Z cyklu: Jubileusz 50-lecia SP w Tymbarku. Podróż sentymentalna…
…czyli wspomnienia obecnych i byłych nauczycieli, pracowników oraz uczniów Szkoły.
Pan dyrektor Szkoły Podstawowej w Tymbarku Marek Sawicki: „Dyrektorem Szkoły Podstawowej w Tymbarku jestem od 1995 roku. W pamięci utkwiło mi wiele momentów związanych z moją pracą na tym stanowisku. Miło wspominam uroczystości zakończenia kolejnych lat szkolnych, ponieważ mogę z satysfakcją obserwować absolwentów opuszczających nasze szkolne mury. Gratuluję im ukończenia szkoły, a także wspominam ich sukcesy przedmiotowe , artystyczne i sportowe .Widzę jak szkoła się zmieniła w ciągu ostatnich lat. Budynek uległ modernizacji. Pomieszczenia stały się bardziej nowoczesne i dostosowane do współczesnych potrzeb.
Wzruszającym momentem było dla mnie przekazanie przez Radę Rodziców nowego sztandaru naszej szkole. Przyjąłem go z wielką odpowiedzialnością w imieniu uczniów i nauczycieli naszej szkoły.”
Pan Wójt Paweł Ptaszek: „W Szkole Podstawowej w Tymbarku uczyłem się przez 8 lat od roku 1986. Moją wychowawczynią była pani Ewa Kowalczyk, której wiele zawdzięczam.
W szkole miałem swoje ulubione przedmioty: j. polski, historię i geografię. Pomagały mi one rozwinąć moje życiowe pasje. Już w szkole podstawowej interesowałem się polityką i z zainteresowaniem śledziłem przemiany społeczne i polityczne, które zachodziły w naszym kraju. W przyszłości pomogło mi to wybrać kierunek studiów i podjąć pracę w samorządzie.
Jak wielu moich kolegów grałem w piłkę nożną, byłem bramkarzem, w przerwach często graliśmy na boisku sportowym.
Kiedy teraz po latach wracam myślami do czasów mojej podstawówki mam takie wrażenie, że szkoła „zmalała”. Na pewno jest mniej dzieci, co dobrze widać na przerwie, ponieważ korytarze nie są już tak przepełnione. Z uśmiechem wspominam jak (wbrew zakazowi) biegaliśmy po korytarzach na przerwie. To była nasza ulubiona rozrywka; teraz pewno tak samo bawią się uczniowie, a wśród nich również i mój syn Piotr.
Czas mija szybko; z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że cenię sobie lata spędzone w tej szkole. Przywiązuję się do miejsc, które mają szczególne znaczenie w życiu. Tworzą one więzi między ludźmi. Te szczególne miejsca, ludzie i pamięć o historii tworzą wspólnotę – małą ojczyznę. Szkołą podstawowa jest jednym z takich szczególnych dla mnie miejsc.”
Pani Maria Mamak „ Sklepik w naszej szkole zawsze istniał. W latach 70-tych, kiedy ja byłam uczennicą sklepik podlegał pod Spółdzielnię Uczniowską, nad którą sprawowała opiekę p. Maria Kulig. Ona zajmowała się zaopatrzeniem w ówczesnej Gminnej Spółdzielni w Tymbarku. W sklepiku sprzedawały uczennice ze starszych klas.
Chyba już od piątej klasy pełniłam rolę Spółdzielni Uczniowskiej. Odbierałam pieniądze za sprzedany towar w sklepiku, zawijałam bilon w ruloniki liczyłam pieniądze i wpłacałam je w kasie Gminnej Spółdzielni. Nie pomyślałam wtedy, że za ponad 20 lat będę w tej samej szkole wykonywać te same czynności. Aktualnie jestem opiekunką SKO i też zbieram pieniądze, (tylko nie ze sklepiku, a oszczędności uczniów), też zawijam bilon w ruloniki i wpłacam do Banku Spółdzielczego na konto SKO naszej szkoły.
Nasi uczniowie narzekają, że muszą chodzić w mundurkach. Za moich czasów taka sytuacja była nie do pomyślenia. Wygląd uczniów był na czołowym miejscu. Każdy miał czarny lub granatowy fartuszek, obowiązkowo z białym kołnierzykiem. Natomiast wszystkie dziewczynki białe kokardy we włosach (bez względu na długość włosów). Wówczas nikt nie odważył by się pojawić bez mundurka.
c.d.n.
Zebrała informacje, zdjęcia – Jowita Janik