Honor na aut
W 2015 roku w czerwcu koalicja PO i PSL dojrzała widmo przegranych wyborów parlamentarnych. Naród się obudził i dał temu wyraz w wyborach prezydenckich. Postanowiła więc owa koalicja zawładnąć Trybunałem Konstytucyjnym i na 15 sędziów mieć 14 z własnej rekomendacji. Swoisty pluralizm pojęty na sposób PZPR-owski. Taki skład zapewniał partyjną interpretację Konstytucji, tak by blokować dobre ustawy wprowadzane przez PiS i jednocześnie prowadzić antyrządową propagandę. Żeby ten zamiar zrealizować uknuto plan wyboru 5 nowych sędziów jeszcze przed upływem kadencji dotychczasowych. Tego przedtem nie praktykowano. W tym procederze brali udział również aktualni sędziowie TK – Andrzej Rzepliński i Piotr Tuleja – obydwaj z rekomendacji PO.
Nie koniec na tym. Trzeba było jeszcze znaleźć ludzi, którzy zgodzą się kandydować do tak upartyjnionego Trybunału. Znalazło się pięciu takich, którzy zgodzili się wziąć udział w platformersko-peeselowskiej zmowie. Włączyli się w te knowania, mając świadomość jaki to ma cel. Tą swoją decyzją cała piątka pokazała, że nie zasługuje na zaufanie, nie gwarantuje obiektywizmu i godzi się by TK stał się partyjną własnością PO i PSL- u. Tym samym nie gwarantują bezstronności w orzeczeniach. Zdecydowali się zgodzić na kandydowanie, by upartyjnić Trybunał, ale nie mają odwagi i honoru, by dzisiaj zgłosić swoją rezygnację. Piastowanie stanowiska sędziego TK wymaga i zaufania i legalizmu. Słusznie postąpił Prezydent Andrzej Duda, gdy odmówił od nich przyjęcia przysięgi. Swoją wcześniejszą zgodą pokazali stronniczą postawę i trwają z uporem w swojej decyzji, dając asumpt do donosicielstwa na Polskę przez polityków PO, PSL-u i Nowoczesnej do Parlamentu Europejskiego.
Praktyka donosów na własny kraj unaoczniła nam że wciąż możliwa jest sytuacja, która wielu do tej pory wydawała się nawet nie do pomyślenia! Są wciąż w Polsce wpływowi ludzie, którzy chcą, by nasze wewnętrzne sprawy rozwiązywali przedstawiciele obcych państw. Ci ludzie – zapamiętajmy ich nazwiska, partie polityczne i środowiska z których się wywodzą – jeżdżą za granicę i bezwstydnie namawiają by obcy politycy wtrącali się w nasze sprawy ze szkodą dla nas. Owi politycy wiedzą, że ich postawa skutkuje niezasłużenie negatywną oceną wiarygodności Polski na forum międzynarodowym, ale grają tą kartą w ich własnym interesie partyjnym, obłudnie nazywając to obroną demokracji. Przypomnijmy, że to po wizycie Grzegorza Schetyny w Brukseli, były premier Belgii apelował o bojkot szczytu NATO w Warszawie, a Niemcy zaproponowali przeniesienie szczytu do jednego z państw bałtyckich. Niestety po tej wypowiedzi przywódcy PO, PSL-u, SLD, oraz Nowoczesnej, nabrali wody w usta. Doszło do tego, że Minister Finansów prosi Prezesa Trybunału Konstytucyjnego – Andrzeja Rzeplińskiego by ten wstrzymał się od wypowiedzi przynoszących szkodę Polsce na forum międzynarodowym.
Wiodącą linią działania opozycji (raczej mącicieli) dzisiaj, jest utrzymywanie części Polaków w nienawiści do Polaków sympatyzujących z PiS-em, oraz zarządzanie tym rezerwuarem nienawiści. Na tą linię nakłada się postawa pogardy, kpiny i zwyczajne chamstwo. Przykład- na pochodzie KOD-u posłanka PO Henryka Krzywonos kpiła z… wyglądu(!!!) wybitnego polityka PiS –u i za te chamskie kpiny otrzymała rzęsiste brawa od … czołowych polityków PO, PSL, SLD i Nowoczesnej, biorących udział w tej manifestacji. Takie postawy są prezentowane dzisiaj, że nie wspomnę o tych skandalicznych z niedalekiej przeszłości. To jest ciąg dalszy tego co już było. Kiedy wreszcie to chamstwo się skończy?!
Opozycja jest również odpowiedzialna za Polskę! Jest to odpowiedzialność w perspektywie dobra wspólnego, wyrażającego się m.in. szacunkiem do ludzi, jawnością życia publicznego jako podstawy demokracji, prawdą o ludziach, prawdą o celach uprawianej polityki i prawdą o metodach osiągania tychże celów.
Honor na aut – to wybór własnej kasy, obłudy, cynizmu, bezczelności, pogardy do części Rodaków, kłamstwo i insynuacja, jako metoda uprawiania „polityki”.
Takie działania to nie opozycyjność! – to mącicielstwo ocierające się o zdradę.
Jan Plata
PSL-owi, mieniącemu się partią chłopską, ku rozwadze. Polscy chłopi doskonale umieją odróżnić kupczykowatość od patriotyzmu.