Zamyślenia majowe ze św. Janem Pawłem II ks. bp. Józefa Zawitkowskiego (2014 r.)

Totus Tuus, o Maryjo!
 
Dziś jest Dzień Matki. Ludzie
wierzący
nie tylko dziś, ale w każdy dzień
życia
pamiętają o Bożym przykazaniu:
Czcij ojca swego i matkę swoją.
To nie wystarczy być posłusznym,
kochać, ale czcić jak Pana Boga.
To aż tak?
 
Tylko sieroty wiedzą, co znaczy
utracić Mamę.
Potem przychodzi choroba
sieroca. Nie mam
komu powiedzieć: Mama, jestem
głodny. Mama,
boli mnie! Zostaje tęsknota, Izy
do poduszki
i prośba: przyjdź albo przyśnij się
chociaż.
 
Dobrze, że w Kościele nigdy nie
czuję się sierotą.
Bo to z krzyża powiedział mi Pan
Jezus: Synu,
oto Matka Twoja! I od tej pory
wziąłem Ją 
pod swoją opiekę, a Ona mnie.
Ojciec Święty był sierotą, dlatego 
rozumiem 
jego szacunek dla każdej Matki.
Dlatego rozumiem
jego maryjną pobożność. Kochał
modlitwę
różańcową. Jego biskupie i
papieskie zawołanie:
Totus Tuus-cały Twój jestem,
o Maryjo,
mówi mi wszystko. W radosny
Dzień Matki
przytoczę papieską modlitwę z
Jasnej Góry:O Matko! Zostałem powołany do
posługi
Kościołowi i powtarzam wciąż
Totus Tuus!
Pragnę być sługą wszystkich, ale
jestem Synem
tej Ziemi i tego Narodu. To jest
mój Naród!
To jest moja Ojczyzna! Matko,
wszystko moje
jest Twoim. W dniu 13 maja
minęło 3 lata od tego
południa, kiedy ocaliłaś mi życie…
Dziś pragnę tu, na Jasnej Górze,
pozostawić jako
wotum przestrzelony pas
sutanny… Totus Tuus!
Więcej nic nie dodam. I płakał.
Papieże nie płaczą! Więc i ja dziś
będę się chwalił.
Przecież 26 maja 1990 r.
powiedziałeś wszystkim, Święty
Ojcze,
że chcesz, abym był biskupem.
Płakał mój tata, płakał
w Studziennie ks. Drewniak. A
ja? Bałem się bardzo,
ale Papieżowi, i to Świętemu, się
nie odmawia, więc
Studziańskiej, Świętorodzinnej
powiedziałem: Jam sługa Twój! 
 

Zamyślenia majowe ze św. Janem Pawłem II ks. bp. Józefa Zawitkowskiego (2014 r.)

Witaj, Ziemio Łowicka!
 
Będę się chwalił nie tylko
najdłuższym na świecie
powitaniem Ojca Świętego
przez Biskupa Łowickiego,
ale wszystkim, co stanowi
piękno i kulturę Łowickiego
Księstwa.
 
Bądź pozdrowiona, ziemio,
tak hojnie ubogacona tradycją
chrześcijańską
i wiarą Twojego ludu, który mimo
dziejowych burz zawsze trwał przy
Chrystusie. 
 
A ja chcę dodać: Ziemio
pracowitych Borynów,
pachnąca rumiankiem i
wiankami ostatnich
Nieszporów, ziemio słodkiego
Pelikana i kolorowych
procesji Bożego Ciała.
Ze względu na obecność księży
pijarów w Łowiczu
ze względu na księdza
Konarskiego, twórcę Komisji
Edukacji Narodowej,
odznaczonego królewskim
medalem Sapere Auso – temu,
co ośmielił się być mądrym,
Święty Ojciec mówił w Łowiczu
o wychowaniu:
 
Drodzy Rodzice! Nie
zapominajcie o wspólnej
codziennej modlitwie. Jesteście
dla swoich dzieci
pierwszymi nauczycielami wiary i
cnót chrześcijańskich
i nikt Was w tym nie może
zastąpić…
 
Kapłani i Katecheci. Wielu z Was
wie,
ile to kosztowało ofiar i odwagi.
Minęły czasy
zmagań o swobodę katechizacji.
Otwórzcie
na oścież drzwi Kościoła. To
wielkie dobro
nauczanie religii w szkole domaga
się szerszego
i odpowiedzialnego
zaangażowania… 
 
Drodzy chłopcy i dziewczęta.
Chcę Was zapewnić,
że Papież Was kocha. Nie lękajcie
się szukać
prawdy… Uczcie się! Wiedza
otwiera horyzonty.
Wielki jest ten człowiek, który
chce się czegoś nauczyć.
Trudne to, ale wymagajcie od
siebie,
choćby od Was inni nie wymagali!
Odważcie się być mądrymi!
 
Ojcze Święty, nie pamiętaj,
żeś się u nas rozchorował,
teraz z pomnika patrzysz.
tylko na aptekę.
A my się modlimy z Tobą
do Matki Bożej, Księżnej
Łowickiej. 
 
 

“Symbole, relatywizm, tolerancja” – pisze Marek Golonka

Do napisania tych kilku słów i podzielnia się nimi z Państwem skłonił mnie artykuł Pana Jana Platy, pod tytułem „Krótka historia tęczowej tolerancji” W artykule opisane zostały wydarzenia, które ostatnio są wyjątkowo medialne i raczej nie przynoszą chluby uczestnikom tych wydarzeń. Oczywiście już po tym wstępie, podejrzewam, że będę zakwalifikowany, jako homofob, ksenofob itp. Śmiem jednak twierdzić, że zarówno ostatnie wydarzenia jak i te ewentualne określenia wynikają z braku wiedzy lub wyjątkowej uległości niektórych osób na manipulację, a że jest to świadoma manipulacja, co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości, bo jak „spontaniczne” manifestacje mogą być zorganizowane, ale może po kolei.

 Różni ludzie, którzy ostatnio zaistnieli w mediach posługują się, a to tęczą, a to błyskawicą. Zarówno jeden jak i drugi symbol od dawien dawna był znany i pozytywnie kojarzony, co ludzi niezorientowanych wprowadza w błąd, dlatego nazwałem to manipulacją. Pierwszy z tych symboli – „tęcza”, nie będę mówił na temat fizyko-chemicznych czy optycznych uwarunkowań powstania tęczy, a o jej historycznym znaczeniu. Tęcza, jako piękne zjawisko atmosferyczne było od zarania dziejów kojarzona (w naszej cywilizacji), jako znak pokoju, jedności i przymierza z Bogiem. Jednak trzeba wiedzieć, że zarówno ta testamentowa tęcza, jak i ta atmosferyczna ma 7 kolorów (słownie – siedem). Ktoś powie, a jakie to ma znaczenie, a ma i to zasadnicze, może łatwiej to będzie zrozumieć na podstawie przykładu. Nasza flaga państwowa ma dwa kolory: biały i czerwony, jeżeli ujmiemy jeden kolor czy dalej to będzie flaga Polski, co do tego nikt chyba nie będzie miał wątpliwości.  

„A Zasiadający był podobny z wyglądu do jaspisu i do krwawnika, a tęcza dokoła tronu – podobna z wyglądu do szmaragdu”. Ap 4, 3 (BT), „Ja, Ja zawieram przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z wszelką istotą żywą, która jest z wami: z ptactwem, ze zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi, które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi”. Rdz 9, 9.10 (BT).

