Author: Irena Wilczek Sowa
Parafia Tymbark objęła modlitwą swojego kapłana
29 września Kościół katolicki wspomnienia świętych archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. Św.Rafał jest patronem księdza wikariusza Parafii Tymbark ks.Rafała Jagody, stąd wierni w sposób szczególny obieli modlitwą ks.Rafałą podczas niedzielnej Sumy. Msz św. koncelebrowanej przewodniczył ks. proboszcz prałat dr Jan Banach, który Eucharystię sprawował w intencji ks.Rafała.
Szczególne życzenia imieninowe ks. Rafałowi złożył Ksiądz proboszcz, a na zakończenie Mszy św. przedstawiciele parafii, młodzieży, LSO i rodzice.
Matko jesienna, październikowa,
Matko uniesień i wzruszeń,
Szafarko łaski i Matko słowa,
Tyś mi spokojem dla duszy.
Matko jesienna, październikowa
i spadających liści,
Tyś jest modlitwą różańcową.
Tyś jest strażniczką myśli.
Matko jesienna, październikowa.
Zdrowaś Ty, łaski pełna,
Ty nas w opiece swojej zachowaj.
Bo kto nam zbawienie wyjedna.
Księże Rafale, nasz Drogi Solenizancie.
Zwracając się do Ciebie rozpoczęliśmy słowami wiersza Wacława Derenia pt. „Matko Jesienna”, którego słowa wprowadzają nas w jesienny klimat modlitw do Matki Bożej. Za kilka dni rozpoczyna się październik – miesiąc Różańca Świętego, modlitwy o wielkim znaczeniu dla każdego kto ufa opiece Maryi naszej Niebiańskiej Mamy. Ksiądz Jan Twardowski, kiedyś tak się wypowiedział: „Różaniec przypomina najprostsze modlitwy: poranny i wieczorny pacierz – Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Wierzę w Boga. Przypomina największe w ciągu roku święta: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zesłanie Ducha Świętego. Przypomina największe wydarzenia z Ewangelii. (…) Dla mnie Różaniec nie jest tylko rozmyślaniem. Jest wytrwałą, cierpliwą modlitwą do Matki Bożej. Trzymaniem Matki Najświętszej za rękę. Stałym kołataniem do Jej okna: stuk, stuk, stuk. Stale stukamy Różańcem do Matki Bożej, Jej miłosierdzia, Jej opieki. W niespokojnym świecie budujemy sobie kapliczkę modlitwy, w której przez jakiś czas przebywamy. W świecie tak zgiełkliwym, pełnym wojen, zamykamy się w kapliczce ufnej modlitwy do Matki Bożej.”
Drogi Księże Rafale. Ponieważ jak co roku w dniu 29 września nasz Kościół Katolicki wspomina trzech wielkich Archaniołów, a w wśród nich Twego patrona Świętego Rafała, jednego z siedmiu aniołów, którzy według Księgi Tobiasza stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański, prosimy – przyjmij dzisiaj od naszej wspólnoty parafialnej serdeczne życzenia imieninowe.
Życzymy, abyś był zawsze wierny kapłaństwu Pana Jezusa. Kapłaństwu, które cierpliwe jest, wytrwałe, które wszystko może, wszystko przetrwa i które zbawia świat. Abyś w tych trudnych czasach dał się prowadzić Duchowi Świętemu, bo Duch Święty jest miłością, która wprowadza wszystko w ofiarę Chrystusa. Niech Pan Jezus – Dobry Pasterz obdarza Cię zdrowiem i wszelkimi łaskami, a przez działanie Ducha Świętego stale umacnia w Twej kapłańskiej posłudze. W naszych modlitwach zawierzamy Cię opiece Matki Najświętszej Królowej Apostołów i Matki Kapłanów – niech nieustannie czuwa nad Tobą i osłania od wszelkich niebezpieczeństw. Polecamy Cię również opiece Tego wielkiego, ale zarazem pokornego i całkowicie oddanego Bogu Patrona, Świętego Rafała. Życzymy Ci dużo pogody ducha w codziennym życiu.
