Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (całość publikowana na portalu)

Postać ks.Kazimierza Smorońskiego przedstawił w 2008 roku w swojej pracy magisterskiej pt. „Ojciec Kazimierz Smoroński (1889 – 1942)” Wojciech Szpak, student Wydziału Humanistycznego, kierunek historia, na Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Praca napisana pod kierunkiem prof. dr hab. Ludwika Mroczki.

Link do tekstu:

Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (całość publikowana na portalu)

Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (część 13. i ostatnia)

Postać ks.Kazimierza Smorońskiego przedstawił w 2008 roku w swojej pracy magisterskiej pt. „Ojciec Kazimierz Smoroński (1889 – 1942)” Wojciech Szpak, student Wydziału Humanistycznego, kierunek historia, na Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Praca napisana pod kierunkiem prof. dr hab. Ludwika Mroczki.

Zakonnik bez zarzutu

Kazimierz Smoroński był jednym z trzydziestu trzech polskich redemptorystów zamordowanych w czasie drugiej wojny światowej przez niemieckich okupantów. Tuchowski zakonnik poniósł śmierć w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu – miejscu, w którym straciło życie wiele tysięcy osób różnych narodowości i religii. Pozostali jego współbracia zostali rozstrzelani; dwóch z nich 8 lipca 1940 r. w Zamościu, a trzydziestu (wśród nich o. Józef Palewski) 6 sierpnia 1944 r. w czasie trwania Powstania Warszawskiego[1].

Smoroński przez tych, którzy go znali, postrzegany był jako bardzo gorliwy i pracowity kapłan. Jego śmierć była bez wątpienia wielkim ciosem dla tuchowskiej wspólnoty i zapewne też dla całej prowincji. Na wieść o niej kronikarz klasztorny o. Józef Kaczewski napisał w dniu 22 maja 1942 r. bardzo wymowne słowa: Straciliśmy jednego z najwybitniejszych członków naszej prowincji, którego nie da się zastąpić po wojnie; to, co dotąd robił on sam, nie zrobi w przyszłości nawet kilku. Nadzwyczaj pracowity, ruchliwy, przedsiębiorczy, miał czas na wszystko; na pracę i na wytchnienie także. Chętnie chodził na krótkie czy dłuższe przechadzki, jeśli tylko ktoś go o to poprosił, względnie sam je proponował. Ale przede wszystkim pracował w kościele jako kaznodzieja, niezmordowany spowiednik pod chórem, gdzie skupiał koło swego konfesjonału bardzo liczną klientelę mężczyzn i kobiet, jako organizator i dyrektor przeróżnych bractw i stowarzyszeń (…) jako lektor studentatu, wykładowca Pisma Świętego, uczony i pisarz, jako redaktor „Homo Dei”, miesięcznika, który z niczego stworzył i doprowadził do wspaniałego na nasze stosunki rozkwitu, pełniąc równocześnie nie tylko obowiązki redaktora, lecz zarazem prowadząc początkowo nawet zupełnie sam jego administrację; wreszcie jako bibliotekarz ogromnie zasłużony dla Biblioteki Studentackiej, przy tym zawsze pełen nowych pomysłów, których urzeczywistnienie zawsze najwięcej jego samego obciążało. Ogromnie systematyczny, pilnujący we wszystkim porządku, mimo ogromu pracy i zajęć, nawet drobiazgowy. Był czymś niezwyczajnym w swoim rodzaju… Sumienny we wszystkim, wzorowy, przywiązany do Zgromadzenia, dbały o jego dobro, a zwłaszcza o rozwój naszej prowincji. (…) W pamięci swoich uczniów żył będzie jako jeden z najlepszych lektorów, doskonały egzegeta. Powszechnie był ceniony i mimo chwilowych i przejściowych konfliktów z nim, ogólnie lubiany. Cechowała go wytrwałość i upór w pracy, stąd nic też dziwnego, że twardo i upornie trwał przy swoich zapatrywaniach[2].

Szkoda to bardzo wielka i niepowetowana. Wiele dzieł pozostanie po nim niedokończonych, a niektóre przepadną z ogromną szkodą. (…) Śmierć jego jest jedną z największych strat, jaką poniosła nasza prowincja w ciągu obecnej wojny. Niejedna z nich będzie mogła być wkrótce o wojnie powetowana, ale jego stratę odczuwać się będzie jeszcze długo, zanim znajdzie się ktoś, kto godnie i w zupełności potrafi go zastąpić[3].