 „..Tradycja żydowska twierdzi, że siedem kolorów tęczy symbolizuje siedem zasad owego przymierza; 1. Zakaz jedzenia części żyjącego zwierzęcia, 2. Zakaz złorzeczenia Bogu, 3. Zakaz kradzieży, 4. Zakaz bałwochwalstwa, 5. Zakaz niemoralnych stosunków seksualnych, 6. Zakaz mordowania, 7. Nakaz ustanowienia sądów dla egzekwowania sześciu poprzednich praw.”

Śmiem twierdzić, że w tym przypadku ktoś kiedyś dopuścił się manipulacji nazywając sześciokolorowe płótno, tęczową flagą, flaga być może, ale dlaczego tęczowa, jak to nic wspólnego z tęczą po prostu nie ma, poza może … pobieżnym skojarzeniem, i prawdopodobnie o takie pozytywne skojarzenie chodziło. Podobna sytuacja jest z lansowaną ostatnio błyskawicą, którą to przyozdabiają niektóre panie i panowie „stylowe” maseczki, ale jakby tego było mało to są one malowane wprost na buziach i innych częściach ciała dumnych z tego uczestników rożnych, tzw. ”protestów” (do tego też się odniosę). Gdyby ktoś powiedział, że błyskawica może mieć podobne skojarzenie jak swastyka – wywołałoby to „gromy z jasnego nieba” i oskarżenia o nacjonalizm, szowinizm i zapewne faszyzm. Zacznijmy od: “Swastyka – jeden z najbardziej archaicznych symboli solarnych, krzyż o ramionach załamanych pod katem prostym (mogą być prawo i lewoskrętne. Swastyka od czasów cywilizacji Indusu (III tysiąclecie p.n.e.) jest uważana za pomyślny święty znak, malowany lub rzeźbiony na ścianach świątyń, progach domostw…..Do 1939 roku swastyka była popularnym motywem zdobniczym górali podhalańskich” (Encyklopedia Religi PWN, tom 9 str. 162). Przyznacie Państwo, że gdyby teraz ktoś wyszedł z namalowaną swastyką na buzi, czole czy w innym miejscu lub chodził z transparentem, na którym by była swastyka to byłby po prostu idiotą i prawdopodobnie mógłby się jeszcze narazić na sądowy proces.

 Jak ma się rzecz z błyskawicą? „Błyskawica i piorun to znak gniewu, oburzenia, ale również siły i szybkości działania. […] Wiązanie go z symboliką faszystowską jest zaś albo świadomą manipulacją, obliczoną na niewiedzę odbiorców, albo przejawem głębokiej ignorancji” – piszą naukowcy z UW, odpowiadając na insynuacje, że błyskawica z logo Strajku Kobiet to symbol SS.”  Taki wpis możecie Państwo znaleźć na jednym z ogólnopolskim portali. Czy ci naukowcy mają rację można sprawdzić w książce “Elita Hitlera” – autor – Chris McNab. Ale to nie wszystko, co związane jest z tym symbolem: “Błyskawica – złamane “S” – w grupach satanistycznych oznacza niszczyciela i przedstawia moc szatana. Symbol używany przez nazistowskie oddziały (SS) oraz przez niektóre zespoły satanistyczne. Symbole strzał- błyskawic maja przypominać szatana spadającego z nieba jak błyskawica (por. Łk 10,18)”.Anton La Vey (ur.1930), który wprowadzał w latach sześćdziesiątych kult szatana w Stanach Zjednoczonych, w 1968 roku w Biblii Szatana zawarł wskazówki, jak mają zachowywać  się sataniści. Obok podania przepisów, które można nazwać anty dekalogiem, zwraca on uwagę na trzy zasadnicze metody propagowania satanizmu: 1) słowo, jako nośnik informacji; 2) pobłażliwość polegająca na świadomym niwelowaniu granicy pomiędzy dobrem a złem, prawdą i fałszem; 3) muzyka – jako nośnik emocji, a nawet odurzenia.” – („Ilustrowany leksykon symboli”, autor Andrzej Zwoliński, str. 31) . Oczywiście znajdą się tacy, jak cytowani wcześniej naukowcy, co to będą twierdzić, że każde porównanie „tej” błyskawicy z pojawiającymi się wcześniej w historii nie miało i nie ma nic z nimi wspólnego, bo długości inne, kolor nie ten i coś tam jeszcze nie takie.

 Szanowni Państwo, swastyka bez względu na kolor, wielkość zawsze swastyką będzie, podobnie jest z błyskawicą, są to symbole i zawsze takimi będą, ze skojarzeniami jest podobnie.

 A teraz trochę o tzw. “Strajku kobiet”. Pisze „tzw. Strajku kobiet”. Jak tu się wyzbyć ironii skoro w reprezentacji „tych strajkujących kobiet” zasiada – podstarzały „komuch”, co to w latach swojej świetności donosił, na kogo się dało, przedstawicielką tych kobiet jest też naukowiec (podobno z tytułem profesora), co prawda w spódnicy, który to niedawno w wypowiedzi publicznej stwierdził, że „w związkach homoseksualnych rodzi się więcej dzieci niż w tradycyjnych rodzinach”. Jakby tego było mało to są tam podobno osoby, co to się doliczyły 56 ( słownie: pięćdziesięciu sześciu) płci.

 “Naszym celem nie było informowanie, ale napuszczanie, rozpalanie, nakłanianie. Założony przez nas organ miał w pewnym sensie działać jak bicz, który obudził opieszałych i śpiących z otępienia i skłoni ich do działania” cytat ten brzmi prawie jak zawołanie organizatorek tego “spontanicznego protestu”, a kto jest jego autorem można sprawdzić w książce “Psychologia zła” – autor – Joel E.Dimsale – str.10.

Pretekstem do tzw. “strajku kobiet” był werdykt  TK o niekonstytucyjności zapisu ustawy dopuszczającej aborcję. Gdyby ktoś z tych protestujących pokusił się sprawdzić, czym jest Trybunał Konstytucyjny, jakie są jego kompetencje i dlaczego taki werdykt w tej sprawie zapadł toby mu nawet do głowy nie przyszło, że może to być powodem do jakichkolwiek protestów. Wymagałoby to oczywiście pewnego wysiłku, ponieważ należałoby też przeczytać Konstytucję RP. Paradoksem jest też to, że w tych protestach biorą udział politycy, którzy jeszcze nie tak dawno chodzili w koszulkach z napisem “KONSTYTUCJA” i daliby się za nią (wtedy) pewno pokroić. Jest to kolejny dowód na manipulację, nie mówiąc o hipokryzji, niektórych polityków sięgającej szczytów przysłowiowych Himalajów.

 Jeżeli kobiety, które zawsze były wrażliwsze, delikatniejsze i kulturalniejsze od nas chłopów (niestety) utożsamiają się  z liderką tego tzw. “strajku kobiet” – fragment tekstu, który ukazał się na portalu “Do Rzeczy” – “Liderka Strajku Kobieta Marta Lempart w skandaliczny sposób potraktowała dziennikarkę TVP Info. “Wyp….ć!” – powiedziała wyrzucając ją z konferencji prasowej. Do sytuacji tej doszło podczas czwartkowej konferencji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Marta Lempart zwracając się do dziennikarki TVP i operatora tej stacji, powiedziała: “Wyp….ć! Ja już powiedziałam na poprzedniej konferencji, że macie sp….ć, nie rozumiem, dlaczego tu ciągle przychodzicie” to ten nasz świat zszedł już niestety całkiem na psy, a niektóre kobiety zatraciły to, co w nich było najpiękniejsze.

