„Ballada o tymbarskim Florianie”
„Ballada o tymbarskim Florianie”, zdjęcia, montaż, słowa: Stanisław Przybylski, animacja: Mata Al, muzyka: Suno Al
Ballada o tymbarskim Florianie
Florian do Anioła:
Gdzie pląsałeś Złoty Bracie, ja tu sterczę w cieniu wież,
miałeś w maju do mnie zajrzeć, gdym świętował, jak co rok.
Pani Gienia mi odziała zielnym wieńcem ramię, bok,
straż w rynsztunku salut dała, a orkiestra grała marsz.
Żałuj Bracie, żeś nie widział tej parady, pełny szyk,
z ważną władzą, sztandarami i najnowszej mody krzyk.
Anioł się tłumaczy:
Chciałem sfrunąć z nieboskłonu, lecz urlopu nie dał Szef,
w maju niebo malujemy, bo po zimie jeden kurz.
Florian swoje:
Żałuj Bracie żeś nie widział tej parady, pełny szyk,
z ważną władzą, sztandarami i najnowszej mody krzyk.
Anioł łagodnie proponuje:
Siadaj przy mnie, napiszemy, kolędowych kilka strof
i ruszymy z kapeluszem przez wieś białą, aż pod las.
Jak zobaczą taki duet, wszerz otworzą okna, drzwi,
a kapelusz nam zapełnią złotym groszem, ciepłem chat.
Nie narzekaj na mnie, Florek, bośmy kumple są od lat,
w nowym roku obiecuję dostosować się do dat.
Grosz zebrany rozsypiemy tym, co mają pusty trzos,
ja polecę skończyć remont, ty na cokół wrócisz znów
Nie narzekaj na mnie Florek, bośmy kumple są od lat,
w nowym roku obiecuję dostosować się do dat.
grudzień 2025
słowa: Stanisław Przybylski












































