BESKIDZKIE SURSUM CORDA – relacja

 Stosując się do słów św. Augustyna:

  •            „Jeżeli Bóg w życiu jest na pierwszym miejscu
  •             to wszystko jest we właściwym miejscu”
Pielgrzymowanie rozpoczynamy od mszy świętej w kościele parafialnym w Tymbarku. Po jej zakończeniu ks.Proboszcz błogosławi nas na drogę i życzy wytrwałości. Na parkingu przykościelnym  już czeka na nas bus. Jest nas 17 osób, a wśród piechurów dziesięcioletni Wojtek wraz z tatą który od paru lat  z nami wędruje. 
        Do Papieżówki docieramy tuż po godzinie 8.00, a jest nas już 18 osób.  Na przełęczy Lubomierz -Rzeki  dołącza pani Maria z Tylmanowej, która kolejny raz pielgrzymuje z nami. Pogoda wyśmienita. Słoneczko w całej okazałości uśmiecha się mocno, co zwiastuje gorący dzień. Donośny i piękny śpiew ptasich mieszkańców lasu buduje radość w naszych  sercach. My też z radością odpowiadamy śpiewając Barkę, zapalamy symboliczny znicz tym samym oddajemy hołd naszemu Wielkiemu Polakowi świętemu Janowi Pawłowi. Każdy uczestnik otrzymuje zawieszkę, aby rozpoznać pielgrzyma od turysty.
 
Ruszamy na trasę VIII Beskidzkiego Sursum Corda.
 Przed nami 28 km górami do Tymbarku. Uśmiechnięte twarze, bo to „tylko” 28 km. Rozpoczynamy modlitwę różańcową za nasze rodziny i naszą Ojczyznę powierzając wstawiennictwo św. Jana Pawła II i Matki Bożej, do której idziemy na odpust. Pierwszy przystanek jest na Polanie Nowej obok zagórzańskiego „serducha”. Małe butelki z wodą szybko „wysychają”. Kolejny przystanek, nieco dłuższy – pora na drugie śniadanie – tuż za Jasieniem na Polanie Kutrzyckiej. 
Tu spotykamy dwóch śmiałków z ogromnymi plecakami. Jak mówią, w nogach jest już ponad 300 km. Mówią, że zaliczyli wszystkie długodystansowe szlaki w Polsce. Przed nimi hiszpańskie CAMINO. Na tej polanie stoi piękna i zadbana kapliczka Maryjna, przy niej drugi dziesiątek i w drogę! 
Na przełęczy pod Mogielicą, też przy Maryjnej kapliczce trzeci dziesiątek. Tu spotykamy obcojęzycznych turystów z ładnym i groźnie wyglądającym psiakiem. Idziemy już na Mogielicę. Polana Stumorgowa wita nas wieloma turystami i pięknym domkiem. Ostatnie, kamieniste podejście spowalnia tempo wejścia na szczyt.
Mocniejsi od razu wchodzą na wieżę skąd niesamowita panorama Beskidów i Tatr a nawet Nowej Huty. Chwila odpoczynku  i wszyscy gromadzimy się przy Papieskim Krzyżu, aby odmówić czwarty dziesiątek różańca. Jeszcze łyk wody i schodzimy na przełęcz Rydza-Śmigłego. po drodze spotykamy turystów z Krakowa i Warszawy którzy są zainteresowani naszym pielgrzymowaniem. 
Wstępnie obiecują, że za rok się spotkamy, bo trasa szlaku papieskiego jest ciekawa. A więc do zobaczenia!
Na przełęczy, przy pomniku Spotkań Pokoleń ostatni dziesiątek różańca. W modlitwie pamiętamy o tych którzy walczyli o wolność naszej Ojczyzny i o uwięzionym księdzu Michale Olszewskim,  któremu ta wolność została perfidnie zabrana. 
Tuż za pomnikiem, w lasku, czeka na nas Prezes OSP Piekiełko  z „turystycznym” obiadem. Pyszne  kiełbaski, ciasto, kawa i woda bardzo nas pokrzepia. DZIĘKUJEMY!  Tu dołącza do  nas Piotr ze swoim ośmioletnim synem. Jak przyznaje kontuzja uniemożliwiła wędrówkę od początku. Jednak też musimy pożegnać Teresę. Ostry ból kolana kończy pielgrzymowanie.
Ruszamy na Łopień. Po drodze spotykamy rodzinę z dziećmi. Twarze jakby znajome. Okazuje się, że faktycznie spotkaliśmy się. Łopień dosyć szybko zdobywamy. Po krótkim odpoczynku ruszamy do Tymbarku z optymizmem, że jest już tylko z górki.  Po drodze odmawiamy koronkę do Miłosierdzia Bożego.  Po godzinie marszu widać zabudowania Tymbarku. Dochodzi godzina 17.30 i my też dochodzimy do kościoła parafialnego.  Na powitanie śpiewamy Czarna Madonna,  kłaniamy się Matce Bożej i Chrystusowi w nawie wieczystej adoracji. 
 
Pamiątkowe foto, dziękczynne uściski i radosne; do zobaczenia za rok!  A więc do ZOBACZENIA.
 
Wszystkim pielgrzymującym, tym którzy nas duchowo i materialnie wspierali, tym którzy nie mogli, a chcieli być z nami, tym co w domach zostali – naszym rodzinom  z całego serca dziękuję. Na kolejne „pilnowanie” Szlaku Papieskiego  zwanym BESKIDZKIE SURSUM CORDA  zapraszam za rok.
 
Andrzej Czernek 
 
Statystyka.
Wędrowało 20  osób, w tym 10 pań i 10 mężczyzn. Z Piekiełka – 6 osób, z Tymbarku – 5 osób, Zamieścia – 3 osoby, z Jurkowa, Krasnych Lasocic, Słopnic, Tylmanowej, Trzciany i Zawadki po 1 osobie.
 
Przemyślenia Krystyny.
W sobotę 07 września pielgrzymka rozpoczęła się mszą świętą sprawowaną w kościele p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Tymbarku. Następnie udaliśmy się busem do Lubomierza – Rzek, aby rozpocząć naszą górską pielgrzymkę . 
Góry to szczególne miejsce, w którym można znaleźć ciszę i spokój , ale jednocześnie można doświadczyć bliskości samego Boga.  Takie dotykanie Boga w górach, tak zwyczajnie uczy mnie pokory. Góry zawsze były miejscem spotkania człowieka z Bogiem.   Myślę , że na tyle jesteśmy silni na ile zaufamy Panu Bogu i jeżeli oddamy się Mu w całości to on uchyli nam nieba tu na ziemi. 
Pierwszy raz wędrowałam Beskidzkim Sursum Corda. Przeżycie niesamowite więc jeżeli zdrowie pozwoli myślę, że nie ostatni . 
Dziękuję za ten czas , który otworzył przede mną kolejny etap mojego wzrostu duchowego i dał mi nowe siły .