Większość ludzi zastanawia się jak do tego wszystkiego doszło, być może odpowiedź znajdziemy w niżej przytoczonych fragmentach pochodzących z książek opisujących problem: „Z obrony skrajnej mniejszości zrodził się atak na olbrzymią większość. Z tolerancji dla odmienności – gloryfikacja dewiacji i wszelkich zaburzeń. Z badań nad wpływem kultury na zachowanie człowieka – koncepcja inżynierii biologicznej. Z nowoczesnego wychowania – seksualizacja dzieci i to już od przedszkola.  Ze swobody światopoglądowej –obowiązkowa ateizacja. Kompletna swawola przedstawiana jest jako prawdziwa wolność.  Tak oto na naszych oczach rodzi się dyktatura ideologii gender. Nowi ideolodzy pragną zawładnąć już nie tylko umysłami, ale i ciałami młodych. Nie uznają żadnych hamulców moralnych, bo sami ich nie mają. Panoszą się w mediach i w parlamencie. Domagają się przyzwolenia oraz wsparcia finansowego dla eksperymentów biologicznych na człowieku i manipulują płcią. Zarówno zabijanie nienarodzonych dzieci, jak i eutanazja znajdują wśród genderystów zagorzałych obrońców. Atakują każdego, kto ośmieli się im sprzeciwić, wiedzą o tym dobrze również autorzy tej książki, która przedstawia rodowód, idee, zasady funkcjonowania i cele gender. Ktokolwiek chce powiedzieć „tak” lub „nie” temu zjawisku lub wdać się w dyskusję na jego temat, powinien wcześniej zapoznać się z „Dyktaturą gender”. Nie jest to niestety miła opowiastka – nie może być taka, jeśli o nowej ideologii ma mówić prawdę.” – fragment książki  „Dyktatura gender”  wydanej w  pod redakcją Leszka Sosnowskiego przez wydawnictwo „Biały kruk” w 2014 roku.

Genderyzm nie jest to też nauka, jak starają się nam wmówić różni specjaliści z Bożej łaski. Albo też inaczej. Jeśli genderyzm jest nauką to w takim samym stopniu jak wcześniej był nią marksizm i leninizm. Starsi czytelnicy pamiętają zapewne czasy, kiedy to każdy szanujący się socjalistyczny uniwersytet miał właściwą katedrę, gdzie uczono – naukowo i obiektywnie – o konieczności walki klas, o przyszłym zwycięstwie systemu komunistycznego, o bezwarunkowej klęsce światowego kapitalizmu pozornej zachodniej demokracji oraz o świetlanej przyszłości ludzkości pod skrzydłami Związku Radzieckiego. Iluż to profesorów, docentów i doktorów zbudowało na tej pseudonauce swe kariery…” fragment wstępu do broszury pod tytułem „Gender – kontrrewolucja” wydanej w 2014 r.  przez wydawnictwo M.

W XX wieku ludzie przeżyli (ci, co przeżyli) najwięcej ideologicznych doświadczeń w postaci: bolszewizmu, trockizmu, nazizmu, komunizmu, maoizmu i różnych odmian krajowych socjalizmów. Każda z tych wersji jedynej słusznej koncepcji zorganizowanego społeczeństwa miała być doskonała, a ludziom miało się żyć jak w przysłowiowej bajce. Na czele każdej z tych ideologii stał jakiś teoretyk, który potrafił zarazić do swojej idei grupę ludzi. Ci albo dla indywidualnych korzyści lub czasem z przekonania organizowali się „w dół”.  Zawsze kładziono „właściwy” nacisk na kształtowanie młodych umysłów i nigdy nie byli to „kosmici” były to dzieci i młodzież z dobrych domów, a zaczadzone umysły we wczesnym stadium rozwoju są najpewniejszą podporą dla różnej maści ideologów.

Trzeba mieć nadzieje, że normalność, rozsądek i właściwa ocena rzeczywistości zwycięży, a ludzie będą mogli, w przywiązaniu do tradycji przekazywanej przez pokolenia, realizować swoje zwykłe ludzkie marzenia.

Marek Golonka

Krótka historia tęczowej tolerancji.

Ze zdziwieniem, zaskoczeniem i niesmakiem obserwujemy chamskie zachowania uczestniczek i uczestników manifestacji ulicznych po ogłoszeniu werdyktu TK o niekonstytucyjności zapisu ustawy dopuszczającej aborcję ze względów eugenicznych, np. dzieci z zespołem Downa.

Pytamy ze zdziwieniem co to się dzieje? Do czego to może nas doprowadzić? (mam nadzieję, że nie do politycznych zabójstw). Jaka będzie nasza przyszłość i co nas jeszcze czeka? 

Ta fala ulicznego chamstwa sięga swoimi korzeniami niedalekiej przeszłości.  Zaczęła się od epitetu  „o moherowych beretach”. Do tej tyrady dołączył Janusz Palikot, Stefan Niesiołowski i inni. Potem padły jeszcze słowa o „dorzynaniu watahy” i bezprzykładne poniewieranie Prezydentem Lechem Kaczyńskim.

A po Katastrofie Smoleńskiej szarganie pamięci tych, którzy w niej zginęli i sugestie że to „prezydent morderca” zmusił pilotów do lądowania.

Kontynuacją tej postawy stały się zachowania uczestników tęczowych manifestacji. Mogliśmy zaobserwować czym jest to nowe zjawisko nazywane: „Tęczowa tolerancja”. Uczestnicy tych marszów określili swoim zachowaniem jak należy je rozumieć i w jaki sposób wyraża się ono w zachowaniu. Tęczowe środowisko wydało z siebie tęczową tolerancję, która stała się synonimem zachowań wulgarnych, agresywnych i obscenicznych.

W ostatnich manifestacjach ulicznych przeciw orzeczeniu TK, w całej swojej ohydzie  ujawniły się zachowania wielu zwolenników  zabijania dzieci przed urodzeniem. Od takich zachowań  bardziej ohydna jest  sama aborcja.

Często słyszymy powtarzane zdanie, że kobiety  nie można zmuszać do heroizmu urodzenia dziecka z wadami wrodzonymi.

Postawmy zatem następujące pytanie.  Czy powstrzymanie się kobiety, której nie zagraża utrata życia lub zdrowia, od aborcji  jest czynem heroicznym?.

Słyszymy również, że nie można narażać kobiety i dziecka na cierpienie po urodzeniu i na traumę kobiety po jego śmierci wkrótce  po porodzie.

Co zatem jest lepsze dla kobiety? Być matką zmarłego dziecka, z którym można się pożegnać, czy matką dziecka zabitego przed urodzeniem?

Czy cierpienie dziecka podczas aborcji jest mniejsze niż po urodzeniu, które można zmniejszyć odpowiednimi lekarstwami?

Panu Prezydentowi i nam wszystkim dedykuję do rozważenia myśl Aleksandra Rozenfelda „Odwaga to nie jest przeciwieństwo strachu, tylko akt woli opowiedzenia się po stronie prawdy”.

Nie odbiera się człowieczeństwa dziecku tylko dlatego, że jest ciężko chore i umrze przy porodzie, lub krótko po nim.

 Plata Jan

powyżej grafika organizacji społecznej “Za życiem”

Trzy gesty

Gest pierwszy.

Wyciągam ręce w żebraczym geście. Proszę o dar. Proszę o Ciebie Jezu!

Twoja odpowiedź Jezu, to gest drugi  – gest kapłana spełniającego Twoją wolę powierzenia się mnie – grzesznemu żebrakowi. Słyszę wypowiadane przez niego słowa „Ciało Chrystusa”   Nie mam wątpliwości czym jestem obdarowany i Kto do mnie przychodzi. W tej Hostii jest Bóg żywy….