W dalszej części kronikarz klasztorny bardzo trafnie ocenił również działalność patriotyczną o. Smorońskiego podczas drugiej wojny światowej, za którą zakonnik zapłacił najwyższą cenę. Znajdą się tacy, co zarzucać mu będą nieostrożność w postępowaniu pod niemiecką okupacją. Pewne, tchórzem nie był. Podobne jednak nieostrożności popełniał każdy, kto nie płaszczył się przed wrogiem, a czuł się choć odrobinę Polakiem. Jednemu to i owo uszło na sucho, innemu nie. Taka niewspółmierność między winą rzekomą, a represjami i za nią, stworzona została przez zaborcze władze niemieckie, że grubo myliłby się ten, kto chciałby z wielkości kary przez nie stosowanej wnioskować o wielkości i jakości „winy” z punktu widzenia nawet niemieckiego. Największą winą i zbrodnią każdego Polaka jest w ich oczach to, że nas Pan Bóg nie stworzył Niemcami, a nadto każdego kapłana, że nie uwierzymy nigdy w boskie posłannictwo Hitlera. Zatem nie jakaś wina, ale Wola Boża kazała o. Smorońskiemu ponieść męczeństwo za Wiarę i Ojczyznę. Taka była względem niego Wola Boża, takie jego przeznaczenie[4].

Z kolei o. Leon Pyżalski w swoich wspomnieniach nazwał tuchowskiego kapłana zakonnikiem bez zarzutu, zawsze gotowym na usługi współbraci (…) Jego zdaniem o. Smoroński miał jedną maleńką słabość: Okazywał ślady pewnej góralskiej zaciętości. I tę wadę przypłacił życiem. (…) W czasie drugiej wojny światowej, pod obuchem hitlerowskim, dość śmiało krytykował Niemców w mowie i w listach. Zdawało mu się, że samaż miłość bliźniego wymaga, by piętnować krzywdy wyrządzane przez najeźdźców współbraciom. Wkrótce dowiedziało się o tym Gestapo i zaczęło baczną uwagę zwracać na działalność o. Smorońskiego. Przynajmniej raz nawet przysłano mu ostrzeżenie. Lecz czupurny charakter góralski nie przejmował się napomnieniami. Skończyło się na tym, że Niemcy zabrali o. Smorońskiego nasamprzód do więzienia w Tarnowie, potem do Oświęcimia, gdzie w kilka tygodni później zlikwidowali go „na zapalenie płuc”[5].

Kazimierza Smorońskiego bardzo ciepło wspominali również inni redemptoryści. W setnym numerze „Homo Dei ” (1960 r.) o. Czesław Kudroń napisał o nim: Był to człowiek wielkiej pracy, obejmujący swoim sercem i umysłem bardzo szeroki wachlarz spraw. Nie cieszył się nigdy silnym zdrowiem, często gorączkował, a jednak cały objęty atmosferą pracy, innym tego rozpędu udzielał. I mimo przeciążenia pracą, dla każdego umiał znaleźć chwilkę, każdemu chciał usłużyć. Za jego wnikliwym spojrzeniem i za tym głosem ciągle jak gdyby zaspieszonym – wyczuwało się całe ciepło ojcowskiego serca. (…) Utrzymywał bardzo wiele kontaktów naukowych i przez ludzi nauki, nie tylko teologicznej, był bardzo ceniony. Jak bardzo zależało mu na tym, by zawsze być zorientowanym w sprawach bieżących, by trzymać rękę na pulsie, świadczy fakt, że nawet w czasie okupacji niemieckiej tak trudno mu było ograniczyć swoją korespondencję zagraniczną, toteż naraził się gestapowcom – stąd aresztowanie, Oświęcim, śmierć[6]. Również o. Jan Wojnowski wyrażał się o o. Smorońskim w podobnym tonie. W trzydziestą rocznicę śmierci tuchowskiego kapłana pisząc o jego działalności szczególnie podkreślił zaangażowanie Kazimierza Smorońskiego w duszpasterstwo sanktuaryjne[7]. Natomiast o. Konstanty Franczyk – jeden ze studentów o. Smorońskiego – w relacji złożonej w 1993 r. powiedział, iż jest skłonny zaliczyć swego wykładowcę do wzorowych zakonników. Dla otoczenia bardzo serdeczny. Dużo humoru, uśmiechu, rozmowy. (…) On zawsze był na miejscu, gdy było trzeba. Jego pracowitość nadzwyczajna wynikała z poczucia obowiązku. Zawsze miał czas, gdyż nigdy żadnej korespondencji lub sprawy nie odkładał, tylko z miejsca załatwiał. (…) Życie uporządkowane, obowiązkowe, pracowite…[8]