Przy okazji tych życzeń dziękujemy Ci Drogi Księże Rafale za Twą dotychczasową pokorną i pełnioną z wielkim sercem posługę w naszej tymbarskiej parafii. Za przepiękne, refleksyjne homilie i kazania. Szczególnie pozostają w pamięci tegoroczne kazania pasyjne i homilia wygłoszona 15 sierpnia w dniu święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Dodajemy, że również dzisiejsza homilia była bardzo poruszająca. A wierni z Piekiełka cieszą się, że podobno lubisz w ramach swej posługi duszpasterskiej i katechetycznej przybywać do kaplicy i do szkoły w Piekiełku, mimo może niezbyt zachęcającej dla katolików nazwy tej miejscowości.
Za wszystko serdeczne Bóg Zapłać.
IWS
Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (część 3.)
Postać ks.Kazimierza Smorońskiego przedstawił w 2008 roku w swojej pracy magisterskiej pt. „Ojciec Kazimierz Smoroński (1889 – 1942)” Wojciech Szpak, student Wydziału Humanistycznego, kierunek historia, na Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Praca napisana pod kierunkiem prof. dr hab. Ludwika Mroczki.
Poniżej przedruk fragmentów tej pracy.
Smorońscy
Smorońscy związani byli z Nowym Rybiem co najmniej od połowy XIX w. Jednak pierwsze wzmianki mówiące o tym rodzie pochodzą z XVIII stulecia. W roku 1776 w Męcinie, wiosce leżącej między Limanową a Nowym Sączem, kierownikiem tamtejszej szkoły był Jan Smoroński[1]. Nie ma pewności, że był on przodkiem przyszłego redemptorysty, nie można tego jednak wykluczyć biorąc pod uwagę fakt, iż w rodzinie, z której wywodzi się Kazimierz Smoroński, zawód nauczyciela był niezwykle powszechny.
Pochodzenie społeczne Smorońskich jest zagadką, której rozwiązanie na poziomie niniejszej pracy okazało się niemożliwe. Na podstawie pewnych przesłanek można przyjąć, iż wywodzili się ze stanu chłopskiego i na przestrzeni dziejów zyskali awans społeczny, nie sposób jednak ustalić, kiedy do tego doszło. Mogło to się stać pod koniec XVIII wieku, bowiem w tym czasie na ziemiach polskich zaczęła się formować nowa warstwa społeczna – inteligencja. Według Andrzeja Chwalby w Galicji niemała jej część wyszła ze środowisk chłopskich, a w takich wypadkach inteligenci niejednokrotnie zmieniali nazwiska na „lepiej” brzmiące chcąc w ten sposób zatrzeć ślady swego pochodzenia[2]. Przypuszczalnie więc ów awans społeczny spowodował, iż swoje nazwisko zmienili również Smorońscy. Chociaż zmiana utrwaliła się zapewne dość szybko, niemniej jednak jeszcze na początku XX wieku w aktach urzędowych obok nowego pojawiać się będzie ich poprzednie nazwisko. Smoroń, a właściwie Smoroński – tak oto w jednym z dokumentów określano godność członków tejże rodziny[3].
Jeśli więc Smorońscy pochodzili ze stanu chłopskiego, musieli po pierwsze być ludźmi bardzo zamożnymi, skoro stać ich było na kształcenie swoich dzieci, a po drugie posiadać szczególne zdolności oraz poczucie świadomości narodowej i społecznej. Nietrudno jednak spostrzec, iż w pierwszej połowie XIX w. wymienione cechy były raczej rzadko spotykane wśród chłopów zamieszkujących ziemie polskie zaboru austriackiego, ci bowiem z reguły żyli w nędzy i zacofaniu, w dodatku zaś nieświadomi swego położenia niestanie padali ofiarą albo wyzysku szlachty, bądź też manipulacji zaborcy. Rabacja galicyjska z 1846 roku jest tego najlepszym przykładem. Smorońscy byliby więc rodem wyjątkowym, wybijającym się ponad swój stan przede wszystkim dzięki wykształceniu, które zdobyli na długo przed tym, kiedy edukacja upowszechniła się wśród mieszkańców wsi. Nie dziwi więc fakt, iż z tego rodu wyszła jednostka tak wybitna, jaką był niewątpliwie ojciec Kazimierz Smoroński.
