Aktualności
Bukiety wykonane przez Panie z KGW Tymbark rozchodziły się błyskawicznie!
Przed każdą Mszą św.z okazji uroczystości Wniebowzięcia NMP, inaczej również zwaną świętem Matki Boskiej Zielnej, Panie z KWG Tymbark rozprowadzały zrobione przez siebie tradycyjne bukiety z ziół, zbóż i kwiatów. Bukietów zrobionych wczoraj (a również jak się okazało, że była potrzeba wykonania ich jeszcze więcej dzisiaj) było około 300. Zainteresowanie nimi były bardzo duże. Już nieliczne pozostały na popołudniową Mszę Św. Można było wybierać, duże, małe, z jabłkiem, czy bez, itd, itd. Nie szczędzono pieniędzy, tak że dwa duże słoje zostały zapełnione. Do akcji włączali również ci, którzy mieli przez siebie wykonane bukiety, ale mieli chęć finansowego wsparcia akcji.
Zdjęcia wykonane przez Mszą św. o godz.11.30.
zdjęcia: IWS
„Zatem 15 sierpnia świętujmy Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jak też Święto Wojska Polskiego!”
Poniżej przedruk artykułu napisanego przez Bogusława Sowę (1955-2019). Artykuł był publikowany na portalu w sierpniu 2015,
CUD NAD WISŁĄ
95 lat temu, 15 sierpnia 1920 roku, wojska polskie odniosły jedno z największych zwycięstw w historii. W bitwie pod Warszawą, lub jak chcą inni, na jej przedpolach (Ossów, Radzymin, Komarów), wojska bolszewickie zostały pokonane przez wojsko polskie. Nieco wcześniej, bo w latach 1917 – 1918, bolszewicy drogą rewolucji zdobyli władzę w Rosji, a następnie ich zamiarem było objęcie władzy w całej Europie, zaprowadzając najbardziej zbrodniczy system – komunizm.
13 sierpnia 1920 r. rozpoczęła się decydująca bitwa wojny polsko – sowieckiej. Bitwa rozgrywała się według koncepcji marszałka Józefa Piłsudskiego przy uwzględnieniu opinii Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i jego szefa gen. Tadeusza Rozwadowskiego.
Przebieg bitwy to trzy fazy. Pierwsza to zacięte boje obronne wojsk polskich na przedpolach stolicy oraz Modlina. Pod naporem wielokrotnie liczniejszych wojsk bolszewickich dowodzonych przez Michaiła Tuchaczewskiego wojska polskie zostały zmuszone do wycofania się w rejon Radzymina na linię frontu Nieporęt – Rembertów. Obronna faza bitwy trwała do 14 sierpnia, kiedy to 5.armia dowodzona przez gen. Władysława Sikorskiego przystąpiła do szeregu działań zaczepnych, odnosząc wiele zwycięstw, odbijając wiele miast z rąk wroga (Nasielsk, Pułtusk, Serock, Ciechanów, Przasnysz, Mława).
Druga faza to inne krwawe walki, które trwały w tym czasie w rejonie Radzymina i Ossowa. Tymi walkami dowodził gen.Józef Haller przy współudziale gen. Lucjana Żeligowskiego.
O polskim sukcesie zadecydowała faza trzecia, czyli kontrnatarcie znad Wieprza w kierunku Kałuszyna, Mińska Mazowieckiego oraz Białej Podlaskiej. Było ono dziełem grupy manewrowej (5 dywizja piechoty i brygada kawalerii) dowodzona przez Józefa Piłsudskiego. To ona w rejonie Kocka i Cycowa brawurowo przełamała front obrony przeciwnika, całkowicie rozbijając całe lewe skrzydło, dzięki czemu znalazła się na tyłach wojsk bolszewickich atakujących Warszawę. Ten manewr był wystarczający by ocalić stolicę i przejść do działań pościgowych za agresorem.
Należy dodać, że Polska w tym czasie walczyła sama ( zresztą niejeden raz jak pokazały wcześniejsze, jak i późniejsze wydarzenia), nikt na tzw.Zachodzie nie wierzył w zwycięstwo wojsk polskich nad siłami komunistycznych bolszewicko-azjatyckich hord. Dlatego rozpoczęła się ewakuacja dyplomatów ze stolicy. Wyjątkiem był nuncjusz Stolicy Apostolskiej Achille Ratti, który pozostał w Warszawie (notabene nuncjusz później został papieżem Piusem XI i do końca swojego pontyfikatu był przyjacielem Polski).
Ten triumf zastał nazwany „Cudem nad Wisłą”. Polacy widzieli ten sukces jak wynik modlitw, jakie zanosili do Boga Polacy i inni wierni w Europie (o co prosił ówczesny papież Benedykt XV) oraz nieugiętości i bezpardonowej walki obrońców, którzy walczyli w imieniu „Boga i Ojczyzny”.
Bitwa Warszawska został nazwana osiemnastą bitwą decydującą o losach świata, ponieważ gdyby nie udało się powstrzymać bolszewików, zagrożona byłaby suwerenność nie tylko Polski, ale też innych krajów europejskich. Zagrożone też byłoby chrześcijaństwo oraz cała europejska cywilizacja.
Dla polskiej tożsamości narodowej zwycięstwo w 1920 roku pozwoliło na lepszą integrację po wiekowym rozdarciu na zabory, a także przyczyniło się do wzrostu poczucia wartości narodowej, tym bardziej, że takiej victorii Rzeczpospolita nie odniosła od czasów odsieczy wiedeńskiej z 1683 roku.
Zatem 15 sierpnia świętujmy Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jak też Święto Wojska Polskiego!
