Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie – część 1.
Prezentujemy cykl czterech prelekcji pod wspólnym tytułem „Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie” – omawianych na spotkaniach Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Tymbarku.
Tematyka ściśle wiąże się z wychowaniem w rodzinie i również w szkole, która ma wspierać rodzinę w tym trudnym zadaniu.
Wielki słownik języka polskiego PWN tak definiuje czasownik „wychować”. „Zapewniając byt istocie niedorosłej doprowadzić do osiągnięcia przez nią pełni rozwoju fizycznego i psychicznego; wykształcić kogoś w określonym kierunku, ukształtować czyjś umysł i charakter wedle określonego wzoru”
W rozpoczynającym się roku szkolnym życzymy Rodzicom i Nauczycielom sukcesów pedagogicznych dołączając starą maksymę ciągle aktualną „jak wychowywać”. Brzmi ona „Długa droga wiedzie przez porady, krótka i skuteczna – przez przykłady”
Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie – część 1.
Kilka słów co rozumiemy przez słowo „cnota”. Po łacinie „virtus”, gr. „arete”, termin ten oznaczał siłę fizyczną i zarazem sprawność moralną. Aretologia – nauka o cnotach.
Cnota jest trwałym usprawnieniem człowieka w czynieniu dobra. Usprawnienie to uzyskuje się poprzez:
(a) powtarzanie,
(b) świadome i dobrowolne spełnianie czynów moralnie dobrych,
(c) moralnej przemiany.
Podział cnót:
Cnoty teologalne – wiara nadzieja i miłość – jednoczą człowieka z Bogiem.
Cnoty kardynalne (moralne) – roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo – od których zależy i na których jakby zawisa całe nasze życie moralne, ( łać. cardo –zawias)
Cnoty intelektualne – wiedza, mądrość, cnoty praktyczne doskonalące różne umiejętności –np. sztuka, różne dyscypliny naukowe.
Rozważając kwestię jakie cnoty pielęgnować w rodzinie nasuwa się pytanie – co jest specyficzną cechą wszystkich rodzin chrześcijańskich? Jak stworzyć ową jedyną i niepowtarzalną atmosferę rodzinną charakterystyczną tylko dla chrześcijanina? Wszakże rodzina chrześcijańska różni się od niechrześcijańskiej. Cóż to za chrześcijanin, którego rodzina nie różniłby się od rodziny ateisty, agnostyka, czy wyznawcy innej religii?.
Wychowaliśmy się w rodzinie katolickiej, w katolickiej świątyni przyjęliśmy Sakrament małżeństwa, po katolicku zobowiązaliśmy się wobec Boga w Sakramencie małżeństwa wychować dzieci. Początkowa radość bycia mężem i żoną, dzielenia się radościami i nadzieją nie przesłania pojawiającego się pytania o to jaką będzie moja rodzina za kilkanaście lat? Świadomość tych zadań rodzi niepokój – czy podołam?
Rodzice otrzymali nadprzyrodzone zadanie: pomóc dzieciom, aby osiągnęły pełnię rozwoju i stały się dojrzałymi kobietami i mężczyznami we współczesnym świecie. Trud tego zadania polega na wiązaniu spraw ludzkich z Bożymi. Dziecko winno wzrastać i czynić postępy w sposób ludzki i nadprzyrodzony.
To wzrastanie dokonuje się w rodzinie, w której wiara w Boga i zawierzenie Bogu jest ostoją ładu, porządku, rozumności i odpowiedzialności.
Chrześcijańska rodzina jest Kościołem domowym, bo w niej tworzy się wspólnota kościelna. Jest jakby „Kościołem w miniaturze” Rodzice – ojciec, matka i dzieci – jedna rodzina, są jakby obrazem Trójcy Świętej – Jeden Bóg w Trzech Osobach.
Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne. Każda nieszczęśliwa jest odmienna swoim nieszczęściem. Źródłem rodzinnej szczęśliwości jest czyste sumienie, poczucie bezpieczeństwa, szczerej życzliwości i pomimo większych, czy mniejszych przeciwności dnia codziennego – życie w spokoju.
Z chwilą poczęcia dziecka stajemy się ojcem i matką i … misjonarzami naszych dzieci!
