Aktualności
Tymbarski Klub Hokejowy po letniej przerwie rozpoczyna nowy sezon!
Tymbarski Klub Hokejowy po letniej przerwie rozpoczyna nowy sezon dzieląc się z Państwem nowymi informacjami.
Jest nam miło poinformować, iż wychowanka tymbarskiego klubu TKH Harnasie Zuzanna Kęska dołączyła od rozpoczynającego się sezony do drużyny KS Cracovia i rozegrała w dniu dzisiejszymi swoje debiutanckie spotkanie ligowe sezonu zasadniczego Tauron Hokej Ligi Kobiet z drużyną Unii Oświęcim.
Serdecznie gratulujemy, życzymy sukcesów oraz dynamicznej kariery sportowej i czekamy na pierwsze bramki ligowe.
Korzystając z okazji zachęcamy młodzież i dzieci do wstępowania w szeregi klubu i spróbowania swoich sił, gdyż jak pokazuje życie fenomen talentu sportowego wymaga jedynie odkrycia.
Wojciech Kronenberger
Uroczystości odpustowe w Parafii Tymbark. Jubileusz kapłaństwa ks.prałata Tomasza Atłasa
Parafia Tymbark w święto Narodzenia Najświętszej Marii Panny przeżywa dzisiaj uroczystości odpustowe ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – patronki wspólnoty parafialnej.
Na sumie o godz. 11.30 w sposób szczególny wspólnota dziękowała Panu Bogu za 25 lat kapłaństwa naszego rodaka ks. prałata Tomasza Atłasa oraz ks. Stanisława Kaczki (kolegi rocznikowego ks.Tomasza oraz też naszego byłego wikariusza). Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył ks.Tomasz Atłas. W koncelebrze Eucharystię sprawowali: ks.Stanisłąw Kaczka, który wygłosił kazanie, ks.proboszcz dr Jan Banach, księża rodacy: ks. Marian Urbański, ks.Władysław Kulig, ks.Ignacy Urbański oraz ks. Michał Kulig.
Po uroczystej procesji wejścia przedstawiciele Parafii złożyli Jubilatom życzenia. Życzenia złożyli również przedstawiciele tymbarskiego samorządu. Życzenia składali też przedstawiciele Liturgicznej Służby Ołtarza, przedstawiciele Gminnego Zarządu OSP Tymbark, Orkiestry Tymbarski Ton.
We Mszy św.wzięły udział poczty sztandarowej z gminnych jednostek OSP: Tymbark, Podłopień, Zawadka i Piekiełko.
Po zakończonej Eucharystii odbyła się wokół kościoła odbyła się Procesja Eucharystyczna, na zakończenie której zaśpiewano Hymn dziękczynny „Ciebie, Boga wysławiamy”.
Oprawa muzyczna: Chór Parafii Tymbark, Strażacka Orkiestra Dęta Tymbarski Ton pod batutą Andrzeja Głowy, przy organach Wojciech Jankowski.
IWS
tekst życzeń dla Jubilatów:
Czcigodni Jubilaci !
Księże Prałacie Tomaszu, Księże Proboszczu Stanisławie!
22 maja 1999 roku w Bazylice Katedralnej w Tarnowie otrzymaliście święcenia kapłańskie i staliście się narzędziem łaski Chrystusa. Przez te 25 lat posługi spełnialiście z sukcesami swe posłannictwo na różnych polach: misyjnym, administracyjnym, wydawniczym, katechetycznym, wikariuszowskim, zarządczym i innych. Księdza Tomasza cenią społeczności misyjne na wszystkich kontynentach i rzesze wiernych na pielgrzymich szlakach; ks. Stanisława zna z pewnością każda jednostka straży pożarnej i drużyna piłkarska w diecezji. Do dziś jednak pozostają niezmienne: Wasza przyjaźń i miłość do wspólnoty parafialnej w Tymbarku.