Gest trzeci  – mój.  Przyjęcie Ciała Chrystusa.

                                                                                  Bądź uwielbiony Panie.

 JP

Ps. Myśli przed przyjęciem Komunii Świętej na rękę

 

Cywilizacyjny przekręt PSL- u (artykuł Pana Jana Platy)

PSL przystępuje do koalicji wielu partii wspierających homoseksualne lobby, żądające zalegalizowania aborcji na żądanie, eutanazji, jednopłciowych małżeństw, adopcji dzieci przez osoby żyjące w związkach homoseksualnych – dwu, a w przyszłości wieloosobowych.

W ten sposób PSL przyprawił homoseksualną gębę swoim zwolennikom ze wsi.

„Chłopska” partia będzie teraz, wspólnie z lesbijkami, gejami biseksualistami i transwertytami machać hasłami homoseksualnymi, niosąc je dla polskiej wsi jako swoją propozycję kulturową i obyczajową. Jeśli będą twierdzić że nie chcą tych haseł promować, to po co tam poszli?!

PSL z tej koalicji nie wyjdzie, bo nie ma dokąd iść. Samodzielna wegetacja poza Koalicją Europejską to pogrążanie się w niebyt. Będą w niej tkwili do końca aż się rozpadnie i pozostaną sami na lodzie. Do końca tkwili również w rządowej koalicji z PO umożliwiając grabież miliardów złotych z VAT-u. Nie odważyli się wyjść z niej i w ten sposób przerwać monstrualne rozkradanie owoców ciężkiej pracy Polaków.

Przywódcy PSL-u liczą się z tym, że niektórzy członkowie ich partii –  po wolcie ich Prezesa Władysława Kosiniaka Kamysza. – porzucą jej szeregi i przeniosą swoje sympatie polityczne na inną formację bliższą ich sercu. Nie będzie to jednak zbyt liczna grupa.

Inni przyjmą postawę koniunkturalnego oportunizmu i dwulicowej wybiórczości. Będą próbowali nam i sobie wmówić, że oni są zainteresowani tylko działaniem dla „dobra” wsi a ideologia liberalnego homoseksualizmu ich nie interesuje. Chcą tylko dobra i chcą je z każdym realizować. To taki propagandowy wykręt każdego politycznego kameleona. Lenin tą postawę nazywał  pożytecznym idiotyzmem.

Będą również tacy, którzy kuszeni potencjalnymi profitami politycznymi będą wspierać homoseksualne lobby w imię czegoś co nazwą postępem. tolerancją i równością.  Staną się wygodnym narzędziem LGBT w promowaniu ideologii gender  na wsi. W rzeczywistości – poprzez zgodę na homoadopcję – sprzedadzą los adoptowanych dzieci homoseksualnym związkom za swoje polityczne poparcie.

Próba wprowadzenia homoseksualnej ideologii na wieś będzie podejmowana poprzez struktury ochotniczych straży pożarnych. (poprzez szkoły jest już prowadzona). Życzę druhom strażakom, by nie dopuścili do sytuacji, gdy do południa w kościołach ze swoimi sztandarami biorą udział w uroczystościach patriotyczno-religijnych, a zaraz potem z pompą witają w remizie zwolennika aborcji, eutanazji i homoseksualnej adopcji dzieci. Schizofrenia moralna to ciężki upadek godności człowieka.

Gorąco zachęcam do udziału w wyborach! Głosując 26 maja wybierzmy ludzi którzy będą dobrze i odważnie służyć Polsce na forum międzynarodowym. Znamy ich nazwiska, głosujmy na nich!

Miejmy też świadomość, że głosując na jakiegokolwiek kandydata partii należącej do Koalicji Europejskiej (a PSL do niej należy) popieramy również całą Koalicję. Może się zdarzyć, że preferowany przez nas kandydat nie uzyska mandatu, ale nasze glosy przyczynią się wtedy do wyboru kandydata z innej partii np. PO, SLD czy Nowoczesnej. Będą to tzw. „Jedynki” z partii należących do Koalicji Europejskiej.

Jan Plata    

 

 

 

 

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie – część IV

Wstęp

Jan stał na drugim brzegu Jordanu , a wraz z nim dwóch jego uczniów. A gdy ujrzał przechodzącego Jezusa , rzekł „oto baranek Boży!” obaj uczniowie słyszeli jak mówił i poszli za Nim. Gdy Jezus się odwrócił i spostrzegł, że idą za Nim , zapytał ich „Czego szukacie?” Oni rzekli: „Rabbi – to znaczy nauczycielu – gdzie mieszkasz?”. Odpowiedział im „Chodźcie, zobaczcie”. Poszli i zobaczyli , gdzie mieszkał. I w tym dniu pozostali u Niego. (J1,35-39). 

Ten urywek Ewangelii mowie że Boga człowiekowi wskazuje drugi człowiek.  I zastanawiające – Jezus nie odpowiada na pytanie uczniów gdzie mieszka. Dlaczego? Przecież mógłby to zrobić i w ten sposób spełnić ich prośbę. A jednak tego nie czyni, bo nie wystarczy tylko przekazanie wiedzy o Bogu – nawet bardzo dogłębnej i zatrzymanie się na tym etapie.  Jak więc mamy przekazywać wiarę naszym dzieciom?. Żeby to robić owocnie trzeba mieć świadomość, że oprócz wiedzy potrzebne jest jeszcze świadectwo naszego życia. Tylko tak będziemy wiarygodni. Pogłębiona wiedza religijna jest nieodzowna, by mówienie o Bogu było prawdziwe i niebanalne. Inaczej narazimy się na śmieszność!

Jeśli nie będziemy pogłębiać wiedzy religijnej i nie będziemy żyć zgodnie z wyznawanymi zasadami, nie przekażemy dzieciom wiary. Obydwa aspekty są ważne – wiedza i świadectwo życia.

Jeśli my rodzice zaniedbujemy pogłębianie naszej wiary , to zaniedbujemy również religijne wychowanie dzieci.( Z pustego nawet Salomon nie naleje).

W niniejszym, ostatnim odcinku z tej serii rozważymy te cnoty, które możemy przekazać naszym dzieciom poprzez przykład własnej postawy na co dzień. 

Cierpliwość  – to powstrzymywanie się od gniewu, napastliwości, gniewy czy kłótliwości. To również wytrwałość w dążeniu do dobra. Uzbrojenie się w cierpliwość nie oznacza przyzwolenia na to aby być permanentnie poddanym przemocy fizycznej , słownej, bądź psychicznej. Nie oznacza zgody na przedmiotowe traktowanie. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego jesteśmy niecierpliwi, wszystko nas drażni i prowadzi do reakcji agresywnych?  Tak może się dziać, gdy stawiamy siebie w centrum i wymagamy by ludzie w naszym otoczeniu zachowywali się wyłącznie tak jak to my sobie wyobrażamy.

Żądanie by relacje międzyludzkie były idylliczne to utopia, ale prowadząca do frustracji i zdenerwowania.  Oczekujemy by ludzie byli doskonali.

Gdy nie będziemy dbali o cierpliwość, to zawsze znajdziemy wymówki, aby reagować gniewem i w końcu staniemy się ludźmi nieznośnymi, a dom rodzinny stanie się polem nieustannej bitwy. Cierpliwość i wytrwałość umacnia się gdy uznamy ,że druga osoba ma prawo do życia ze mną, do rozwoju swoich zdolności, zainteresowań, pasji, nawet gdy jej  pomysły są dla nas irytujące.