Zaczyna się wspólna wędrówka ojca, matki i dzieci we wzrastaniu w człowieczeństwie, każdy stosownie do swojej natury. Dzieci szukają u nas nie tylko wiedzy i mniej lub bardziej trafnej rady. Szukają czegoś więcej: – najpierw miłości potwierdzonej doznawaną opieką, a potem pytają o wartość i sens życia potwierdzanego naszymi zachowaniami w różnych okolicznościach.
Znana sentencja „Jeśli Bóg na pierwszym miejscu wszystko inne jest na miejscu właściwym” oznacza, że wszystkie wydarzenia rodzinne: czułość, radości, smutki, inne epizody powinny zawsze być przeżywane z Bogiem.
Zasadniczym i pierwszorzędnym źródłem szczęśliwego życia rodzinnego jest miłość i przebaczenie.
Bez miłości, bez życzliwości nie ma prawdziwego życia w rodzinie. Nie może to być miłość egoistyczna, lecz pragnąca dobra drugiej osoby i nie oczekująca niczego w zamian. Święty Augustyn pisał „Wróbel nie mówi: Dam jeść moim dzieciom, by żywiły mnie na starość. Nic podobnego; kocha bezinteresownie, żywi je nie domagając się zapłaty”.
Miłość w małżeństwie zakwita cnotami rozwijanymi w rodzinie – oto niektóre z nich.
- Męstwo
- Wstrzemięźliwość
- Pracowitość
- Prostota
- Szczerość
- Lojalność
- Porządek
- Wielkoduszność
- Pokora
- Radość
- Posłuszeństwo i uległość
- Dystans do rzeczy doczesnych
- Czystość i wstydliwość
- Hojność
- Życzliwość
- Uprzejmość
- Cierpliwość
- Przebaczanie
- Zaufanie
- Pobożność w rodzinie.
Rozważmy jak rozwijać pierwsze cztery cnoty
Męstwo – jest cnotą główną w której człowiek, jego wola zaprawia się do zdobycia trudno osiąganego dobra, np. że dla jego osiągnięcia trzeba znosić przykrości i trudności.
Męstwo przysposabia do wielkich czynów. Ta cecha jest potrzebna, aby dzieci stały się mężczyznami i kobietami. Męstwo to umiejętność przezwyciężania własnych doraźnych kaprysów i pragnień. Osoba, która nie potrafi ich opanować, będzie chodziła na pasku swoich fanaberii i chwilowych zachcianek
Osiągnięcie męstwa sprzyja następujące postępowanie.
- Nauczyć dzieci spoglądać na krzyż, gdy je coś wiele kosztuje. Przykładem jest Chrystus na Krzyżu.
- Niech nauczą się nie wybierać dla siebie najlepszych kąsków jedzenia.
- Niech nie gardzą jedzeniem.
- Nie unikać przesadnie cierpienia, nie panikować przy każdej okazji.
- Niech nauczą się jeść trochę więcej tego co im mniej smakuje, a mniej tego co im bardzo smakuje. Stosownie do tego układać jadłospis.
- Wyjaśniać zawsze dlaczego i jak się hartować – np. przez rezygnację oglądania telewizji podczas leżenia w łóżku.
- Od najmłodszych lat zachęcać do poświęcenia, wykorzystując nadarzające się okazje np. pomoc młodszemu rodzeństwu w odrabianiu lekcji.
- Zachęcać do uprawiania sportu, który wymaga wytrwałości i ofiary.
- Organizować wycieczki rodzinne, by służyły ich tężyźnie.
- Szukać tańszych produktów żywnościowych. Dzieci powinny o tym wiedzieć.
- Nie spełniać kaprysów np. nie kupować zabawki bo wrzeszczy, że ją chce mieć.
- Wstrzemięźliwość – polega na poskramianiu przyjemności zmysłowych – szczególnie smaku i wzroku (znaczeniu szerszym 5.zmysłów ). Nauczyć rozróżniać pomiędzy tym co jest rozumne, a co jedynie przyjemne i prowadzi do nieumiarkowania.
Oto kilka praktycznych przykładów
- Przyjmować przyjaciół w domu, ale częstować ich wstrzemięźliwie, by dzieci to zapamiętały.
- Unikać oglądania telewizji podczas obiadu. Powinien to być czas poświęcony na rozmowę rodzinną.
- Nauczyć dzieci by nie wydawały kieszonkowego jedynie na słodycze i napoje itd. niech przyzwyczają się kupić coś pożytecznego, co nie będzie służyć zabawie.
