13 grudnia – tak jak dzisiaj była niedziela . Ostra zima, śnieg po kolana i mróz. Rano ogłoszono stan wojenny. Pośród przystających przed kościołem osób słychać mówione przyciszonym głosem rozmowy. Na zatroskanych twarzach zebranych widać niepewność, a nawet lęk. Na każdej Mszy Świętej ksiądz Świątek modlił się za Ojczyznę. Później wszyscy szybko rozchodzili się do swoich domów. Nie bardzo było wiadomo co się dzieje i co robić. Z niepokojem słuchano radiowych i telewizyjnych reżimowych komunikatów. Po kilku dniach w Wujku strzelano do górników – były ofiary. Takie wiadomości podawała rozgłośnia Wolna Europa – mówiła o aresztowaniach i internowanych. Rozpacz, wściekłość i rozgoryczenie. Wydawało się że już wszystko przepadło, że nie ma na nic nadziei.
A jednak przetrwaliśmy.
Żyjemy w wolnym kraju, w Polsce, za którą w czasie stanu wojennego polała się polska krew.
Pozostała Pamięć … i ten mały drewniany talerzyk.
Z materiałów i zbiorów KOLEKCJI PRYWATNEJ TYMBARK – publikowanych na portalu 13 grudnia 2017 roku