“Dniu radości, dniu wesela!” – przemówienie wygłoszone przez Bogusława Sowę w Święto 3.Maja

Dniu radości, dniu wesela!
Jaki szeroki polski kraj.
Niechaj okrzyk w niebo strzela.
Wiwat !Wiwat! Trzeci Maj!
 
Chociaż koniec XVII w. był dla Polski i Polaków okresem tragicznym, przyniósł utratę niepodległości, to równocześnie charakteryzował się niezwykłym odrodzeniem się sił narodowych, społecznych i intelektualnych. 
Te dwa zjawiska upadku i odnowy starły się w jednym i tym samym w czasie. Najbardziej podniosłym wydarzeniem stało się ogłoszenie 3 Maja 1791 roku Konstytucji, która jako pierwsza w Europie, a druga w świecie, była sformułowana na piśmie ustawą zasadniczą.
Obecnie mija 200 lat od jej ogłoszenia jako “latarni ideowej”, a jej ogłoszenie nie było czymś jednostkowym i odosobnionym lecz uwieńczeniem drogi reform zapoczątkowanej przez Szkołę Rycerską, Komisję Edukacji Narodowej  lub Kuźnicę Kołątajowską. To działalność oświatowa i publicystyczna wykształciły podstawy obywatelskie wśród części szlachty i mieszczan.
Konstytucja ta była ostatnim blaskiem dawnej świetnej ongiś Rzeczpospolitej, zanim ta pogrążyła się w mrokach rozbiorów państw narodowych i cierpień .
W Konstytucji została zawarta idea tego ugrupowania patriotycznego, które wydało wojnę ludziom “dnia wczorajszego “, rozpoczęło dzieło odnowy.
 
Wielki narodzie! Dokąd że w tej nieczułości trwać będziesz ?
Czyliż tak zginąć myślisz, aby się nic więcej po tobie nie zostało, tylko niesława? Nie masz przykładu, żeby osiadłych na najobfitszej ziemi obdarowanych przez naturę szczególnymi przymioty kilkanaście milionów ludzi bez sposobu ratunku, owszem bez myślenia o sobie,  z oziębłością niewoli czekała”.
W tych to słowach jeden z głównych idei “majowej jutrzenki” Stanisław Staszic demaskował i piętnował gospodarcze, polityczne i społeczne błędy epoki XVIII wiecznych  reform.
 
Równy jemu poglądowi Julian Ursyn Niemcewicz bezlitośnie wyśmiewał prywatę magnatów i szlachtę i dążących do władzy trafnie podsumował tymi słowami:
“I my sami byliśmy nieszczęść naszych winą,
Gnijąc w zbytkach, lenistwie i biesiad zwyczaju,
Myśleliśmy o sobie, a nigdy o kraju “
 
Słowa ówczesnej krytyki były jednym ze źródeł majowego poranka 1791 r. Dla każdego, kto nie był wtedy pozbawiony poczucia rzeczywistości, było rzeczą jasną i istniejący marazm w Rzeczypospolitej trzeba na drodze reform definitywnie zmienić. Przygotowanie do tego aktu nie wiedząc o jego zakończeniu trwały trzy dziesięciolecia wcześniej, przygotowując grunt do przeprowadzenia zmian ustrojowo-politycznych. Oprócz wyżej cytowanych było jeszcze wiele wybitnych, że o niektórych należy wspomnieć jak Hugo Kołłątaj, Stanisław Konarski, Ignacy Krasicki, Collegium Nobilium, czy Szkoła Rycerska.
 
