ANIOŁ IGNORANT
„Anioł Ignorant”
ten figurant obrał sobie jedno miejsce na Zęzowie
i o zgrozo! na cokole usiadł tyłem do nas w dole
wkrótce celem niepoznaki obrósł w całkiem spore krzaki
czy to jego zamierzenie ignorować naszą ziemię?
arogancja niesłychana jest mu tutaj wybaczana
po cóż Anioł ten malutki ma dostrzegać nasze smutki?
czyż nie lepiej patrzeć w górę w śmietankową lekką chmurę?
w szmaragdowe leśne górki strojne w szyszki i kukułki?
gdzie chór leśnych drobnych stworzeń stał się dlań muzycznym morzem
gdzie mu kłania się tarnina dzika róża i jeżyna
tutaj Jego drobne stópki wciąż całują małe żuczki
lecz na Boga! ta istota całkiem ważna jest sierota
zapytuję więc Anioła czy go z ludzi nikt nie woła?
On mi na to: po cóż ludki mają widzieć moje smutki?
Aut. Katarzyna Dziadoń
A o kim to opowiada nasza poetka z Tymbarku ?
O Aniołku, który patrzy na nas z góry z kapliczki „U Aniołów”, która właśnie odnowiona.
zdjęcia: RM
„60+Kultura”!
Grali o Puchar Wójta
Jedną z imprez zorganizowanych w ramach Europejskiego Tygodnia Sportu był turniej piłkarski „O Puchar Wójta Gminy Tymbark” , który został rozegrany na boisku Orlik w Tymbarku. Zawody przygotował i przeprowadził animator sportu Franciszek Mrózek.
Puchary i dyplomy zwycięzcom wręczył gospodarz gminy Tymbark Paweł Ptaszek.
Kolejność turnieju przedstawia się następująco:
Miejsce pierwsze zdobyła drużyna „Kozy Mroku”, drugie przypadło reprezentacji „Transblachu”, trzecie miejsce wywalczyły „Niedźwiadki z Bostonu”, a czwarte „Pantery z Ameryki”.
Celem zorganizowanego turnieju była popularyzacja piłki nożnej wśród mieszkańców, udział w Europejskim Tygodniu Sportu oraz zwiększenie aktywności fizycznej młodego pokolenia – mówi organizator turnieju Franciszek Mrózek.
Robert Nowak
Młodzież z Puław odwiedziła Piekiełko
W drodze na Turbacz, gdzie na zaproszenie Fundacji Szlaki Papieskie , w trzecią niedzielę września (18 września) została odprawiona coroczna, tradycyjna, Msza Święta na zakończenie sezonu turystycznego na Szlakach Papieskich, grupa młodzieży z Puław odwiedziła w sobotę (17 września) Piekiełko.
Wizyta ta nie była przypadkowa. Druhowie OSP Piekiełko poznali puławską grupę – miłośników Szlaków Papieskich w marcu br. Miało to miejsce w Krakowie, na spotkaniu zorganizowanym przez kardynała Stanisława Dziwisza. O tym spotkaniu „Tymbark.in” pisał na swoich łamach (9 marca br. https://tymbark.in/z-wizyta-u-kardynala-stanislawa-dziwisza/). Podczas tego spotkania siostra zakonna opiekująca się tą grupą poprosiła druhów, czy nie mogliby pomóc w zdobyciu 700 zł dla chorej Justynki, która chciała wziąć udział w ŚDM w Krakowie. Jak się okazało oczekiwaną kwotę strażacy zebrali w ciągu tygodniu ( w ramach wielkopostnej jałmużny). Pieniądze zostały przekazane do Puław. Jednak Justynka z powodu choroby trafiła do szpitala, ale w jej miejsce na ŚDM wyjechał jej brat.
Druhowie z OSP pokazali puławskiej młodzieży Sanktuarium Matki Boskiej Pocieszenia na Pasierbcu, swoją skromną remizę oraz odwiedzili wspólnie prywatne muzeum prowadzone przez Pana Zenona Duchnika z Piekiełka. Goście z zainteresowaniem słuchali ciekawych opowieści i wspomnień Pana Zenona oraz z uwagą oglądała pokazywane przez niego eksponaty.
Niestety pogoda nie dopisała, nie można było rozpalić planowanego ogniska, ale druhowie okazali się niezawodni. Prezes OSP Piekiełko Pan Józef Klimek zaprosił pod dach swojego domu, tak, że wszyscy mogli spokojnie i ze smakiem zjeść tradycyjną kiełbaskę. Goście otrzymali od druhów pamiątki: siostra kamień z Medjugorie, Justyna też z stamtąd różaniec.
Jak opowiadał nam o tym spotkaniu druh Andrzej Czernek goście z żalem opuszczali gościnne Piekiełko.
IWS
zdjęcia: RM
Dzisiaj Limanowa wraz z całą Diecezją Tarnowską podziękowała Bogu, przed figurą Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej, za dar chrztu naszego Narodu.
Dokładnie pół wieku temu, 11 września 1966 roku, odbyła się koronacja papieską koroną cudownej figury Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. Uroczystego aktu koronacji dokonał ówczesny metropolita krakowski, arcybiskup Karol Wojtyła przy współudziale biskupa tarnowskiego Jerzego Ablewicza. Koronacja miała miejsce podczas diecezjalnych obchodów Millennium Chrztu Polski.
