Bajka o Kotku i Kogutku

Było to całkiem niedawno. Kotek i Kogutek zbudowali wspólnie domek. Pomagali sobie nawzajem i zostali przyjaciółmi. Pewnego razu Kotek powiedział do Kogutka. Słuchaj Ko­gutku, ja chcę odwiedzić moich znajomych, którzy mieszkają w sąsiedniej wiosce. Ty przez jakiś czas będziesz sam. Pamiętaj nie otwieraj nikomu drzwi! Dobrze, będę pamiętał – mo­żesz iść spokojnie Kotku, odpowiedział Kogutek. Na taką chwilę czekał ukryty w pobliżu domku Lis. Będę miał smaczny obiad z tego tłuściocha i pasibrzucha Koguta powiedział do siebie. Podszedł do okienka i mówi „ Kogutku, Kogutku pokaż swój czerwony grzebyczek dam ci grochu koszyczek”.

[Czytaj więcej…]

Konkurs Zespołów Kameralnych w Bystrzycy Kłodzkiej

Jak nas poinformowała Pani Dyrektor Społecznej Publicznej Szkoły Muzycznej I Stopnia w Tymbarku  Pani Halina Waszkiewicz-Rosiek w dniach 17-18 04 2015 w Bystrzycy Kłodzkiej odbył się XXIV Ogolnopolski  Konkurs Multinstrumentalnych Zespołów Kameralnych .W konkursie wzięlo udzial 39 zespołów z Polski, o różnych skladach ( 2 – 7 uczestników): zarówno zespoły instrumentów dętych, akordeonowych, perkusyjnych,  smyczkowych.  Spoleczna Publiczną Szkołę Muzyczną  z Tymbarku reprezentował ,,Kwartet wiolonczelowy” w składzie:  Klaudia Sasuła, Zuzanna Górka, Martyna Kędroń i Klaudia Zapalska. Uczennice w tej trudnej konkurencji wywalczyły III nagrodę. „Gratulujemy opiekunowi zespołu Pani Monice Płachta oraz  dziekujemy rodzicom za pomoc w organizacji dojazdu i opieki nad uczniami w tak odległej od nas miejscowości”  –  składa podziękowania  Pani Dyrektor.

Bystrzyca Kłodzka

IWS

cd. opowieści starego gazdy

Wieśniano siywka…
wieśniano siywka zacynała sie jus pszy dobry pogodzie na kłońcu lutygo,a naojlepi na samym pocontku marca. Sioły ftedy gazdy łowies, musioł być fcas zasiony bo mioł grubom łupe i musioł dugo pocnieć ,coby kieła puściuł. Tero jak ziornies na role to jus łowsa nie łobocys, jus nikto go nie sieje,a locego? ano nima komu,nima jus nikaj kłoni,no moze jesce kasik sie znojdzie,ale do niedowna jesce beły na Zomieściu,no pewnikom jesce majom na Paproci,te Zajoce, nie wiom cy dali mo kłonie Zbysek „Lakiereka”, na Zowatce moze jes jedon ,gora dwa,f Piekiełku nie lepi, F Tymbarku to jeno mechanicne,bo dwa gazdy ze Zmuliska jus pomarły to ji koni nima ,no a na Płodłopioniu,to tys nie lepi,Jasiek Puzonista,mioł jesce do niedowna piyknom kobyłke s młodymi,chdzołem casami do niygo ze wnukami coby jesce na luzie łobocyły , po drodze pos sie na postronku łąnny kłoń u Lojska Brody, Mioł jesce kłonia Jozek ,na Kowolofce,nie wiom moze jesce mo,no ji blizy Dobre taki Pietrek, jeno nie wiom jak sie nazywo.
Wiync tero ani łowsa f polu, ani kłonia nie łobocys, a beło piyknie i wesoło,wozy żelyźniki, beło słychać jak sie jechało po kamynisty drodze, na wozie brony sfojim podrygiwanim metalicny głos dawały,casami jak na wozie beło pełno, i zbozo, i nawozof,a do tygo brony to, za wozom casami docepiało sie jesce pug s kolcami,coby na koniec siyfki, wyłorać płyciutkom skibe f broździe coby woda nie zabiyrała zrusane ziomi.