Z okazji Waszego jubileuszu, w imieniu wszystkich parafian, pragniemy w duchu wdzięczności podziękować za Wasze powołanie do służby Bogu i ludziom. Dziękujemy za prowadzenie nas do Ziemi Obiecanej, za sianie Słowa Bożego z nadzieją, że wyda plon obfity, za poszukiwanie zagubionego syna marnotrawnego, za wspólne budowanie naszego domu na skale…
W tym uroczystym dniu pragniemy życzyć Wam Czcigodni Jubilaci: siły Samsona, mądrości Salomona, wytrwałości Hioba i… anielskiej cierpliwości! Życzymy Wam, abyście – jak mówił św. Paweł – nie przyjmowali na próżno łaski Bożej, ale współpracowali z nią na chwałę Boga i pożytek ludzi.
Święty Jan Maria Vianney powiedział, że ,,kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego”, niech Serce Jezusa i Jego Matki wyprasza Wam potrzebne łaski na kolejne lata kapłańskiej posługi. Szczęść Boże!
IWS
galeria zdjęć wkrótce
Kolejne BESKIDZKIE SURSUM CORDA dotarło do celu, do świątyni pod wezwaniem Narodzenia NMP
Kolejne BESKIDZKIE SURSUM CORDA dotarło do celu, do świątyni pod wezwaniem Narodzenia NMP w wigilię Święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, uroczystości odpustowej w Parafii Tymbark.
Pielgrzymi rozpoczęli swoją podróż również w tymbarskiej świątyni. Wzięli udział we Mszy św. o 6.30, która sprawowana była w intencji uczestników tejże wędrówki. Później busem udali się na polanę Trusiówka w Gorcach i pod dojściu do Papieżówki zapali znicz i odśpiewali „Barkę”. Po czym wyruszyli w stronę Tymbarku przez Jasień, Mogielicę i Łopień.
Nie znamy miejsca urodzenia Maryi ani też daty Jej przyjścia na ziemię. Według wszelkich dostępnych nam informacji, Maryja przyszła na świat pomiędzy 20. a 16. rokiem przed narodzeniem Pana Jezusa.
IWS
„Zakochani w ludziach” – kilka fragmentów książki ks.Tomasza Atłasa (3)
PERU
Amazonia jest fascynująca. Zachwyca przyrodą, wytworami lokalnej kultury, swoistą wodną komunikacją. Zachwyca też zaangażowanie polskich misjonarzy, którzy tu pracują. Niektórzy są tutaj już długo, jak choćby pani Dominika Szkatuła, która mieszka tu od 24 lat. To ona właśnie jest mi przewodnikiem, a zarazem towarzyszem podróży. Zna poszczególne misje jak własną kieszeń. Równie dogłębnie zna też lokalne problemy. I pewnie dlatego z wielkim sercem wspiera tych, którzy bronią amazońskiej puszczy przed rabunkową wycinką. Dlaczego? Może cechuje ją ,,franciszkański” stosunek do stworzonego świata? Zapewne też. Ale Dominika widzi przede wszystkim bolesne konsekwencje rabunkowej gospodarki, których w pierwszej kolejności doświadczają rdzenni mieszkańcy tego regionu – Indianie.
Prace związane z eksploatacją niszczą bowiem naturalne środowisko Indian. Znikają tereny łowieckie, woda zanieczyszczona przez paliwa i smary nie dostarcza już zdrowych ryb i powoduje choroby skóry oraz przewodu pokarmowego, trudno o ciszę i spokój. Nic więc dziwnego, że Indianie decydują się na trudny krok. Opuszczają tropikalny las i osiedlają się na przedmieściach miast, np. Iquitos.
