności jest dobro w każdym z tych obszarów, mimo doznawanych trudności i przeszkód.
Jan Plata