„Dobro ludzi – czysta kampania”
Szanowni Państwo, pierwszy akapit tego artykułu jest przedrukiem informacji zamieszczonej wczoraj tj. 18.10.2018 r. na swojej stronie facebookowej Pani Bożeny Matras.
„Pan Marek Golonka wprost narzuca nam „brak logiki” i „absurdalność” w wyborze hasła wyborczego. Według niego chcemy „dobra ludzi, ale nie chcemy troszczyć się o dobro wspólne obywatelskiej wspólnoty”. Pragniemy wyjaśnić, że słowo polityka ma też negatywny wydźwięk z racji obecnej kultury politycznej. Dla nas najważniejsze jest dobro ludzi – wszystkich! Nie polityka, czyli nie będziemy dzielić na rządzących i opozycję….”
Szanowni Państwo, nawet rozumiem Panią Matras i osoby z jej komitetu, bo czyż można się przyznać do błędu i to w swoim głównym haśle wyborczym na tym etapie kampanii? Uznano, że lepszym wyjściem jest atak i tak też zrobiono. Zapewne jest to zgodne ze szczytnym hasłem lansowanym przez ten komitet „DOBRO LUDZI, A NIE POLITYKA” ?
Ze swojej strony chcę jednak zapewnić, że do błędu można, ale też i trzeba umieć się przyznać.
Biorę jednak pod uwagę, że być może są niektórzy ludzie z tego komitetu, którzy nie mieli wpływu na to co jest napisane. Tym osobom postaram się wyjaśnić to na przykładach.
Są słowa, które są jednoznacznie określone i ich dowolna interpretacja jest nieuprawniona.
Po pierwsze słowo „POLITYKA” nie jest homonimem, nie ma innych znaczeń. Podobnym słowem jest np. „DOBRO”. Czy ktoś z tego komitetu miałby odwagę powiedzieć, że słowo to „ma też negatywny wydźwięk z racji obecnej kultury politycznej”. Zupełnie inne słowa np.: Bożena, Marek, Zofia, czy Matras, Golonka, Jeż (akurat to ostatnie jest homonimem), pierwsze trzy w tym wypadku są imionami, kolejne określają nazwiska, czy ktoś z tego komitetu miałby odwagę powiedzieć, że słowa te „maja też negatywny wydźwięk z racji obecnej kultury politycznej”. Przykłady można by mnożyć, jednak ten ostatni był celowy, bo same imiona i nazwiska nie przypisane do konkretnej osoby po prostu nic w sensie emocjonalnym nie znaczą, ale jak już wiemy o kim mówimy to oczywiście możemy i z reguły mamy pewne z tym odczucia, związane z dorobkiem konkretnej osoby (pochodzenie, status społeczny, praca zawodowa, życie rodzinne czy chociażby wygląd), a co za tym idzie negatywny bądź pozytywny stosunek do takiego człowieka. Podobnie jest z „POLITYKĄ” – samo to określenie jest jednoznaczne to: „Troska o dobro wspólne obywatelskiej wspólnoty”. Jeżeli jednak patrzymy na politykę przez pryzmat konkretnego człowieka – polityka, to oceniamy jego osobę lub to co zrobił lub zaniechał, a nie „POLITYKĘ”, Inne negatywne określenia: to politykowanie, politykierstwo, partyjniactwo itp., które są powiązane z uprawianiem polityki
Dlatego też nadal twierdzę, że ludzie którzy chcą : „DOBRO LUDZI, A NIE POLITYKI” to tak naprawdę nie wiedzą czego chcą i jakimi metodami można to robić.
Wiedzcie o tym, że „Dobra ludziom” w wymiarze społecznym nie można robić bez „polityki”. Można w wymiarze indywidualnym, prywatnym, dysponując swoimi środkami, ale o tym już pisałem poprzednio.
Życzę, dużo zdrowia wszystkim członkom komitetu Pani Matras, równie dużo rozsądku i mniejszej agresji w stosunku do swoich rywali politycznych i róbcie jak najwięcej „Dobra Ludziom” bez „polityki”, mam nadzieję, że Was po prostu na to finansowo stać.
P.S. „Polityka” jest pojęciem politologicznym, a nie filozoficznym (to dla tych co to o katedrze śmieciowej się rozpisują wstydząc się jednak swojego nazwiska – tych też serdecznie pozdrawiam)
Marek Golonka