Mogli jednak wywodzić się nie z chłopstwa, lecz z zubożałej bądź zdegradowanej szlachty, tam bowiem edukacja pełniła ważną rolę, poczucie świadomości było zdecydowanie wyższe, a dostęp do zawodów, tak powszechnych w tym rodzie – łatwiejszy. Nie udało się jednak dotrzeć do żadnych faktów potwierdzających tę tezę, stąd ich pochodzenie stanowi na dzień dzisiejszy wielką niewiadomą.
Pierwszym z przedstawicieli tego rodu – o którym udało się uzyskać pewne informacje – był Franciszek Smoroński, dziadek przyszłego redemptorysty. Urodził się około 1819 r., zmarł zaś w Rupniowie w 1887 r.[4] Nie udało się ustalić, skąd pochodził. Jego żoną była Anna Paszkowska, córka nauczyciela i organisty Michała Paszkowskiego, mieszkającego w Tęgoborzy[5]. Przypuszczalnie około roku 1845 Franciszek Smoroński osiedlił się w Nowym Rybiu. Tu przez ponad 25 lat pełnił funkcję nauczyciela w szkole ludowej, był również organistą w miejscowym kościele parafialnym[6]. Niewątpliwie posiadał wykształcenie niezbędne do sprawowania powyższych stanowisk, miał też niezwykle staranny, wręcz kaligraficzny charakter pisma (świadczy o tym jego podpis złożony pod zezwoleniem na małżeństwo jego nieletniego syna Jana z Marianną Kajówną)[7].
W Nowym Rybiu urodzili się i zostali ochrzczeni dwaj synowie Franciszka i Anny Smorońskich: Jan (1847) – ojciec Kazimierza i Jakub (1849)[8]. Nie udało się dotrzeć do żadnych wiadomości mówiących o innych ich dzieciach. Jan poszedł w ślady swojego ojca, trudnił się nauczaniem w szkole w pobliskim Szyku oraz grą na organach wpierw w kościele w Szyku, później przez resztę życia w kościele w Wilkowisku[9]. Współczesne relacje ustne złożone na potrzeby niniejszej pracy przez prawnuków Jana Smorońskiego mówią o nim, iż był człowiekiem wyjątkowo uczynnym, bezinteresownie pomagał bowiem okolicznym mieszkańcom; pisał im różnego rodzaju podania do władz, doradzał, jak i gdzie załatwić trudne sprawy bądź też do kogo należy się zwrócić z prośbą o pomoc. Miał też podobno pomagać w niektórych sprawach sądowych[10].
W 1870 r. Jan ożenił się z Marianną Kają. Ślub zawarty został w Nowym Rybiu. Nieletni jeszcze wówczas Jan, aby pojąc za żonę swoją wybrankę, musiał uzyskać na tę okoliczność zgodę swojego ojca – Franciszka Smorońskiego[11]. Nie wiadomo, co skłoniło młodych narzeczonych do przyspieszenia terminu ślubu. W roku 1878 przyszedł na świat najstarszy ich syn – Stanisław[12]. W młodości zdobył zawód mierniczego i w tymże fachu przez wiele lat pracował dokonując pomiarów pól w okolicznych miejscowościach. Był też, tak jak ojciec, społecznikiem; służył innym pomocą w rozwiązywaniu trudnych spraw, przygotowywał ministrantów do pełnienia służby w kościele. Propagował również stosowanie w rolnictwie nowych rozwiązań w trosce o poprawę jakości upraw – sprowadzał w tym celu z zagranicy nawozy sztuczne oraz krety, pomocne wówczas w zwalczaniu szkodników[13].
