ZAPISKI STAREGO gazdy cd.

…no ji ton spolniok nasmarowany, ale beskurcyjo pszecio tero beła noc śfiotojańsko, a pszecio Kospszycka zafse godała ze:
„PSZED ŚFIOTYM JANOM NOJDYJSY DZIOJ PANOM”,
a jako jus my som pszy śfiotym Janie to niek se ton spolniok poceko, a my se posuchojmy co miała nom do powiedzonio nieboscka Kospszycka. Barz costo godała ze:
„cłek sie całe zycie ucy i gupi umiyro” , ale tys zaros dodawała ze: „nałuki ani woda nie porwie, ani łogioj nie strowi”,  i: „cego sie Jaś nie naucy tygo i Jon umioł nie bee”, i prowda, a ło śfiotym Jonie to miała telo do godanio, ze hej, a nojbardzi to beło syćko powionzane s dyscom, nojbardzi sie ludziska boli coby ton śfioty Jon nie zapłakoł, bo to nicego dobrego na urodzaje nie wrozyło, to tys zacynała łod;
„Jak śfioty Jon sie rozbecy, a Maryjo (2 lipca) lebo Magdalyna (te zaś jes 22 lipca) nie utuli to becy do same Ursuli” a te jes f październiku i to dopiyro dwudzuestygo drugigo,
no ji sama słota i na zbiorki,ji na kopanie zimniokof, ji na jesionnom siyfke.
“ Jak śfioty Jon łobwieści, takik bee dni śterdzieści”
„gdy śfioty Jon trowe kosi, bodej baba dysc uprosi”
„kiej s Jonom pszyjdom dysce, to sześć niedziyl kropi jysce”
” na śfioty Jana koniec kukucki kukanio”
ale godała tys ze:
„na śfioty Jon, jagod pełny dzbon”
'śfioty Jon,pszyniesie łoleju dzbon”
tu jus beło bardzi łoptymistycnie, jus se dodawała ducha, ze ton rok bydzie inksy, lepsiejsy łot łońskigo,ze bee urodzajny, ze ton posmarowany spolniok, bo Kospszyk godoł: jak ta cynkle maziom posmaryjes, to tak jakbyś czeciego konia zapszognoł; bee mioł co wozić s pola, ze te dary Boskie bedom dorodne, a pszecio:

KTO KCE NIEBA CIYRPIEĆ CZEBA, A KTO KCE CHLEBA, TYMU ROBIĆ CZEBA.
amyn…
cdn…..

1936 rok – handel w Tymbarku

Ostatnio, w związku z uroczystością odsłonięcia tablicy upamiętniającej postać Pani Zofii Turskiej, wracaliśmy pamięcią do czasów I połowy XX wieku. Mówiliśmy o roli, jaką odegrał Dwór Turskich, a przede wszystkim Zofia Turska w życiu Tymbarku, o czasach okupacji, o partyzantce. A jak przez II wojną światową wyglądał handel w Tymbarku?
Odpowiedź na ten temat znalazłam w opracowaniu na temat spółdzielczości napisanym w 1976 roku przez Pana magistra Józefa Kulpę  ( postać ta, bardzo ważna w historii Tymbarku, też była wspomniana podczas uroczystości).
Pan Józef Kupa w oparciu o swoja pamięć oraz zebrane informację określił, że w Tymbarku w 1936 roku ( w roku tym również powstała w Tymbarku Spółdzielnia Mleczarska, jak również „Owocarnia”) było 22 sklepów, przy czym tylko dwa ( sklep Kółka Rolniczego oraz Pana Stanisława Pyrcia) były polskimi sklepami. Pozostałe były własnością Żydów mieszkających w Tymbarku. Polskie były jeszcze cztery masarnie, prowadzone przez: Pana Macieja Kapturkiewicza, Pana Jakuba Majerskiego, Pana Antoniego Kapturkiewicza oraz Pana Józefa Zborowskiego,

Sklepy i inne zakłady prowadzone przez Żydów to:
1, Josef Stil – sklep towarów mieszanych,
2. Henryk Beck – sklep towarów mieszany i bławatny (dzisiaj nazywalibyśmy sklepem tekstylnym, pasmanterią),
3. W.Strom – sklep bławatny,
4. Josef Rosenberg – sklep żelazny,
5. Eliosz Fischgrǔnd – wyszynk wódek,
6, A.Gőtz – handel mąką i otrębami
7, Ank.Gőtz – handel mąką,
8. Haskel – sklep z mięsem,
9. M.Sohrǔber – tarta,
10. M.Zollman – wyszynk,
11.J. Gőtz – piekarnia,
12.Horn – sklep z mięsem,
13.Stern – sklep ze skórami,
14. Paweł – sklep spożywczy,
15. Stern – skład maszyn,
16.Mosiek – zakład krawiecki,
17. A.Berhong – wyszynk,
18. M.faber – sklep mieszany,
19. Lewkowicz – handel nawozami,
20. Templer – sklep mieszany,
21. Waserlauf – zakład kuśnierski, Zamieście,
22. Gőtz – handel otrębami,
23. M.Sterner – wyszynk, Piekiełko.

