W liturgiczne wspomnienie św. Jana Apostoła, przypadające 27 grudnia, w wielu kościołach praktykowany jest zwyczaj święcenia wina. W tym dniu wino przyniesione przez wiernych do kościoła jest święcone. W niektórych parafiach, po skończonej liturgii, kapłani dają wiernym do skosztowania wino w symbolicznej ilości. W tymbarskiej parafii pozostał zwyczaj święcenia, zrezygnowano już wiele lat temu z podawania wiernym wina, a co było praktykowane w latach 60, 70-tych ubiegłego wieku.
Pobłogosławione wino niesie ze sobą piękne znaczenia: jest znakiem łaski Bożej, symbolem miłości i drogowskazem do udziału w Eucharystii – uczcie Ciała i Krwi Chrystusa, obecnego w znaku chleba oraz wina.
Picie pobłogosławionego wina może być dla nas dobrą okazją, by przypomnieć sobie postać św. Jana jako Apostoła Miłości – jemu to zawdzięczamy piękną odpowiedź na pytanie, kim jest Bóg. „Bóg jest miłością”.
Łopień ma rozległy i długi grzbiet przebiegający z południowego zachodu na północny wschód. W grzbiecie tym wyróżnia się trzy mało wybitne szczyty: zachodni (Łopień 961 m), środkowy (Łopień Środkowy, ok. 950 m) i wschodni Łopień Wschodni (805 m). Masyw Łopienia opływają dwie rzeki: Łososina i jej dopływ potok Chyszówka, oraz Słopniczanka i jej dopływ Czarna Rzeka. Ze stoków Łopienia spływają do nich liczne potoki, niektóre z nich mają własne nazwy (Głęboki Potok, Nok, Suchy Potok, Rybny Potok, Chochołowski Potok)[2]. Na potokach tych znajdują się niewielkie wodospady[1]. Najwyższy wierzchołek masywu Łopienia opada w południowo-wschodnim kierunku do wybitnej Przełęczy Rydza-Śmigłego (700 m), poprzez którą łączy się z masywem Mogielicy[2].
Łopień jest niemal całkowicie porośnięty lasem. Dawniej jednak cały jego grzbiet od wierzchołka zachodniego po wschodni był jedną, ogromną halą, na której tętniło życie pasterskie. Stały na niej szałasy, po których obecnie nie ma już śladu[3]. Po hali tej na grzbiecie pozostały jeszcze cztery polany: Cechówka, Jaworze, Myconiówka i Zawadówka, z których roztaczają się panoramy widokowe[1]. Ponieważ jednak polany te znajdują się na płaskim grzbiecie, widoki z nich są częściowo ograniczone przez las[2]. Najlepszy widok roztacza się z największej polany Jaworze i z niewielkiej polanki Widny Zrąbek po jej południowej stronie (nad Jurkowem). Na zachodnich zboczach jest polana Parkijówka, na której ukrywali się Żydzi podczas II wojny światowej[1]. Na stokach Łopienia Środkowego jest niewielka polana Ogrody, w dolnej części stoków Łopienia istnieją też inne, nieznane turystom polany, np. Gładkie Łaziska[2].
Skały i jaskinie
Łopień zbudowany jest z fliszu karpackiego. W jego masywie występują typowe dla Beskidów osuwiska, a także niewielkie wychodnie. Duże osuwisko, zwane Czartoryskiem znajduje się na północno-zachodnim stoku, na wysokości około 770 m n.p.m., tuż powyżej szlaku rowerowego. Inne duże osuwisko z gołoborzem znajduje się na stokach południowo-wschodnich, powyżej potoku Chyszówka. Niewielka wychodnia znajduje się na punkcie widokowym Widny Zrąbek na niewielkim wyrębie po zachodniej stronie polany Jaworze (nad Jurkowem). Jest też kilka innych zgrupowań wychodni: „Na Ostrysie”, „Na Wiśni”, „Wietrzne Skały”, „Zbójeckie Skały”[1].
