Fresk w tymbarskim kościele -zabłąkana owca
„Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych.”
zdjęcie: IWS
Gmina Tymbark złożyła wniosek o dofinansowanie remontu i modernizacji infrastruktury wodociągowej
„Wczoraj Gmina Tymbark złożyła wniosek o wartości 3,2 mln zł do Programu ,,Fundusze Europejskie dla Małopolski” na dofinansowanie remontu i modernizacji infrastruktury wodociągowej obejmującej następującej odcinki:
- Podłopień – os. Zagonie w stronę Zawadki” oraz os. Zagonie – Kowalówka”
- Tymbark – os. Podwisiołki” oraz od skrzyżowania drogi Kwaśniakówka wzdłuż drogi powiatowej w stronę rynku.
- Modernizacja zbiornika w m. Podłopień (dz. e.w nr 3338/1)
- Modernizacja linii zasilającej zbiornik na Podłopieniu
- Zamieście – os. Brodkówka- Malarzówka-Szwabówka”
- Zawadka – os. Przymiarki”
– informuje Paweł Ptaszek, Wójt Gminy Tymbark
Uchronić przed złomem. Miłośnicy zabytkowej kolei otrzymają cenne elementy modernizowanej linii kolejowej Chabówka–Nowy Sącz
przedruk fragmentu artykułu Remigiusza Szurek, z portalu gazetkakrakowska.pl
„Linia kolejowa na trasie Chabówka – Nowy Sącz, która w tym roku będzie świętować 140-lecie, jest obecnie poddawana modernizacji, w związku z tym wymieniane są poszczególne zabytkowe elementy infrastruktury (m.in. w Mszanie Dolnej). Już pod koniec ub. roku z prośbą o wsparcie i nagłośnienie sprawy zwrócili się do naszej redakcji przedstawiciele Stowarzyszenia Kolejowo-Historycznego „Galicjanka”, którzy nie kryją, że chcieliby ocalić przez zniszczeniem wspomniane elementy dawnej i zabytkowej infrastruktury. Napisali w tej sprawie listy do Polskich Linii Kolejowych. Jak się okazuje jest nadzieja, choć nie od początku tak było.
Jak przekazali nam jeszcze w grudniu ub. roku członkowie stowarzyszenia, wszystkie elementy dawnej i zabytkowej infrastruktury miały trafić na złom. Miłośnicy retro-kolei zwrócili się więc do PKP PLK z prośbą o zachowanie i przekazanie im poszczególnych części na cele muzealne – otwarte na ich przyjęcie jest Muzeum Regionalne Ziemi Limanowskiej. Niestety, jak informowaliśmy wówczas, a jak wynikało ze słów fanów kolei, zarządca narodowej sieci kolejowej miał nie być zainteresowany takim rozwiązaniem. Kolejne pisma miały nie przynosić skutku, ale teraz okazuje się, że sprawa znajdzie zapewne swój szczęśliwy finał!
– Czekamy na odpowiedź i mamy nadzieję, że ona nadejdzie. Póki co otrzymaliśmy dwie odpowiedzi odmowne. Z semaforami było już za późno… Lampy naftowe wedle przekazu PLK miały być jeszcze używane, ale przecież każdy wie, że tak nie będzie… – mówił nam w ub. roku Czesław Szewczyk, przedstawiciel stowarzyszenia „Galicjanka” zarejestrowanego wiosną 2023 roku natomiast działającego nieformalnie już wcześniej. Jak dodał podobna sytuacja panuje w całej Polsce. Stowarzyszenia z całego kraju mają borykać się z podobnymi przeciwnościami.
W styczniu nadeszły pozytywne wieści. – Około tydzień temu odbyliśmy spotkanie z dyrektorem PLK. Zgadzają się na przekazanie nam tych eksponatów, ale, co dla nas było zaskoczeniem, całe tory, semafory, tzw. infrastruktura nie są własnością PLK, ale holdingu PKP z siedzibą w Warszawie. Będziemy pisać w tej sprawie wniosek. PLK nas wesprze. Myślę, że sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał, ale trzeba spełnić wymogi formalne. To zapewne potrwa, ale najważniejsze, że mamy szansę na ocalenie tych zabytkowych elementów. One są obecnie w magazynach. Jeśli wszystko się uda, my spiszemy listę i wybierzemy co nam będzie pasować – uśmiecha się nasz rozmówca, z którym rozmawialiśmy w poniedziałek 29 stycznia. W planach jest ponadto utworzenie muzeum kolejowego w Męcinie.
– Chcemy to zachować dla przyszłych pokoleń, bo przecież nie tylko dla siebie – zauważa Szewczyk. Przypomina, że w Czechach i Austrii w przeciwieństwie do naszego kraju zachowało się sporo elementów kolejowych z dawnych lat, choćby z czasów austro-węgierskich. Mowa m.in. o semaforach, lampach kolejowych, sygnalizacji, XIX-wiecznych kawałkach szyn czy wyposażeniu nastawni.