Jan i Marianna mieli w sumie pięcioro dzieci. Po najstarszym ich synu przyszły na świat dwie córki: Julia a następnie Kunegunda. Najmłodszym z całej piątki był Wojciech[14], niepełnosprawny od urodzenia[15], zaś czwartym z kolei – bohater niniejszej pracy – Kazimierz.
- [1] Dzieje miasta Nowego Sącza, t. 2. Red. Feliks Kiryk i Stanisław Płaza. Wyd. „Secesja” Kraków 1993, s. 87.
- [2] Andrzej Chwalba, Historia Polski 1795 – 1918. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2001, s. 96-99.
- [3] Wypis główny pierwszy… z 1905 r. Dokument w posiadaniu Kazimierza Smotra z Nowego Rybia.
- [4] Archiwum Parafialne w Nowym Rybiu, Liber mortuorum – Nowe Rybie, t. 2, 1887 r.
- [5] Archiwum Parafialne w Nowym Rybiu, Liber Natorum – Nowe Rybie, 1847 r.; 1849 r.
- [6] Szematyzm diecezji tarnowskiej 1850 – 1870; Szematyzm Królestwa Galicyi i Lodomeryi z Wielkim Księstwem Krakowskim na rok 1870, Lwów 1870, s. 439.
- [7] Archiwum Parafialne w Nowym Rybiu, Liber copulatorum, 1870 r.
- [8] Archiwum Parafialne w Nowym Rybiu, Liber Natorum – Nowe Rybie, 1847 r.; 1849r.
- [9] Szematyzm diecezji tarnowskiej 1867.
- [10] Relacja Anny Szpak z Rupniowa, relacja Stanisławy Więzik ze Szczyrku, relacja Mieczysława Smorońskiego z Kóz.
- [11] Archiwum Parafialne w Nowym Rybiu, Liber copulatorum, 1870 r.
- [12] Informacje Stanisławy Więzik ze Szczyrku na podstawie kwerendy dokonanej w archiwach parafialnych w Szyku, Wilkowisku i Nowym Rybiu.
- [13] Relacja A. Szpak, relacja S. Więzik, relacja M. Smorońskiego.
- [14] Stanisław Piech, Smoroński Kazimierz (1889 – 1942), PSB t. 39, s. 345-346; Archiwum Parafialne w Nowym Rybiu, Liber Natorum – Nowe Rybie, t. 3, 1859 – 1895; informacje S. Więzik…
- [15] Archiwum Warszawskiej Prowincji Redemptorystów w Tuchowie [dalej – AWPRT], Do Przewielebnego Księdza Wizytatora O.O. Redemptorystów w Mościskach. Marya Smorońska z Nowego Rybia prosi o przyjęcie swego syna Kazimierza na bezpłatne wychowanie O.O. Redemptorystów.
Turniej w Kręgle Fińskie w Dobrej
W sobotę w Dobrej został rozegrany Turniej w Kręgle Fińskie . Rozgrywki były w trzech kategoriach. Organizacja Turnieju: Henryk Stokłosa.
Wyniki:
TOP 10
- Marcin Bieda
- Michał Nowak
- Maciej Bieda
- Henryk Stokłosa
- Wojciech Smoleń
- Wojciech Peterszaj
- Wiesław Majda
- Paweł Krzyściak
- Stanisław Nowak
Kategoria: Amatorzy
- Marek Stokłosa
- Bogumiła Nuzia
- Adam Wilczyński
- Agata Stokłosa
- Leszek Kamiński
Kategoria: Juniorzy
- Maciek Duda
- Ksenia Marchlewska
- Małgorzata Marchlewska
- Antek Duda
- Sebastian Smoter
- Olek Kędroń
zdjęcia: IWS
zdjęcia: Organizatorzy
Mamy QUADA!
Wczoraj o godzinie 17.00 dotarł do nas quad QJMOTOR SFA 1000 zakupiony w Firmie FORQUAD za kwotę 50148 złotych. W tym roku zakupimy jeszcze przyczepę do transportu quada, a w styczniu 2026 roku przyczepkę do transportu poszkodowanych, co znacząco zwiększy zakres działań ratowniczych naszej straży.