Sklepów, jak na ilość mieszkańców ( Tymbark wówczas już nie był miastem) było dużo. Stąd była konkurencja, walka o klienta. Właściciele sklepów witali ich na progu, namawiali do robienia zakupów. Ale był też proceder, przez który ludzie traci majątki, tzw.borgowanie, czyli sobie zakupów na kredyt. Kupcy, gdy klient nie spłacił długu, przejmowali grunty swoich dłużników licząc należność , ale też doliczając wysokie odsetki.

Poza sklepami handel kwitł na poniedziałkowych ( co drugi ) jarmarkach, które były słynne w całej okolicy.

Na zdjęciu: Jarmark na Rynku w Tymbarku, źródło: www.tymbark.pl

IWS

Rynek_w_Tymbarku_jarmark

 

Wyniki egzaminów gimnazjalnych – w części humanistycznej Tymbark najlepszy w powiecie!

Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie podała wyniki egzaminów   Sowagimnazjalnych i tak (średni wynik podany w procentach):

Historia i wiedza o społeczeństwie:
Tymbark: 69,2
Małopolska (wsie): 65
Najlepsi w powiecie: Tymbark

Język polski:
Tymbark: 64,8
Małopolska (wsie): 62
Najlepsi w powiecie: Tymbark

Przyrodnicze:
Tymbark: 52,8
Małopolska (wsie): 50,5
Najlepsi w powiecie: m.Limanowa 53,1

Matematyka:
Tymbark: 54,2
Małopolska (wsie): 49
Najlepsi w powiecie: m.Limanowa 57,9

Język angielski podstawowy:
Tymbark: 65,4
Małopolska (wsie): 63
Najlepsi w powiecie: m.Limanowa 66,9

Język niemiecki podstawowy:
Tymbark: 55,5
Małopolska (wsie): 56
Najlepsi w powiecie: Gmina Limanowa 63,5

Język angielski rozszerzony:

Tymbark: 44,7
Małopolska (wsie): 39
Najlepsi w powiecie: m.Limanowa 48,5

IWS

Warszawa/Tymbark

Emilia Rząsa  uczennica klasy V Społecznej Publicznej Szkoły Muzycznej w Tymbarku, w klasie skrzypiec Pani Haliny Waszkiewicz-Rosiek, wzięła udział w VII Ogólnopolskim Konkursie „Mistrz Literatury Dziecięcej Oskar Rieding” , który odbył się w  Warszawie w dniach  15-19 czerwca. W konkursie tym wzięło udział 226 uczniów w trzech kategoriach wiekowych.  Przewodniczącym jury  był  prof. Robert Szreder z Holandii. Emilka za swój udany występ otrzymała wyróżnienie w trzeciej grupie wiekowej.
Serdeczne gratulacje!
Na zdjęciu Emilia wraz z akompaniatorem Panem Robertem Rosiek.
IWS
Emilia Rząsa

Pamięcią wielkich w Ojczyźnie ludzi krzepi się naród, dźwiga się duch

Poniżej publikujemy treść kazania wygłoszonego przez księdza doktora Andrzeja Jedynaka, obecnie proboszcza parafii Gromnik, a w latach 1976 – 1979 pracującego w parafii Tymbark, na uroczystej Mszy św. w intencji zmarłych członków rodzin Myszkowskich i  Turskich, 19 czerwca 2015 r.

 Pamięcią wielkich w Ojczyźnie ludzi krzepi się naród, dźwiga się duch

Drodzy  Uczestnicy tej niecodziennej uroczystości w Tymbarku!

Historia Tymbarku rozpoczyna się od panowania  króla Kazimierza Wielkiego. Od tego czasu Tymbark  należał do tak zwanych królewszczyzn.

Po I rozbiorze Polski  ziemie królewskie przejęła Austria i przeznaczyła je na rzecz skarbu swego państwa. Z czasem owe ziemie były rozprzedawane osobom prywatnym. W 1830 roku poprzez licytację niegdysiejsze ziemie  królewskie przeszły w ręce   bogatego barona Antoniego Migdalskiego.