Ale niestety nie potrafią się tam odnaleźć – są wykorzystywani do niemal darmowej pracy, szybko wpadają w świat używek, pojawia się prostytucja, konflikty z prawem. Powoli zapominają o swoich zwyczajach, zaniedbują praktykowanie tradycji. Ich
życie religijne pozostawia wiele do życzenia. Cała ta sytuacja to wielkie misyjne wyzwanie dla Dominiki i pozostałych misjonarzy tu posługujących: bronić, uczyć, wychowywać, chronić kulturę, tożsamość, godność, nieść chrześcijańską nadzieję…
Podczas odwiedzin misjonarzy pracujących peruwiańskiej Amazonii nie mogło zabraknąć wizyty u księdza Marka Brulińskiego w Iquitos. Pracuje tutaj od kilku lat, wcześniej posługiwał na południu kraju. Opowiadając o swojej posłudze, o jej cieniach i blaskach, proponuje mi także, abym popołudniu pomógł mu w spowiedzi w ramach przygotowania do I Komunii św. Po obowiązkowej sjeście idziemy więc do kościoła. Dzieci, ale i kilkunastoosobowa grupa nastolatków, już czekają. Oczywiście obecność nowego księdza wzbudziła zainteresowanie i wywołała sporo szeptów. Nie zważając na nie, siadam w dostawianym konfesjonale na tyle kościoła i zaczynam spowiadać. Dzieciaki są dobrze przygotowane, wydaje się – patrząc na ich twarze – że rozumieją moje wskazówki i naukę. W pewnym momencie podchodzi do mnie dziewczyna, którą
zauważyłem już wcześniej, bo wyróżnia się i wzrostem, i wiekiem – ma ,,na oko” jakieś 12-13 lat. Pięknie się spowiada i widać, że spowiedź jest dla niej ogromnym przeżyciem, nie tylko emocjonalnym. Z uwagą wsłuchuje się w moje słowa, a z jej twarzy
można wyczytać, że nie chciałaby stracić żadnego słowa z mojej nauki. Kiedy uniosłem dłoń w geście rozgrzeszenia, z jej oczu popłynęły obficie wielkie łzy. „To ze szczęścia, tak bardzo się cieszę, bardzo czekałam na ten dzień…”.
ARGENTYNA
Były spotkania z misjonarzami na północy, w centrum, na południu Argentyny. Była też modlitwa w ich intencji w narodowym sanktuarium maryjnym w Lujan, odwiedziny u ojca Jerzego Twaroga OFM, rektora Polskiej Misji Katolickiej
w tym kraju, przesympatyczne rozmowy z polskimi emigrantami – odwiedziliśmy m.in. parę przygotowującą się do jubileuszu 70-lecia małżeństwa!
Przypominam sobie także, jak bardzo się zdziwiłem, kiedy w parafii księdza Krzysztofa Mońki zobaczyłem przed kościołem tłum ludzi i wysiadającą z pięknego samochodu młodziutką dziewczynę w sukni panny młodej. Co prawda podróżując po
Ameryce Południowej, brałem już udział ceremoniach zaślubin stosunkowo młodych osób, ale ta była wyjątkowo młoda, z twarzyczką dziecka. Po chwili jednak wszystko się wyjaśnia.
„To tak zwana piętnastka” – tłumaczy ksiądz Krzysztof. W jego regionie (później się okaże, że nie tylko tutaj), dziewczynka, która kończy piętnaście lat, ma prawo przeżyć wyjątkową uroczystość. Jest Msza św., ogromne przyjęcie, życzenia, przepiękna suknia ,,ślubna”, prezenty. Ponoć ta impreza nierzadko jest przeżywana huczniej, niż same zaślubiny. Słuchając tych wyjaśnień, myślę najpierw o naszych, polskich ,,osiemnastkach”, a za moment o tym, że tutejsza ,,piętnastka” w pewnym sensie jest zrozumiała. Znając trudną sytuację latynoskiej rodziny i małżeństwa, nietrwałość związków, bolesny
fakt niewierności, przemoc w rodzinie itp., być może lepiej, ,uczcić” piętnaste urodziny niż początek życia małżeńskiego.