Cudowna figura Matki Boskiej Bolesnej, wyrzeźbiona w drewnie lipowym przez nieznanego z imienia artystę, według starej tradycji przybyła na ziemię polską z Węgier około sześć wieków temu. W XVI wieku figurę przeniesiono do znajdującej się w pobliżu Limanowej Mordarki i tam umieszczono ją na lipie. Z czasem wybudowano dla niej kapliczkę. Po dwóch wiekach żywego kultu, w roku 1753 przeniesiono otaczaną czcią wiernych figurę do kościoła w Limanowej. Wkrótce potem, bo w roku 1769 miał miejsce pożar kościoła, lecz sama statua Matki Bożej ocalała z płomieni bez uszczerbku. Po pożarze wybudowano nowy drewniany kościół, a gdy i ten po przeszło stu latach zaczął ulegać zniszczeniu, została podjęta na początku XX wieku budowa obecnego murowanego kościoła, będącego Sanktuarium Matki Boskiej Limanowskiej.
W 50- tą rocznicę koronacji Matki Boskiej Bolesnej ( która 17 lat później była re-koronowana , ale wówczas już przez papieża Jana Pawła II) odbyło się dzisiaj nabożeństwo, któremu przewodniczył i homilię, poświęconą Matce Boga oraz o wielkiej roli w życiu Kościoła polskiego, jak i powszechnego były ŚDM, wygłosił metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz. Już w pierwszych słowach, na rozpoczęciu uroczystości, jak też w czasie homilii, ksiądz kardynał (który był osobistym sekretarzem papieża Jana Pawła II) podzielił się z wiernymi wspomnieniami dotyczącymi stosunku papieża Jana Pawła II do Limanowej, okolic, Diecezji Tarnowskiej, które znał, po których chodził (o czym mówił podczas wizyty w Starym Sączu), podziwiał ludzi, ich pracę i pobożności. O tej łączności może świadczyć nieprawdopodobna historia związana z wizytą św. Jana Pawła w Polsce w 1999 roku, kiedy to z powodu choroby nie mógł wziąć udziału we Mszy Świętej na Błoniach w Krakowie, a w następnym dniu z każdą godziną czuł się lepiej, tak że postanowił pojechać do Starego Sącza. Bóg tak chciał, że z powodu mgły było to możliwe tylko samochodem. Dzięki temu mógł papież Jan Paweł II mógł zatrzymać się przy limanowskiej Bazylice ( Jego pomnik obok Bazyliki upamiętnia ten fakt).
W uroczystości wziął udział Biskup Ordynariusz Andrzej Jeż, który na zakończenie odczytał akt oddania Diecezji Tarnowskiej Matce Boskiej. Wszyscy odśpiewali dziękczynne „Te Deum” . Złożone też zostały podziękowania Bogu i Jego Matce za otrzymane łaski, za wszelkie dobro.
Podziękowania wszystkim tym, dzięki którym mogła się odbyć tak podniosła uroczystość złożył proboszcz limanowskiej Bazyliki ks.dr Wiesław Piotrowski. Poinformował wiernych, że Kardynał Stanisław Dziwisz przywiózł Limanowej wspaniały dar: różaniec św.Jana Pawła II.
Na zakończenie zwrócił się do Matki Boga:
„Limanowska Pani, Matko nasza Droga! Idziemy do Ciebie, prowadź nas do Boga!”
W uroczystościach wzięli biskupi, księża w Diecezji Rzeszowskiej, Tarnowskiej, poczty sztandarowe, przedstawiciele wielu parafii w wieńcami żniwnymi, władze samorządowe i rzesza wiernych. Plac Koronacyjny był szczelnie wypełniony.
Obecni też byli mieszkańcy dekanatu tymbarskiego, młodzież, księża proboszczowie z Tymbarku i Podłopienia, księża prałaci. Do Bazyliki jedni dotarli samochodami, innymi pieszymi pielgrzymkami.
Pogoda bardzo dopisała, było pogodnie, nie upalnie, wiał orzeźwiający wiatr, sprzyjała ona głębokiemu przezywaniu tej wyjątkowej uroczystości. Kiedyś, może za 50 lat, ówcześni parafianie będą mogli szukać na zdjęciach ( a było bardzo dużo fotografów, uroczystość była transmitowana przez media internetowe, TV28, telewizję regionalną, RDN, Telewizję Trwam), swoich rodziców, rodziny uczestniczące w dzisiejszej uroczystości. Robią tak osoby (również te które były 50 lat temu podczas koronacji ) na zdjęciu z tego pamiętnego 11 września 1966 roku, jakie zostało powieszone nad wejściem na plac. Wówczas też był piękna słoneczna pogoda. Do Limanowej na pieszo (gdyż wyłączono wtedy wszelką komunikację) zdążały bardzo liczne pielgrzymki. Była też pielgrzymka z Wegier. Było tak dużo pątników, że z powodu braku miejsca część przeżywała uroczystość za rzeką i na wzgórzu na Lipowym. Ci co byli wspominają, że nigdy wcześniej w życiu nie wiedzieli tak dużo ludzi razem. Po zakończonej uroczystości pielgrzymi, wracając do domu, mogli napić się podawanej przez mieszkańców wody ze studni, gdyż w tym dniu nie było możliwości zakupu jakiegokolwiek jedzenia lub picia. Ówczesne władze poza tymi utrudnieniami zorganizowały również dla limanowskiej młodzieży przymusowe wyjazdy do schronisk turystycznych np.Turbacz, Lubogoszcz, , aby nie mogła wziąć udział w koronacji.Wcześniej przez dwa dni Gazeta Krakowska szkalowała kult Matki Boskiej i szydziła z pielgrzymów.
Irena Wilczek-Sowa