Tymbarscy Strzelcy na Kadrówce

Uroczystym apelem przy pomniku Józefa Piłsudskiego rozpoczął się w sobotę „43. Marsz Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej. ” W tym roku w Marszu  udział bierze również młodzież z Jednostki Strzeleckiej nr 2007 im. kpt. Tadeusza Paolone ZS „Strzelec” OSW w Tymbarku – będąca uczniami klas wojskowych Zespołu Szkół im. KEN w Tymbarku, w składzie: plutonowa ZS Beata Hanusiak, starszy strzelec ZS Robert Krieger oraz strzelec ZS Patryk Przeciszowski.

Dla tymbarskiej młodzieży Marsz to sposób na aktywne poznanie polskiej historii.

Robert Nowak 

Parafia Podłopień – Eucharystia dziękczynna za siedemnaście lat posługi proboszcza ks.Wiesława Orwata

Decyzją Biskupa Ordynariusza ks.Andrzeja Jeża dotychczasowy proboszcz Parafii Podłopień ks.Wiesław Orwat podejmie od 13.08.23 obowiązki proboszcza w Łęgu Tarnowskim. Wspólnota parafialna, która  przybyła dzisiaj na Mszę św.o godz.11 swoją modlitwą dziękowała Bogu za 17 lat (2006 r.) posługi ks.Wiesława Orwata w Parafii Podłopień. 

Za księdza Wiesława, który przewodniczył nabożeństwu,  modlili się kapłani sprawujący w Eucharystię koncelebrze  tj. ks.kanonik Franciszek Malarz, ks.Stefan Duda, ks. Jerzy Berdychowski oraz ks.Jan Krzyściak.  W imieniu wiernych podziękowania i życzenia złożyli przedstawiciele parafii.  Podziękowania i życzenia składał Stanisław Puchała, na koniec  przyłączyli się wszyscy śpiewając „Życzymy, życzymy” wraz z Chórem Parafii Podłopień „Iskra Miłosierdzia” , przy melodii granej przez Strażacką Orkiestrę Dętą Tymbarski Ton.

Chór kierowany przez organistę Lucjana Bożka oraz orkiestra pod kierownictwem Ryszarda Gawrona zapewniła oprawę muzyczną nabożeństwa. W kościele obecne były też poczty sztandarowe OSP Podłopień oraz OSP Zawadka, 

IWS 

zdjęcia: IWS

Wizyta rodziny Turskich sprzed siedemnastu laty

W połowie czerwca Urząd Gminy w Tymbarku poinformował o wizycie potomków rodziny Myszkowskich i Turskich w Tymbarku. „W miniony piątek 16 czerwca (2023) w Tymbarku przebywali potomkowie rodów Myszkowskich i Turskich – Barbara Turska wraz z córkami i ich rodzinami, który przyjechali ze Szwajcarii, Australii i Francji.  Na trasie wizyty znalazły się miejsca związane z historią i przodkami rodu, takie jak: Kaplica Myszkowskich, grobowiec rodzinny na cmentarzu parafialnym, czy spacer w parku im. Zofii Turskiej. Ponadto spotkali się z władzami samorządowymi, złożyli wizytę w Mleczarni oraz odwiedzili izbę pamięci w naszej bibliotece, w której znajdują się pamiątki związane z historią właścicieli dóbr tymbarskich. Podczas pobytu towarzyszyli gościom: Józef Banach z rodziną oraz Maria Wasilewska-Wcisło.” – mogliśmy przeczytać w na stronie Urzędu i w mediach społecznościowych (źródło zdjęcia: UG Tymbark). 

Nie była to jedyna wizyta rodziny Myszkowskich i Turskich w Tymbarku. Była ona też równo 17 lat temu, 6 sierpnia 2006. Spotkanie to opisał Stanisław Wcisło w Głosie Tymbarku (nr 55).

