„Grypa” – artykuł (z 2001 roku) autorstwa śp.Daniela Nagły

Śp.Daniel Nagły – lekarz, który przez lata leczył mieszkańców Gminy Tymbark, uczył również swoich pacjentów poprzez publikowanie  w Głosie Tymbarku artykułów o tematyce prozdrowotnej. Jednym z nich,  jaki ukazał się w cyklu „bądź swoim lekarzem”, jest materiał na temat grypy. Temat cały czas aktualny (oczywiście oprócz zalecanej szczepionki), więc przeczytajmy.

W 1918 roku grypa uśmierciła więcej ludzi niż dopiero co ukończona I wojna światowa. Dziś w Polsce, choć szczepionkę wynaleziono już w latach 60., z jej powodu umiera rocznie kilkadziesiąt osób. Grypa to choroba, która może dopaść każdego z nas, a jesień i zima to szczególnie niebezpieczna pora. Któż z nas nie poszedł choć raz w życiu do pracy z gorączką, z dreszczami, kaszlem, bólem głowy i łamaniem w kościach? To tylko przeziębienie, mówimy lekceważąco łykając trzy tabletki witaminy C. Do niedawna grypa nie była uważana za poważną chorobę. Mylono ją ze zwykłymi przeziębieniami, które się dało „przechodzić”. Jeszcze 10 lat temu przeciętny Polak nie wiedział praktycznie nic na temat szczepień przeciwko grypie. Tymczasem, jeżeli objawy grypy utrzymują się dłużej niż pięć dni, możemy spodziewać się powikłań. Od takich, które da się wyleczyć, np. zapalenie płuc czy zatok, po śmiertelne zapalenie opon mózgowych, czy poronienie w przypadku kobiet ciężarnych. W 1999 roku w Polsce zaszczepiło się przeciwko grypie 1,8 mln ludzi, co stanowiło 5% wszystkich mieszkańców kraju. Był to prawdziwy przełom w podejściu Polaków do antygrypowej
profilaktyki. Siedem lat wcześniej zaszczepiło się bowiem zaledwie 20 tys. osób. Ubiegłoroczny popyt (wywołany m.in. doniesieniami prasowymi opisującymi śmiertelne przypadki grypy w Chinach) kompletnie zaskoczył producentów i importerów preparatów, którym w połowie października szczepionek po prostu zabrakło. Choć wzrost liczby osób korzystających z tej formy profilaktyki jest imponujący, wciąż daleko nam do Stanów Zjednoczonych, gdzie szczepi się jedna czwarta obywateli. Tam rząd refunduje koszty poniesione na szczepienia wszystkim osobom zaliczanym do grup ryzyka. Obecnie w polskich aptekach można kupić wiele szczepionek nowych firm. Państwowy Zakład Higieny i Epidemiologii zaleca szczepionkę o nazwie „Fluarix”, która ma być najlepsza.
Doniesienia o grypie oraz zakażeniach grypopodobnych datuje się od czasów starożytnych. Zawsze były związane z bardzo wysoką zachorowalnością i śmiertelnością. Grypa może prowadzić do licznych powikłań mogących zaburzać pracę niemal wszystkich układów, w tym serca.
Grypa śmiertelnym wrogiem serca. W 20. stuleciu zanotowano już wystąpienie czterech wielkich pandemii grypy. Szczególnie groźna miała miejsce na przełomie 1918/1919 roku. Określono ją mianem ,,hiszpanki”. W ciągu kilku miesięcy zebrała więcej ofiar śmiertelnych niż I wojna światowa.
Na całym świecie zmarło wówczas około 20 milionów ludzi. Przyczyną śmierci znacznej liczby chorych były powikłania dotyczące serca oraz układu
sercowo-naczyniowego. Przytoczone dane powinny skłaniać do refleksji. Bagatelizowanie objawów wszelkich ostrych zakażeń wirusowych może być bowiem tragiczne w skutkach. W ostrym okresie grypy chorzy powinni pozostać w domu, zrezygnować z codziennych zajęć i położyć się do lóżka.
Szczególną uwagę należy zwrócić na pojawiający się i nasilający ostry ból w klatce piersiowej, któremu towarzyszy duszność. Często taki ból nasila się w czasie ruchów oddechowych klatki piersiowej, kaszlu i wdechu, a łagodnieje w wyprostowanej pozycji siedzącej lub przy pochyleniu się do przodu.
Doświadczenie uczy, że nie wolno lekceważyć takich objawów jak przyspieszenie lub niemiarowość pracy serca (tzw. arytmia) oraz trudnej do wyleczenia, niewydolności serca związanej z poważnym uszkodzeniem narastającego uczucia osłabienia, nawet gdy ma to miejsce podczas zmniejszania się objawów płucnych (takich jak np. kaszel). Ich pojawienie się może świadczyć o objęciu serca ostrym procesem zapalnym i jest wystarczającym powodem konsultacji z lekarzem. Ostry proces zapalny dotyczący całego serca lub też jego części jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia. Może prowadzić do uogólnionych zaburzeń kurczliwości (mocy) serca i w konsekwencji do ostrej niewydolności krążenia. Groźnym zjawiskiem jest także szybkie gromadzenie się płynu w worku osierdziowym, powodujące ograniczenie możliwości normalnej pracy serca, zwane tamponadą serca. Obydwa stany wymagają bezwzględnie hospitalizacji i intensywnego leczenia. Niestety, zagrożenie nie mija nawet wtedy, kiedy ustąpią już ostre objawy infekcji, zwłaszcza dróg oddechowych, Istnieje bowiem spora grupa wirusów, które szczególnie ,chętnie” atakują mięsień
sercowy, powodując jego trwałe uszkodzenie. W okresie kilku miesięcy, a nawet lat po zachorowaniu mogą się pojawiać objawy. trudnej do wyleczenia niewydolności serca związanej z poważnym uszkodzeniem mięśnia sercowego i wynikających z tego zaburzeń jego kurczliwości.
Innym rodzajem powikłań grypy ze strony układu sercowo-naczyniowego mogą być objawy spowodowane uszkodzeniem sieci drobnych naczyń krwionośnych, co może nasilić objawy niewydolności oddechowej oraz spowodować uszkodzenie funkcji nerek.
Ponadto obserwuje się niebezpieczne dla życia zakłócenia funkcji układu krzepnięcia krwi, prowadzące do krwotoków lub przeciwnie, do nadmiernego zwiększenia zdolności krwi do krzepnięcia (nawet wewnątrz naczyń krwionośnych).
Dokonany dość pobieżnie przegląd możliwych sercowo-naczyniowych powikłań zakażeń wirusowych przekonuje, że lekceważenie ich objawów może okazać się niebezpieczne, a nawet tragiczne w skutkach.

W przypadku ich wystąpienia warto więc zrezygnować z „tysięcy niezwykle ważnych spraw” i położyć się do lóżka, a parafrazując jedno z powiedzeń, można śmiało to podsumować słowami: ,nie ma takiej infekcji wirusowej, którą można zlekceważyć, ale w przypadku wystąpienia jej ciężkich objawów nie wolno tracić nadziei”.

lek.med. Daniel Nagły