„Stroje Tymbarczan w XIX wieku” – prezentujemy cykl grafik przygotowanych przez artystkę Martynę Dudę – wstęp

Początkiem opracowania, graficznego odtworzenia, strojów używanych przez mieszczan i mieszkańców wsi  Tymbarku  w XIX wieku  był  znaleziony przeze mnie   w domowym archiwum, ręcznie napisany,  krótki opis używanych w Tymbarku strojów.

Dzieła odtworzenia wyglądu tych strojów podjęła się (bezinteresownie) młoda tymbarska artystka Martyna Duda, która na podstawie poniżej przedstawionego opisu oraz licznych rozmów przeprowadzonych przez nią z pasjonatami, regionalistami, opracowała cykl grafik „Stroje Tymbarczan w XIX wieku”. 

Poznajmy wpierw artystkę – Martynę Dudę. Tak pisze o sobie na swojej stronie interentowej https://martynaduda.com/

Martyna Duda

Jestem artystką z małej urokliwej miejscowości -Tymbark. Urodzoną 20 sierpnia 1997 roku. Moja przygoda ze sztuką rozpoczęła chyba już dzieciństwie. Kontynuowałam ją w Liceum Plastycznym im. Jana Matejki w Nowym Wiśniczu, gdzie w latach 2013-2017 studiowałam renowację elementów architektury. To tam, pod wpływem nauczycieli rzeźby i historii sztuki, odkryłam swoją pasję do tworzenia. Postanowiłam kontynuować moją edukację na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, którą ukończyłam w 2022 roku z wyróżnieniem – zdobywając Medal im. Jerzego Bandury.

W mojej twórczości nie stawiam sobie jednego nadrzędnego celu. Nie szukam jednoznacznej drogi czy rozpoznawalnego stylu. Nie jestem Wielką Artystką z Celem dla Świata tylko dla siebie. Moje prace są dla ważne dla mnie, są moim pamiętnikiem, zapiskami mojej zmienności. Kieruję się tym, co akurat mnie zajmuje, uczuciami i przemyśleniami. Nie chcę nikomu tłumaczyć, co robię. To, co tworzę, jest o mnie, o moim świecie wewnętrznym.

Jestem także graficzką komputerową. Staram się wykorzystywać w swojej twórczości wiedzę z zakresu designu, sztuk pięknych i historii sztuki. Nie ograniczam się do jednego środka wyrazu, eksperymentując z różnymi technikami i dziedzinami sztuki, co pozwala mi rozwijać się i poszerzać horyzonty.

Treść znalezionego opisu strojów, sporządzonego z początku XX wieku: 

„Uroczystym letnim strojem mieszczan tymbarskich były czamary z sukna, czarne buty z cholewami, czarne rogatywki daszkiem, biała koszula i jedwabna chusteczka zielona lub czarno-biała. Chustkę tą wiązali na krawat w rodzaju motylka. Każdy z mieszczan nosił wąsy, niektórzy zamiast brody nosili maleńką hiszpankę.

Uroczystym letnim strojem mieszczek były wyszywane gorsety, białe czepce tiulowe upięte w rodzaju gąski, którego ułożenie było trudne, więc jedna kobieta pomagała w tym drugiej. Do kościoła kobiety chodziły w szerokich spódnicach z fałdami i obręczami. Kobieta taka, kiedy uklęknęła w kościele zajmowała miejsce na 10 osób. Na ramionach kobiety nosiły białe chusty z własnego cienkiego płótna.

Strój zimowy mieszczan nie bardzo się różnił od letniego, tylko czamary poszyte były skórkami: kocimi, lisimi lub króliczymi w zależności od majątku.

Strój zimowy mieszczek to kożuchy żółte, wcinane, długie po kolana albo krótkie poniżej pasa. Na głowach kobiety miały grube  chusty wełniane, w tym czasie zanikają chusty własnej roboty a rozpowszechniają się chusty sklepowe, grube wełniane lub koronkowe.

Strój ludności wiejskiej w Tymbarku był odmienny od stroju miejskiego. Mężczyźni w zimie nosili  gurmany z owczego sukna własnej roboty. Gurmany te były wcinane, ozdobione czerwonymi krzyżykami koło kieszeni, koło zapięć, a także mankietów. Czapki chłopskie różniły się  od   miejskich. Chłopi nosili w zimie czapkę baranią, w lecie zaś nosili kapelusz filcowy, twardy, okrągły, krojem zbliżonym do zakopiańskiego, lecz o rondzie mniejszym i bez  muszelek. W zimie chłopi nosili także żółte kożuchy, długie, wcinane, ozdobione wokół kieszeni, manszetu, na przedzie wokół zapinania. Ozdobą była skórka zielona, podwójna, w środku jakiś ścieg. 

Strój kobiet wiejskich z tego czasu jest nieznany, rzadko która nosiła czepiec, podczas gdy mieszki wszystkie.

Stroje powyższe zaczęły upadać mniej więcej od przeprowadzenia kolei, która stałą się przyczyną pożarów na wsi, a tym samym wieś ubożała. Stroje te nie dochowały się do XX wieku.”

IWS