Kolejnym właścicielem tymbarskiej ziemi był Wiktor, a później  już  członkowie rodziny Sławikowskich: Henryk,Tytus i wreszcie   Myszkowscy:Ludwik, Józef i jako ostatnia z tego rodu Zofia z Myszkowskich Turska.

O ile o pierwszych właścicielach Tymbarku  wiemy niewiele, to znacznie więcej można powiedzieć o  ostatnich czyli o  rodzinie Myszkowskich. Dobra Tymbarku zakupili oni w 1868 r. Największe piętno na tej ziemi wycisnął Jan Myszkowski, który angażował się w życie lokalnej społeczności: m.in.przewodniczył tymbarskiej Radzie Szkolnej a także Radzie Parafialnej.

Ożenił się on z Walerią Borkowską, z którą miał czworo dzieci. Jednym z nich był Józef. Żył on  w latach 1890-1924. Zmarł w grudniu 1925 roku, a jego pogrzeb był prawdziwą manifestacją. Wzięło w nim   udział także 11 księży.

Po śmierci Józefa prawnym właścicielem majątku tymbarskiego została jego córka – Zofia Turska. Urodziła się ona w 1894 r. w Stubnie.W 1912 roku wyszła za mąż za Karola Turskiego w parafii Tartaków, w powiecie sokalskim – na terenie dzisiejszej Ukrainy. Tam mieli znaczny majątek wraz z dworem.

Rodzina Turskich pochodziła ze znanej szlachty kresowej pochodzenia ormiańskiego.Ojciec Karola brał udział w powstaniu styczniowym, za co był ścigany  przez władze zaborcze. Karol ukończył studia leśne w Zurychu. Praktykę zawodową odbywał w  majątkach Myszkowskich i prawdopodobnie w ten sposób zapoznał się z Zofią.

W 1924 roku na prośbę schorowanego ojca Józefa młodzi Turscy przeprowadzili się do Tymbarku, gdzie zajęli się prowadzeniem dworu. Córka  Zofia kontynuowała szeroką działalność swego ojca.

        Bracia i Siostry!                                                                           

Dlaczego dziś  po tylu latach  po śmierci  Zofii Turskiej jej osoba jest na ustach mieszkańców Tymbarku?

Przede wszystkim dlatego,że była  osobą niezwykłą, że  wiele czyniła  dobrego na rzecz  mieszkańców tej miejscowości, w której żyła.

Jako dziedziczka zajmowała się gospodarką leśną oraz   hodowlą bydła czerwonej rasy polskiej.

Karol Turski angażował się społecznie. Pomagał ówczesnemu proboszczowi ks. Józefowi Szewczykowi  w rachunkowości w założonej przez siebie Spółdzielni Mleczarskiej.

Zbudowany w tym czasie Dom Parafialny powstał  z inicjatywy ks. Szewczyka, ale został zbudowany dzięki ofiarności miejscowej dziedziczki i kolatorki, którą była  właśnie Zofia Turska.   Także w Słopnicach starała się ona o powiększenie lub wybudowanie nowej świątyni, ale wojna  światowa uniemożliwiła wszelkie plany w tym względzie.

Jej zasługi były także zauważalne w powstaniu Podhalańskiej Spółdzielni Owocarskiej ,która   popularnie nazywana była  Owocarnią. Nie ulega najmniejszej dyskusji, że powstanie tymbarskiej Owocarni należy zawdzięczać niezwykłemu  uporowi, pracowitości i talentowi jaki posiadał   inż. Józef Marek, ale prawdą jest ,że Zofia Turska jak mogła w tym nieprzeciętnym dziele mu pomagała.

        W czasie wojny  dom Turskich  stał   się prawdziwą  oazą dla wielu członków nie tylko dla jej rodziny ale także  dla wielu oficerów i żołnierzy WP, którzy pragnęli przedostać się przez zieloną granicę by na Zachodzie Europy w polskich oddziałach tworzących się za granicą walczyć o wolność z hitlerowskim okupantem. Dla nich    dom  Turskich był  przystanią – przystankiem w drodze  na Węgry, a później do Francji.

Wielu z przybyłych tu naszych rodaków postanowiło pozostać tu – w kraju.  Jednym z  nich był niejaki „Wiktor” czyli major Szyćko. To właśnie na jego ręce złożyli   ślubowanie   działacze dworskiego konspiracyjnego podziemia. Do niego bowiem należała Zofia Turska  oraz  cała jej  rodzina z   administratorem ich dworu włącznie . Odtąd  tymbarski dwór stał się centrum partyzanckich i patriotycznych spotkań.

