A dusza zapomniawszy ciała…

***

Wszystko się kiedyś raz zakończy
Radości śmiech i smutek klęski
Bóg co połączył, to rozłączy –
Opadnie z duszy w grób proch ziemski.

Ziemia się w ziemi tak rozsypie,
Jak gdyby z duchem tu nie trwała –
I w płaczu bliskich, w łopat skrzypie
Spełni się groźne prawo ciała.

Czuję już nieraz ową chwilę,
Gdy w grobie kształt się kruszy ręki –
I tylko pył jest w ziemi pyle.
Wolny od trwogi, próżny męki.

A dusza zapomniawszy ciała,
Wzniesie się czysta i pogodna –
I czuję: oto uleciała
Jak źródło chłodna, wiatr swobodna.

                                    Wojciech Bąk

„Jezus pozostaje w ludzkiej historii jako jedyny, którego śmierć była przedstawiona przez Niego
samego jako mesjanistyczna odnowa świata.
Nikt prócz Jezusa nigdy nie pretendował do tego, żeby poprzez swoją śmierć przemienić
duchową sytuację Izraela, historii i całego stworzenia”
Gustaw Martelet

P.S. Wyboru dokonał Jan Plata, którego nową pracę pod tytułem „Bezradność równań” można obejrzeć w Galerii Jednego Obrazu.   Bezradność równań