Afrykańskie „zejście z kanapy” – Moja Afryka 2017

W niedzielę misyjną Maria Kordeczka – uczestniczka akcji Moja Afryka 2017 – podzieliła się swoimi wspomnieniami i wrażeniami z miesięcznego pobytu w Tanzanii w ramach projektu „Moja Afryka 2017”.  Pomysł na ten projekt pojawił się w ubiegłym roku, w czasie ŚDM. Po słowach papieża Franciszka, że młodzi ludzie nie powinni siedzieć na kanapie, pojawiał się pomysł, aby  tańzańska młodzież  spotkała się u siebie, w Bugisi, wraz z wolontariuszami z całego świata. I tak się stało,. Dziewięciu młodych ludzi z Polski 4 sierpnia wyleciało z Warszawy, na spotkanie, na wzajemnie poznanie z mieszkańcami Tanzanii. 

Pobyt rozpoczęli od Mwanzy, gdzie znajduje się Dom Regionalny SMA (Stowarzyszenie Misji Afrykańskich). Tam grupa spotkała się z pracującymi w Tanzanii polskimi misjonarzami, ale też z Łucją Kordeczką, mieszkanką Tymbarku (prywatnie kuzynką Marii Kordeczki), która opiekowała się tańzańską grupą podczas ŚDM, a następnie wyjechała tam, aby pracować na rzecz tamtejszej ludności. Wpierw razem, a potem w trzech grupach, wraz z misjonarzami, odwiedzali różne miejsce (szkoła dla ciężarnych młodych kobiet, domy dla chłopców z ulicy, szpital dla albinosów, dzieci niewidomych i głuchoniemych). Razem z tubylcami modlili się (wspólne msze św.), spędzali wolny czas, wspólnie się bawili (wzajemnie ucząc się, polska grupa polskich zwyczajów, opowiadając o Polsce, Tanzańczycy dzielili się swoimi). Wolontariusze tam, gdzie przybywali organizowali mieszkańcom wspólny posiłek. Mieli dla nich upominki, materiały edukacyjne, niezbędne lekarstwa, niezbędne wyposażenie dla organizacji tańzańskich dni młodzieży w Bugusi, itp.  (na te wydatki zbierane były po parafiach pieniądze, bo koszty podróży, przelotów, wolontariusze pokrywali z własnych  pieniędzy). 

Centralnym punktem pobytu był udział w Festiwalu Młodych w Bugusi. Przyjechała tam młodzież z różnych cześć Tanzanii. Nie była to oczywiście tak duża impreza, jak w Krakowie, ale atmosfera też była wspaniała (konferencje, modlitwa, wspólna zabawa, śpiew, tańce (Polacy nauczyli tańczyć poloneza, który bardzo spodobał się Tanzańczykom, którzy nie znają tańca w parach, a tym bardziej w parach damsko-męskich).

Potem przyszedł czas odpoczynku w domu rekolekcyjnym, z widokiem na jezioro Wiktoria (zaliczanego do Wielkich Jezior Afrykańskich).  Niespodzianką dla grupy była możliwość wzięcia udziału w safari po Parku Narodowym Serengeti, a ostatni dzień przed wylotem do Polski  spędzenie dnia na plaży w Dar Es Salam.

Jak podkreśliła na zakończenie Maria Kordeczka, która w sposób niezwykle interesujący podzieliła się swoimi afrykańskimi przeżyciami, symbolem projektu, w którym wzięła udział, jest zdjęcie trzech dłoni, dłoni  białego oraz dłoni czarnego człowieka, których palce utworzyły symbol serca, a między nimi znajduje się  dłoń dziecka.

IWS

 

zdjęcia: RM