Już jutro rozpoczynają się DNI TYMBARKU!

Otwarciem wystawy twórców pochodzących z gminy Tymbark, reprezentujących różne pokolenia oraz koncertem uczniów Społecznej Publicznej Szkoły Muzycznej w Tymbarku o godz.18 w Bibliotece Publicznej rozpoczną się DNI TYMBARKU.

Na zdjęciu septet „Sworzato”, który jutro da minirecital, na zajęciach w szkole muzycznej.

Przygotowania trwają:

zdjęcia: RM

Przypominamy: „Blachy na dachy”, w tą niedzielę w Podłopieniu i …w każdy dzień!

„Blachy na dachy” to akcja mająca na celu zbiórkę pieniędzy, które zostaną wykorzystane na budowę kościoła na Filipinach, we wspólnocie ks.Jana Krzyściaka (księdza pochodzącego z Podłopienia).  16 lipca w parafialnym kościele w Połopieniu kazanie wygłosi ks. Janusz Burzawa (również misjonarz od 23 lat pracujący na Filipinach) , a składka będzie przeznaczona na budowę kościoła.

Dla  osób, które również chciałyby wesprzeć to dzieło podajemy konto Grupy medialnej Profeto prowadzonej przez Księży Sercanów.  Na przelewie konieczny jest dopisek : Ks. Krzyściak Filipiny.

Dla przelewów z Polski: 74 1600 1462 1847 3641 5000 0001

Dla przelewów zagranicznych: IBAN: PL 74 1600 1462 1847 3641 5000 0001

BIC: PPAB PLPK

O pracy misyjnej księdza Janusza na Filipinach:

Filipińczycy są naturalnie religijni, jednak potrzebna jest ciągła praca nad wiarą bardziej świadomą i dojrzałą – wyjaśnia. Specyfiką tutejszego duszpasterstwa jest duże zaangażowanie świeckich. Bez nich nie byłoby misji na Filipinach. Działanie Kościoła opiera się podobnie jak w Ameryce Południowej na małych wspólnotach – Baisic Ecclesial Community, do których należy tutaj każdy katolik. Są to sąsiedzkie grupy (7-12) z liderem, sekretarzem i skarbnikiem. Taka grupa jest małym Kościołem. Co miesiąc spotykają się z księdzem. Raz w tygodniu odbywają wspólną modlitwę, czytają Pismo Święte, są dyskusje na bieżące tematy związane z przygotowaniem do liturgii, uroczystości, świąt itp. W parafii pracuje 360 katechetek. Żadna nie ma pensji. Posługuje również 230 szafarzy Eucharystii. W całej parafii jest 400 grup. – Zasadniczo 15 dni w miesiącu poświęcamy na spotkania właśnie z liderami i wspólnotami BEC. To taka nieustająca „kolęda”. Znam ich wszystkich. Podczas wizyt omawiane są najważniejsze sprawy i planowane działania duszpasterskie. Wszystkie informacje ks. Janusz przekazuje wiernym w specjalnych broszurach i gazetkach, redagowanych i drukowanych w parafii na maszynie. To największa część wydatków parafii, ale i podstawa w przekazie Ewangelii.

Zmartwychwstały najpierw ukazał się Matce

W parafii św. Izydora Labradora, w której pracował przez ostatnie lata, udało się wybudować nowy kościół. Trudno sobie wyobrazić, ale ks. Janusz sprawuje Mszę św. o czwartej, piątej rano. – Musiałem przywyknąć, wtedy jest pełny kościół ludzi, potem wszyscy rozchodzą się do innych zajęć – mówi. Filipińczycy celebrują święta, a uroczystości kościelne mają tutaj bogatą i nieco odmienną oprawę. Na przykład Wielki Piątek rozpoczyna Droga Krzyżowa po wiosce o godz. 5 rano. Trwa bardzo długo, wierni rozważają siedem ostatnich słów Pana Jezusa. Potem o godz. 15 jest Liturgia, a kończy ją procesja Santo Intero z figurą zmarłego Pana Jezusa. W sobotę nie ma święcenia pokarmów. Wierni uczestniczą w Wigilii Paschalnej. Najbardziej wymowna jest procesja, w której następuje spotkanie Matki Bożej ze Zmartwychwstałym Panem. Filipińczycy wierzą, że ukazał się On najpierw swojej Matce. Figura, która obleczona była w czarny welon, ozdobiona jest teraz białym welonem. Msza św. jest sprawowana na ołtarzu polowym. Anioły śpiewają radosne pieśni i rzucają kwiatami. Filipińczycy nie obchodzą Wigilii, jednak dzięki misjonarzom wprowadzono w tym dniu dzień pojednania, poświęcony rodzinie. Zwyczaj bardzo się przyjął. Adwent to czas przygotowań do Świąt. Przez dziewięć dni dzieci codziennie przychodzą do kościoła na Nowennę i otrzymują fragmenty puzzli. Frekwencja jest bardzo wysoka. Ostatnio rozdano ich dzieciom aż 3, 5 tys. – Na Święta Bożego Narodzenia przygotowujemy wielkie Christmas party ze słodyczami dla dzieci i rodziców. To inwestycja w duszpasterstwo. Nie chodzi o przekupstwo za cukierka. Ubogie dziecko może poczuć Pana Boga także poprzez coś smacznego w ustach – przekonuje. Wiele z tych dzieci przychodzi potem do scholi parafialnej czy zapisują się na ministrantów. Chętnie angażują się w teatr. Ostatnio dzieci pokazały sztukę „Gość nieoczekiwany”. Misjonarz chwali maluchy: – Jest w nich wielki potencjał. Choć warunki edukacji są dalekie od europejskich standardów, to tutejsze dzieci uczą się pilnie. Wszyscy uczniowie noszą schludne mundurki. Klasy liczą po 60-70 osób, ale szacunek do nauczyciela jest na pierwszym miejscu. Najzdolniejszym uczniom czy chłopcom pragnącym wstąpić do seminarium pomagają misjonarze.

