Aktualności
„Nad rzeką w Tymbarku… (tekst zamieszczony na jednej ze stron FB)
.. lato mamy cudownie gorące, więc miło spędzić czas nad wodą, zwłaszcza tą piękną, górską płynąca przez Tymbark. Raj gdyby nie fakt, że trzeba sobie najpierw posprzątać. Zabieramy więc z dzieckiem worek i pakujemy to co zostawili po sobie poprzedniego dnia – na kamieniach w korycie rzeki – dorośli panowie i panie tj. puszki po piwie, plastiki i butelki szklane (!)
Czy to możliwe, że alkohol rozpuszcza a słońce dopala resztkę mózgu?
Gmina zadbała o kosze, więc Ci którzy jeszcze myślą i widzą znajdą.
Co do alkoholików, Ci w Krakowie zbierają butelki, puszki po piwie i sprzedają, żeby mieć na kolejną flaszkę, ale Ci w Tymbarku są chyba bogatsi. Może trzeba ich skasować za obsługę?”
zdjęcia: RM, zrobione w ubiegłym tygodniu
Spotkanie na Łopieniu
Dzisiaj na Łopień, w ramach akcji Odkryj Beskid Wyspowy oraz Złazu Turystycznego, przybyli mieszkańcy i turyści z różnych stron: od Tymbarku, Dobrej, Jurkowa, Słopnic oraz goście z różnych stron Polski. Część uczestników pozostała na polanie, inni schronili się przed słońcem w otaczającym lesie. Tradycyjnie pierwszym punktem programu była Msza Święta, którą odprawił i homilię wygłosił ks. dr Tadeusz Piwowarski – proboszcz jurkowskiej parafii. Przed jej rozpoczęciem zebranych przywitali gospodarze tj. Wójt Gminy Dobrej Benedykt Węgrzyn oraz Wójt Gminy Tymbark Paweł Ptaszek. Następnie głos zabrali Starostwa Powiatu Limanowskiego Jan Puchała oraz poseł Wiesław Janczyk. Po zakończonej wspólnej modlitwie ogłoszono wyniki przeprowadzonych wcześniej konkursów, zdobiono wspólne zdjęcie, a w międzyczasie strażacy częstowali zgromadzonych kiełbasami. Miłą niespodzianką dla wszystkich był tak dawno oczekiwany deszcz.
Bogusław Sowa
święto zwane też świętem Matki Boskiej Zielnej
Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny łączy się również (od X w.) z błogosławieństwem ziół leczniczych.
Zwyczaj ten nawiązuje do najstarszej tradycji wschodniej, która święto 15 sierpnia łączyła z błogosławieństwem pol. Nie inaczej jest w tymbarskiej parafii. Dzisiaj, oprócz snopków, bukietów pełnych kwiatów i ziół, mieszkanki wsi Piekiełko przyniosły wieniec żniwny, upleciony w formie feletronu, na którym z jeden strony znajduje się obraz Jezusa Miłosiernego, a na drugiej ilustracja głównego obrazu znajdującego się w kościele tj. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Delegacja wsi Zamieście przyniosła chleb oraz wiązanki kwiatów.
IWS
zdjęcia: RM
aktualizacja: 20.08.2015
Tymbarczanki w kadrze narodowej
Nie wiele osób w Tymbarku wie, że mamy dwie zawodniczki w kadrze narodowej w jednej z najszybciej rozwijającej się dyscyplin sportowych na świecie – LACROSSE.
Aleksandra Bubula
Studentka Transportu i Logistyki na Politechnice Krakowskiej. Wychowała się w Tymbarku, obecnie mieszka w Krakowie, ale w weekendy wraca do swojej rodzinnej miejscowości jakim jest Tymbark. Jest kapitanem Kraków Lacrosse Queens i gra na pozycji POMOC/ATAK.
– Obecnie z siostrą Ewą Bubula jak i z dwiema koleżankami z klubu Anną Kaciczak(mieszkanka Koninek) oraz Karoliną Czarnotą(mieszkanka Poręby Wielkiej) gramy z orzełkiem na piersi, ponieważ po pierwszym zgrupowaniu zostałyśmy powołane do kadry na turniej mający miejsce w Kopenhadze, Dania – mówi Aleksandra Bubula. Turniej odbywający się 7-9 sierpnia był dla nas ogromną nauką i zbieraniem doświadczenia. Jesteśmy ogromnie wdzięczne za pracę jaką włożył w nasze przygotowanie nasz trener jak i sztab szkoleniowy. Wdzięczne jesteśmy również rodzicom za wsparcie jakie nam okazali i za umożliwienie nam spełniania marzeń.