W 1788 sejm zwany przez potomnych “Wielkim”, by uniknąć zerwania zawiązał się w konfederację, decydując się na zakończenie prac nad rozpoczętym dziełem. Tenże sejm musiał się liczyć z opozycją, podsyconą przez dwór Romanowów i Hohenzolernów, których solą w oku były polskie reformy wzmacniające jej pozycję w Europie.
W niej to po raz pierwszy w dziejach naszej historii użyto słowa “naród” w całej rozciągłości, a nie tylko odnośnie jednej klasy rządzącej i uprzywilejowanej.
Trudno tutaj na wyliczenie zmian, które wprowadziła Konstytucja 3-maja.
Na samym początku mówiła wyraźnie o swoim przeznaczeniu.
“Uznając iż los nas wszystkich od ugruntowania i udoskonalenia Konstytucji Narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione Rządu naszego wady, wolni od hańbiących, obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną Narodu, którego los w ręce nasze jest powierzonym niniejszą Konstytucję uchwalony “.
Konstytucja 3-Majowa znosiła szkodliwe praktyki dawnej Rzeczypospolitej: liberum veto prawo odmówienia posłuszeństwa, wolną elekcję i konfederacje.
Te cztery czynniki były priorytetowe, gdyż one stały się główną przyczyną chaosu, anarchii i upadku niezawisłości kraju. 
Dokonano też szeregu zmian administracyjnych. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż mieszczaństwu przywrócono dawne prawa, zagarnięte przez szlachtę sprzed 300 laty, proponowano zwiększyć obronność kraju.
 Teraz rozmaite lokalne komisje do spraw prawa i porządku publicznego miały stać się podstawą lokalnych organów administracji. Określała tym samym ustrój państwa i po raz pierwszy zawierała stwierdzenie, że źródłem władzy jest wola narodu, do którego to zaliczono, obok szlachty, mieszczan i chłopów.
Jak ją oceniali wielcy politycy ubiegłego stulecia – “konstytucja przy wszystkich swych brakach na tle historii w tej części Europy widnieje jako jedyne dzieło wolnościowe, które kiedykolwiek Europa samodzielnie zrodziła.
Tak więc była pierwszą w Europie, a drugą w świecie, wprowadzającą nowoczesny, demokratyczny system rządzenia, otwierającą drogę do odbudowy niepodległej i silnej Polski.
Niestety nigdy nie doczekała się realizacji.  Uniemożliwiła jej realizację konserwatywna część magnatów i obca rosyjsko-pruska interwencja wykreślająca  państwo polskie z mapy Europy.
Dla przyszłych pokoleń Konstytucja 3-Maja nabrała symbolicznego znaczenia walki o niepodległość i naprawę struktur społecznych.
Ta wielka idea nakreślająca nowy wizerunek Polaka stała się w następnych stuleciach natchnieniem walczących o odzyskanie niepodległości i zaprowadzenie sprawiedliwości społecznej. Był to triumf racjonalizmu politycznego nad pobożnymi życzeniami, postanowiono ratować Polskę nie przez rewolucyjny chaos, walkę mas i morze krwi, lecz przez mądre reformy gospodarcze i polityczne. Kontynuacja miała być podstawą państwa dobrze rządzonego i żyjącego według praw wynikających z rzetelnej pracy i osobistych zasług, otworzyła więc drogę awansu tym warstwom społecznym, które dotąd były upośledzone i niedostrzegane .
Podniosła rolę samorządu w zarządzeniu. Wprowadziła Polskę w krąg krajów trzeźwo i rozsądnie kierowanych rządami tych, którym władzę tę powierzyli obywatele. Ponadto konstytucja przepojona była duchem poszanowania praw człowieka i zapewniała skuteczną ich egzekucję, a tego gwarantem była likwidacja liberum veto i sprawowanie rządów przez reprezentantów całego narodu.
 
Sama idea Konstytucji wbrew zakusom zaborców przetrwała i następne lata pokazały, że państwo polskie można wymazać z mapy Europy, ale nie można wymazać tego narodu pomimo germanizacji i rusyfikacji. Naród nigdy nie zatracił swej odrębności językowej, obyczajowej i kulturalnej.
Ideę Konstytucji popierali liczni polscy intelektualiści w XIX w., pisali o niej najlepsi publicyści i zupełnie nieznani twórcy.
Jej pojawienie uważali za jedyny ratunku dla kraju. To ją Joachim Lelewel nazwał “dziełem mądrości i umiarkowania” a od Adama Mickiewicza padły wspaniałe słowa określające jej znaczenie – “Bo to prawo nie wypadło z głowy pojedynczego mędrka, z ust kilku rozprawiaczy, ale wyjęte było z serca wielkiej masy; nie czerni się tylko na papierze, ale żyje dotąd w pamięci, w życzeniach, pokoleń – jest więc prawem żywym, zakorzenionym w przeszłości, mającym się rozwinąć w przyszłość.”
 
Pamięć o niej przetrwała cały wiek XIX w. W dniu 29.04.1919 r. sejm, już w wolnej Polsce,  przyjął ustawę o święcie narodowym 3 Maja. Była czczona należycie przez okres 20-lecia międzywojennego. Natomiast po II wojnie światowej święto narodowe było obchodzone na równi z dniem 1 Maja, później zaś zabronione. 
Dokonały go te grupy polityczne, które siłą i reżimem starały się wmówić nam pochodzenie innej kultury niż śródziemnomorska, w której tyle pokoleń się wychowało, a w latach 70-tych udowadniano, podpierając się obcą ideologią,  iż język nasz i kultura są “bękartem wschodniej wyższej kultury”.
Jakież trafne do tej sytuacji są słowa jednego z patriotów XIX w., który nawoływał: “Polacy, jeśli przeszkodzić nie zdołacie, aby was pożarli sąsiedzi postarajcie się o to, aby was trawić nie mogli”.
Nie mogli strawić niektórzy naszej odnowy lat 80,81, która zduszona jak idea 3 Maja, na nowo odżyła i chociaż nie jest łatwa jej droga, to w interesie całego  narodu musi uparcie dążyć ku nowemu, lepszemu, polskiemu.

Święto to zniesione po 1944 r. na nowo wróciło  wraz z “Wiosną Ludów Europy Wschodniej” jako świadectwo narodowej historii i tożsamości narodowej stawiające wyższość racji ogółu, czyli państwa, nad prywatnymi interesami poszczególnych grup społecznych.

Ta demokracja, zagrożona i teraz, ma stworzyć warunki takiej moralności, jakie zrodziła się przed 200 laty i dać gwarancję do godnego  “być” dla każdego Polaka.

Bogusław Sowa (1955-2019)

Bogusław Sowa, 3.05.1993 r. (Święto 3 Maja było obchodzone podczas DNI TYMBARKU, które w latach 90-tych XX w. odbywały się w pierwszych dnia maja)