Każda osoba jest autonomiczną odrębnością, jednością i zagadką, a nie naszym wyobrażeniem o niej, które jest tylko w naszej głowie.

Pochodną cierpliwości jest życzliwość, wyrażająca się w gotowości służenia pomocą. Objawia się ona radością z powodu dobra innych, docenia osiągnięcia innych i nie odczuwa ich jako zagrożenia dla siebie. Przeciwieństwem życzliwości jest zazdrość. Nie rozwija w sobie postawy życzliwości kto zawsze musi się porównywać lub współzawodniczyć z innymi, nawet ze swoim współmałżonkiem, aż po skrywaną radość z jego czy jej porażek .

Życzliwość akceptuje fakt, że każdy ma inne drogi życiowe i różne drogi do szczęścia.

Życzliwość wyklucza pychę i wpisuje się w sprawiedliwość poprzez odrzucenie sytuacji, gdy niektórzy mają dużo, a inni cierpią niedostatek. Taka postawa nie jest wyrazem zazdrości, lecz niezgodą na drastyczne i niesprawiedliwe  różnice w poziomie życia.

Życzliwość nie wyklucza oburzenia. Oburzenie jest zdrowe, gdy reagujemy wobec poważnej niesprawiedliwości, ale staje się szkodliwe, gdy ma skłonność dominującą do osądzania i przenikania wszelkich naszych postaw wobec innych. Żywienie takiego oburzenia staje się naszą wewnętrzną agresją przeciwko innym. Powoduje zaciemnienie rozumu, niemoc i doprowadza najczęściej do wycofania i samoizolacji z poczuciem zgorzknienia i pesymizmu.

Trzecia cecha to uprzejmość.  Pojmowana jako typ relacji międzyosobowych w których słowa, gesty, sposób bycia są sympatyczne i miłe, a nie grubiańskie, sztywne czy opryskliwe. Nie jest możliwa uprzejmość, gdy panuje pesymizm i swoiste polowanie na błędy i wady drugiego, być może by zrekompensować własne kompleksy. Uprzejmość jest szkołą wrażliwości i bezinteresowności wymagająca takiego kształtowania umysłu i zmysłów by nauczyć się czuć i mówić a niekiedy milczeć. Wchodzenie w życie drugiego poprzez relacje z innymi osobami (Ja – Ty), jest częścią naszego życia, wymaga delikatności, czułej subtelności i postępowania w sposób afirmujący godność drugiej osoby.. W tym drugim człowieku poprzez moją z Nim relację czynię jego i siebie równocześnie szlachetniejszym ,mądrzejszym życzliwszym itp. On mnie i siebie współtworzy ze mną. „Z jakim się wdajesz takim się stajesz” mówi przysłowie. Uprzejmość jest afirmatywna, pocieszająca, budująca nadzieję, niosąca ulgę.

Hojność  ( nie mylić z rozrzutnością) Hojność wyraża się gotowością niesienia pomocy w różnych  formach np. wsparcia  materialnego czy w innej formie np. finansowego Hojność i ofiarność to jak dwie siostry. Mówimy aby kochać innych trzeba najpierw pokochać samego siebie. Ten kto nie potrafi kochać samego siebie napotyka też na trudności w miłowaniu innych „ Kto jest zły dla siebie, czyż będzie dobry dla innych” ( Mądrość Syracha 14. 5 ) Miłuj bliźniego swego jak siebie samego, a nie bardziej, ale unikaj również przyznawania pierwszeństwa miłości dla samego siebie, jakby miłość siebie samego była szlachetniejsza niż dar z siebie dla innych.

Przebaczanie  abyśmy mogli przebaczać innym trzeba umieć przebaczyć sobie. To nie znaczy zbanalizować tego zła którego się dopuściliśmy. Przebaczenie odbywa się w prawdzie.

Co się dzieje, gdy nasze błędy, (nie)uzasadnione krytyczne uwagi o nas spowodowały utratę naszego szacunku do samych siebie?. Prowadzi to do wystrzegania się kontaktów z ludźmi, samoizolacji, powstawania lęku w relacjach międzyosobowych, a obwinianie innych przynosi fałszywą ulgę. Trzeba żyć i modlić się z własną historią, powierzyć ją Bogu, zaakceptować siebie, być świadomym własnych ograniczeń i także przebaczyć sobie, abyśmy mogli przebaczać innym. Taka postawa jest doświadczeniem Bożego przebaczenia, usprawiedliwienia danego za darmo, a nie za nasze zasługi. To trudna droga do przejścia, ale jedyna i owocna.

Słuszna obrona własnych praw i własnej godności nie może przekształcić się w uporczywą i stałą chęć odwetu .Dzieje się tak gdy mamy skłonność do szukania poza sobą coraz to więcej win, wyobrażania sobie coraz to więcej niegodziwości, zakładania wszelkich złych intencji i przypisywaniu wszystkiemu takiej samej wagi, co grozi tym, że będziemy tak samo okrutni wobec każdej, nawet drobnej niezręczności. Przebaczenie nigdy nie jest łatwe! Jak mamy przebaczać? Na kolanach? Nie! Wystarczy mały gest, mała rzecz, mała pieszczotka bez słów i wraca zgoda w rodzinie. Wewnętrzną reakcją wobec przykrości winno być błogosławieństwo w sercu, pragnienie dobra drugiej osoby, proszenie Boga aby ją i mnie wyzwolił i uzdrowił. Jeśli mamy walczyć ze złem, róbmy to ze sprzeciwem wobec przemocy wewnętrznej próbującej zagnieździć się w naszym sercu. Mówimy ”miłość ci wszystko wybaczy” to nie oznacza że nie bierze pod uwagę zła. Mam tu na myśli przede wszystkim używanie języka. Małżonkowie którzy się kochają mówią dobrze jedno o drugim, starają się pokazać dobrą stronę drugiej osoby, a nie tylko słabości i niedomogi. Zachowują milczenie, by nie psuć dobrego obrazu współmałżonka. Nie jest to naiwność, która udaje że nie widzi słabych punktów drugiej osoby. Wie, że wady i przywary są tylko częścią, a nie całością drugiej osoby. Nieprzyjemne zdarzenia nie są całością relacji, jedynie jej fragmentami. Współmałżonek jest nie tylko tym który mnie tylko denerwuje. Jest czymś znacznie więcej. Kocha mnie takim jakim jest, jak potrafi ze swoimi ograniczeniami, ale to nie oznacza że jego miłość jest fałszywa, czy też że jest nierzeczywista. Jest rzeczywista, ograniczona i doczesna. Współistnieje z niedoskonałością, wybaczeniem i potrafi zamilczeć w obliczu ograniczeń umiłowanej osoby.

Zaufanie – to życie w prawdzie i odpowiedzialności, ale nie łatwowierność. Nie chodzi tylko o wyzbycie się podejrzeń że druga osoba kłamie, oszukuje. Małżonkowie winni mieć obszary autonomii, otwartości na świat i nowe doświadczenia by wzajemne relacje miedzy nimi były ciągle na nowo odkrywane i bogate. Mogą dzielić się tym co dobrego i pięknego odkrywają poza kręgiem rodzinnym. Kiedy ktoś wie że inni mu ufają i doceniają jego dobroć, to ukazuje się takim jakim jest bez udawania i przybierania maski. W przeciwnym wypadku będzie wolał zachować swoje sekrety, ukryć swoje upadki i udawać kogoś kim nie jest. W rodzinie w której zawsze powraca zaufanie mimo wszystko, ujawnia się prawdziwa tożsamość jej członków i spontanicznie odrzucane jest oszustwo fałsz i kłamstwo.