– To ostatnia szansa, by coś z tej linii zostało. Dla mnie to skandal, że z czasów austro-węgierskich nie zachowało się u nas praktycznie nic, poza częścią szyn. Polskie Linie Kolejowe jako firma państwowa w założeniu powinna mieć to na uwadze. Można takie elementy zabytkowej infrastruktury przekazać na rzecz muzeum, by cieszyło oko nasze i przyszłych pokoleń, przekazywało bezcenną historię – wylicza.
… ”
Przedszkolaki od Cioci Agatki z kolędą w Starostwie Powiatowym
Przedszkolaki Niepublicznego Przedszkola „U Cioci Agatki” odwiedziły dzisiaj Zarząd Powiatu Limanowskiego. Maluchów przyjął Starosta Mieczysław Uryga , Wicestarosta Agata Zięba oraz Członek Zarządu Powiatu Józef Jaworski.
Na stronie FB Powiatu Limanowskiego możemy przeczytać:
link do filmiku: https://www.facebook.com/reel/1338615853522518
źródło zdjęć: https://www.facebook.com/photo/?fbid=798355022332455&set=pcb.798355768999047
Przedszkole Samorządowe ogłosiło nabór na rok szkolny 2024/2025
Przedszkole Samorządowe w Tymbarku ogłosiło nabór dzieci w wieku od 3 do 6 lat do przedszkola na rok szkolny 2024/2025 r.
Wnioski dostępne są do pobrania na naszej stronie internetowej https://przedszkole.tymbark.iap.pl/ lub w sekretariacie placówki.
Uzupełnione dokumenty należy złożyć w wyznaczonym terminie tj. od 01.03.2024 r. do 15.03.2024 r. do godziny 15.30 w sekretariacie przedszkola!
Anita Lipnicka 19.04.24 w Limanowej. „Śnienie” – koncert promujący nową płytę
Po 6 latach od wydania albumu „Miód i dym”, Anita Lipnicka powraca z premierowym materiałem!
„Śnienie” to koncert promujący nową płytę. Anita Lipnicka zaśpiewa w Limanowej 19.04.2024 r.
„Nie mogę zdradzić zbyt wiele. Mogę tylko obiecać, że będziecie wniebowzięci!” – tak swój występ zapowiada Anita.
Bilety można jeszcze zakupić link: https://biletyna.pl/koncert/Anita-Lipnicka/Limanowa?
„Kolędy stanu wojennego” – artykuł Krzysztofa Jaśko z 2004 roku, przedruk z Serwisu Informacyjnego „Solidarność Małopolska”
W okresie stanu wojennego, wiersze i piosenki opisujące w poetyckiej formie szarą, chwilami groźną rzeczywistość państwa policyjnego, cieszyły się wśród czytelników druków publikowanych w podziemiu ogromną popularnością. Wydawcy podziemni sięgali często zarówno do dorobku uznanych poetów jak i twórców nieprofesjonalnych, publikując liczne – zwłaszcza w pierwszych miesiącach stanu wojennego – zbiorki wierszy pojedynczych autorów i całe antologie ,,poezji wojennej”. Często też osoby prywatne, nie związane bezpośrednio z podziemnym edytorstwem zajmowały się ich powielaniem i kopiowaniem na różne dostępne im sposoby (maszynopisy, kserokopie, przepisywanie ręczne). Wśród wydanych w ten sposób wierszy znalazły się także kolędy powstające spontanicznie w okresie stanu wojennego. Najczęściej były to ,,dodatkowe” zwrotki dopisywane do znanych i popularnych kolęd, które-zachowując rytmiczność i układ danej kolędy – mogły być śpiewane na jej melodię.
Niezwykle ciekawym zjawiskiem, tak pod względem literackim jak i socjologicznym, są kolędy, które zostały napisane w czasie stanu wojennego w obozach dla internowanych i więzieniach.
Boże Narodzenie to święta o rodzinnym charakterze, głęboko zakorzenione w polskiej tradycji. Był to czas, gdy internowani i aresztowani szczególnie dotkliwie odczuwali rozłąkę z najbliższymi.
Pisane wtedy kolędy, modlitwy i wiersze były wyrazem tęsknoty za domem rodzinnym. Przebijała z nich także głęboka troska o losy Polski.
W więzieniu w Wiśniczu powstała w grudniu 1981 r. najpopularniejsza kolęda stanu wojennego nosząca tytuł ,,Kolęda internowanych”.
Jej zwrotki śpiewano na melodie ,,Bóg się rodzi” w południowej Polsce w okresie Bożego Narodzenia zarówno w prywatnych domach, obozach dla internowanych i więzieniach jak i w kościołach podczas mszy świętych. Tak było np. w styczniu 1982 roku podczas Mszy za Ojczyznę w Bazylice Mariackiej w Krakowie, gdzie śpiewano ją korzystając z rozdawanych w kościele karteczek z tekstem przepisywanym na maszynie lub ręcznie. W innym krakowskim kościele tekst tej kolędy był nawet wyświetlany na ekranie, podobnie jak teksty innych pieśni religijnych, aby zgromadzeni wierni, którzy nie znali jej słów także mogli ją zaśpiewać.
