VI BESKIDZKIE CAMINO – RELACJA

Na start VI Beskidzkiego Camino zgłosiło się "tylko" 10 uczestników.  Ulewne
deszcze poprzedniego dnia, mokro i zimno skutecznie zniechęciły wielu pątników. Kilka osób
się pochorowało. Ale najwytrwalsi są i to cieszy.Mija 4.30, więc czas ruszać na Podhale. Jeszcze modlitwa na drogę. Przed nami Królowa Beskidu Wyspowego – Mogielica. Na szczycie, przy papieskim krzyżu meldujemy się już o 6.00. Wszystkim uczestnikom przekazuję życzenia od Antka (jednego z autorów tego pomysłu), którego zatrzymały sprawy rodzinne.  Modlitwa różańcowa za Ojczyznę, spojrzenie w stronę Tatr, które przysłaniają kłębiaste chmury, łyk gorącej herbaty i pędzimy w stronę Jasienia. Przy mijanych, ładnie ozdobionych kapliczkach dalsza modlitwa różańcowa. Na przełęcz w Lubomierzu – Rzekach docieramy o 9.00.  Półgodzinna przerwa na zregenerowanie sił i śniadanie. W międzyczasie dołącza do nas jeszcze jeden uczestnik Camino. Jest nas 11 osób. Czas odpoczynku szybko mija.  Idziemy na Przysłop i dalej na Kudłoń. Po drodze mijamy pare turystów, których na szlaku spotkaliśmy zaledwie kilkunastu. Nic dziwnego, jest chłodno i wietrznie, miejscami mglisto. Słonko walczy z chmurami i czasem spojrzy nieśmiało na nas, wtedy jest bardzo przyjemnie.  Z Kudłonia szybko idziemy w stronę Turbacza. Wychodząc na polanę pod Turbaczem, gdzie łączą się szlaki; niebieski i
zielony z żółtym, zauważyliśmy umykającego wilka w gęstwinę. Znawcy tematu potwierdzili informację o samotnym wilku.

O godzinie 12.30 jesteśmy przy Papieskim Ołtarzu. Wspólny Anioł Pański i modlitwa
różańcowa za tych, którzy polecali się naszej pamięci, za tych którzy zostali w domach i za tych, którzy nas wspierali  w podjętym trudzie. Na Turbaczu obiad, czyli tradycyjna kwaśnica i „mała czarna”.

Jest 13.40, ruszamy z Turbacza dalej żółtym szlakiem, aby przejść koło Kaplicy
Papieskiej. Przy tej kaplicy zatrzymujemy się na chwilę. Tu serdecznie przywitał nas opiekun
i gazda tego miejsca ks. Kazimierz Dadej SCJ. Zapytał skąd idziemy, a gdy usłyszał skąd idziemy i skąd jesteśmy, jego radość była ogromna, ponieważ tymbarskie klimaty i tymbarskie tereny dobrze zna. Bywał i w Tymbarku i w Piekiełku. Okazało się również, że w tym samym roku 2008 i z tego samego miejsca co piszący te słowa, szlakiem francuskim przeszliśmy w różnych miesiącach hiszpańskie CAMINO – 826 km – do grobu św.Jakuba w Santiago de Compostela.

Ks. Dadej opowiedział nam o historii kaplicy, właścicielu terenu (grunt prywatny) i że
w tej kaplicy czczona jest MATKA BOŻA KRÓLOWA GORCÓW, oraz zaprosił nas
(również i czytających te słowa) na drugą niedzielę sierpnia do tej kaplicy, na msze św. o ślebodzie, czyli wolności, która teraz jest w dużej mierze nadinterpretowana. Bardzo dobrze się gwarzyło, ale czas pędzić do Gaździny Podhala. O 15.30 przy kościele na Kowańcu koronka do Miłosierdzia Bożego. To już Nowy Targ. Na ulicach jakby mniej mieszkańców. Pogoda nie sprzyja spacerom. O 17.20 mijamy bramy ludźmierskiego Sanktuarium. A tu . . . bardzo miła niespodzianka. Część zespołu Podhalanie i ksiądz proboszcz wraz z siostrą zakonną witają nas. Ech!! Aż łza w oku się zakręciła słuchając góralskiej muzyki i doświadczając ogromnej serdeczności od witających nas. Szybko znaleźliśmy wspólny język – Ksiądz proboszcz do grudnia posługiwał w pobliskiej Tarnawie,
a jedna z parafianek z Ludźmierza jest siostrą zakonną na Pasierbcu. Wciąż przekonujemy się,
jaki ten świat jest mały.

Wszystkim którzy swoją radością dzielili się z nami na VI BESKIDZKIM CAMINO serdecznie

dziękujemy. Pragnę także podziękować Pani Małgosi z Trutego za pyszne ciasto i oscypki.

Można powiedzieć że: VI BESKIDZKIE CAMINO PRZESZŁO DO HISTORII.