Na szczęście o. Kaczewski pomylił się pisząc, iż wiele dzieł o. Smorońskiego przepadnie, albo nie zostanie dokończonych. Przetrwało niewątpliwie to najważniejsze – „Homo Dei”. Czasopismo co prawda przestało się ukazywać z chwilą wybuchu drugiej wojny światowej, lecz jego wydawanie zostało wznowione w 1946 r. we Wrocławiu, pod redakcją o. Mariana Pirożyńskiego. Niestety od samego początku swej powojennej historii pismo borykało się z szykanami ze strony władz komunistycznych, doświadczył ich również sam redaktor. W 1952 r. „Homo Dei” zostało zamknięte, rok później aresztowano o. Pirożyńskiego i skazano na kilka lat więzienia. Po raz kolejny pismo zaczęło się ukazywać w 1957 r. Jego redakcja umieszczona została w Warszawie, a na jej czele stanął na krótko o. Pirożyński (niedługo potem został ponownie aresztowany i skazany na więzienie), zaś jego następcą mianowany został o. Stanisław Wójcik, który funkcję redaktora naczelnego sprawował do 1982 r. Kolejnymi redaktorami byli ojcowie: Czesław Kudroń, Ryszard Marcinek, Stanisław Bafia i Witold Kawecki. Siedzibą redakcji i administracji czasopisma był od 1991 r. Tuchów, zaś w 1997 r. została ona przeniesiona do Krakowa. Obecnie redaktorem „Homo Dei” jest o. Wojciech Zagrodzi, pismo zaś w 2007 r. obchodziło jubileusz 75 – lecia istnienia[9].

Nie przepadło więc dzieło o. Smorońskiego. Mimo upływu lat i wielu przeciwności trwa nadal. Równie ważne jest także to, że w ludzkich sercach przetrwała pamięć o gorliwym i pracowitym kapłanie, który w pełni poświęcił się dla innych i oddał życie „za wiarę i ojczyznę”.

 Zakończenie

Celem prezentowanej pracy było ukazanie życia i bogatej działalności sługi bożego o. Kazimierza Smorońskiego. Bez wątpienia zakonnik ten zasłużył sobie na miano jednego z najwybitniejszych polskich redemptorystów. Niezwykle ceniony kapłan, lubiany i szanowany wykładowca, uznany biblista i redaktor… i przede wszystkim człowiek, który w pełni poświęcił się dla innych.

Praca ta jest pierwszą próbą przedstawienia szczegółowej biografii o. Smorońskiego. Temat ten nie został jednak wyczerpany, bowiem nie udało się dotrzeć do wszystkich materiałów źródłowych mówiących o życiu tuchowskiego zakonnika. Zapewne wskutek toczącego się procesu beatyfikacyjnego dostęp do wielu z nich jest na dzień dzisiejszy utrudniony lub po prostu niemożliwy. Niektórych wątków z biografii zakonnika nie udało się więc opisać. Na ich poznanie będzie trzeba poczekać najprawdopodobniej do zakończenia procesu.

Autor ma jednak nadzieję, iż niniejsza praca przyczyni się do lepszego poznania sylwetki tuchowskiego zakonnika i być może w przyszłości zachęci kogoś do napisania jeszcze bardziej szczegółowej biografii o. Kazimierza Smorońskiego, w której uda się wykorzystać nieznane na chwilę obecną dokumenty źródłowe.

  • [1] M. Sadowski, Redemptoryści polscy…
  • [2] AKT, Kronika domu tuchowskiego 1939-1946, t. 5, s. 205-208.
  • [3] Tamże.
  • [4] Tamże.
  • [5] K. Plebanek, Sługa Boży o. Kazimierz Smoroński…, s. 132-133.
  • [6] Czesław Kudroń CSsR, „Homo Dei” nr 100, „Homo Dei” R. 29: 1960, s. 485.
  • [7] AWPRT, Jan Wojnowski CSsR, O. Profesor Kazimierz Smoroński CSsR (1889 – 1942.) Tuchów, 7 VII 1972.
  • [8] Relacja o. K. Franczyka…
  • [9] M. Brudzisz, Zarys historii kwartalnika…, s. 24-26.