Bogusław Sowa
Polska pozycja pod Miłosną, wieś Janki
źródło fotografii: www.polskieradio.pl
Trzeźwość to wartość całoroczna.
Ks. Piotr Brząkalik, duszpasterz trzeźwości Archidiecezji Katowickiej, współtwórca akcji „Prowadzę. Jestem trzeźwy”, od 2002 r. proboszcz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Katowicach-Piotrowicach:
Tak w ogóle popełniamy pewien błąd, kiedy mówimy o trzeźwości. Ograniczamy się tylko do rozumienia jej w kontekście alkoholu. A przecież choćby ostatnie przypadki kierowców autobusów miejskich w Warszawie (jeżdżących pod wpływem narkotyków), pokazują że zakres środków powodujących nietrzeźwość i uzależnienie jest dużo szerszy. Martwi mnie, że kiedy mówimy o trzeźwości, uzasadniamy ją nieszczęściem (nie chcę powiedzieć, że jest to nieprawda), ale trzeźwość staje się wtedy wartością uzasadnianą poprzez krzywdę, cierpienie, tragedię. A to jest wartość sama w sobie! Brakuje mi w różnych apelach pokazywania pozytywnej strony trzeźwości. Bo ja nie mam być trzeźwy dlatego, że mnie spotka nieszczęście, że wyrządzam krzywdę, spowoduję wypadek. Ja mam być trzeźwy dlatego, że jest to warunek mojej dojrzałości: jako człowieka, mężczyzny, ojca, pracownika, przyjaciela, sąsiada. Czas oderwać się od negatywnego wizerunku trzeźwości, bo ona sama staje się trochę niechciana, bo uzasadniana nieszczęściem. Staje się czymś, co ogranicza, co mam stosować ze strachu, lęku, obawy przed konsekwencjami. A to nie strach ma być fundamentem mojej trzeźwości, ale moja dojrzałość. Nie ma dojrzałości człowieka bez trzeźwości! A warunkiem trzeźwości jest abstynencja.
W przestrzeni publicznej przestaliśmy mówić o etyce, o moralności, a nietrzeźwość jest głęboko nieetyczna, bo mam bliźniego za nic. To nie jest tylko kwestia odpowiedzialności za siebie, ale za drugiego, za bliźniego. Nie żyjemy na samotnych wyspach, jesteśmy częścią społeczności. Pamiętajmy o tym, że wszystko, co w nadmiarze – szkodzi. Alkohol, legalne używki. Nawet religijność w nadmiarze szkodzi, bo staje się dewocją. A wolność w nadmiarze przechodzi w swawolę. Boję się, że to, co się dzieje, to jest też skutek fałszywie pojmowanej wolności. Zasada: „Wolnoć Tomku swoim domku” zbiera straszne żniwo.
A co do trzeźwości, dyskusja o niej powinna odbywać się w mediach, na forum publicznym. Reklamy alkoholu nas epatują, ale z satysfakcją zauważyłem, np. nowy film motocyklistów promujący trzeźwość w kontekście ruchu drogowego. To dobry trop. Natomiast rozmów o abstynencji, (która też kojarzy się z nieszczęściem) w mediach nie rejestruję w ogóle, nawet w sierpniu. Temat pojawia się w wielu kościołach w czasie liturgii, ale to przekonywanie przekonanych. Media pozwoliłyby dotrzeć do nowego, szerszego odbiorcy. Poza tym sierpień traktujemy trochę tak magicznie. Wszyscy wtedy mówią o trzeźwości, temat jest odfajkowany i tyle. A trzeźwość to wartość całoroczna. Potem jest wrzesień, październik, święta Bożego Narodzenia. A choćby przy okazji Wszystkich Świętych warto rozmawiać o trzeźwości. Potem przy okazji Bożego Narodzenia, czasu spędzonego w rodzinie. To np. kwestia odpowiedzialności gospodarza, by jego goście po wspólnym świętowaniu bezpiecznie wrócili do domu.
Tekst jest fragmentem wywiadu, który z ks. Piotrem Brząkalikiem przeprowadziła red. Agnieszka Kołodziejska z portalu Niezależna.pl
W lipcu policja zatrzymała ok. 8000 nietrzeźwych kierowców, a w pierwszych dniach sierpnia około 1000.
Nadesłał: pieszy i zmotoryzowany użytkownik ciągów komunikacyjnych
O tradycji robienia bukietów
Siostra Krystyna (która przez wiele lat pracowała w naszej parafii) nadesłała link do programu archiwalnego o tradycji robienia bukietów. Treści zawarte w programie nadal aktualne! Dziękuję.
Bukiety, bukiety…. Panie z KGW Tymbark pielęgnują tradycję i jednocześnie pomagają potrzebującym.
Tak powstają piękne bukiety na jutrzejszą dobroczynną akcję organizowaną przez Panie z KGW Tymbark. Bukiety są wykonywane w tradycyjnej formie, z zastosowaniem zebranych z naszych łąk ziół, zbóż z pól i kwiatów z przydomowych ogrodów. W remizie, w której, można śmiało powiedzieć, trwa ich produkcja, pojawiają się osoby, które już dzisiaj je nabywają. Przypominamy uzyskany dochód przeznaczony się na leczenie dziewięcioletniej Kasi!
Bukiety będą rozprowadzana w sobotnie święto Wniebowzięcia NMP, zwane też Święto Matki Boskiej Zielnej, przed każdą Mszą świętą, przed kościołem parafialnym w Tymbarku.
Panie z KGW Tymbark serdecznie zapraszają. Jak piszą na swojej stronie FB „DOBRO WRACA”!
IWS