Praca ewangelizacyjna w Argentynie ma różne oblicza. Inne są bowiem wyzwania czekające na misjonarzy w Patagonii, inne dla tych, którzy posługują w tropiku, czy na przedmieściach Buenos Aires. Wszyscy jednak potrzebują silnego, duchowego zaplecza. Mają je choćby w domu sióstr zmartwychwstanek, w stolicy, w Buenos Aires. Siostry prowadzą przedszkole, do którego trafia m.in. wiele dziewczynek zagrożonych moralnie. Zdarza się, że ich starsze rodzeństwo – wspomina z bólem
jedna z sióstr – jest zmuszane, by pomagać rodzicom ,,pracując” na ulicy.
Rozmawiamy jeszcze chwilę. Siostry gotują posiłek, a ja dotrzymuję towarzystwa starszej z nich. Ma bogate doświadczenie, jest tu bowiem od blisko trzydziestu lat. Trochę ubolewa, że jest mało przydatna, bo wiek, bo zdrowie. Trzy razy w tygodniu jedzie na dializę nerek. ,Jak tak leżę pod tymi aparatami, to bez przerwy odmawiam różaniec. Tyle mogę…”.
zdjęcia z cytowanej książki
Narodowe Czytanie „Kordiana” Juliusza Słowackiego
Biblioteka Publiczna w Tymbarku wraz z wójt Gminy Tymbark Paweł Ptaszek zaprosili na dzisiaj, na salę konferencyjną, na Narodowe Czytanie „Kordiana” Juliusza Słowackiego.
Była to już 13. Odsłona Narodowego Czytania. Prezydent RP Adam Duda skierował się do uczestników list, który w Tymbarku, odczytała Przewodnicząca Rady Gminy Tymbark Iwona Toporkiewicz.
W programie m.in.: wspólne czytanie fragmentów dramatu przez uczniów i nauczycieli szkół podstawowych, młodzieży ze szkoły średniej oraz władz samorządowych naszej gminy. I tak, prolog, zaprezentowali: Jowita Janik, polonistka ze Szkoły
Podstawowej w Tymbarku, Wójt Paweł Ptaszek i Robert Kowalski oraz uczennica Laura Wilczyńska.
Fragmenty dramatu: – Akt 3, scena 1- uczniowie Szkoły Podstawowe w Tymbarku,
scena 3 – uczniowie Szkoły Podstawowej w Zawadce,
scena 5 – młodzież z Zespołu Szkól im.KEN w Tymbarku,
scena 7 – uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Podłopieniu,
ostatnia scena – uczniowie z Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Piekiełku
Występem uczennicy ZS Urszuli Mrowca-Kuscorz, która zaprezentowała Hymn Słowackiego ,,Smutno mi Boże”, zakończył się program.
Do zebranych z kilkoma słowa nawiązującymi na literatury Słowackiego zwrócił się do widzów Wójt Paweł Ptaszek.
Na zakończenie wszyscy biorący udział w czytaniu otrzymali okolicznościowy, pamiątkowy kubek.
IWS
Harnasie zapraszają na sobotni mecz z Orkanem Szczyrzyc!
Tak piszą na swoim FB:
Wystawa edukacyjna przy Miasteczka Rowerowym Tymbarku
Niespełna dwa dni temu w ramach szerszego projektu, który realizuje Urząd Gminy w Tymbarku zafunkcjonowała ciekawa plenerowa wystawa poświęconą historii rowerów. Jak wiemy w ostatnich latach ten środek transportu, ale i rekreacji, przeżywa swój niewątpliwy renesans. Wydaje się więc, przy okazji powstania nowej ścieżki rowerowej Tymbark – Podłopień, że warto poznać dość burzliwą historię bicykli, które na przestani dziejów mocno ewaluowały.
