Feryjne zajęcia dla dzieci już za nami
Zakończyły się twórcze i aktywne zajęcia organizowane przez tymbarską bibliotekę.
Podczas drugiego tygodnia ferii dzieci uczęszczały na zajęcia plastyczne prowadzone przez plastyczkę Wiesławę Frączek. W efekcie zajęć powstały słodkie bukiety dla dziadków oraz ekologiczne domki dla ptaków.
Udało się także zrealizować warsztaty kulinarne. Pod kierunkiem Pań z KGW w Tymbarku kuchcikowie samodzielnie wykonywali różne czynności kuchenne: kroili, rozdrabniali, ubijali, wyrabiali ciasto oraz przygotowywali foremki do pieczenia. W trakcie zajęć można było spróbować nowych smaków oraz poznać ciekawostki związane z kuchnią. Nauczyli się przygotowywać: zapiekanki, czekoladowo-bananowe muffinki oraz drożdżowe rogaliki z marmoladą. Wypieki udały się i wszystkim smakowały o czym przekonali się uczestnicy zajęć.
Ewa Skrzekut
zdjęcia Organizatorów
Z historii budowy kościoła w Podłopieniu – prace wykończeniowe, wyposażenie (2)
Chrzcielnica
Z książki “Parafia Miłosierdzia Bożego w Podłopieniu” ks.Tadeusza Machała:
„Chrzcielnica w parafii Podłopień ma dwóch autorów. Pierwszy to Waldemar Wesołowski. On wykonał części kamienne – marmurowe. Drugi wykonawca – to inż. J. Zymuła z Krakowa. Jego autorstwa jest odlew postaci św. Jana Chrzciciela. Tę kosztowną chrzcielnicę zakupiła dla parafii rodzina Czyżydłów wraz z dziećmi (Zawadka 19). Ludzi ci wiele miesięcy wcześniej z każdej pensji, co miesiąc, odkładali pieniądze, aby później artyście wspólnie zapłacić. Rodzinie Czyżydło wdzięczny jestem za to, że zawsze murem stawała po stronie proboszcza i serdecznie ofiarnie pomagała.”
zdjęcie: IWS
Piekiełko malownicza wieś Beskidu Wyspowego – kartka pocztowa wydana przez OSP Piekiełko
Na rewersie jest napisane:
„Piekiełko
Wieś położna w Beskidzie Wyspowym w malowniczej dolinie rzeki Łososiny,
U podnóża gór: Paproć (645 m n.p.m) i Zęzowa (705 m n.p.m)
Gdzie lato bywa słoneczne i gorące, a zimy śnieżne i mroźne.
Ale co za widoki! NAJPĘKNIEJSZE 🙂 ZAPRASZAMY!!!”
a na dole rewersu:
WYDAWCA:
OSP Piekiełko 40, 34-650 Tymbark
Bank Spółdzielczy Rzemiosła oddział Tymbark
nr konta: 27 8589 0006 0190 0000 2264 0001″
Z historii budowy kościoła w Podłopieniu – prace wykończeniowe, wyposażenie (1)
Z książki „Parafia Miłosierdzia Bożego w Podłopieniu” ks.Tadeusza Machała:
„W projekcie kościoła jest pięć okien bocznych, zaś na ścianie frontowej są trzy okna. Środkowe bardzo duże – i dwa po bokach. Po rozmowach w Tarnowie z ks. W. Szczebakiem, i w Krakowie, z Romanem Lomnickim, zdecydowano o zamurowaniu centralnego okna na przedzie świątyni. Przemawiały racje ekonomiczne i przykre doświadczenia dużych okien w innych kościołach. Duże okna sprawiają, że w zimie bardzo ziębią, a w lecie jest za gorąco. Nadto niszczą i rozstrajają organy. Wnękę środkową i okno zamurowano. Zostały dwa boczne okna.
W 1989 roku rodak – ks. Władysław Pachowicz, oświadczył, że pragnie zafundować do kościoła witraż św. Brata Alberta Chmielowskiego. Sprawiło to ludziom radość. W drugim oknie na ścianie frontowej kościoła witraż zgodzili się ufundować Stanisław i Kazimiera Rapaczowie (Zawadka 55). Ten witraż miał mieć motyw bł. Karoliny Kózkówny”. Dwa pierwsze witraże założono w sierpniu 1990 roku. Projektował je artysta malarz Bolesław Szpecht, a wykonawcą był Zbigniew Gustab 2 Krakowa. „Jak zwykle były narady. Podróże do Krakowa i do Tarnowa. Wreszcie komisja w Tarnowie pozytywnie zatwierdziła projekt, argumentując, że „św. Albert to „miłość kardynała Karola Wojtyły”. Witraż w parafii Podłopień ukazuje świętego z chlebem, u którego nóg leżą farby i pędzle. Św. Albert zdaje się mówić „Trzeba być dobrym jak chleb”.
Drugi witraż – to błogosławiona dziewczyna, „gwiazda ludu” nadwiślańskiego, Karolina Kózka. Bóg ją wyraźnie wzbogacał laskami i darami Ducha Św. i prowadził do męczeństwa. I tak ją wywyższył. Zaiste „mocnych wywyższasz przez mękę, dla słabych masz Miłosierdzie”
Bogata jest treść tego witraża: róże – symbol miłości, lilie – czystości, różaniec – ukochanie Matki Chrystusa, chusta zielona pochodzenie wiejskie. Kolor czerwony wskazuje, że witraż przedstawia męczennika. …..