               Zasługą Zofii była także działalność  na rzecz walki o polskość w sferze kultury i oświaty. Z dworu bowiem wychodziły propozycje tworzenia tajnych kompletów, a także pomoc materialna  dla osób je prowadzących.Tu także odbywały się  egzaminy maturalne.Tu wreszcie znajdowali schronienie liczni uchodźcy w tym także liczni profesorowie a wśród nich  Feliks Kuczkowski i Juliusz Osterwa.

W dworze  odbywały się dożynki, jasełka i inne imprezy artystyczne

Nie wolno zapomnieć o opiece dworu nad biednymi. Tu dożywiano dzieci i udzielano im materialnej pomocy w postaci odzieży, leków, a niejednokrotnie obdarzano je  gotówką.

Nie bez znaczenia był fakt,że p. Zofia Turska w czasie okupacji była przewodniczącą oddziału RGO, dzięki której istniała możliwość organizowania pomocy dla więźniów  najczęściej w postaci  paczek żywnościowych.

Zapewne dokładne  osiągnięcia i zasługi p. Zofii Turskiej dla Tymbarku zostaną przedstawione i ukazane   w czasie referatów, które wkrótce wysłuchamy w bibliotece.

Kończąc raz jeszcze przypomnę słowa Jerzego Libelta: „Pamięcią wielkich w Ojczyźnie ludzi –

krzepi się naród, dźwiga się duch”

Każdy naród, każda miejscowość ma swoich bohaterów, ma ludzi, którzy mogą być wzorem dla innych, są tymi osobami, którymi możemy się  chlubić. Taką nieprzeciętną postacią, obok pani Zofii Turskiej która pozytywnie przewija się w historii Tymbarku, była niezapomniana pani Szewczykówna siostra  ówczesnego tymbarskiego proboszcza ks. Szewczyka.

Niestety los  w sposób okrutny obszedł się z rodziną Turskich.

Okazuje się kolejny raz, że  na tym świecie nie ma co liczyć   na wdzięczność tych, którzy tym światem rządzą i  na tych, którzy na nim mieszkają.

W tym miejscu trzeba podkreślić zasługi tych wszystkich, którzy z otchłani  przeszłości wydobyli świetlaną postać Zofii Turskiej.Mam tu na myśli wszystkich zaangażowanych w ukazywanie historii i kultury Gminy Tymbark na przestrzeni wieków  ale przede wszystkim prof. Stanisława Wcisło, który na kartach niewielkiej broszury dokładnie a jednocześnie bardzo syntetycznie  ukazał tę postać, która jest bohaterką dzisiejszego wieczoru.

Pozwolę sobie przypomnieć pewien epizod z mego życia, który w jakiś sposób wiąże się z rodziną Turskich. Gdy po wojnie Turscy musieli Tymbark opuścić, pewne rzeczy zostały zdeponowane  na plebanii, a dokładnie w nieistniejącym już dziś spichlerzu. Stał on na miejscu,  gdzie dzisiaj po części stoi   plebania, a po części  przedszkole. Zapewne Turscy mieli   nadzieję na szybki powrót  do Tymbarku, wtedy gdy nadejdą dla nich lepsze czasy. Za moich czasów ów spichlerz był zawsze zamknięty ale wiedzieliśmy, że  była w nim  słoma, sieczka  a przede wszystkim ogromna ilość plew.  Kiedyś, a było to w latach 1976-1979,  podczas nieobecności mojego proboszcza ks. Prałata Teofila Swiątka, wraz z mym kolegą a ówczesnym drugim wikariuszem ks. Deszczem spenetrowaliśmy ów spichlerz. Udało się nam z niego   wynieść pokaźnych rozmiarów 4 obrazy. Po ich pobieżnym oczyszczeniu zawiesiliśmy je na piętrze naszej wikarówki, czyli w dzisiejszym PCK. Nie były  to obrazy religijne a przedstawiały  one jakieś sceny rodzajowe. Czy one się tam jeszcze znajdują?  – tego  nie wiem.

Dziś należy się cieszyć, że społeczność Tymbarku, po 70 latach  od tych tragicznych wydarzeń, potrafiła wyłuskać  z najnowszych dziejów, przynajmniej niektóre dokonania p. Turskiej –  dziedziczki na tymbarskich włościach, by w ten sposób  podziękować jej za to wszystko co dokonała dla tej społeczności, w której spędziła najpiękniejsze,  ale i najtrudniejsze chwile swego życia.