Serdecznie zatem zapraszamy i zachęcamy wszystkich zainteresowanych do obejrzenia do obejrzenia wystawy edukacyjno-historycznej pt. Przez historię na bicyklu. Od projektu Leonarda da Vinci do roweru elektrycznego”, która prezentowana jest na miasteczku rowerowym w Tymbarku.
Na wspomnianej ekspozycji można poznać pierwsze projekty bicykli, dwu-u i trój-śladów, ich rozwój od XVIII do XIX w., obejrzeć rowery wojskowe z okresu II RP oraz takie jakie towarzyszyły naszym rodzicom i dziadkom w czasach PRL. Nie zabrakło również prezentacji historii roweru górskiego oraz ebicykla czyli roweru elektrycznego.
Natomiast na podsumowującej planszy można zapoznać się fotografiami wykonanymi na terenie Tymbarku, Zamieściu czy Piekiełku. Te niezwykłe obrazy uchwycone w kadrze, pochodzą z udostępnionych przez mieszkańców fotografii z rodzinnych albumów. Zachęcam zatem odbycia podróży w czasie i przestrzeni w dość odległą, ale i stosunkowo niedaleką przeszłość.
Wystawę zorganizował Wójt Gminy Tymbark we współpracy z Polskim Towarzystwem Historycznym. Autorem opracowania i scenariusza jest Robert Kowalski z Urzędu Gminy Tymbark.
Informacja/zdjęcia: UG Tymbark
„Zakochani w ludziach” – kilka fragmentów książki ks.Tomasza Atłasa (2)
REPUBLIKA KONGA
Popołudniami siedzę na werandzie z moimi ministrantami. Uczę się języka lingala. Czytam, próbuję składać proste zdania, dopytuję się o znaczenie kolejnych wyrazów. Moi „nauczyciele” są cierpliwi, a od czasu do czasu wybuchają śmiechem, kiedy coś przekręcę.
Któregoś dnia, wracając samochodem z jednej z wiosek, spotkałem na targu moich „mistrzów od lingala”. Chciałem ich pozdrowić i coś tam zagadnąć. Pomachałem ręką, powiedziałem i … usłyszałem salwę śmiechu. Śmiali się zarówno moi „nauczyciele”, jak i sprzedające na targowisku kobiety. Okazało się, że pomyliłem słowa i serdecznie ich pozdrowiłem, wołając: „złodzieje, złodzieje”…
…..
Na werandzie naszej plebanii, która najczęściej pełniła funkcję ,,kancelarii parafialnej”, pojawiło się trzech mężczyzn. Jednego z nich znam z widzenia, bo czasami widuję go w kościele. Wytłumaczyli, że reprezentują zawodników lokalnego klubu piłkarskiego,,Avenire” (Przyszłość) i mają ogromną prośbę. W związku z najbliższym, bardzo ważnym meczem proszą, aby pomodlić się za nich podczas niedzielnej Eucharystii. Obiecuję modlitwę, a potem siadamy, rozmawiamy o klubie, rozgrywkach itd. Dowiaduję się, że w Oyo funkcjonuje kilka drużyn, a ich zespół, niestety, zajmuje miejsce przy końcu ligowej tabeli.
Minął tydzień. Panowie znów zjawiają się na misji i ponownie proszą o duchowe wsparcie (wygrali ostatni mecz). Tym razem postanawiam iść nieco dalej. Umawiamy się więc na środę, aby wzajemnie się poznać. Zależy mi też na tym, aby dobrze wykorzystać ,,sytuację duszpasterską” i uniknąć jakiejkolwiek formy myślenia magicznego z ich strony. W czasie spotkania
okazuje się, że 80% drużyny to katolicy, ale rzadko pojawiają się w kościele, bo… i tutaj podają, jak to zwykle bywa, tysiące usprawiedliwień. Inni z oporami, ale przyznają, że modlą się w innych kościołach, czyli po prostu w sektach. Po wielu rozmowach ustalamy ostatecznie, że katolicy z ekipy będą przychodzić na niedzielną Eucharystię przed spotkaniem (chyba
że trafi się mecz wyjazdowy), pozostali dołączą do nich około godz. 11.30 (po zakończeniu celebracji) na wspólną modlitwę
na werandzie. Wszyscy bez wyjątku mają wyrzucić amulety. Zostałem też zaproszony, aby towarzyszyć piłkarzom ,,na ławce rezerwowych”. Doceniam to, ale zaraz wyjaśniam, iż będzie to możliwe tylko wówczas, kiedy nie będę z niedzielną posługą
w wioskach.