Sukces Strzelca

Reprezentacja tymbarskiego Strzelca w składzie: st. insp. ZS Stanisław Opach, drużynowy ZS Jakub Koza, sekcyjni ZS Emilia Atłas i Malwina Rybka wzięła udział w XXXVIII Sylwestrowych Zawodach Strzeleckich w Nowym Sączu na pożegnanie 2025 roku. 

Brązowy medal w tych prestiżowych zawodach wywalczył drużynowy ZS Jakub Koza. 

Serdecznie gratulujemy. Słowa uznania dla całej reprezentacji Strzelca.

st.insp.Robert Nowak 

 

Gmina Tymbark – Przywracanie naszego dziedzictwa – zakończył się I etap prac przy kamiennej kapliczce w Podłopieniu

29 grudnia 2025 r. zakończyły się prace konserwatorsko-restauratorskie przy niezwykle cennej, zabytkowej kamiennej kapliczce słupowej z 1879 r. w Podłopieniu, ufundowanej przez Marcina i jego żonę Marię. Obiekt ten, będący ważnym elementem lokalnego krajobrazu kulturowego i duchowego, odzyskał swój dawny wygląd dzięki specjalistycznym zabiegom konserwatorskim.

Prace wykonała firma „Konserwacja Zabytków Marta Klata-Pawłowska” z Nowego Sącza, posiadająca doświadczenie w ratowaniu zabytkowych obiektów małej architektury sakralnej. Zakres pierwszego etapu obejmował konserwację techniczną kamiennych elementów kapliczki, w tym prostych detali architektonicznych, podstawy krzyża, a także konserwację rzeźby Matki Boskiej oraz samego krzyża. Działania te miały na celu nie tylko poprawę stanu technicznego obiektu, lecz przede wszystkim zabezpieczenie jego autentycznej substancji i wartości historycznej.

Realizacja tych wymagających i precyzyjnych zabiegów była możliwa dzięki dotacji Województwa Małopolskiego, przyznanej w ramach konkursu „Kapliczki Małopolski 2025”. Stosowną umowę dr Paweł Ptaszek – Wójt Gminy Tymbark podpisał w dniu 12 listopada 2025 r.

Całkowity koszt pierwszego etapu zaplanowanych prac wyniósł 16 666,67 zł, z czego 10 000,00 zł stanowiła dotacja Województwa Małopolskiego, natomiast 6 666,67 zł pochodziło ze środków własnych zabezpieczonych w budżecie Gminy Tymbark.

Jak podkreśla Wójt Gminy Tymbark dr Paweł Ptaszek: „Ochrona zabytków to nie tylko kwestia finansowania, ale przede wszystkim wiedzy, doświadczenia i odpowiedzialności osób, które podejmują się ich ratowania. Dzięki profesjonalizmowi konserwatorów możliwe jest przywracanie obiektom ich pierwotnego charakteru, z poszanowaniem historii i autentycznej substancji zabytkowej. Realizacja tego projektu jest wyrazem szacunku dla dziedzictwa kulturowego naszej gminy oraz dowodem konsekwentnych działań na rzecz jego zachowania dla przyszłych pokoleń.”

Zakończony pierwszy etap prac stanowi ważny krok w procesie przywracania kapliczce w Podłopieniu należnego miejsca w przestrzeni lokalnej – jako trwałego świadectwa wiary, tradycji i historii regionu.

Informacja/zdjęcia: UG Tymbark, Robert Kowalski

 

 

„Na chwałę Pana i ku radości ducha…” – promocja publikacji o historii tymbarskiej Orkiestry

Stanisław Przybylski, na podstawie zebranych materiałów archiwalnych, zdjęć, wywiadów z byłymi oraz obecnymi członkami tymbarskiej orkiestr, opracował publikację pod tytułem  „Na chwałę Pana i ku radości ducha. Opowieść o 30-letniej działalności Strażackiej Orkiestry Dętej „Tymbarski Ton” 1993-2023″. Projekt ten został zrealizowany przy wsparciu finansowych Województwa Małopolskiego. 

W poniedziałkowy wieczór (29.12.25) w remizie OSP odbyło się spotkanie integracyjne oraz promocja tejże publikacji. Książka będzie dostępna w styczniu, a dzisiaj Stanisław Przybylski omówił ją w formie prezentacji. Następnie głos zabrali: Wójt Gminy Tymbark dr Paweł Ptaszek, ksiądz proboszcz Parafii Tymbark ks.prałat dr Jan Banach, przewodnicząca Rady Gminy Tymbark Iwona Toporkiewicz, długoletni członek tymbarskich orkiestr (gra od 13 roku życia) Jan Puchała, Marek Mrózek – syn bardzo zasłużonego członka orkiestry Władysława Mrózka.

