Tour de Pologne w fotografii Rolanda

Tour de Pologne – w fotografii Rolanda
Prosimy bardzo Czytelników o podzielenie się swoimi zdjęciami z wyścigu, zapraszamy do ich prezentacji.
Najmłodszy kibic miał na imię Matylda.

No Images found.

 

Filipiny inaczej

Filipiny, które są  teraz nową ojczyzną dla naszego rodaka ks.Jana Krzyściaka,  to dla nas, w większości, kraj  nieznany.  Poniżej galeria zdjęć  z wyspiarskich (jest ich 720) Filipin. Jak możemy się przekonać są one bardzo piękne, przyjazne. Plaże, roślinność, zwierzęta.  Dla Europejczyków Filipiny mają jeden dodatkowy atut. Okres turystyczny to  tzw. pora sucha (druga  pora jest deszczowa , która trwa  w czasie naszej zimy tj. od grudnia do kwietnia (wakacje dla filipińskich uczniów to marzec – kwiecień).

IWS

Sprostowanie: jak słusznie zwrócił uwagę ks.Jan w tekście zabrało jednego zera; wysp na Filipinach jest 7200!

 

Druga niedziela z wakacyjnym pociągiem retro „Transwersalny” – fotoreportaż Piotra Golonki

Pociąg retro “Transwersalny”, 10.lipca 2016 r., Nowy Sącz – Chabówka

ANNAPURNA – ROWEROWE WYZWANIE!

Kilka lat temu pocąc się na przełęczy Tichka (Maroko, Góry Atlasu 2260 m npm) przez moją, logo południazagotowaną w sierpniowym słońcu,  głowę przeszła pewna myśl.

A jakby tak na tym rowerku zacząć zdobywać wysokości, wgramolić się na niedostępne dla zwykłych zjadaczy rowerowych opon miejscówki … Nie przypominam sobie, żeby w mojej głowie pojawiło się słowo Himalaje, natomiast bardzo dobrze przypominam sobie kiedy pomyślałem – Annapurna Circuit!

Znany na całym świecie szlak pieszy wokół wielkiej Damy W Bieli, dawczyni życia, przepięknej góry, Ośmiotysięcznika. No i stało się – do obszaru mózgu, który jest u mnie odpowiedzialny za realizację projektów i spełnianie marzeń załadowałem program. Wystarczyło chwile poczekać.

Na pewien czas zająłem się rowerowaniem bliżej poziomu Bałtyku …

Besisahar 820 mnpm KM Zero

Zielona, zlana deszczem dżungla. Odkąd przylecieliśmy do Kathmandu mało widać. Do tego ten okrutny deszcz. Wilgoć jest wszędzie. Od strony szlaku pojawia się coraz więcej zaparowanych do granic możliwości terenówek. Wyjątkowo niepokojące są w różnoraki sposób przytwierdzone do ich dachów bagaże. Kolorowe plecaki nie wróżą nic dobrego. Turyści zjeżdżają z gór, zjeżdżają ze szlaku.

Spotykam Polkę, która kpi z mojego pomysłu wjechania na Thorong La na rowerze. Zarówno Polka jak i jej amerykańska koleżanka mają sporą nadwagę. Ich, jak go nazywają, ”wynajęty” Szerpa z grymasem wysiłku znosi z dachu Mahindry ich bagaże. Plecaki są wielkie i opasłe jak nasze koleżanki. Proponuje mu mój sok. Ciężko ocenić ile ma lat, ale przecież nie ma to tutaj kompletnie żadnego znaczenia. Liczy się przede wszystkim błysk w oku, błysk życia i uśmiech, kiedy tragarz zdaje sobie sprawę, że mamy zamiar wjechać grupą na Thorong LA. Jego szarmancki uśmiech oznacza jedno – nie wiem kolego czy to jest do końca dobry pomysł ale mnie się podoba. Na posterunku żołnierze pytają mnie czy byłem na szlaku na nogach i czy wiem co mnie czeka. Bez dłuższego zastanowienia odpowiadam stanowczo – NIE. Po chwili dodaję, że przecież to o to w tym wszystkim chodzi.

Z kompletem dokumentów i pieczątek, pozwoleń i kart rejestracyjnych, powoli zaczynam pedałować na moją nową rowerową randkę. Nie jest łatwo, błoto po szyje, terenówki i spojrzenia lokalsów, których mijam. Wiem, że będzie ciężko …

Bahundanda 1310 mnpm KM 17

Cały czas leje. Wszystko jest mokre. Od czasu do czasu wpadam po pas do błota. Błoto jest wymieszane z końskimi sikami i kupsztalami krów. Nie przeszkadza mi to zbytnio, traktuję to jako część lokalnego folkloru. Droga zaczyna się coraz bardziej spindrać. Mimo deszczu jest przepięknie, zielono, powietrze pachnie nowością. Powietrze pachnie feromonami Himalajów … Wyłączam w głowie obszar odpowiedzialny za narzekanie na warunki atmosferyczne. Powoli, na luzie pnę się pod górę. Po swojemu, bez pośpiechu. Robię kilka fotek. Razem z przydrożnym bureczkiem jem obiad. Dzielę się wszystkim co mam z psiakiem. Saharyjski Bon Ton – jak to powiada Mohamed, mój saharyjski mistrz. Nigdy nie wiadomo gdzie czają się dżiny, dziel się wodą i pokarmem nawet w najdalszych zakamarkach świata.