Jeszcze krótka statystyka:W VI Beskidzkim Camino wędrowało 11 osób, w tym: 4 osoby z Piekiełka, 2 z Krakowa, 2 z
Limanowej, 1 z Tymbarku, 1 z Kisielówki i 1 ze Słopnic – 4 kobiety i 7 mężczyzn. Najstarszy
uczestnik miał 56 lat a najmłodszy 17 lat.Wszystkich uczestników i sympatyków Beskidzkiego Camino pozdrawiam.
 Andrzej Czernek

Foty z komórki – dzisiaj, u mojego sąsiada

Tymbarska pielgrzymka u św.Rity

Dzisiaj  z tymbarskiej parafii wyruszyła autokarowa pielgrzymka (ponad 50 osób)  do Krakowa,   Sw.Rita    do Parafii św.Katarzyny Aleksandryjskiej, w której to od wielu lat Augustianie propagują kult wielkiej świętej Augustianki, patronki spraw trudnych i beznadziejnych – św. Rity. 22 każdego miesiąca przy ołtarzu ku jej czci odprawia się Mszę świętą w intencjach zgłaszanych przez wiernych, prosząc o wstawiennictwo Świętej u Boga. Za przyczyną św. Rity wierni otrzymują wciąż niezliczone łaski. O kulcie św.Rity można poczytać poniżej:

22 maja: św. Rity z Cascia

 

 

„Takich Kapłanów potrzeba ludziom i Kościołowi…”

– tak m.in. powiedział  o dzisiejszym Jubilacie – Rodaku księdzu Józefie Atłasie –  ks.Alfred  Kurek (były proboszcz w Parafii św.Elżbiety w Starym Sączu), który wygłosił homilię na Mszy św.  sprawowanej  w tymbarskim kościele z okazji Jubileuszu 50-lecia  kapłaństwa ks.Józefa Atłasa.

Msz Św.  rozpoczęła  się uroczystą procesją wejścia zgromadzonych księży rodaków oraz współpracowników i przyjaciół Jubilata, jak też służby liturgicznej, przy  muzyce wykonywanej przez Orkiestrę Strażacką „Tymbarski Ton”. Następnie delegacje Parafii Tymbark  przywitały Księdza Jubilata i złożyły mu życzenia. Przedstawiciel parafii , w  imieniu nas wszystkich, powiedział takie słowa:

„Czcigodny Księże Jubilacie!

Bogu w Trójcy Jedynemu cześć, chwała i uwielbienie za dar kapłaństwa, który Ty Czcigodny Jubilacie przyjąłeś przez 50. laty. To wtedy na wezwanie Jezusa „Pójdź za Mną” odpowiedziałeś: „Tak Panie”. Tak zaczęła się Twoja kapłańska droga, którą wiernie idziesz za Chrystusem. On jest Drogą, Prawdą i Życiem. Dziękujemy Ci za to, że swoje życie oddałeś Bogu i Kościołowi – Kościołowi, który jest dziełem miłości Boga do człowieka. Przyjmij proszę Czcigodny Księże  Jubilacie – nasz Rodaku, najlepsze życzenia od naszej wspólnoty parafialnej na dalszą drogę Twojego kapłańskiego życia. Niech Jezus Ci błogosławi, obdarza swoją mocą, pokojem, radością, a Duch Święty prowadzi Cię swoim światłem, będzie Twoim Pocieszycielem. Niech w promieniach miłości Boga i naszej Matki Maryi trwa i rozkwita Twoje kapłaństwo przynoszące obfite owoce. Dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego. Szczęść Boże!”

Ks.Jubilata oraz przybyłych przywitał proboszcz ks.Edward  Nylec. Podczas homilii  ks.Alfred  Kurek, który ponad 30 lat współpracował z Jubilatem,  przedstawił nam sylwetkę ks.Józefa Atłasa, jako księdza od maja 1956 roku, proboszcza w parafii w Nowy Sączu- Biegonicach (ponad 30 lat, a obecnie jest tam rezydentem), budowniczego, prowadzącego dzieło  Nowej Ewangelizacji.

Wspaniałą oprawę muzyczną Mszy Św. zapewnił tymbarski chór, pod kierownictwem Piotra Taczanowskiego.

Na zakończenie Ksiądz Jubilat podziękował przede wszystkim Bogu za to, że powołał go pracy kapłańskiej, a także rodzicom za dom, w którym wzrastała Jego wiara, rodzinie, w tym również swojemu bratankowi, księdzu doktorowi, dyrektorowi krajowemu Papieskich Dzieł Misyjnych, Tomaszowi Atłasowi, któremu złożył również życzenia owocnej pracy, w tym tak ważnej pracy dla misyjnego Kościoła. Ksiądz Jubilat podziękował wszystkim księżom, którzy sprawowali z nim Mszę Św. oraz wszystkim zgromadzonym w kościele za modlitwę.

IWS

No Images found.