Łopień posiada największą wśród gór Beskidu Wyspowego liczbę jaskiń i schronów, głównie pochodzenia osuwiskowego. Na północnych stokach Łopienia jest ich kilkanaście, wśród nich Jaskinia Zbójecka w Łopieniu z labiryntem ciasnych korytarzy o długości około 433 m. Jest to największa jaskinia Beskidu Wyspowego i jedno z największych w Polsce stanowisk nietoperza podkowca małego. Jest prawnie chronionym pomnikiem przyrody. Ta jaskinia znana była już od dawna. Pozostałe zostały odkryte i zbadane dopiero po 1990 r. przez grotołazów z Klubu Grotołazów Limanowa i Speleoklubu Dębickiego (m.in. A. Kapturkiewicz, B. Bubula, B. Sułkowski, T. Mleczek). Największe z nich to: Czarci Dół (długość 125 m), Złotopieńska Dziura (długość 105 m), Za Studnią[1].
W miejscu zwanym Jeziorkami (na Bagnach Łopieńskich) podobno topiono w dawnych czasach samobójców (wówczas nie wolno ich było grzebać na poświęconym cmentarzu)[3]. Z Łopieniem związane są liczne legendy i ludowe opowieści. Według jednej z nich wielkolud Łopień był małżonkiem Mogielicy[6]. Inna legenda tłumaczy jego dawną nazwę Złotopień. Według tej legendy w dawnych czasach na Łopieniu, a szczególnie pagórku Ostrys, zbierał kamienie „nibydziad’ i wytapiał z nich złoto. Zdarza się, że i dzisiaj jeszcze krowa lub owca czasami kopytem odgrzebie bryłkę złota. Wśród starszych ludzi z okolic Łopienia częste są opowiadania o tym, że kogoś (często wraz z wozem) na Łopieniu pochłonęła ziemia, że na Łopieniu obrywały się skały i tworzyły w nich rozpadliny. Jeszcze obecnie niektórzy ludzie twierdzą, że Łopień ma podziemne połączenie jaskiniami z Mogielicą i koza wpuszczona do jednej z jaskini Łopienia wyszła na Mogielicy. W jaskiniach Łopienia podobno ukrywali się dawniej zbójnicy i dezerterzy z wojska[3].
Turystyka i rekreacja
Przez Łopień prowadzą trzy znakowane szlaki turystyki pieszej oraz szlak rowerowy. Ponadto południowo-wschodnimi podnóżami Łopienia w Słopnicach wyznakowano ścieżkę edukacyjną „Przełom Czarnej Rzeki”. Polany Jaworze i Myconiówka są dobrymi miejscami biwakowymi. Zaraz po zachodniej stronie najwyższego szczytu (961 m) znajduje się niewielki wyrąb Widny Zrąbek ze skalną wychodnią, będący doskonałym punktem widokowym. Można do niego dojść krótka ścieżką przez las (około 50 m) z południowego skraju polany Jaworze (kierunek wskazuje drewniana strzałka). Stoi tutaj na murowanym cokole żelazny krzyż z pamiątkową tablicą, ołtarz polowy, skrzynką z księgą wpisów dla turystów i ławka. Panorama widokowa z tego punktu obejmuje leżącą poniżej dolinę górnej Łososiny oraz wzniesienia Mogielicy, Krzystonowa, Jasienia, Gorce, Ćwilin,Śnieżnicę, Wierzbanowską Górę, Pasmo Lubomira i Łysiny, Ciecień, a także Tatry. Wyrębu tego dokonali częściowo paralotniarze, którzy czasami stąd startują[1]. W ramach cyklicznej akcji Odkryj Beskid Wyspowy wykonano na polanach Łopienia kilka ławek dla turystów.
