Równolegle do pracy zawodowej Franciszek Pik bardzo dużo pisał. Od samego początku podpisywał większość swych utworów pseudonimem „Mirandola”. Pochodził on od skojarzenia nazwiska Pik z nazwiskiem włoskiego pisarza doby renesansu – G. Pico delia Mirandola. Twórczość liryczna Franciszka Pika pozostawała w ścisłym związku ze środowiskiem pisarzy Młodej Polski, z którymi związany był osobiście. W jego wczesnych wierszach (tomy ,,Liber tristium” z roku 1898 i Liryki” z 1901) znajdziemy tak typowe cechy poezji przełomu wieków jak skrajny indywidualizm i pesymizm, wzory symboliczne, kwiecisty język. Następnie dominującą nutę zdobywają sobie motywy rewolucyjne. Wiersze te, po ich publikacji w czasopismach lewicowych, zyskiwały sobie nierzadko ogromną popularność.
Omawiając dokonania prozatorskie Franciszka Pika wymienić należy przede wszystkim dwa tytuły: zbiór opowiadań ,,Tempore belli” z roku 1916 (opisujący działania wojenne, które Franciszek Pik obserwował w Stryju) oraz tom prozy „Tropy” (z roku 1919). O zbiorze Tempore belli” pisał Jacek Trznadel: Opowiadania te przeminęły bez echa, chociaż był to tak wczesny w naszej prozie protest przeciw okropnościom wojny, odznaczający się ostrością obserwacji. Natomiast co do języka, jakim pisane były ,,Tropy” wyraża pogląd, że maniera ta, polegająca na łączeniu fantastyki z zainteresowań metapsychicznych z dominacją żywiołu liryczno-psychicznego i symboliki, czyniła z ,,Tropów” książkę par excellence ekspresjonistyczną. (…) ekspresjonizm Mirandoli wyprzedził zatem znacznie późniejsze publikacje ,,Zdroju”.
Na szczególną uwagę zasługuje działalność translatorska Franciszka Pika, gdyż jak pisze Jacek Trznadel ilość przełożonych tomów stawia Mirandolę na jednym z pierwszych miejsc wśród polskich tłumaczy. Przełożył utwory z literatury: rosyjskiej, włoskiej, francuskiej, angielskiej,niemieckiej i skandynawskiej.
Wśród autorów, których dzieła Pik tłumaczył znaleźli się A. France, R. Kipling, S. Lagerlof, R. Roland, K. Hamsun, Novalis,J. Laforgue, S.Bergman, H. Bettauer, B.J. Bjómson, G.Boissier, A. Czechow, G. Geffroy, K. Gjellerup, M. Gorki, F. von Hardenberg, A. F. Herold, P.Heyse, M. Maeterlinck, R. Ottolengui, R.Tagore, B. Bjórnstjerne, H. Pontoppidon, F.von Schiller, K. Spitteler, E. Wallace. Wiele tłumaczeń Mirandoli umieszczono w sławnej ,,Bibliotece laureatów Nobla”.
Ostatnie lata życia upłynęły Mirandoli w nędzy i osamotnieniu. Atakowany za nieścisłości swych przekładów uciekał się do tłumaczenia zagranicznych senników i pisania banalnych poradników typu ,,Jak winszować”. Redagował także napisy do filmów, układał scenariusze, opracowywał serie przeźroczy. Do całkowitej ruiny Pika przyczynił się postępujący alkoholizm. Zmarł 3 czerwca 1930 roku w Krakowie w swym mieszkaniu przy ul. Felicjanek, z którego właśnie oczekiwał eksmisji za niezapłacenie czynszu.
Na koniec warto przytoczyć obszerne fragmenty niezwykle interesującego nekrologu Franciszka Pika, który zamieściła redakcja ,,Wiadomości Farmaceutycznych” w numerze 23 z roku 1930.
Czytamy w nim: Zmarły był szczerym poetą serca, którego utwory poetyckie w ostatnich czasach poszły, niestety, w zapomnienie. Kto jednak pamięta czasy Młodej Polski w Krakowie, młode ówczesne grono literackie i gwarne zebrania ,,Paonu” z wielkim magiem ,,czystej sztuki” Stanisławem Przybyszewskim na czele, kto przypomni sobie ówczesne pisma, jak ,,Życie” i ,,Krytyka”, oraz wydawane w tym czasie utwory literackie, ten uprzytomni sobie żywo z tym światem związaną postać Franciszka Mirandoli i pierwsze jego utwory. W zapomnieniu dziś pogrążone poezje Mirandoli, zawarte w zbiorkach: ,,Liber tristum”, ,,Liryki”, ,,Tropy” i in., odznaczały się dwiema wybitnymi zaletami: wysokim artyzmem formy i żywą treścią uczuciową. Artyzm poety, który w czasie studjów zagranicznych w Heidelbergu, Berlinie i Paryżu zapoznał się dokładnie z ówczesnymi zdobyczami w dziedzinie myśli u sztuki pisarskiej, nacechowany był subtelnym kunsztem obrazowego słowa. Jeżeli idzie o treść uczuciową poezji Mirandoli, to tytuł jednego zbiorku ,,Liber tristum” (Księga smutnych) najlepiej wyraża charakter jego liryki, przenikniętej tonami smutku i melancholii. Nie jest to jednak tylko refleks modnego wtedy pesymizmu z pod znaku ,,dekadentyzmu”. Jest to wpływ jego własnej natury, nadczułej, przewrażliwionej, w tęsknocie do żywo odczuwającej niedole, smutki i zło otaczającego życia.
W dalszej części nekrologu przytoczone zostało wspomnienie o magistrze Franciszku Piku autorstwa prosfora Tadeusza Estreichera, dyrektora Studium Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego: Był to osobiście człowiek bardzo sympatyczny, choć w ostatnich czasach nieco zgorzkniały, i w rozmowie z nim można było odczuć żal, że – zamiast dawać swobodny polot swemu talentowi – był zmuszony ciężko pracować na chleb codzienny w sposób raczej rzemieślniczy, dostarczając wydawcom coraz to liczniejszych przekładów, zamiast rzeczy oryginalnych, na które by go było – na wysokim poziomie – stać w warunkach materialnych korzystnych. Zgasł w nim talent, który zdawał sobie sprawę z tego, że mógł dawać więcej, niż warunki pozwoliły.
Autor niniejszego artykuł, na koniec jego pierwszej części, pozwala sobie zaapelować do mieszkańców Tymbarku o uczczenie pamięci magistra Franciszka Pika-Mirandoli. Mimo iż nie był postacią jednoznacznie pozytywną (można zaryzykować nawet stwierdzenie, że był postacią tragiczną) w pełni zasługuje na oddanie mu hołdu, zwłaszcza zaś w Tymbarku, z którym przez kilka lat był związany.
Niestety nie wiadomo, gdzie w tym czasie znajdowała się apteka i niemożliwie jest upamiętnienie jego postaci tablicą pamiątkową. Zawsze jednak pozostaje możliwość nadania jednej z tymbarskich ulic imienia Franciszka Pika-Mirandoli! Byłaby to druga w Polsce (po Krośnie) ulica jego imienia.