Aktualności
Trzy gesty
Gest pierwszy.
Wyciągam ręce w żebraczym geście. Proszę o dar. Proszę o Ciebie Jezu!
Twoja odpowiedź Jezu, to gest drugi – gest kapłana spełniającego Twoją wolę powierzenia się mnie – grzesznemu żebrakowi. Słyszę wypowiadane przez niego słowa „Ciało Chrystusa” Nie mam wątpliwości czym jestem obdarowany i Kto do mnie przychodzi. W tej Hostii jest Bóg żywy….
Gest trzeci – mój. Przyjęcie Ciała Chrystusa.
Bądź uwielbiony Panie.
JP
Ps. Myśli przed przyjęciem Komunii Świętej na rękę
Możesz pomóc Celince!
2 czerwca rodzice dziewczynki dostali wyniki badań genetycznych, które nie pozostawiły wątpliwości. Potwierdził się najgorszy scenariusz: rzadka choroba genetyczna – rdzeniowy zanik mięśni. – Nasz świat rozpadł się na kawałki. Były łzy, ale i świadomość, że musimy działać. Wiedzieliśmy, że nie możemy tracić żadnej minuty. Każdy dzień dla dziecka cierpiącego na SMA 1 prowadzi do głębszej degradacji organizmu – mówi mama dziewczynki.
Choroba postępuje w szaleńczym tempie. Czas jest kluczowy, bo choroba w szaleńczym tempie wyniszcza organizm dziecka. Degraduje układ mięśniowy, kostny. Stopniowo chory traci władzę nad ciałem. W końcu układ oddechowy i mięsień sercowy stają się niewydolne. To najczarniejsza wizja.
Szansa na życie
Tydzień temu w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy Celince podano pierwszą dawkę refundowanego leku. To nie rozwiązanie docelowe, bo specyfik może jedynie spowolnić rozwój choroby, dodatkowo – by zadziałał – trzeba go podawać regularnie do końca życia. Pierwsze efekty mogą się pojawić dopiero po podaniu czwartej dawki. Celinka ma jednak szansę na normalne życie.
– Gdzieś poza zasięgiem możliwości finansowych naszej rodziny tli się iskierka nadziei dla naszego dziecka. Jest nią innowacyjna terapia genowa, która z powodzeniem podawana jest w USA, a od niedawna udostępniona pacjentom w Polsce – mówi mama Celinki.
Terapia ta nie jest refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia, a jej koszt jest ogromny. Daje jednak obiecujące efekty, wystarczy ją przeprowadzić raz w życiu.
– Okazuje się, że życie dziecka można wycenić, przeliczyć na złotówki… na wiele milionów złotych – mówi pani Natalia. – 10 milionów to kwota nie do wyobrażenia, nawet nie do pożyczenia. Nie poradzimy sobie bez pomocy.
Możesz pomóc
Zbiórka internetowa trwa od tygodnia. Rodzina już odbiera sygnały wsparcia od ludzi z Polski i zagranicy. Instytucje, służby, firmy, sportowcy, grupy przyjaciół robią pompki i zbierają pieniądze dla Celinki w ramach akcji w mediach społecznościowych #gaszynchallenge. Dla Celinki gimnastykowali się już, m.in., policjanci z KPP w Żninie.
Losy dziewczynki można na bieżąco śledzić tutaj.
Celinka już teraz jest poddawana regularnej, wielogodzinnej rehabilitacji. To dla niej ogromny wysiłek. Niemowlęta w jej wieku umieją już oderwać nóżki od podłoża, chwycić swoje stopy, sięgnąć po zabawkę. Celinka nie jest w stanie tego zrobić. – Poznawczo rozwija się świetnie. Widać jak się denerwuje, jak frustruje ją to, że własne ciało jest dla niej ograniczeniem, że nie może zrobić tego, co by chciała, np. wyciągnąć rączki w stronę maskotki. Mimo to nadal potrafi pięknie się uśmiechać i ten uśmiech chcemy widzieć do końca naszych dni. Robimy wszystko co w naszej mocy, jednak bez wsparcia nie damy rady pomóc Celince – mówi pani Natalia.
Liczy się nawet najdrobniejsza wpłata. Zbiórka jest prowadzona pod adresem: https://www.siepomaga.pl/
Dane do zwykłego przelewu: Odbiorca: Fundacja Siepomaga, ul. Za Bramką 1, 61-842 Poznań
Numer w Alior Banku 89 2490 0005 0000 4530 6240 7892, tytułem: 22363 Celina Andrzejewska darowizna
Przyjaciele rodziny nagrali dla Celinki piosenkę „Milionów serc potrzeba dziś”:
UWAGA!!! JUTRO (w środę) ZAMKNIĘCIE RUCHU W OBRĘBIE RYNKU!
Urząd Gminy w Tymbarku informuje, że w dniu 05.08.2020 r. (środa) zamknięty będzie ruch w obrębie rynku w Tymbarku (wjazd od strony drogi powiatowej w kierunku budynku urzędu). Niemożliwy będzie również przejazd od strony ulicy Kościelnej w kierunku kościoła.
Osoby chcące korzystać z parkingu proszone są o pozostawianie pojazdów na parkingu parafialnym.
Sztuka kamuflażu
W lipcu, w niektórych rejonach Łopienia można było zbierać dorodne prawdziwki. Każde nasze grzybobranie trwało średnio tyle, co piłkarski mecz. Efektem tych leśnych wypraw jest na dzisiaj spora ilość suszu… i zdjęć, bo borowiki są wdzięcznym obiektem dla aparatu. Potrafią nas zaskakiwać miejscem występowania, wielkością, pozą i kolorem, który sprawia, że niektóre widzimy z dużej odległości, a na niektóre możemy niemal nadepnąć, bo tak zlewają się z leśnym podłożem. Na jednym zdjęciu widoczny jest okaz, który siłą swego wzrastania potrafił nieco zdemontować małą pryzmę kamieni, stanowiącą leśny punkt graniczny.
S. Przybylski