Ewa Bubula
Studentka Inżynierii Chemicznej i Procesowej na Politechnice Krakowskiej. Wychowała się również w Tymbarku, obecnie mieszka w Krakowie, ale jak siostra Aleksandra co weekend wraca do Tymbarku. Obecnie nasz kraj reprezentuje na pozycji BRAMKARZA i jest jednocześnie filarem Krakowskiej drużyny lacrosse. Ta pozycja w drużynie to nieustanne zmaganie się z pokonywaniem barier bólowych gdyż piłka pędzi z prędkością 100 km/h z odległości 2,5 metrów w jej stronę. Posiada bardzo szybki refleks i instynkt zawodowego bramkarza.
Zawodniczki z Tymbarku są zdeterminowane aby osiągnąć postawione przez siebie cele. Ta dyscyplina sportowa to ich pasja, coś wyjątkowego. Wiemy że bardzo trudno jest pogodzić naukę na studiach technicznych z pracą i jeszcze treningami. Osiągnięcia sportowe Aleksandry i Ewy potwierdzają tezę że ciężką pracą można dojść do celu. Panie są wzorem do naśladowania dla młodego pokolenia mieszkańców Tymbarku.
– Kraków Lacrosse Queens jest naszym domem, naszą rodziną. Tak samo jak Tymbark, gdzie znajduje się nasz rodzinny dom podkreślają zgodnie Aleksandra i Ewa Bubula.
Tymbarczanki są w kadrze narodowej i przygotowują się na Mistrzostwa Świata w sportach nieolimpijskich The Word Games 2017 , które odbędą się w Polsce we Wrocławiu. Gratulujemy i życzymy powodzenia.
Robert Nowak
Zdjęcia:
Reprezentacja Polski Lacrosse – Copenhagen Cup 2015.
Zgrupowanie Reprezentacji Polski w Katowicach.
Kraków Lacrosse Queens – Silesia Cup 2015.
Zgrupowanie Reprezentacji Polski w Katowicach
Copenhagen Cup, zawodniczki Kraków Lacrosse Queens-reprezentacja Aleksandra Bubula, Anna Kaciczak, Ewa Bubula, Karolina Czarnota (wszystkie z powiatu limanowskiego)
Cud nad Wisłą
25 lat temu, 15 sierpnia 1920 roku, wojska polskie odniosły jedno z największych zwycięstw w historii. W bitwie pod Warszawą, lub jak chcą inni, na jej przedpolach (Ossów, Radzymin, Komarów), wojska bolszewickie zostały pokonane przez wojsko polskie. Nieco wcześniej, bo w latach 1917 – 1918, bolszewicy drogą rewolucji zdobyli władzę w Rosji, a następnie ich zamiarem było objęcie władzy w całej Europie, zaprowadzając najbardziej zbrodniczy system – komunizm.
13 sierpnia 1920 r. rozpoczęła się decydująca bitwa wojny polsko – sowieckiej. Bitwa rozgrywała się według koncepcji marszałka Józefa Piłsudskiego przy uwzględnieniu opinii Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i jego szefa gen. Tadeusza Rozwadowskiego.
Przebieg bitwy to trzy fazy. Pierwsza to zacięte boje obronne wojsk polskich na przedpolach stolicy oraz Modlina. Pod naporem wielokrotnie liczniejszych wojsk bolszewickich dowodzonych przez Michaiła Tuchaczewskiego wojska polskie zostały zmuszone do wycofania się w rejon Radzymina na linię frontu Nieporęt – Rembertów. Obronna faza bitwy trwała do 14 sierpnia, kiedy to 5.armia dowodzona przez gen. Władysława Sikorskiego przystąpiła do szeregu działań zaczepnych, odnosząc wiele zwycięstw, odbijając wiele miast z rąk wroga (Nasielsk, Pułtusk, Serock, Ciechanów, Przasnysz, Mława).