…Jak wyżej powiedziano największe okno na ścianie frontowej zostało zamurowane. Powstała płaszczyzna, około 66 m² do zagospodarowania. Wspomniany wyżej artysta malarz – Bolesław Szpecht- zasugerował technikę mozaiki, nie obrazu i nie rzeźby. Dobrał on studentów, przez kilka miesięcy wszyscy pracowali układając misterne kawałeczki kolorowych płytek. Tak powstała mozaika o znanej treści Pana Jezusa
Miłosiernego w Podłopieniu. Każdej nocy jest podświetlona.”
Historia kapliczki w Podłopieniu, przy drodze krajowej 28
Rok temu w styczniu zakończono remont kapliczki na Podłopieniu, przy drodze krajowej 28.
O okolicznościach powstania tej kapliczki opowiada Pani Anna Zemek Włodek w książce „BRACIA”. „BRACIA” to historia życia pięciu braci Jana i Reginy Kuców, czyli Michała, Władysława, Stefana, Stanisława i Edwarda, którzy byli dla Autorki opracowania dziadkami ciotecznymi. Książka „BRACIA” to projekt Stowarzyszenia na rzecz Badań i Dokumentacji Kultury „A POSTERIOLI” z Nowego Sącza, finansowany przez Województwo Małopolskie.
W książce tej czytamy:
„Pod koniec XVII wieku Królestwo Węgier znalazło się pod władzą Habsburgów. Na dwa lata przed pierwszym rozbiorem Polski, w 1770 roku,
Austria zajęła jej południowe tereny starostwa nowotarskie, sądeckie i czorsztyńskie. Tym sposobem Małopolska i Węgry, które od czasów króla
Bolesława Chrobrego ze sobą graniczyły, weszły w skład jednego organizmu – monarchii austriackiej. Do Galicji, prowincji cesarstwa, w tym
do Tymbarku, napłynęło wielu Węgrów, zwanych potocznie Madziarami.
Rodzinna wieść niesie, że wywodzący się ze stanu szlacheckiego protoplasta rodu, Szymon (od red.Kuc), przybył do Polski właśnie z Węgier. Osiadł w sąsiadującej z Tymbarkiem wsi Jasna’, gdzie gospodarował na czterdziestomorgowym gruncie. Większą część majątku Szymona pokrywały lasy, dlatego jego głównym zajęciem stało się nadzorowanie wyrębu drzew i sprzedaż drewna, handlował także końmi.
W księgach parafialnych możemy wyczytać, że Szymon i jego żona Agata Duda mieli kilkoro dzieci: najstarszy Franciszek został ochrzczony w 1787 roku, najmłodszy Jan – 11 kwietnia 1805 roku. Jan i jego żona Barbara Jamros zostali rodzicami Wojciecha (1828–1907), dziadka braci Kuców.
Po Wojciechu i jego żonie Katarzynie Gaik (1831–1892) pozostała pamiątka – kapliczka, którą małżonkowie postawili w obrębie swojego majątku
w roku 1874, jako podziękowanie za uratowanie od zarazy, która zdziesiątkowała mieszkańców Tymbarku.
Wojciech i Katarzyna byli prawdopodobnie jedynymi członkami rodziny, którym udało się przeżyć. Zamieszkali w Jasnej pod numerem dwunastym w rodowej siedzibie Kuców, zwanej „Bogaczówką”. W 1899 roku na podstawie aktu notarialnego spisanego w Limanowej, majątek Wojciecha został podzielony po połowie pomiędzy jego synów, Jana i Marcina, przy czym dom rodzinny otrzymał młodszy z braci, Marcin. Pod koniec życia owdowiały Wojciech ożenił się z Agnieszką Pawłowicz. Z tego związku urodził się przyrodni brat Jana i Marcina, Wiktor, ochrzczony
9 stycznia 1906 roku. Wojciech zmarł rok później.
Syn Wojciecha, Jan Kuc (1866–1923), ożenił się z Reginą Muchą (1862–1948), pochodzącą z Gruszowa w powiecie myślenickim. Rodzina Reginy miała tam młyn wodny lub tartak, z którego się utrzymywała. Regina wraz z dwiema siostrami wychowywała się na plebanii w Szyku niedaleko Tymbarku, której gospodarzem był proboszcz tamtejszej parafii Alojzy Neudecker.
Rodzina Jana i Reginy była powszechnie szanowana. Jan był właścicielem dużego gospodarstwa, zajmował się głównie handlem końmi. Angażował się także w działalność społeczną. Był w grupie pierwszych członków założycieli Polskiej Drużyny Strzeleckiej w Tymbarku. Był również zaangażowany w utworzenie szkoły podstawowej w Podłopieniu, która w 1920 roku przekształciła się ze szkoły eksponowanej w samoistną, a Jan Kuc wraz z Wojciechem Kordeczką, księdzem Józefem Szewczykiem i sekretarką Józefą Albińską – został członkiem Rady Szkolnej Miejscowej. Zmarł w 1923 roku.
Jan i Regina mieli pięciu synów, bohaterów tego opracowania (od red.Bracia) – Michała, Władysława, Stefana, Stanisława i najmłodszego Edwarda oraz córkę Emilię – moją babcię.”
Stan kapliczki przed i po remoncie (fot. Henryk Pawłowski, Marta Kalata-Pawłowska).
Poniżej ilustracja i fotografie pochodzą z opracowania „BRACIA”.