Pobożność w rodzinie          Każde pobożne życie polega na modlitwie. Modlitwa rodzinna ma swoje cechy specyficzne. Jest modlitwą wspólną męża, żony i dzieci, często również dziadków. Wspólnota rodzinna w modlitwie jest owocem modlitwy i warunkiem jej istnienia, zapoczątkowanej dwoma sakramentami – chrztu i małżeństwa. Modlitwa rodzinna może wyrażać się w różny sposób, gdyż wiele jest dróg prowadzących do Boga. Czasami będą to proste modlitwy nauczone przez matkę innym razem modlitwy liturgiczne, bądź krótkie zwyczajowe – np. modlitwa przed jedzeniem, wspólna modlitwa wieczorna, modlitwa różańcowa. Chodzi o rożne zwyczaje zależne od miejsca, ale zawsze trzeba się starać aby modliła się  cała rodzina w sposób prosty, naturalny i bez świętoszkowatości.

Rodzice winni korzystać z różnych okazji codziennego życia aby rozwijać kulturę modlitwy: z narodzin, imienin, urodzin zaręczyn, śmierci krewnych itp.  Te chwile stanowią sposobność dziękczynienia i oddania się Bogu. Paweł VI przypomniał ojcom i matkom: „Matki, czy uczycie swoje dzieci modlitw chrześcijanina? Czy przygotowujecie w uzgodnieniu z kapłanami swoje dzieci do pierwszych sakramentów : Spowiedzi, Komunii Św. Bierzmowania? Czy przyzwyczajacie je , kiedy są chore, do myślenia o Chrystusie, który cierpi? Do wzywania pomocy najświętszej Maryi Panny i świętych? Czy odmawiacie różaniec w rodzinie?

A wy ojcowie, czy potraficie modlić się z waszymi dziećmi z całą wspólnotą rodzinną, przynajmniej czasami? Wasz przykład prawości myślenia i postępowania poparty wspólną modlitwą ma znaczenie nauki życia, ma znaczenie aktu kultu o szczególnym znaczeniu; w ten sposób wnosicie pokój w mury domostwa (Pokój temu domowi) Pamiętajcie: w ten sposób budujecie Kościół.

Rodzina poza domem winna uczestniczyć w życiu sakramentalnym a w szczególności w sakramencie pojednania i Eucharystii.

Kilka przykładów pobożności w rodzinie, życia liturgicznego i sakramentalnego.

  1. Wszczepiać dzieciom od najmłodszych lat miłość do Najświętszego Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny.
  2. Starać się aby wszelkie praktyki pobożne zawierały treści teologiczne, nawet jak dzieci ich nie rozumieją . To wymaga pogłębionej wiedzy religijnej.
  3. Rodzice winni uczyć modlitwy, ale winni wyjaśniać do kogo się zwracają i dlaczego należy się modlić.
  4. Starać się by dzieci odmawiały wraz z nimi codzienne modlitwy (przed jedzeniem Anioł Pański, modlitwy wieczorne)
  5. Modlitwę rodzinną należy odmawiać z wielką czcią. Rodzice winni zadbać o należną postawę dzieci, upominać je , gdy okazują oznaki rozproszenia. To nie to samo co zabawa. Modlitwa może być krotka , ale nie może być byle jak odmawiana!.
  6. Należy znaleźć jakiś sposób wspólnego odmawiania Różańca w rodzinie. Najmłodsze dzieci mogą odmawiać np. jedną tajemnicę, a w miarę jak dorastają niech modlą się więcej.
  7. Powierzać dzieciom prowadzenie modlitwy!.
  8. Chodzić z dziećmi na Mszę Św. wspólnie kiedy to możliwe i stopniowo wprowadzać je w cztery rodzaje modlitwy ( cztery cele ) Mszy Sw. – uwielbienia dziękczynienia wynagrodzenia i błagania (prośby), aby ją coraz bardziej doceniały.
  9. Dopilnować ich należytej postawy w kościele. Uświadomić im, że tu jest rzeczywiście i prawdziwie obecny Chrystus.
  10. Zadbać o ich strój. Do kościoła nie powinno się chodzić jak na rewię „kusego ciała” lub niedbale jak na piknik grillowy.
  11. Pomagać im w przyjęciu i przygotowaniu się do Komunii Św. poprzez przestrzegania postu eucharystycznego, odmawianie aktów żalu i miłości do Jezusa.
  12. Nauczyć dzieci należytego dziękczynienia po przyjęciu Komunii Św. by sobie uświadomiły obecność Chrystusa w nich samych, aby podczas modlitwy dziękczynnej adorowały Go w sobie i powierzały Mu wszystkie sprawy.
  13. Wyjaśniać dzieciom od najmłodszych lat znaczenie świąt liturgicznych
  14. Uczyć je, aby swoje cierpienia przeciwności, wysiłki, pracę traktowały jako wynagrodzenie Bogu za wszystkie grzechy. Mówić im, że w ten sposób współuczestniczą z Chrystusem w dziele Odkupienia. To w przyszłości będzie im służyć jako oparcie w życiu.
  15. Wyrabiać w nich stałość i wytrwałość modlitwie  i praktykach pobożnych.
  16. W kanon modlitewny włączać Sześć prawd wiary oraz przykazania Boże i kościelne
  17. Zadbać o to by- kiedy zaczną wchodzić w życie otoczenia – nie wstydziły się swojej wiary i pobożności, nie kierowały się względami ludzkimi, lecz były apostołami swojego środowiska.
  18. Zachęcać dzieci, by poznały życiorysy swoich patronów, których imiona noszą.

   Jan Plata

W ramach cyklu „ Jakie cnoty rozwijać w rodzinie” omówiono następujące tematy.

Część I

  1. Męstwo
  2. Wstrzemięźliwość
  3. Pracowitość
  4. Prostota
  5. Szczerość

Część II

  1. Lojalność
  2. Porządek
  3. Wielkoduszność
  4. Pokora

Część III

  1. Radość
  2. Posłuszeństwo i uległość
  3. Dystans do rzeczy doczesnych
  4. Czystość i wstydliwość

Część IV

  1. Cierpliwość
  2. Życzliwość
  3. Uprzejmość
  4. Hojność
  5. Przebaczanie
  6. Zaufanie
  7. Pobożność w rodzinie.

Sprofanowany Holokaust

Tekst niniejszy jest odniesieniem do fali komentarzy, jaka rozlała się po świecie w związku z nowelizacją ustawy o IPN, wprowadzającej  kary za kłamliwe i bezpodstawne określenia typu „polskie obozy koncentracyjne”, „polskie obozy śmierci” itp.

W natłoku różnych doniesień prasowych umyka fakt, że łączenie kłamstwa z tragedią Żydów, Cyganów , Polaków i Osób innych narodowości mordowanych w niemieckich obozach masowej zagłady – jest trywializowaniem Holokaustu. Ludobójstwo staje się przedmiotem zakłamywania historii.

To nie tylko banalizowanie cierpienia i śmierci milionów, ale też i powtórny współudział dzisiaj z onegdajszymi zbrodniarzami w odzieraniu tych ludzi z godności. Taki jest skutek łączenia każdego kłamstwa z ofiarami Holokaustu

Holokaust obejmuje wszystkie ofiary niemieckich obozów koncentracyjnych i wszystkich miejsc, w których metodycznie mordowano ludzi często w tym samym czasie i rękami tych samych oprawców.