Druga faza to inne krwawe walki, które trwały w tym czasie w rejonie Radzymina i Ossowa. Tymi walkami dowodził gen.Józef Haller przy współudziale gen. Lucjana Żeligowskiego.
O polskim sukcesie zadecydowała faza trzecia, czyli kontrnatarcie znad Wieprza w kierunku Kałuszyna, Mińska Mazowieckiego oraz Białej Podlaskiej. Było ono dziełem grupy manewrowej (5 dywizja piechoty i brygada kawalerii) dowodzona przez Józefa Piłsudskiego. To ona w rejonie Kocka i Cycowa brawurowo przełamała front obrony przeciwnika, całkowicie rozbijając całe lewe skrzydło, dzięki czemu znalazła się na tyłach wojsk bolszewickich atakujących Warszawę. Ten manewr był wystarczający by ocalić stolicę i przejść do działań pościgowych za agresorem.
Należy dodać, że Polska w tym czasie walczyła sama ( zresztą niejeden raz jak pokazały wcześniejsze, jak i późniejsze wydarzenia), nikt na tzw.Zachodzie nie wierzył w zwycięstwo wojsk polskich nad siłami komunistycznych bolszewicko-azjatyckich hord. Dlatego rozpoczęła się ewakuacja dyplomatów ze stolicy. Wyjątkiem był nuncjusz Stolicy Apostolskiej Achille Ratti, który pozostał w Warszawie (notabene nuncjusz później został papieżem Piusem XI i do końca swojego pontyfikatu był przyjacielem Polski).
Ten triumf zastał nazwany „Cudem nad Wisłą”. Polacy widzieli ten sukces jak wynik modlitw, jakie zanosili do Boga Polacy i inni wierni w Europie (o co prosił ówczesny papież Benedykt XV) oraz nieugiętości i bezpardonowej walki obrońców, którzy walczyli w imieniu „Boga i Ojczyzny”.
Bitwa Warszawska został nazwana osiemnastą bitwą decydującą o losach świata, ponieważ gdyby nie udało się powstrzymać bolszewików, zagrożona byłaby suwerenność nie tylko Polski, ale też innych krajów europejskich. Zagrożone też byłoby chrześcijaństwo oraz cała europejska cywilizacja.
Dla polskiej tożsamości narodowej zwycięstwo w 1920 roku pozwoliło na lepszą integrację po wiekowym rozdarciu na zabory, a także przyczyniło się do wzrostu poczucia wartości narodowej, tym bardziej, że takiej victorii Rzeczpospolita nie odniosła od czasów odsieczy wiedeńskiej z 1683 roku.
Zatem 15 sierpnia świętujmy Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jak też Święto Wojska Polskiego!
Bogusław Sowa
Polska pozycja pod Miłosną, wieś Janki
źródło fotografii:www.polskieradio.pl
Zopiski starego gazdy c.d.
SCYNŚĆ BOZE pedziała pewnikom Maciyjowo jak spłotkała starom Kospszycke jak zbiyrała zielska na między, na łociypecke na Matki Boskij Zielnyj co to pszypodo piytnostygo siyrpnia, DEJ BOZE, pewnikom Kospszycka jij pedziała.
No tak, pszecio cza beło jesce dozbiyrać selkik tero kfitnoncyk zielsk, bo nojpiykniejse kłosy cy to s pszonicy, cy zyta, cy łofsa, cy tys jocmienia, nie fspomne ło lnie, jus natargane.
A ki pies to syćko poczemne?, ano właśnie som f roku dwa takie łokresy co się zielsko śfioci;
nojpszot to na zakłońcenie łoktawy BOZYGO CIAŁA. Na kłoniec łoktawy śfiociuło się zielska które kfiutły na kłońcu wiesny, cyli; roschłodnik, rumianek, dziko roza, chabry, płolne maki, miotka kłonicyna, macierzonka, kłopytnik, cy tys grzmłotnik, i s tygo syćkigo robiuło się wionek;
a na Zielnom? Na Zielnom robiuło się takom małom łociypecke coby mozno jom beło wzionć na norocek; ale tu się zbiyrało zielska co to kfiutły pot kłoniec lata, i beły to zielska co to miały być na selkie niemoty ze zdrowiom; beły to : dziorawiec, piołun ,miotka, macierzonka, dziewanno, krwawnik, wrotyc, cy tys bylica, do tygo syćkigo dodawały gaździne –bo to łone ryktowały te łociypecki, lebo łogrobki– jesce kfiotki z łogrodka ,bo pszecio pszy kazdyj chałpie beły i nieśmiertelniki, i nagietki , i miecyki, i floksy, i to syćko musiało się razym s kłosami zboz znalyś f tym „łogrobku” a na środku beło wbite japko i jesce jenna lebo dwie gałonski piykne cyrwonawe jarzymbiny; łoj barz piykne beły te „ bukiety”
A tak na marginesie, jako ze tradycyjo ginie to może Wojt wysupło pora dutkof i wybiere nojpiykniesy „ŁOGROBEK”, coby tys s roku na rok beło coros wiocy i coros piykni na tom ZIELNOM bo pszecio tradycyjo Palmowe Niedzieli dało się potczymać.