Niech ta Msza św. koncelebrowana będzie wyrazem wdzięczności za to  co dokonało się za jej  sprawą na tymbarskiej ziemi.

         W tym miejscu pragnę podziękować Wójtowi Gminy Tymbark, a także Prezesowi OSP w Tymbarku za przysłane mi zaproszenie na dzisiejszą uroczystość. W ten sposób mogłem pogłębić wiadomości o rodzinie Myszkowskich, a zwłaszcza Zofii Turskiej, o której przed laty jedynie coś niecoś wiedziałem.

 Tymbark 19.06.AD 2015                                            Ks. Andrzej Jedynak

 

 

Nie Szwajcaria, tylko Tymbark, tam góry są najpiękniejsze

Nie Szwajcaria, tylko Tymbark, tam  góry są najpiękniejsze – takie słowa powiedziane przez Panią Zofię Turską,  zostały dzisiaj przypomniane przez Panią Barbarę Zych – wnuczkę ostatniej właścicielki Dworu Turskich. Miało to miejsce na konferencji poświęconej kulturze i historii Tymbarku, w związku z uroczystością odsłonięcia pamiątkowej tablicy poświęconej Zofii Turski znajdującej się w tymbarskim parku, który otrzymał nazwę „Park Zofii Turskiej”.

Cała uroczystości miała miejsce w czterech płaszczyznach.  Rozpoczęła się ona uroczystą Mszą św., na której kazanie,  nawiązujące do historii Tymbarku, wygłosił ks.dr Andrzej Jedynak. Uczestniczyli w niej członkowie rodziny Turskich, w tym w szczególności wnuczka Barbara Zych, ale też i jej praprawnuczka – Zosia Zych.

Następnie wraz z orkiestrą „Tymbarski Ton” udano się na parafialny cmentarz, aby złożyć tam wieńce. Dalsza część uroczystości miała już miejsce na terenie Parku Zofii Turskiej. Po przemówieniach Wójta Gminy Tymbark, posła Wiesława Janczyka oraz starosty Jan Puchały, przewodniczącej Rady Gminy Pani Zofii Jeż,  jak i też mieszkanki Tymbark Pani Marii Kulpy, która nawiązała do historii jej rodziny, która przeplatała się z historią rodziny Turskich, odsłonięto  tablicę znajdującą się na obelisku.

Na konferencji, która miała miejsce Bibliotece Publicznej, miała miejsce miła uroczystość podziękowania Panu Stanisławowi Wciśle za jego wkład w dokumentowanie historii Tymbarku, w tym w szczególności rodziny Myszkowskich i Turskich. Były też podziękowania dla członków rodziny Turskiej, przemówienie Pani Barbary Zych. Zgromadzeni mieli możliwość wysłuchania prelekcji na temat czasów okupacji i roli właścicieli dworu w organizacji ruchu oporu, przedstawioną przez Pana Przemysława Bukowca, przy współudziale grupy rekonstrukcyjnej. Część artystyczną uroczystości wypełniła młodzież Gimnazjum Samorządowego w Tymbarku przedstawiając, w sposób  budzący refleksję, poezję oraz utwory muzyczne. Ostatnim punktem konferencji było przedstawienie przez Pana Stanisława Przybylskiego historii Ochotniczej Straży Pożarnej w Tymbarku, jak powiedział, prawdopodobnie najstarszej ochotniczej straży pożarnej w Małopolsce.

IWS

Przemówienie Wójta Gminy Tymbark

złożenie wieńców           Wójt Gminy Tymbark  odsłonięcie tablicy2  tablica

 

przedszkolaki biorące udział w uroczystości  konferencja

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pani Barbara Zych

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pani Barbara Zych

Zdjęcia: Roland Mielnicki

Kanie w czerwcu?

Mieszkaniec Piekiełka przysłał na   kontakt www.tymbark.in dzisiaj zrobione zdjęcia, na których widać… kanie. Grzyb „czubajka kania”, u nas popularnie zwana  kanią,  zwykle w naszych lasach pojawia się późnym latem. Występuje szczególnie na polanach i w rzadkim lasie. Wg opinii niektórych grzybiarzy można je spotkać najczęściej tam, gdzie wcześniej był wypas owiec lub innych zwierząt.

IWS

kania1           kania2

 

 

 

 

 

 

 

Festyn parafialny w fotograficznym kolejdoskopie

No Images found.

zdjęcia: Roland Mielnicki