Wczesną wiosną zaproponowaliśmy Państwu serię opisów pod wspólnym tytułem „Z Bożej Apteki”, jak pisaliśmy wtedy „…..będziemy przedstawiać rośliny, które są rodzimymi i rosną na dziko. Przekonamy się jak bogata jest, otaczająca nas flora w składniki tak potrzebne dla prawidłowego funkcjonowania naszych organizmów, a w przypadku choroby czy chwilowych niedomagań, pomagających wrócić do zdrowia. Oczywiście zastosowanie poszczególnych ziół zostanie tylko zasygnalizowane, więcej informacji można znaleźć w różnych poradnikach”. Do tego możemy dołożyć: Nasze łąki i lasy są najlepszą, bo naturalną apteką, trzeba tylko wiedzieć:, kiedy, co i w jaki sposób pozyskać, aby prowadzić zdrowy tryb życia, a w przypadku choroby samemu się wykurować stosując tzw. ”babcine sposoby” najlepsze, bo sprawdzone przez stulecia. Należy oczywiście kierować się sprawdzoną wiedzą, a taką można uzyskać w dostępnych na rynku poradnikach, z których to też piszący te teksty korzystał.
W przedstawionych opisach nie wyczerpano „tematu”, zasygnalizowano jedynie nasz przebogaty zdrowotny arsenał natury. Skupiliśmy się tylko na roślinach jednorocznych, dwuletnich i bylinach, oczywiście tylko niektórych. Nie pisaliśmy nic na temat: drzew, krzewów czy krzewinek, nie były też poruszane właściwości lecznicze roślin obcego pochodzenia, które mogą u nas sezonowo rosnąć, nie było też nic o jarzynach, owocach czy warzywach pod kątem ich jakże bogatego zastosowania leczniczego. Opisy roślin zamieszczano w porze kwitnienia, czyli najkorzystniejszego skumulowanego bogactwa składników zdrowotnych. Rozpoczęliśmy od podbiału pospolitego – roślinki z rodziny astrowatych – kończymy w dniu dzisiejszym roślinami z tej samej rodziny. Początek serii był w kolorze wiosennym – żółtym, zakończenie jest też w kolorze żółtym, chociaż niestety….. już jesiennym. Dziękujemy za zainteresowanie.
Nawłoć kanadyjska – To o tej roślinie w utworze „Wspomnienie” tak pięknie śpiewał Czesław Niemen https://www.youtube.com autorem tekstu jest Julian Tuwim. Po raz pierwszy utwór ten ujrzał światło dzienne w 1921 w zbiorze „Siódma jesień”. Wiersz mający 100 lat nic nie stracił, tak jak i piosenka na wartości (w przeciwieństwie do dzisiejszych pseudo przebojów jednego sezonu) – jest wyjątkowy, a wykonanie w interpretacji mistrza Niemena rewelacyjne.
„Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.
Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.
Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty – październik.
To ty, to ty, moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.
Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej – majowy.
Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złota, jak tą wonną wiązanką”.
Jednak, jak to z poetami bywa, określenie „mimoza” zastosowane do nawłoci w przypadku tego wiersza jest…. poetycką przenośnią, bo nawłoć kanadyjska ma z mimozą tyle wspólnego, co węgiel kamienny z kamieniem węgielnym. Mimoza, ta rzeczywista, – czyli inaczej – czułek wstydliwy jest rośliną egzotyczną, u nas być może można ją widzieć, ale co najwyżej w ogrodach botanicznych, natomiast nawłoć kanadyjska jest w naszych warunkach pospolita, chociaż jak nazwa wskazuje jest rośliną obcą, inwazyjną pochodzącą z innego kontynentu. Nawłoć kanadyjska w Polsce pojawiła się po raz pierwszy pod koniec XIX wieku, a teraz można ja spotkać praktycznie wszędzie, oprócz niej występuje też nawłoć pospolita, alpejska, późna i ogrodowa, mogą też występować mieszańce, wszystkie wymienione są jednak rzadsze, niż ta opisywana.
Nawłoć kanadyjska ( podobna do niej jest nawłoć późna – obie mają podobne zastosowanie) – jest rośliną z rodziny astrowatych, można ja spotkać nad brzegami rzek i rowów, polanach i łąkach, wyrasta do 1, 5 m, kwitnie lipiec- sierpień (nawłoć późna sierpień –październik), ma kwiaty żółte osadzone w koszyczkach, a te zebrane są w wiechowate kwiatostany. Do zastosowania leczniczego cześć nadziemna, zawierająca: olejki eteryczne, saponiny, kwasy, flawonoidy i inne. Zioło to wykazuje działanie moczopędnie, odtruwające, przeciwzapalne i rozkurczające. Napar z nawłoci zaleca się pić osobom mającym skłonności do kamicy moczowej i zakażeń układu moczowego, pomocny na przerost gruczołu krokowego. Ziele działa uspokajająco, obniża ciśnienie krwi. Zewnętrznie polecana do leczenia wszelkich uszkodzeń skóry, wysypek i otarć.