Kospszycka zbiyrała i kfiotki i zielska bo godała ze na MATKI BOSKIJ ZIELNYJ kłozdy kfiotek i zielsko woło ; coby go zabrać do kłościoła;
Pewniko co niektorzy się dziwujom locego to syćko robili ludziska, ano co poniektorzy powiedzom ze to gusła, ze cary, no jak kcom, to niek tak wierzom, ale wiara lucko miała tys i moc natprzyrodzonom, ludziska barz wierzyli w moc poświoconyk i zioł i kfiotkof, wiedzieli ze dziorawiec cyli ziele śfiotojańkie to jak brzuch boloł, a na roboki u dziatfy to warzyli wrotyc, a piołun chroniuł zagrode pszed pożogom łognia i swlkigo zła, co tys mogli doświadcyć łosobiście, bo nie beło dohtorof, nie beło weterynorzy, jeno beła wiara i zielska, i wiedzieli na co które zielsko,a do tygo jak beło jesce s pietyzmom zebrane, s sercom zrobione i śfioconom wodom pokropione to sfojom moc musiało mieć, i miało,niek se godo kłozdy, co kto kce.
Łogrobek jus pośfiocony to tys nojpszot wbijało się f zogon kaj miała być sadzono kapusta, coby piekne głowy miała i robole się jij nie chytały, a puźni wynsiuło się na strych ifkładało za poświocony łobroz, bo na kłozdym strychu taki łobroz wisioł, i sknołse ton łogrobek, a jak beła poczeba to się sło i brało łodpowiednie zielsko, jak krowa zaniemogła po łocieloniu to się warzyło cy to wionek, z łoktawy cy tys zielny i dawało zie krowie pić, łokodzali tys takom krowe, kfoka jak miała młode to tys się jij dawało ukrusonygo zbozo, coby się łopiekowała młodymi, ukrusone zboze dodawało się do pośfioconygo w SIYWNOM pszonice, no ji co tys ludzie nojbardzi wierzyli i się boli to urokof i czarof pszet cym te zielska miały chronić.
Na łostatniom droge umiyrajoncymu dawali pod zogłowek pora witek poświoconyk zioł , coby mu ulzyć f skonaniu a po śmierci mioł spokoj dusy.
Na jakom łokazyje robi się te łogrobki; Nieboscka Kospszycka godałą ze to syćko na pamiotke Matki Boskie, ze to syćko pszes to ze jak Apostoły pośli po trzek dniak do grobu kaj pochowali Maryje to nie znależli ciała, jeno barz dużo selkij maści pochnoncyk zioł i kfiotkof f tym grobie.
Dzisiok tradycjo „ŁOGROBKOF’” zaniko jesce starse gazdzine mozno spotkać f tradycyjny kiecce, cyli f kfiecisty spodnicy i haftowany bioły blusce, s narzuconom hustom na plecak i czymajoncon na norocku łociypecke, piyknom kolorowom, łociypecke”
„Na Matki Boski Zielne kłońcy gazda zencie”
cdn…..
Do Mieszkańców Gminy Tymbark
Poniżej treść apelu Prezesa Zarządu ZGK w Tymbarku Marka Golonki do Mieszkańców oraz pismo Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Limanowej dla powiatu limanowskiego w sprawie wyników badań w ujęciach wody dla gminy Tymbark.
pismo PPIS dot.wodociągu Zawadka
aktualizacja, 12.08.2015