Spotkanie rozpoczęło się kolędowaniem Tymbarskiego Tonu, a zakończyło wspólnym śpiewem kolęd przy smacznych przekąskach.

IWS

 

zdjęcia znajdują się na stronie FB https://www.facebook.com/share/p/1DE7viucwT/

IWS

GRAND PRIX dla Zespołu Blaszanego – uczniów Społecznej Publicznej Szkoły Muzycznej w Tymbarku

Zespół Blaszany Społecznej Publicznej Szkoły Muzycznej w Tymbarku  zdobył GRAND PRIX (kategoria III) podczas II International Art Competition „Christmas Angels”, który odbył się online 10 grudnia 2025 roku w Warszawie.

Zespół wykonał wiązankę kolęd w wyjątkowych aranżacjach nauczyciela – Eugeniusza Maksymczuka. 

Występ został wysoko oceniony przez międzynarodowe jury za poziom artystyczny, muzykalność oraz świąteczny charakter interpretacji.

Zespół wystąpił w składzie:
Tadeusz Bielski, Jakub Sułkowski, Kacper Burdek, Krystian Florek, Antoni Smoter

Do sukcesu uczniów przyczynili się nauczyciele przygotowujący zespół:
Szymon Stawiarski oraz Eugeniusz Maksymczuk.

„Serdecznie gratulujemy uczniom oraz pedagogom i życzymy kolejnych sukcesów na scenach muzycznych w kraju i za granicą! ” – możemy przeczytać na stronie FB SPSzM w Tymbarku.

Niedziela Świętej Rodziny w Parafii Tymbark

W pierwszą niedzielę po Bożym Narodzeniu Kościół katolicki obchodzi niedzielę Świętej Rodziny.

Święto to zaczęto obchodzić w różnych krajach począwszy od XVIII wieku a zatwierdził je papież Leon XIII. Natomiast decyzją papieża Benedykta XV zaczęto je obchodzić w całym Kościele.

Święto św. Rodziny po raz pierwszy ustanowił 4 listopada 1684 r. w Kanadzie, za aprobatą papieża Aleksandra VII, biskup Francois Montmorency-Laval. Na stałe do liturgii wprowadzono je za pontyfikatu papieża Leona XIII, który na prośbę kard. Bausa, arcybiskupa Florencji, 20 listopada 1890 r. wydał dekret aprobujący „kult czci zwrócony ku Rodzinie Świętej”.

Teksty liturgiczne na święto Najświętszej Rodziny ułożył papież Leon XIII. Jego dziełem również są przepiękne hymny kościelne, przeznaczone na ten dzień. Czytania tak są dobrane, by wyakcentować biblijne sceny, w których występuje rodzina. Teksty Pisma świętego podkreślają równocześnie obowiązki członków rodziny.

Leon XIII był też pierwszym, który wskazał na małżeństwo jako miejsce uświęcenia (Arcanum divinae sapientiae). W Liście Episkopatu Polski do wiernych z dnia 23 października 1968 roku czytamy: „Dziś ma miejsce święto przedziwne; nie święto Pańskie ani Matki Najświętszej, ani jednego ze świętych, ale święto Rodziny. O niej teraz usłyszymy w tekstach Mszy świętej, o niej dziś mówi cała liturgia Kościoła. Jest to święto Najświętszej Rodziny – ale jednocześnie święto każdej rodziny. Bo słowo «rodzina» jest imieniem wspólnym Najświętszej Rodziny z Nazaretu i każdej rodziny. Każda też rodzina podobnie jak Rodzina Nazaretańska jest pomysłem Ojca niebieskiego i do każdej zaprosił się na stałe Syn Boży. Każda rodzina pochodzi od Boga i do Boga prowadzi”.(źródło: www.niezbednik.niedziela.pl).

W Parafii Tymbark na Mszy św.o godz.11.30 udzielono sakramentu Chrztu św. dwojga dziewczynkom oraz na zakończenie Eucharystii była uroczystość odnowienia przyrzeczeń małżeńskich przez pry, które w 2025 roku obchodziły jubileusz 25-lecia Sakramentu Małżeństwa.

Mszy św.koncelebrowanej przewodniczył ks.proboszcz prałat dr Jan Banach, w koncelebrze ks.prałat dr Tomasz Atłas, który wygłosił homilię oraz ksiądz rodak Michał Kulig.

Przy organach Barbara Opach.

IWS

IWS