- Zważać na czasopisma i gazety, które znajdują się w ich zasięgu, gdyż wiele z nich zawiera artykuły lub zdjęcia rozbudzające zmysłowość.
- Ograniczyć oglądanie telewizji, a szczególnie podczas nieobecności rodziców w domu.
- Pracowitość jest cnotą pomagającą starannie wykonywać czynności niezbędne do stopniowego osiągnięcia własnej dojrzałości i rozwinięciu posiadanych talentów.
Przykłady praktykowania tej cnoty
- Wymagać wytrwałości w pracy i w nauce i szkole.
- Pomóc dzieciom w ułożeniu tygodniowego planu zajęć i jego przestrzeganiu
- Unikać rozmów o negatywnych aspektach pracy, mówienia źle o swoich przełożonych, gdyż dzieci odniosą to do swojej nauki i nauczycieli.
- Wymagać, by w czasie nauki były wytrwałe i nie rozpraszały się – raz po raz odrywając się do innych czynności.
- Przede wszystkim ojciec powinien starać się, by dzieci widziały go wykonującego prace domowe, czytającego książki czy gazety. Widok rodziców spędzających czas przed telewizorem nie jest zbyt pouczający.
- Zachęcać starsze dzieci by pomagały młodym.
- Prostota jest cnotą, która polega na tym, aby mowa, ubiór, postępowanie człowieka odpowiadało jego najgłębszym intencjom. Aby pokazywał się takim jaki jest.
Kilka przykładów ćwiczenia się w tej cnocie
- Rozwijać przyjaźń z dziećmi, by od najmłodszych lat rozmawiały o swoich problemach z rodzicami. Starać się podtrzymywać ten zwyczaj w wieku dorastania.
- Upominać dzieci, gdy upiększają swój zły postępek, usprawiedliwiając się po to , by dobrze wypaść.
- Zachęcać do tego, by mówiły prawdę, jeśli popełniły coś złego. Karcić za kłamstwo, nie za prawdę.
Za miesiąc następny odcinek
Jan Plata.
PS. Nie doprowadzą do pełni rozwoju intelektualnego, moralnego, twórczego, psychicznego i fizycznego lansowane tezy o „wychowaniu bezstresowym” i „samowychowaniu”. Według tych tez rodzice i nauczyciele mają być nie autorytetami, lecz „koleżkami” dla swych dzieci i wychowanków. Rodzicom ma przypadać rola „dostarczycieli” pożywienia i odzieży, oraz finansowania rozrywek, zaś nauczycielom rola „objaśniaczy” lektur i tekstów z podręczników, oraz „uzupełniaczy” wiedzy z Wikipedii.
KGW z Podłopienia zwyciężyło na Powiatowym Przeglądzie Dorobku Artystycznego KGW Powiatu Limanowskiego!
Pomimo deszczowej pogody, 3 września 2017 r. w Dobrej, po raz 17. odbył się Powiatowy Przegląd Dorobku Artystycznego i Kulinarnego Kół Gospodyń Wiejskich Powiatu Limanowskiego. Organizatorem tegorocznego wydarzenia był Powiat Limanowski oraz Gmina Dobra.
Komisja przeglądu w składzie: Aleksander Smaga – muzyk, Benedykt Kafel – etnograf i Zofia Skwarło – konsultant w zakresie kultury ludowej organizator seminariów i warsztatów dla Kół Gospodyń Wiejskich, konsultant ruchu folklorystycznego oceniła biorące udział Koła Gospodyń Wiejskich z: Męciny, Laskowej, Olszówki, Łukowicy, Podłopienia, Szczawy, Wilkowiska, Gminy Dobra i przyznała po obejrzeniu 8 reprezentacji w zakresie potraw rękodzieła artystycznego, widowisk obyczajowych oraz pieśni następujące nagrody.
Dwa I miejsca w wysokości po 2000 tys. złotych dla:
– KGW z Podłopienia za potrawę regionalną: zupa borowikowa z ziemniakami; rękodzieło: Eksponaty szydełkowe: serwetki, ozdoby świąteczne oraz pieśni ludowe: Ne kco baby z miasta, balladę „O Leonie” i za scenkę obyczajową pn. Skubanie pierza.