Słowa tej kolędy wyrażały odczucia i pragnienia większości polskiego społeczeństwa w pierwszych tygodniach stanu wojennego.
Po zwykle śpiewanych zwrotkach kolędy ,,Bóg się rodzi” brzmiały w kościołach słowa:
,,Pociesz Jezu kraj płaczący, posiej w sercach prawdy ziarno,
Siłę swoją daj walczącym, pobłogosław ,,Solidarność”.
Więźniom wszystkim daj wytrwałość, pieczę miej nad rodzinami,
A słowo ciałem się stało i mieszkało między nami.”
Inny, niemniej wymowny tekst do kolędy ,,Bóg się rodzi” powstał na przełomie grudnia 1981 i stycznia 1982 w obozie dla internowanych w Białołęce:
„Bóg się rodzi, a rodacy po więzieniach rozproszeni,
Bo marzyła im się Polska niepodległa na tej ziemi.
Solidarni i odważni, górnik, rolnik i stoczniowiec
Dziś składają do Cię modły, daj nam wolność, Panie Boże.
Cóż nam druty, cóż nam kraty, gdy w jedności nasza siła
Z pierwszym brzaskiem wzejdzie słońce, zbudzi się Ojczyzna miła.
Matki, żony, siostry, dzieci – same przy świątecznym stole.
Tylko szatan mógł zgotować naszym bliskim taką dolę.
Podnieś rękę Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą
W trudnych chwilach, w złej godzinie, wspieraj jej siłę swą siłą.
By się zdrajcom nie zdawało, że zawładną Polską całą,
A słowo ciałem się stało, między nami zamieszkało.”
Także inna popularna kolęda polska ,,Lulajże Jezuniu” doczekała się w grudniu 1981 roku swej wersji ,,wojennej”. Tekst tej kolędy odnosi się bezpośrednio do otaczającej rzeczywistości stanu wojennego-aresztowań, krwawych pacyfikacji kopalń Śląska i stoczni na Wybrzeżu. Pomimo smutku związanego z tragicznymi wydarzeniami, tekst ten niesie jednak w sobie nadzieję na lepszą przyszłość:
przez obcych zakłamaną, przez swoich zdradzoną.
Nie poznasz Ty Polski, taka zbolała
w kolejkach milczących, w kajdanach cała.
posłuchaj wdów łkania, co po Śląsku płyną.
Lulajże Jezuniu, lulajże lulaj,
a Ty go Matulu w płaczu utulaj.
Przeszyły ich kule, bo chcieli być wolni.
Dziś przyszli fedrować razem do Ciebie,
Połam się opłatkiem z nimi – tam w niebie.
Stanęła przed stocznią w bramie Dziecina.
Mieliśmy dla Ciebie żłóbek usłany,
Ale go rozbili wczoraj czołgami.
Zabrało nam wszystko wojenne prawo
Ubogie koszulki, pieluszki, chustki,
Czy też Ci pozwolą wejść bez przepustki?
Jezu zostań z nami, umacniaj nadzieję.
Mróz serce zaciska gdy ma odejść Słowo
I powróć nam jeszcze godzinę sierpniową.”
Ale wokół szopy starej drut kolczasty bieży.
Gwiazda się Heroda żarzy niby krew czerwona.
Że Dzieciątko wywiezione, a Józef zabrany…
Hej, pasterze, niech kto wierzy broni się rozpaczy.
Straż wymija, idzie do nas z Jezusem na rękach.
Gwiazdy białe i czerwone świecą w Jej koronie.”
Rozdawano je także w kościołach podczas mszy św. Niejednokrotnie można było je znaleźć przepisywane ręcznie na karteczkach pozostawionych przy szopkach wystawianych w kościołach w okresie Bożego Narodzenia.
Wszystkie te kolędy, niezależnie od ich wartości literackiej, są bardzo wymownym znakiem tamtych czasów. Przy ich ocenie należy pamiętać, że najczęściej ich twórcami nie byli ludzie parający się na co dzień poezją, lecz „zwykli” opozycjoniści, którzy w ten sposób chcieli wyrazić swoje uczucia i pragnienia. Nie rytm wiersza, sylabotoniczność, układ rymów czy zastosowane metafory są tutaj najważniejsze, lecz opisywane przeżycia i uczucia oddające nastrój tamtej chwili dziejowej. Były one nie tylko świadectwem osobistych przeżyć autorów, ale także stały się niezwykle cennym dokumentem tamtych dni. Dzięki wydawnictwom podziemnym poezja stanu wojennego tworzona w celach więziennych, obozach internowanych, a także ,,na wolności” trafiała do rąk czytelników i cieszyła się dużą popularnością.