„… Po porozumieniu się z rodziną ustalono datę – 6 sierpnia br. W tym dniu, o godzinie 11 w kościele parafialnym w Tymbarku, odprawiona została specjalna Msza św. za zmarłych członków rodziny Myszkowskich i Turskich, związanych z tymbarskim dworem. Przed i po Mszy św. poszczególne grupki uczestników uroczystości odwiedzały kaplicę Myszkowskich oraz grobowiec Turskich na cmentarzu parafialnym, gdzie zapalano znicze, składano kwiaty, a przede wszystkim modlono się. Wśród uczestników zwróciliśmy szczególną uwagę przede wszystkim na jedyną wnuczkę śp.Zofii Turskiej, panią Barbarę Zych, która wraz z mężem i synem jest jakby klamrą spinającą rody Myszkowskich i Turskich. Pani Barbara przyjechała do Tymbarku z mieszanymi uczuciami – radości i smutku. Radości z powodu odwiedzenia miejsca, w którym urodziła się i spędziła dziecinne lata oraz – przede wszystkim – z powodu spełnienia ostatniego życzenia babci, która ją wychowywała. Radosne uniesienie przyćmiewał jednak smutek, jaki wynikał ze wspomnień. Pani Barbara pamięta bowiem doskonale ów dzień – 16 marca 1945 r. – kiedy wraz z innymi członkami rodziny straciła nie tylko dach nad głową, ale także tragicznie zmarłych członków rodziny (..), a przede wszystkim (szczęśliwie tylko czasowo) ukochaną babcię, którą aresztowała Służba Bezpieczeństwa. Dokonali tego rodacy, swoi, którzy w imię nowego ustroju postępowali gorzej aniżeli niemieccy żołdacy. Nic więc dziwnego, że łzy płyną po twarzy pani Barbary, przypominającej sobie dni poniewierki.
Inni członkowie tych rodów równie głęboko przeżywali te chwile. Przed wejściem do kaplicy stoi wraz z żoną zadumany pan Andrzej Myszkowski. Okres okupacji wraz z rodziną przetrwał właśnie w Tymbarku. Spogląda na tablicę pamiątkową poświęconą swemu ojcu – Ludwikowi, który niemal od pierwszych dni wojny prowadził tu utajoną walkę z najeźdźcą, organizując tajne komórki Ruchu Oporu. Zdradzony, w marcu 1942 r. został aresztowany przez gestapo i po kilkutygodniowym okresie bolesnych przesłuchań skierowany do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Tam, po ponadrocznej męce, w sierpniu 1943 r. został zamordowany. Pan Andrzej pamięta również matkę, która wraz z mężem brała czynny udział w walce z okupantem, codziennie konno dokonując objazdu wyznaczonego terenu, niosąc pomoc rannym partyzantom i chorym z ich rodzin; jej pracę w szpitaliku partyzanckim, który zorganizowano w domu Antoniego Pachowicza na osiedlu ,,Zarąbki”, po drugiej stronie zalesionego Zęzowa. Szczególnie zaś pamięta ten straszny dzień, kiedy dotarła do nich hiobowa wieść o zamordowaniu ojca. Wtedy to matka zupełnie załamała się i zostawiwszy go i brata Jerzego oraz siostrę Ewę pod opieką cioci Zosi (Turskiej), udała się do klasztoru, gdzie pozostała  do śmierci. Nic więc dziwnego, że ukradkiem ociera łzę z oka. 

Po drugiej stronie wejścia do kaplicy wisi inna tablica poświęcona drugiemu bratu pani Turskiej – Jerzemu Myszkowskiemu, oficerowi Wojska Polskiego, który po tragicznej kampanii wrześniowej dostał się do niewoli radzieckiej i zginął w Katyniu. Przed tablicą tą stoi pani Alina Myszkowska wraz ze swymi wnuczkami. I ona ma oczy pełne łez. Wprawdzie nie znała osobiście swego teścia, ale o nim pamięta, gdyż zmarły jej mąż, Wojciech (syn Jerzego) zawsze serdecznie o nim wspominał. Także i on, wychowany przez rodziców na prawdziwego patriotę, śladem ojca od wczesnych lat walczył z niemieckim okupantem. To właśnie tu, w Tymbarku, po ukończeniu podchorążówki, pod pseudonimem ,,Puchacz”, wraz ze swym dowódcą ,,Dęborogiem” (Władysław Wietrzny) brał udział w wielu akcjach partyzanckich. 
Wspomnienia i rozrzewnienia członków rodu Myszkowskich i Turskich udzieliły się również i innym osobom, które wzięły udział w tej uroczystości. Były to osoby nie tylko z Tymbarku, jak np. byli pracownicy dworscy, czy koleżeństwo młodych wówczas mieszkańców dworu, lecz także byli partyzanci, wspólnie biorący udział w różnych akcjach. Na przykład Pan mgr Ludwik Kowalczyk – były partyzant i więzień obozu w Oświęcimiu, mimo podeszłych lat i słabego zdrowia specjalnie przyjechał tu z Krakowa, zaś pani Teresa Bujakowa – z Zakopanego. Trudno wymienić wszystkich obecnych. Zaznaczyć jednakże należy, że była też spora liczba członków Towarzystwa Miłośników Tymbarku, które czynnie włączyło się w zorganizowanie tej uroczystości. Prezes TMT, a zarazem dyrektor Zespołu Szkół im. KEN w Tymbarku, Pan mgr Józef Piętak udzielił gościny uczestnikom tej uroczystości w internacie. Spotkanie przy wspólnym  uroczystym obiedzie miało bardzo przyjemny, serdeczny wydźwięk. Wszyscy mogli podzielić się swymi wspomnieniami i przeżyciami związanymi z latami, kiedy istniał i tętnił życiem dwór. Tego jednak nie da się opisać w tak krótkim artykule.
Wszystko co przyjemne, szybko mija – tak też było w tym przypadku. Trzeba było zakończyć miłe rozmowy, by wrócić do swych domów i zajęć – do Warszawy, Gdańska, Szczecina i innych miejscowości.