Promuje ekologię i społeczeństwo obywatelskie

Kościół żyje w głównym nurcie spraw zwyczajnych ludzi, nie obok nich. Dlatego misjonarz to także ktoś, kto promuje ekologiczną żywność, ucząc jak uprawiać ryż w taki sposób, aby nadmiernym nawożeniem (w celu zwiększenia wydajności upraw) nie doprowadzić do jego skażenia. Kościół napomina rybaków, aby łowili ryby, nie niszcząc narybku. Racjonalne wykorzystanie dóbr natury, to „być albo nie być” tutejszej ludności. Parafia ofiaruje liderom świniaka, który dzięki trosce całej małej wspólnoty może być pożywieniem dla wielu rodzin. – Robimy chlewy i specjalne kojce dla świń. Kiedy hodowla się powiększy, zwierzęta trafią do następnych osób. Uczymy, by umieli szanować dobro wspólne – wyjaśnia.
– Angażujemy się w politykę, pokazujemy, jak brać odpowiedzialność za sprawy swojego kraju. Fasadowa demokracja jest przykrywką dla ogromnej korupcji w państwie. Ludzie przestali wierzyć, że coś od nich zależy. My staramy się bronić praw obywatela. Kościół przy każdych wyborach ma swoich obserwatorów, jeśli łamane są przepisy – reagujemy. Kiedyś podczas wyborów zorganizowaliśmy akcję zrywania plakatów wywieszonych w niedozwolonym miejscu. Chcemy powiedzieć obywatelom, aby nie bali się walczyć o standardy prawa – zaznacza.
Praca na misji daje mu ogromną satysfakcję, choć ma świadomość, że ktoś inny sieje, a ktoś inny zbiera. – Nie wszystko wychodzi. Czasem włoży się wiele wysiłku w organizację jakiegoś święta, wydarzenia, w inicjatywę, a tu plajta – śmieje się.

Od prawie roku ks. Janusz Burzawa przebywa w Rzymie na pierwszym od 17 lat rocznym urlopie, tzw. roku szabatowym. Niedługo powróci na Filipiny, by objąć nową parafię w dużym mieście Cagayan de Oro na Mindanao. – Lubię pracować. Dobrze czuję się w pracy duszpasterskiej.

Pan Bóg to jakoś ułoży – mówi, myśląc o nowym zadaniu.

 

Wakacyjne szkolenie w batalionie powietrzno-desantowym

Jak co roku, zaraz po zakończeniu nauki na przełomie czerwca i lipca  I – klasiści z klas wojskowych tymbarskiego Zespołu Szkół,  wzięli udział (18 raz) w obozie szkoleniowym na bazie jednostki patronackiej – 16 batalionu powietrzno-desantowego w Krakowie.

Pierwszy tydzień obejmował szkolenie typowo wojskowe, zawierające zajęcia z taktyki, terenoznawstwa, łączności oraz pokonywania toru sprawności fizycznej. Młodzież uczestniczyła również w szkoleniu spadochronowym, chemicznym, medycznym, saperskim i strzeleckim.

W czasie wolnym uczniowie zwiedzali zabytki Krakowa, Muzeum Armii Krajowej, Muzeum Lotnictwa i Kopalnię Soli w Wieliczce.

Dużym zainteresowaniem cieszyły się zajęcia ze wspinaczki skałkowej, prowadzone w malowniczych rejonach Jury krakowsko-częstochowskiej w Kobylanach. Niespodzianką i wyjątkowym przeżyciem  dla wszystkich było pokonanie wodnego toru przeszkód.

Wszystkie zajęcia specjalistyczne prowadzili wykwalifikowani instruktorzy z 16 bpd.

Po 11-dniowym obozie mimo zmęczenia wszyscy uczniowie z zadowoleniem udali się na zasłużone wakacje.

Funkcję komendanta obozu pełnił płk dypl. Jan Dominik a opiekę wychowawczą nad młodzieżą sprawowali wychowawcy: Barbara Rakoczy, Jolanta Kuciel i Grzegorz Dziadoń.

Na podstawie informacji Grzegorza Dziadonia