Cały czas mam wrażenie że zaraz przestanie padać. Trzy godziny później leje jeszcze bardziej. Urocza Nepalka klepie mnie po ramieniu. Nie jedź dalej, zostań z nami, mamy mały blaszak w którym zmieścisz się bez problemu. Standard nepalski, ale jest ciepło i sucho, wspaniale! Nockę spędzam wraz ze starym, podsiwiałym, zawodzącym do niewidocznego księżyca burkiem oraz sporych rozmiarów pająkiem. Cała nasza trójka potrzebuje kawałka suchej podłogi.

Na uszach Pearl Jam poza uszami Himalaje. Zasypiam w butach z pajączkiem na poduszce.

cdn.

Jacek Teofil Lisiecki, United-Cyclists.com

 

od redakcji: Autorem opowieści o wyprawie jest Jacek Teofil Lisiecki, który w Podłopieniu zorganizował  “rowerowe miejsce” United-Cyclists.com. Pod tą nazwą prowadzi też stronę FB.

Rowerowe Południe

wykorzystano zdjęcie z FB Jacka.

Ćwiczenia strażackie

W dniu 9 lipca o godzinie 9.00 rozpoczęły się ćwiczenia taktyczno- bojowe jednostek OSP z terenu gminy Tymbark i Jednostki Ratowniczo Gaśniczej PSP Limanowa. Rozpoczęcie działań ratoniczo- gaśniczych poprzedziła odprawa przy remizie OSP Tymbark, którą przeprowadził st. kpt. Tomasz Kaptur- autor opracowania założeń do ćwiczeń. Celem głównym było doskonalenie umiejętności i współpracy ratowników Krajowego Systemu Ratowniczo- Gaśniczego oraz jednostek OSP spoza systemu w zakresie: prowadzenia działań ratowniczo – gaśniczych, udzielania KPP , wyznaczania lądowiska i przyjęcia lotniczego pogotowia ratunkowego, sprawdzenie stanu dróg dojazdowych dla służb ratowniczych,sprawdzenie systemu łączności i alarmowania oraz sprawdzenie posiadanego sprzętu i jego przydatności do działań.

Założenia taktyczne były następujące:

Około godziny 9:30 dyżurny SKKP w Limanowej otrzymuje zgłoszenie o wybuchu w miejscu ładowania akumulatorów wózków widłowych na terenie „Tymbark – MWS SP. Z O.O. SP. K.” . W wyniku wybuchu doszło do pożaru hali magazynowej, dwóch pracowników znajduje się wewnątrz budynku prawdopodobnie przygniecionych elementami konstrukcji, pozostali ewakuowali się samodzielnie na zewnątrz.

Działania Straży Pożarnej polegały na:

– zabezpieczeniu terenu prowadzonych działań poprzez pachołki oraz taśmę ostrzegawczą,

– wyznaczenie priorytetów w zakresie ewakuacji poszkodowanych oraz udzielania im KPP zgodnie z obowiązującymi procedurami,

– działania gaśnicze – w pierwszej fazie obrona sąsiednich budynków, następnie zorganizowaniu odpowiedniego do

sytuacji pożarowej zaopatrzenia wodnego oraz przeprowadzeno natarcie na palącą się halę,

wyznaczeniu i prawidłowego zabezpieczenia lądowiska dla śmigłowca LPR.

Samochody użyte w trakcie ćwiczeń /6 średnich, 1 lekki, 1 specjalny z drabiną/:

GBARt 3,5/27 – OSP Tymbark

GBARt 2/24 – OSP Tymbark

GBARt 2,5/16 – OSP Podłopień,

GBAM 2,5,16 – OSP Podłopień,

GBA 2/16 – OSP Zawadka,

GLM – OSP Piekiełko,

SHD-24 JRG Limanowa /samochód specjalny z drabiną i koszem ratowniczym/

GBARt 2,5/16 JRG Limanowa- zorganizowanie pozoracji i rozjemcy.

Ćwiczenia przebiegły bez większych zakłóceń, o czym poinformował na podsumowaniu st. kpt. Tomasz Kaptur, natomiast przedstawiciele Firmy Tymbark GMW- Włodzimierz Zieliński, Jan Berdychowski i Andrzej Tajduś z uznaniem wypowiadali się o sprawności działań strażaków i o stanie wyposażenia jednostek w sprzęt. Druh Zbigniew Kaptur, Komendant Gminny ZOSP RP w Tymbarku dodał, że cwiczenia były bardzo dobrą okazją do zapoznania się z terenem i obiektami największego w gminie Tymbark zakładu. Po podsumowaniu wszyscy uczestniczy udali się do remizy tymbarskiej straży na poczęstunek sponsorowany przez Firmę Tymbark GMW.

Tekst i zdjęcia: S. Przybylski