Realizacja zakupu była możliwa dzięki środkom uzyskanym w czasie majowej zbiórki publicznej, środkom Gminy Tymbark, Sołectwa Tymbark, Firmy MTM Galicja Nowy Sącz i indywidualnym wpłatom osób fizycznych na konto bankowe.
Za okazaną pomoc wszystkim wymienionym Podmiotom i Ofiarodawcom wyrażam wdzięczność i serdecznie dziękuję w imieniu zarządu i członków OSP Tymbark oraz w imieniu własnym.
Osobne podziękowania kieruję do inspektora Roberta Nowaka z Urzędu Gminy Tymbark i Szymona Rybki, członka zarządu OSP Tymbark za koordynowanie wszystkich spraw związanych z zakupem.
Stanisław Przybylski
prezes zarządu
Sługa Boży ks. Kazimierz Smoroński (część 2.)
Zanim poznamy lata dziecięce oraz okres nauki ks. Kaźmierza Smorońskiego poznajmy historię Parafii Nowe Rybie, w której to w 1889 roku się urodził i dorastał.
Poniżej fragment artykułu „Sąsiedzi zza miedzy” autorstwa już śp. Stanisława Wcisły napisany w 1995 roku, a publikowany w Głosie Tymbarku nr 23.
Stojąc na szczycie Zęzowa i spoglądając na północny wschód widzimy na horyzoncie zarys mniejszych górek oraz zabudowania, wśród których dostrzec można wieżę kościelną. To Nowe Rybie sąsiad zza miedzy, z którym łączy nas sporo. Są to przeróżne powiązania: parafia należy do dekanatu tymbarskiego, szereg osób z Nowego Rybia pracuje w Tymbarku, są małżeństwa, w których jedna strona pochodzi z Tymbarku, druga natomiast z Rybia. Również na cmentarzu grzebalnym w Rybiu spotyka się groby ludzi, którzy w jakiś sposób związani byli z Tymbarkiem. Krótko mówiąc – bliscy sąsiedzi.
Kiedy, załatwiając sprawy związane z organizacją dekanalnego przeglądu chórów, odwiedziliśmy Nowe Rybie, zaczęliśmy wizytę od gospodarza parafii, jej proboszcza, księdza Kazimierza Basisty, którego zastaliśmy przy kościele wśród robotników pracujących przy tynkowaniu świątyni. Przyjął nas bardzo serdecznie, opowiadając o planach odnowy kościoła oraz o dalszych planowanych pracach, tj. budowie parkingu, Domu Parafialnego i innych.
Stojąc, oparci o mur cmentarza przykościelnego, penetrowaliśmy wzrokiem okolicę. Ksiądz Basista wskazał na Zęzów i powiedział: – Tak was doskonale widać. I zaraz dodał: – A kiedy ukaże się nowy numer „Głosu Tymbarku”? Może tak byście napisali coś i o nas. Jakieś materiały wam przekażę.
Za kilka dni otrzymaliśmy list, w którym zawarte były materiały dotyczące historii parafii i kościoła w Nowym Rybiu. Warto się z nimi zapoznać – oto ich treść:
„Według wzmianek zamieszczonych w Szematyźmie Diecezji Tarnowskiej z roku 1885, parafia Nowe Rybie została założona w początkach XIV wieku. Probostwo uposażył gruntami Jordan Spytek, właściciel Nowego Rybia w 1365 r. Nie wiadomo kiedy stanął murowany kościół. Około 1795 kościół uległ pożarowi, po którym został odbudowany przez Gabryela Grzembskiego, ówczesnego właściciela Nowego Rybia. W roku 1867 kościół został konsekrowany przez Ks. Biskupa Tarnowskiego Alojzego Pukalskiego. Mimo wczesnego pochodzenia parafii Spis proboszczów podaje ich nazwiska od połowy XV wieku, z przerwami, a bez przerw, z przytoczeniem dat instalacji i śmierci od 2 stycznia 1786 r., w którym to roku proboszczem w Nowym Rybiu został K. Franciszek Romuald Podlewski z klasztoru 00. Cystersów szczyrzyckich. Od roku 1864 kierował parafią Ks.Mikołaj Zagórski, uczestnik Powstania Styczniowego, ranny w nogę, za Jego duszpasterzowania miała miejsce konsekracja kościoła, wspomniana powyżej, oraz została wybudowana plebania murowana w miejsce starej, drewnianej, pokrytej gontem. Stara plebania stała poniżej.