Msza św.o godz.10-tej w tymbarskiej parafii połączona była z miłą uroczystością złożenia życzeń dzisiejszemu Solenizantowi ks.Szczepanowi (link) oraz z tradycyjnym poświeceniem owsa (link). Podczas Eucharystii śpiewał działający przy parafii zespół Gloria Mariae, który prowadzi Grzegorz Urbański oraz dyryguje Małgorzata Krzyżak. Ksiądz Szczepan, który jest opiekunem zespołu dzisiaj wystąpił również jako dyrygent przy jednej z kolęd.
Eucharystii przewodniczył ks.proboszcz Jan Banach, w koncelebrze ks.Szczepan.
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenie, we wspomnienie św.Szczepana, po zakończonej Mszy św.o godz.10, przedstawiciele parafii złożyli następujące życzenia dzisiejszemu Solenizantowi księdzu Szczepanowi:
Do żłóbka Jezusa przyszła owca mała. Serce ma niewinne i cała jest biała. Pokornie uklękła, odmówiła: „Zdrowaś …” Dostrzegła na sianku leżącego Boga i patrząc na Niego z ufnością szeptała: „Drogi Zbawicielu, jestem jeszcze mała, nie wiem co mam czynić aby dojść do nieba. Bądź mym drogowskazem! Naucz, jak żyć trzeba. Dziękuję, że dla mnie leżysz tu na sianie. Gdy kiedyś zabłądzę, odszukaj mnie, Panie.”
Księże Szczepanie nasz drogi solenizancie. Ten wiersz pod tytułem „Prośba owieczki” autorstwa Władysławy Anny Jamróz – poetki pochodzącej z nieodległej Mszany Dolnej, może być uznany za nazbyt dziecinny jak na okoliczność przeżywania imienin kapłana. Ale my stojąc dzisiaj przed tą maleńką Bożą Dzieciną w Żłóbku Betlejemskim pamiętamy przecież, że Pan Jezus już w dorosłym życiu, nauczając o Królestwie Bożym wielokrotnie mówił o swojej owczarni i porównywał do owiec tych, którzy słuchają Jego słów i chodzą za Nim. Mamy również w oczach wizerunek Pana Jezusa utrwalony na obrazach wielu twórców, gdy jako Dobry Pasterz niesie na ramionach owieczkę – symbol człowieka, który się zagubił lecz został odnaleziony. Liczymy więc Księże Szczepanie, że życzliwie i z humorem przyjmiesz takie rozpoczęcie życzeń imieninowych.
Zatem dzisiaj w dniu Twego patrona Świętego Szczepana, pierwszego męczennika chrześcijańskiego, życzymy Ci od naszej wspólnoty parafialnej w Tymbarku przede wszystkim takiego spokoju wiary jaki miał błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński – który miał wiarę prostą, Bożą – który w swej posłudze opierał się na całkowitym zawierzeniu Matce Bożej i na tej prostej wierze, która góry przenosi. Życzymy, abyś był zawsze wierny kapłaństwu Pana Jezusa. Kapłaństwu, które cierpliwe jest, wytrwałe, które wszystko może, wszystko przetrwa i które zbawia świat. Abyś dał się prowadzić Duchowi Świętemu, bo Duch Święty jest miłością, która wprowadza wszystko w ofiarę Chrystusa.
Drogi Księże Szczepanie. Niech Pan Bóg obdarza Cię pełnią swych łask, daje zdrowie i siły na dalszej drodze życia i służby Kościołowi, niech stale umacnia ten wielki dar Twego kapłaństwa. Niech Matka Najświętsza nieustannie wstawia się za Tobą do swego Syna i osłania Cię od wszelkich zagrożeń i niebezpieczeństw, a patron Święty Szczepan niech będzie Twoim powiernikiem we wszystkich prośbach i intencjach, które zanosisz do Boga.
Życzymy Ci pogody ducha w codziennym życiu. Szczęść Boże.