Uczep trójlistkowy – roślina jednoroczna z rodziny astrowatych (można u nas spotkać jeszcze uczep zwisły, lecz ten występuje rzadko), rośnie z reguły w miejscach mokrych i wilgotnych, nad brzegami rzek i rowów. Często bywa uciążliwym chwastem w zbożach jarych i roślinach okopowych gdzie przeważnie rośnie w bruzdach lub obniżeniach, można go też spotkać w ogrodach wśród krzewów owocowych i warzyw. Jest to roślina z tych, co to się lubią „czepiać”, o czym, chyba każdy się przekonał przechodząc obok tej rośliny w okresie owocowania, rozsiewa sie za pomocą czepnych niełupek roznoszonych przez zwierzęta zarówno te biegające jak i latające, a także ludzi (zjawisko to nazywa sie zoochoria i antropochoria). W sprzyjających warunkach może wyrosnąć do ponad metra, kwitnie od lipca do października na żółty kolor. Surowcem leczniczym jest część nadziemna rośliny, bogata w takie składniki jak: garbniki, olejki eteryczne, laktony, kwercetynę poliacetyleny i inne. Z zioła tego możemy przyrządzać napar, wywary (do kąpieli), nalewkę albo olej, cała roślina ma silne działanie oczyszczające, szczególnie polecana osobom z problemami dermatologicznymi, ale także ci, którzy by chcieli oczyścić organizm z toksyn i cierpiący na dolegliwości trawienne lub bóle reumatyczne. Regularne picie naparu z tej roślinki pomaga w dolegliwościach z łuszczycą, obrzękach skóry, kamicy moczowej, działa ściągająco i moczopędnie i jest bezpieczny w stosowaniu. Uczep ma również zastosowanie w kosmetyce, pielęgnująco działa na skórę, sprawdza się, jako środek kojący na wszelkiego rodzaju ukąszenia owadów, leczy trudno gojące rany, odmrożenia i oparzenia.
Łopian – roślina z rodziny astrowatych, w Polsce występują cztery gatunki: łopian gajowy, mniejszy, pajęczynowaty i łopian większy. Zajmiemy się tym ostatnim, spotkać go można na przydrożach, lakach i zaroślach, wyrasta do półtora metra, czasem więcej, w pierwszym roku tworzy rozetę dużych liści, dopiero w drugim z korzenia wyrasta pęd kwiatowy, kwitnący od lipca aż do początku września, owoce są skupione w owocostany zwane popularnie rzepami (kolejna „czepiająca” się roślina, to stąd wzięło się powiedzenie „jak rzep psiego ogona”), surowcem zielarskim jest mięsisty korzeń, który ma mało przyjemny zapach o słodkawym smaku, najwartościowszy jest pozyskiwany jesienią z młodych jednorocznych, jeszcze niekwitnących roślin, głównie z łopianu większego. Zdrowotne składniki to: olejki eteryczne, związki żywicowe, kwasy organiczne, śluzy, garbniki oraz sole mineralne takie jak: siarka, fosfor.
Napary i wywary z korzenia hamują rozwój bakterii i grzybów chorobotwórczych, mają też działanie przeciwzapalne, pobudzają wydzielanie kwasu solnego i żółci oraz enzymów trzustkowych, mają również działanie moczopędne i napotne.
Ekstrakty i wyciągi z korzenia łopianu znajdują bogate zastosowanie w kosmetyce, w szamponach przeciwłupieżowych, mydłach, tonikach i piankach przeznaczonych do pielęgnacji twarzy (cera trądzikowa) oraz preparatach zapobiegających wypadaniu włosów, wzmacniają i odżywiają cebulki włosowe, pomagają odbudować rzadkie brwi, opóźniają proces starzenia i powstawanie zmarszczek. Wartościowy jest olej z korzenia łopianu (łatwy do przyrządzenia samemu) o właściwościach, jak wyżej opisano, a oprócz tego jest doskonały do pielęgnacji paznokci, wzmacnia i ogranicza ich łamliwość.
Pędy i ogonki liściowe szczególnie młode są jadalne. Jedzone bywają jak szparagi czy szpinak lub jako substytut karczochów. Szczególnie pożywne są młode korzenie. W Wielkiej Brytanii z korzeni łopianu i mniszka lekarskiego produkuje się orzeźwiający napój. W Chinach i Japonii, łopian jest warzywem uprawnym. Korzenie łopianu są w kolorze białym jednak pod wpływem powietrza ulęgają przebarwieniu, są bogate w cukier – inulinę, która jest źródłem słodziku dla diabetyków.
Popularne „rzepy” łopianowe były inspiracją dla George’a de Mestrala, który opatentował pod nazwą „Velcro” (nazwa od połączenia francuskich słów – velours (welwet) i crochet (haczyk)) materiał do zapinania, znane wszystkim i popularne na całym świecie – rzepy.