Ks.Proboszcz Zagórski postawił murowaną Organistówkę, w której była izba przeznaczona na naukę dzieci w okresie zimowym. Później postawiono Szkołę osobno koło Organistówki. Były one położone przy kościele, koło stawu. Za Ks. Zagórskiego wikariuszem parafii był Ks. Władysław Dobrowolski, późniejszy proboszcz w Nowym Rybiu. Przy końcu życia Ks.Zagórski postawił na cmentarzu murowaną Kaplicę, pod którą spoczywa On i Jego rodzina.
Ks.Dobrowolski, podobnie jak Jego Poprzednik, duszpasterzował w parafii blisko 30 lat. Jego zasługą było pokrycie całego dachu kościoła blachą w roku 1903. Za Jego staraniem ogrodzono kościół kamiennym murem oraz postawiono cztery kapliczki do użytku w czasie procesji. Ks. Dobrowolski rozwinął a także bardzo i ożywił duszpasterstwo w parafii. Następcą Ks. Dobrowolskiego zostaje w roku 1925 Ksiądz Alojzy Całka, pracuje w parafii przez 21 lat, umiera w roku 1944, w czasie II wojny światowej. Spoczywa na miejscowym Cmentarzu Parafialnym.
(od IWS – za czasów proboszcza ks. Mikołaja Zagórskiego urodził się przyszły ksiądz Kazimierz, a lata następne to już okres proboszcza Władysława Dobrowolskiego)
Kolejnymi proboszczami w Nowym Rybiu byli:Ks. Mieczysław Pękala, administrator od 1944 do 1947 i proboszcz do roku 1963 oraz Ks. Józef Widet, 1963 – 1993. Wikariuszami w ostatnich latach byli: Ks.Eugeniusz Regula, Ks.Stanisław Baniak, Ks.Władysław Raczek, Ks. Henryk Zachara, Ks.Kazimierz Talaga, Ks.Piotr Karwat, Ks.Józef Kołek, Ks.Marian Kujda, Ks.Kazimierz Basista, obecny proboszcz (od IWS : artykuł pisany był w 1995 roku) oraz Ks.Zbigniew Stachura.
Kościół Parafialny w Nowym Rybiu pw.Znalezienia Krzyża Świętego i Trójcy Świętej został zbudowany prawdopodobnie w 2 połowie XIV wieku. Odnowiony i powiększony ok.r.1517. Odnawiany w latach: 1795, 1821, ok.połowy XIX wieku.
******
Dodajmy, że w skład parafii poza Nowym Rybiem wchodziły jeszcze okoliczne wioski: Stare Rybie, Rupniów, Piekiełko, Kisielówka i Pasierbiec. Pod koniec lat osiemdziesiątych XIX w. Nowe Rybie mogło liczyć około 600 mieszkańców, żyjących w niespełna 90 domach, porozrzucanych po wzniesieniach, cała parafia zaś – ponad 2200 mieszkańców. Rolnictwo było na tych terenach głównym zajęciem miejscowej ludności, żyła ona jednak w biedzie i w zacofaniu.

Kościół Znalezienia Krzyża Świętego w Nowym Rybiu (źródło fotografii: oficjalna strona internetowa Parafii Nowe Rybie)
Przybliżenie sylwetki Sługi Bożego ks. Kazimierza Smorońskiego (część 1.)
Klucze dzikich gęsi nadal są nad Tymbarkiem (26.09.25)
filmik nadesłany

















































