Zakłamywanie śmierci milionów ludzi unicestwionych w sposób zaplanowany, zorganizowany, systematyczny i metodycznie zrealizowany na skalę masową, to droga do następnego monstrualnego dramatu.

Odmawianie prawa do obrony własnej godności dzisiaj jest  – niestety – wspólnym mianownikiem tamtego odczłowieczania. Tragedii Holokaustu nie wolno fałszować i krzywdzić w ten sposób ofiary hitlerowskiego terroru.

Co do wolności sztuki zagwarantowanej w nowelizowanej ustawie, to trzeba mieć na uwadze, że kłamać i szerzyć kłamstwo można również przez sztukę. Przykłady afirmowania Hitlera, Stalina Pol-Pota i zbudowanych przez nich zbrodniczych systemów są nader liczne. Kłamliwa sztuka degraduje człowieka do roli rzeczy, moderuje zło, rodzi poczucie krzywdy, frustrację, agresję i nienawiść, a stąd już blisko do zbrodni.

Działalność artystyczna nie wyłącza twórcy z odpowiedzialności za obmyślane ,zaplanowane i zrealizowane działanie celowe, ukierunkowane na osiągniecie zamierzonego skutku.  Cel artystycznej działalności może być również niegodziwy. Posiadanie własnego poglądu, to nie to samo co „posiadanie własnego” kłamstwa. Kłamstwo nigdy nie jest poglądem!

Chciałem wierzyć, że niemożliwa jest aż tak cyniczna gra,  jaka ujawniła się zarówno w kraju,  jak i zagranicą, przy okazji nowelizacji tej ustawy. 

Przykro mi.

 Jan Plata.

 

 

 

„Wyborczy wodociąg na osiedlu Radnego”

„Wyborczy wodociąg na osiedlu Radnego”

   „Miałem już nie zabierać głosu na ten temat ale kilku komentujących wręcz zmusiło mnie do zabrania głosu…….” Powyższy fragment jest cytatem z komentarza zamieszczonego na jednym z lokalnych portali pod artykułem dotyczącym spraw Gminy Tymbark. Zatroskany „urzedas”  pisze dalej „…Dziękuj Panu Bogu i ludziom za dobrych i bardzo mądrych radnych Naszej Gminy na czele z Panią Przewodniczącą Zofią Jeż. To ta grupa radnych mądrze i rozważnie stoi na straży dobrego zrównoważonego budżetu gminy na 2018 rok”. (Tak na marginesie, powoływanie się na BOGA w sytuacji podawania nieprawdy jest wyjątkowym cynizmem.) 

             Rzeczywiście, tak było, nie miałem zamiaru zabierać głosu, jednak czy można nie odnieść się do tej „prawdy objawionej” „urzedasa”, która ma z prawdą tyle wspólnego co jego komentarze z rzeczywistością. Rozumiem jego i jemu podobnych („kalinka”, „zazula” i podobnych, bądź tych samych :-)) sfrustrowanie, przecież się dobrze znamy, jednak dobrze by było gdybyście posługiwali się faktami. Nie będę więcej wypowiadał się na temat lokalnej polityki, jednak nie mogę przejść obojętnie obok tego co najistotniejsze z punktu wiedzenia każdego mieszkańca Gminy korzystającego z wodociągu gminnego.

            To Wójt i pracownicy Działu Inwestycji na czele z jego Kierownikiem, wiedząc jaki jest stan infrastruktury gminnej służącej do uzdatniania i dostarczania wody wraz z budynkiem przygotowali projekt uchwały pozwalającej na rozpoczęcie działań naprawczych. Niektórzy Radni z Tymbarku, korzystający z tych urządzeń znajdujących się w Stacji Uzdatniania Wody w Podłopieniu (stan SUW przedstawiłem we wcześniejszym artykule) blokują możliwość wykonania tej  (i nie tylko) inwestycji. Prawdopodobnie Klub Radnych „Nasza Gmina” na czele z jego Przewodniczącą Zofią Jeż obiecał radnemu Oleksemu przebudowę odcinka wodociągu na jego osiedlu, w końcu to rok wyborczy.

            Pan Radny Jarosław Oleksy uzasadniając konieczność tej przebudowy twierdził: “Wymiana jest konieczna z uwagi na częste awarie i starą linię”. Nie wiem skąd Pan Oleksy ma takie informacje, wychodzi na to, że jest lepiej zorientowany niż Zakład Gospodarki Komunalnej w Tymbarku. Informuję Pana Radnego – na terenie Gminy Tymbark jest dużo starszych odcinków o większej awaryjności. Nie podejrzewam Pana Oleksego, że przy tej okazji chce „dozbroić” swoje działki budowlane, mam nadzieję że tak nie jest, jednak trwanie z uporem przy tym pomyśle jest co najmniej dwuznaczne. Co Panu da wymiana tego odcinka jak nie będzie budynku, w którym cały „proces” dostarczania wody o odpowiednich parametrach nie będzie mógł tej roli pełnić. „Sercem” i „nerkami” (chyba te dwa organy są z punktu widzenia zdrowego funkcjonowania organizmu  najważniejsze)  całej instalacji gminnej pod nazwą „Wodociąg Gminny” w Tymbarku  nie jest odcinek wodociągu na osiedlu Pana Radnego, a Stacja Uzdatniania Wody w Podłopieniu, „Sercem” ponieważ to tam są zainstalowane pompy tłoczące do całego systemu wodnego, porównanie do „nerek” też jest jak najbardziej trafne, ponieważ to tam, jest woda filtrowana i uzdatniana. Ze stacji tej korzystają wszyscy mieszkańcy Podłopienia, zdecydowana większość mieszkańców Tymbarku, w tym szkoły i przedszkola oraz znaczna część Zamieścia.

             Radni nie wyrażając zgody na modernizację budynku Stacji Uzdatniania Wody w Podłopieniu albo nie zdają sobie sprawy czym to może grozić, bądź robią to z całą świadomością celowo utrudniając i opóźniając rozpoczęcie prac, aby później krytykować, że znowu nic się nie robi. Jakoś mimo wszystkich zawirowań w ostatnim czasie wokół tego tematu nie dopuszczam do myśli, że może być w tym działanie z tzw. „premedytacją”, żeby w sytuacji poważnego  „problemu wodnego” móc „umyć ręce” i winę zwalić na tych, którzy to „nic nie zrobili”, wtedy nie będzie tych co to wcześniej blokowali i nie pozwolili, a będą oczywiście winni, chociaż i w to jestem skłonny uwierzyć. 

            Nie kwestionuję potrzeby przebudowy tego i innych odcinków sieci wodociągowej, jest to potrzebne i konieczne, jednak należy prace wykonywać od tego co najistotniejsze z punktu widzenia wszystkich odbiorców wody, a pozostałe pracy wykonywać sukcesywnie, zaczynając od projektów  uzgodnień etc, a nawet tego w tym przypadku na tą ta chwilę brak.

Marek Golonka

 

Polityczna  Stacja Uzdatniania Wody w Tymbarku

            Szanowni Państwo, w ostatnim okresie padło wiele pomówień, nieprawdy i najzwyklejszych kłamstw pod adresem Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku, a mają one związek z planowanymi pracami przy rozbudowie sieci wodociągowej i modernizacji budynku Stacji Uzdatniania Wody. Poniżej przedstawiam fakty, nie mam zamiaru komentować „osobistych wycieczek” pod moim adresem, jednak nie pozwolę na to,  aby osoby publiczne przedstawiały w złym świetle Zakład Gospodarki Komunalnej w Tymbarku Sp. z o. o. i zatrudnionych w nim pracowników.