Żegnając się wszyscy i jednak wyrażali nadzieję na podobne spotkanie w przyszłym roku. Do tego czasu musi wystarczyć im pamięć przeżytych tu chwil wzruszenia i wspomnień związanych z główną bohaterką uroczystości – śp. Zofią Turską z Myszkowskich, która jest szanowana i żywa w pamięci Tymbarczan. I oby tak pozostało jak najdłużej. (…)

 
zdjęcia autorstwa Antoniego Łomzika, które również były publikowane w GT Nr 55 ,w autorskiej rubryce Pana Antoniego „Kwartał w obiektywie Antoniego Łomzika”.
 
Pani Barbara Zych była też w Tymbarku z okazji nadania imienia dla parku w Tymbarku, na Park Zofii Turskiej.
 

Pani Barbara Zych

zdjęcie: Roland Mielnicki 

 

Parafia Tymbark – Różaniec Fatimski

W pierwszą sobotę sierpnia w kościele parafialnym w Tymbarku zgromadzeni wierni odmówili Różaniec Fatimski (pogoda nie pozwoliła na procesję różańcową, ulewny deszcz i burza rozpoczęła się podczas nabożeństwa). Różaniec prowadził i rozważania różańcowe – na podstawie nauki św.Jana Pawła II – przygotował  ks. Jakub Kuchta – diecezjalny wizytator nauki religii z Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. Różaniec zakończył się odśpiewaniem pieśni „Maryjo Królowo Polski”

Ksiądz Jakub Kuchta przewodniczył wieczornej Eucharystii oraz wygłosił kazanie.

IWS

Wakacje DSM w Jastarni

Pobyt DSM-u  nad morzem pomału dobiega końca. Dziewczęta dzień rozpoczęły od Mszy świętej. Potem były wspólne gry i zabawy.

Wieczór to czas podsumowań i podziękowań.

Nasza kolonistka Asia ułożyła wiersz o Jastarni, który chcemy na koniec zadedykować s. Jullitcie.

Wiersz o Jastarni 

Jastarnia to miejsce pełne zwiedzania i nowych sił nabierania.

Przede wszystkim znajduje się tu morze, które ogrzać się słońcem pomoże,

Szum morskich fali, być może pochwalisz.

Znajdziesz tu muszelek dużo, które później na ozdobę w domu ci posłużą.

Nie zapomnij o zobaczeniu jastarskiego molo, gdzie wieczorem od paralotni roi się sporo.

Zostań tam do końca, a zobaczysz przepiękny zachód słońca.

Na koniec twojej podróży nie zapomnij także o kupieniu pamiątek i tych małych i tych dużych.

Podaruj je komuś bliskiemu i sobie samemu.

Gdy będziesz na nie spoglądał to myślami wyobraźni będziesz te morskie widoki oglądał.

wspólne zdjęcie grupy kolonijnej, czyli tymbarskiego DSMu  wraz z grupą z Krakowa, które opiekunami byli ks. Zygmunt i siostra Grażyna

no images were found