– KGW z Męciny za potrawę regionalną: żur z ziemniakami; rękodzieło: prace szydełkowe, bibułkarskie, hafty oraz pieśni ludowe – ogólnie i scenkę obyczajową pn. „Och te swaty”.
Przegląd prowadził Pan Stanisław Przybylski.
GRATULACJE DLA PAŃ Z PODŁOPIENIA!
Na podstawie informacji Starostwa Powiatowego, zdjęcia: Starostwo Powiatowe w Limanowej
Parafia Pasierbiec przyjęła do swojej wspólnoty nowego proboszcza
W niedzielę społeczność Parafii Pasierbiec, jak też przedstawiciele samorządów, oficjalnie, uroczyście, przyjęła do swojej wspólnoty nowego proboszcza. Jak wiemy, został nim ksiądz pracujący przez ostatnie lata w tymbarskiej parafii – ks. Bogdan Stelmach.
Życzymy ks. Proboszczowi wszelkiej pomyślności, w pełnieniu obowiązków duszpasterskich i wielu łask Bożych
BAL KRASNOLUDKÓW – wiersz dla pierwszoklasistów, którzy dzisiaj rozpoczęli swoją szkolną przygodę
WIERSZ TEN DLA PIERWSZOKLASISTÓW DEDYKUJE PAN STANISŁAW WCISŁO
Raz maleńkie krasnoludki
Pogubiły w lesie bułki -A to było tak-
Konwalitjki leśne białe,
Choć zazwyczaj tak nieśmiałe, urządziły bal.
Na zabawę tak wspaniałą
Wszystkie kwiaty zapraszały
I zwierzęcy świat
Przyszedł przeto tłum stokrotek,
Chabrów, malów maków – nawet bratek,
Przywędrował tu
Zadzwoniły dzwonki polne,
Zapraszając myszki polne,
No i krówkę „Muu”
Przyleciała pszczółek roje –
Przerywając pracy znojnej
Przysłowiowy trud
Przyprowadził bociek żabę.
By konwalie były rade,
Że kumkają im.
Kotek tańczył z myszka polną,
Może nieco niezbyt wolno
I po łapkach deptał ją.
Lisek tańczy z kogucikiem,
Który pieje kukuryku,
Na cześć konwalijek.
Wszyscy tańczą i śpiewaja,
Wszyscy dobry humor mają
Kiedy nagle rzekł śliniaczek:
Wszystko dobrze – towarzysze,
Lecz przyjaciel nasz nie przyszedł,
Maleńki krasnalek.
Prawda – konwalijka rzecze –
Zaraz poślę poń karetę
I sprowadzę tu.
Ślimak rzecze – sam pojadę
I krasnali cnych, gromadę –
Przyprowadzę stu.
Brawo i Brawo! – krzyczą wszyscy –
I ci z dalsza i ci bliscy –
Jazda, z bata pal!
Upłynęło rok – pół może,
ślimak gości wciąż przywozi,
Na ten leśny bal.
Już pan muzyk – Hałabajka
Przygrywa im na cymbałkach,
By uświetnić fety.
Gdy tak wszystko się weseli.
Jeden krasnal, co stał w dali,
Krzyknął głośno „Rety” !
Ratuj, ratuj się kto może,
Cały bór ten wnet tu zgorze,
Bowiem pali się!
W mig ucichło na polanie,
Wszyscy patrzą ku tej łunie,
Którą krasnal wskazał
Krasnal Mędrek podparł brodę –
Jaką tu wynaleźć radę?
– Ha, trzeba uciekać!
Rośnie zamęt, rośnie trwoga –
Krówka ryczy – Muuuu – laboga,
wszyscy poginiemy!!!
Wszyscy tedy uciekają,
Cały bagaż porzucała,
Aby było lżej .
I krasnale też skoczyli,
Butki przy tym pogubili
I pomknęli w las.
Wnet się sprawa wyjaśniła,
Bo ta łuna, co tak biła,
To nie pożar –
Lecz świetliki – pełne blasku –
Przeleciały tu do lasku
Na ten wielki bal.
Było śmiechu co niemiara,
Aż się wiara przewracała
Na puchowy mech.
Tylko małe krasnoludki,
Poszły przez las,zbierać butki,
które pogubiły.
Tak sie skończył bal wspaniały
O nim drzewa wciąż szumiały,
Przez równe sto lat.