Mijają tygodnie.,,Avenire” nie tylko nie przegrywa żadnego spotkania, ale i bardzo szybko zyskuje kolejnych kibiców (naszych parafian, zwłaszcza ministrantów). To zrozumiałe, modlimy się za nich w każdej niedzielnej modlitwie wiernych,
a poza tym sukces przyciąga. Coraz częściej też pojawiam się na „ławce”, aby oglądać mecz i kibicować. Do czasu… Pewnej niedzieli jadąc w kierunku ,,stadionu”, natknąłem się na kilku chłopców, którzy zaczęli rzucać w moim kierunku kamieniami.
Co prawda szybko ich przegoniono, ale i tak czułem, że coś wisi w powietrzu. Nie myliłem się. Wysiadając z samochodu, zobaczyłem drugiego trenera, który z zakłopotaną miną zmierzał w moim kierunku .,,Słuchaj – mówi – atmosfera jest bardzo
napięta. Wiesz, stawka spotkania jest duża (walka o 3 miejsce w tabeli), a dodatkowo ci z przeciwnej drużyny rozpowiadają, że ,ten mały, czarny znad rzeki” (czyli ja) ma jakąś dziwną moc. Trochę się boimy o ciebie, lepiej czekaj na nas na misji”. Trochę ubawiony tym, że zostałem zaliczony w poczet lokalnych czarowników (i to wpływowych) postanowiłem się wycofać, aby nie stwarzać dodatkowych trudności. A drużyna,,Avenire” i tak wygrała ten mecz. I to nie tylko ten. Zakończyli sezon, wygrywając wszystkie spotkania, zdobywając pierwsze miejsce w grupie i awans do rozgrywek w regionie.
….
TOGO, BENIN
Cieszą mnie kolejne dni spędzane wśród polskich misjonarek i misjonarzy pracujących w Beninie i Togo. Księżą diecezjalni, Stowarzyszenie Misji Afrykańskich, werbiści, franciszkanie, misjonarze Maryi, katarzynki , werbistki, misjonarki świeckie, w tym moja rodaczka Beata Obrzud. Jakże budujący jest sposób, w jaki dzielą się doświadczeniami. Widzą to również miejscowi pasterze, choćby ci z diecezji Kara i Sokode, których dane mi było odwiedzić. Cieszy mnie też fakt, że podobnie w tylu innych miejscach na świecie słyszę, że nie sądzili, że kiedyś pojawi się ktoś „z Warszawy, z Episkopatu”, który zechce ich odwiedzić, pobyć z nimi, przyjrzeć się pracy, osiągnięciom… To miłe, ale jeszcze milsze jest to, że jest ktoś,, kto wspiera misjonarzy „na miejscu” , choć na co dzień ma tyle swoich spraw. To pani Magdalena Ajavon, Polka, która wyszła za mąż za Togijczyka i pracuje w szpitalu w Lome. Ile ciepłych słów padło pod jej adresem z ust misjonarzy: gościnna, życzliwa, uczynna, a ile pomaga w zakresie opieki medycznej (wystarczy wspomnieć ewakuację do Polski księdza Mariana Szadkowskiego SMA). Nie ma wątpliwości, że zanim opuszczę Togo, odwiedzę ją, aby podziękować, wyrazić uznanie, ale pośrednio powiedzieć jej „Pani Magdo, tak trzymać”.
….