[Czytaj więcej…]

Tymbark w oczach dziecka

Prafialne Przedszkole w Tymbarku zorganizowało konkurs plastyczny „Tymbark w oczach dziecka”.  W konkursie wzięły udział dzieci uczęszczające do tymbarskich przedszkoli. 9 kwietnia br. odbyło się uroczyste rozstrzygnięcie konkursu. Jako  najciekawsze uznano prace następujących młodych artystów: Małgorzaty Wolfinger – Parafialne Przedszkole Integracyjne im. św Kingi w Tymbarku (I miejsce), Julii Piętoń– Niepubliczne Przedszkole „U Cioci Agatki” w Tymbarku (II miejsce), Emilii Atłas– Publiczne Przedszkole Samorządowe w Tymbarku (III miejsce).

O tym, że konkurs był bardzo dobrą inicjatywą  możemy przekonać się oglądając wykonane prace. Po pierwsze w ten sposób rozwijają się umiejętności naszych milusińskich, ale również, my dorośli, możemy dowiedzieć się, jak widzą Tymbark  najmłodzi jego mieszkańcy.
IWS
Tymbarkw oczach dzieci3 Tymbarkw oczach dzieci4JPG
Tymbarkw oczach dzieci1 Tymbarkw oczach dzieci2
zdjęcia: strona internetowa Przeszkola „U Cioci Agatki”

idzie „wiesna”

pszczoły

ano ,idzie,jeno jij f polu nie widać,to znacy, jom widać jeno jakosik tak łyso na tyk polak,nikaj zywe luckie dusy. Nie zmioniła sie jino natura,ptoski dali jak co roku wartko sie uwijajom,sfoje gniozda reperujom,sarny i jelonie,jak co roku, harnasom młode kszoki,coby piykne rogi im urosły,trowa wartko rośnie as murcy,kfiotki sfojim tokom sie rozwijajom coby pscoła miała sfoj pozytek,syćko jak f zygarku,a f polu zywego ducha.

Kaj te casy kiej to niebozycka Kosprzycka wysła ze świoconom wodom pszed pore koni,pokropiuła f koło i woz,i konie, i gazdof co mieli jechać na wieśnianom siywke,nieboscyk Kospszyk zrobiuł znak krzyza kłozdymu koniowi na cole,pszy uździe uwiozany beł cyrwony pukiel snoreckof,coby koni nik nie urzyk,zrobiuł batom pszed koniami znak krzyza, no i, no i ło siudmy rano gazdy juz jechali f pole na wieśnianom siywke,kłozdy gazda sie starołcoby piyrsy beł na roli,
pomalutku beło coros rojni na tyk polak,gaźdzne gnały dwie,trzy,a casami śtyry krowy na powrozie, i jak przechodziuła koło gazdy co jus f polu beł to godała „SCYNŚĆ BOZE” a łon łodpowiadoł „DEJ BOZE” i ściongoł copke s głowy,
a, tak koło dziesionte godziny ktosik s chałpy wynosiuł chłopom „pszetpołnie” cyli cosik do jedzonio, a potym znowu robota i tak do ANIOŁ PAJSKI cyli do dwunoste, jak dzwony f kościele zabiuły.

Gazdy wracały na połnie do chałup,coby łodpocońć,konie załobrocyć -dać garniec łowsa,polywanke ,cyli siecka ze słomy i siana zalono rano gorocom wodom. Konie musiały zjeś nie duzo,ale treściwie.
Bywało tys ze chłopy nie zjyzdzali na połnie do chałp,ale jak na połnie zabiły dzwony f kościele to ścongoł jedon s drugim copke i przyklokoł coby „ANIOŁ PAJSKI ” zmowić
a Ci co zjyzdali to koło drugie godziny znowu f pole i tak do pu pionte kiej znowu ktosik s chałpy wynosiuł cosik zjeść co sie nazywało” jozyna” i tak jus do wiecora. Pewnikom sie choćkt zdiwi ze co kfila jedli,ale nie dziwujta sie jak cały co gazda jak i koń  beł f ruchu. Siyfka polygał na tym ze nojpiyrf cza beło nie za grubo zradlić ,potym zaśrotować, cyli zabronować,puźni cza beło nawozy rozsioć,potym zboze no i znowu po dwa razy cza beło „zawlyc” cyli zabronować.
Tak to pokrotce wyglondało.
A dziś, dzisiok to jeno usłysys traktor, jedon s drugim nie zwozo ze połnie, nie zwozo ze ANIOŁ PAJSKI ,ze dwony bijom jeno robi ,radli ,włocy,sieje,zeby ino sypci,nie słychać „SCYNŚĆ BOZE”,jeno jedon drugimu łape podniesie do gory i telo,ej beły to casy beły,ale jus nie wrocom.

stary gazda