Chrobok burcy f trowie.
Pochodzącą z dowcipu- suchara gwarową frazę uczestnicy niedzielnego spotkania na Łyżce (802 m) musieli przetłumaczyć na język literacki. Odpowiedzi były naprawdę zaskakujące, więc tłumaczom można gratulować wyobraźni, ale ostatecznym zwycięzcą całego konkursu składającego się z dziewięciu pytań został Grzegorz Damasiewicz ze Starego Sącza. Rozpiętość wieku uczestników turystycznego wydarzenia to przedział od sześciu miesięcy do osiemdziesięciu dwóch lat, a najdłuższy dystans by dotrzeć na Łyżkę pokonała, w przypadku Polski- turystka z Wrocławia, w przypadku świata- turysta z Limy, stolicy Peru.
Spotkanie zorganizowała Gmina Łukowica, a rozpoczął je wójt Bogdan Łuczkowski, który witając nieprzebraną rzeszę wędrowców opowiedział m. in. o rozpoczęciu budowy wieży widokowej na sąsiednim Skiełku (749 m). Wieża o wysokości 29 m będzie wykonana ze stali, co zdecydowanie wydłuży okres jej użytkowania.
Po powitaniu zagrała Orkiestra Dęta „Echo Gminy Łukowica” pod kierownictwem Stanisława Platy, a następnie rozpoczęła się Msza Święta sprawowana przez pochodzącego z Przyszowej księdza Kazimierza Nawalańca.
Po jej zakończeniu wykonano wspólne zbiorowe zdjęcie uczestników; część z nich dzierżyła w ręku własnoręcznie wykonane łyżki, nawiązując tym samym do historii i legend związanych ze szczytem i Św. Kingą. Załączone zdjęcia autorstwa Rolanda Mielnickiego pochodzą ze strony Facebook odkryjbeskidwyspowy i telewizji internetowej tv28.pl.
Smaczny poczęstunek serwowały panie z KGW Roztoka na czele z przewodniczącą Katarzyną Król, a o bezpieczeństwo zadbali strażacy z OSP Przyszowa. Po spotkaniu uczestnicy przeszli na mieszczące się poniżej szczytu bardzo ciekawe, nie do końca zbadane stanowisko archeologiczne zwane Starym Zamczyskiem o którym opowiedział pan Jarosław Czaja, historyk i regionalista, zarazem dyrektor GOKSiT Łukowica.
W ostatnią niedzielę lipca odkrywamy naszego „beskidzkiego wieloryba” czyli Kostrzę (720 m), widoczną tylko fragmentarycznie z Tymbarku, bo Zęzów (695 m), a właściwie jego pasmo w większości ją zasłania.
Z turystycznym pozdrowieniem,
St. Przybylski