Kłamstwo Pana Radnego Zimirskiego. Na Sesji Budżetowej i wcześniejszym posiedzeniu wspólnych Komisji ze strony tego Pana padło stwierdzenie. „Przeznaczając pieniądze na remont wyposażenia Stacji Uzdatniania Wody w Podłopieniu – dotujemy Zakład Gospodarki Komunalnej…..”. W umowie  dzierżawy podpisanej pomiędzy Wójtem Gminy Tymbark, a ZGK Spółką z o. o. dotyczącej oddania w dzierżawę mienia komunalnego, jeden z paragrafów stanowi  “Wydzierżawiający jest inwestorem wszelkich robót związanych z budową, odbudową, przebudową, rozbudową i modernizacją przewodów i urządzeń wodno- kanalizacyjnych, zwiększających wartość środków trwałych lub tworzących nowe środki trwałe”. Przytoczony zapis pochodzi z umowy sporządzonej przez poprzedniego Wójta, umowa o takiej samej treści obowiązuje dzisiaj.

Kłamstwa wspólne, Pana Zimirskiego, Pani Jeż i pozostałych członków Klubu Radnych „Nasza Gmina”. Poniższy cytat pochodzi z oświadczenia tegoż Klubu zamieszczonego na jednym z lokalnych portali. „…Dotyczy to modernizacji budynku stacji uzdatniania wody na Podłopieniu należącej do  Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku, który w przedstawianych Radzie kalkulacjach do ustalenia cen wody ujmował amortyzację zarówno linii wodociągowej jak i budynków z nią związanych. Dofinansowanie tego zadania przez gminę byłoby ukrytą formą pomocy Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Radni Klubu Nasza Gmina nie wyrażają zgody na dofinansowanie nieudolnie prowadzonego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Przecież remont budynku można wykonać siłami własnym Zakładu…” Stwierdzenia takie, ze strony wyżej wymienionych, padały również  na Komisjach i Sesji Budżetowej. Budynek Stacji Uzdatniania Wody w Podłopieniu nigdy nie  należał do  Zakładu Gospodarki Komunalnej, był i jest własnością Gminy Tymbark, nie był też nigdy brany pod uwagę do ustalania cen wody. Nie jestem w stanie odnieść się do fragmentu: „Dofinansowanie tego zadania przez gminę byłoby ukrytą formą pomocy Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Radni Klubu Nasza Gmina nie wyrażają zgody …” Niestety wykracza to poza moją zdolność logicznego myślenia, bo co może mieć wykonanie remontu budynku należącego do Gminy z formą dofinansowania ZGK, w dodatku …ukrytą. Co do cytatu „…nieudolnie prowadzonego Zakładu Gospodarki Komunalnej.” Powiem tyle, ludzie przychodzący do nas załatwić różne sprawy, zauważają pozytywne zmiany, które są efektem ciężkiej pracy wszystkich pracowników.

            Poniżej przedstawiam Ekspertyzę Techniczną budynku Stacji Uzdatniania Wody. Ocena techniczna została wykonana przez eksperta w zakresie “Usług Projektowych i Nadzoru Budowlanego”. Zacytuję najistotniejsze wnioski i zalecenia.

Na podstawie przeprowadzonych makroskopowych oględzin i analizy statyczno- wytrzymałościowej można sformułować następujące wnioski i zalecenia.

  1. Stan techniczny budynku jest zły
  2. Zły jest stan ściany wewnętrznej i zewnętrznej od strony zachodniej
  3. Zachodzi konieczność ocieplenia ścian zewnętrznych budynku
  4. Wykonać należy ocieplenie stropu nad parterem
  5. Zachodzi konieczność wykonania wymiany tynków zewnętrznych i wewnętrznych budynku
  6. Wymienić należy stolarkę okienną
  7. Wymienić należy ślusarkę drzwiową oraz stolarkę drzwiową
  8. Wymienić należy elementy więźby dachowej wraz z pokryciem dachu i obróbkami blacharskimi
  9. Przemurować należy kominy ponad dachem i ponad stropem nad parterem wraz z wymiana czapek kominowych
  10. Doprowadzić pomieszczenia do standardów odpowiadających współczesnym wymogom higieniczno – sanitarnym
  11. Wymienić instalację centralnego ogrzewania wraz z piecem do co
  12. Wymienić instalację wodno – kanalizacyjną w budynku
  13. Wymienić instalację elektryczną wewnętrzną i siły
  14. Wymienić lub zabezpieczyć antykorozyjnie skorodowane elementy w instalacji uzdatniającej wodę w hali filtrów w budynku
  15. Wykonać odwodnienie obwodowe budynku z rur peszla Ø 100 mm
  16. Poprawić stan izolacji poziomej pod posadzkowej i pionowej ścian fundamentowych”

Najistotniejsze jest to co zawierają – uwagi końcowe i podsumowanie tej Ekspertyzy.

  • “Ekspertyza sporządzona zastała w celach oceny stanu technicznego istniejącego budynku Stacji Uzdatniania Wody w Tymbarku i możliwości bezpiecznego jego użytkowania dla obsługi.
  • W chwili obecnej w takim stanie technicznym budynek nie może być w sposób bezpieczny użytkowany w zakresie higieniczno – sanitarnym, stanowi zagrożenie dla osób przebywających w nim w zakresie bezpieczeństwa życia i zdrowia.”

             Nawet gdyby Gmina zleciła nam wykonanie wyżej wskazanych prac, nigdy nie odważyłbym się ich zrobić,  jak to napisane  w Klubowym –  Oświadczeniu  ”.. Przecież remont budynku można wykonać siłami własnym Zakładu..” Na prawie każdą pracę musielibyśmy wynająć podwykonawcę, co w sumie byłoby o wiele droższe dla Gminy. Ekspertyzę Techniczną miałem na wspólnym posiedzeniu Komisji, przekazałem ją Radnym, żaden Radny opozycyjny do Wójta, nawet jej nie wziął do ręki. Pomimo wielokrotnych próśb przedkładanych przeze mnie Radnym w ostatnich dwóch latach, aby zechcieli zobaczyć jak wygląda fizycznie ten budynek, żaden z opozycyjnych Radnych nie wyraził zainteresowania, a pozostali potrafili to zrobić. Poniżej kilka zdjęć, to dla tych radnych, którzy do dzisiaj nie wiedzą o czym decydowali.

            Ze strony Pani Jeż padły też pod moim adresem zarzuty „.Gdy Zarząd Gospodarki Komunalnej kupuje nowy sprzęt albo wykonuje remont dachu, to nie pyta Rady Gminy o zgodę, bo robi to z własnych środków”. Nie pytałem i pytał nie będę, od wytyczania kierunków rozwoju, bieżącej oceny, wyrażania zgody na podejmowane działań jest Rada Nadzorcza Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku, a Rada Gminy, którą nadal serdecznie zapraszam do odwiedzin, jak chce zobaczyć, w jakim stanie był Zakład z chwilą przejęcia przeze mnie (dokumentacja fotograficzna do wglądu), a jak wygląda teraz. Na pomoc tej Rady na pewno nie możemy liczyć, a szkoda, bo Zakład ten powinien być jej wizytówką Bardzo Was Szanowni Radni, Panie i Panowie proszę, nie przeszkadzajcie nam. 

            Przy tej okazji chcę jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim pracownikom Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku za pracę, bo to dzięki nim, ich pomysłom udało się własnymi siłami dużo zrobić, a plany są jeszcze ambitniejsze.

Prezes Zarządu, Marek Golonka