Ksiądz Władysław Pachowicz pochodził z Zawadki (osiedle Zarąbki). Jego kościołem parafialnym był Tymbark, gdzie w 1938 roku odprawił Mszę św.prymicyjną. Jak została utworzona Parafia Podłopień to uczestniczył w dziele budowy kościoła, o czym świadczy min. ufundowanie witrażu z Bratem Adamem Chmielowskim.
Wziął też udział w uroczystości poświęcenie kościoła w Podłopieniu, 30 maja 1993 roku.
W 2003 roku odbyła się w Podłopieniu uroczystość 65 lecia kapłaństwa ks.Pachowicza, na której obecny był ks.Adam Kokoszka z Tarnowa.
Po śmierci księdza Władysława Pachowiczu w czasopiśmie „Rzepiennik Wczoraj i Dziś” w nr.1 z 2005 roku ukazało się wspomnienie o Kapłanie autorstwa Czesława Dutka.
Poniżej przedruk artykułu:
2 marca 2005 r. zmarł w tarnowskim szpitalu ks. kanonik mgr Władysław Pachowicz. Miął 92 lata. Ks. Władysław Pachowicz urodził się w 1913 r. w Zawadce k. Tymbarku na osiedlu Zarabki, znajdującym się u podnóża góry Zęzów. Ojciec posiadał kawałek roli, pełnił też funkcję leśniczego. Dorabiał wożąc towar końmi z Tymbarku do Krakowa. Ta nadmierna praca wyczerpała jego organizm i zmarł mając 34 lata, osierocając żonę i dwóch synów: dwuletniego Antoniego i rocznego Władysława. Cały trud wychowania przejęła matka. O swej matce ks. Pachowicz mówił zawsze z rozrzewnieniem, a jej sylwetkę nakreślił w szkicu „Matka”. Ks. Władysław Pachowicz w domu rodzinnym spędził dzieciństwo i młodość. Po ukończeniu czterech klas szkoły ludowej w Tymbarku, do której chodził codziennie przemierzając stokami Zęzowa około 4 km w jedną stronę, został przyjęty do Gimnazjum Klasycznego w Nowym Sączu. I tu również było bardzo trudno, skutkiem czego nieraz głodował. Wytrwał i po matury w 1933 r. rozpoczął studia w Seminarium Duchowym w Tarnowie. Wspominał: „Na tę decyzję wpłynęła atmosfera domu rodzinnego, atmosfera religijna, pełna szacunku dla każdego kapłana.”
Pobyt w Seminarium też nie należał do najłatwiejszych. Kilka razy w czasie studiów odwiedziła go matka, która pieszo szła z Tymbarku do Tarnowa, by przy okazji dostarczyć mu nieco produktów żywnościowych. Hart ducha pozwolił mu jednak na doczekanie upragnionego dnia: 29 czerwca 1938 r. z rąk biskupa Franciszka Lisowskiego otrzymał święcenia kapłańskie. W opowiadaniu „Matka” wspominał: „Dla mojej Matki był to dzień radości, jakże bardzo zasłużony za tyle trudów i wielkich wyrzeczeń dla mnie”.
Jako wikariusz pracował w Dębnie (1938), a następnie w Rzepienniku Biskupim, w którym przeżył pierwsze lata okupacji (1939 – 1942). Później pracował w Moszczenicy (1942), a w latach 1945- 1950 w Rozembarku (Rożnowice).
Rok pracował w Muszynie, a od 1951 przez siedem lat w Gromniku i w Plesnej (1958). Przez dwadzieścia dziewięć lat pełnił funkcję proboszcza w Samocicach nad Wisłą (1959 – 1988). Ostatnie siedemnaście lat spędził w Domu Księży Emerytów w Tarnowie. Wszędzie, gdzie przebywał nie żałował ani sil, ani trudów w służbie Bogu i ludziom.
W każdej parafii ks. Pachowicz pozostawił po sobie wdzięczną pamięć. Potrafił z każdym nawiązać serdeczne stosunki. Z niektórymi parafiami wież tę zachował do ostatnich dni swego życia. Przyjeżdżał do Rzepiennika Biskupiego, Rzepiennika Suchego i do Rożnowie. I chociaż zdawał sobie sprawę z pustki, jaka się wytworzyła wokół niego – bo przecież Rzepienniki opuścił ponad sześćdziesiąt lat temu –
z wdzięcznością przyjmował zaproszenia, Przed dwoma laty w kościele NMP Królowej Polski w Rzepienniku Suchym odprawił Mszę św. na jubileusz 65- lecia kapłaństwa.
Wolny czas poświecił na spisywanie dziejów parafii, w których przebywał. Utrwalał sylwetki kapłanów z którymi się spotykał. Jest autorem rozprawy „Bractwo świętej Anny (1992), biografii ,Ksiądz Łukasz Forystek” (1992), wspomnień „Matka” (1993). Ostatnią jego pracą były ,Szkice z dziejów parafii Rożnowice” (2002). W rękopisach pozostały monografie Bolesławia i Krynicy oraz ,Saga rodu Pachowiczów”. Oprócz tych prac opublikował wiele artykułów na lamach ,,Rzepiennika wczoraj i dziś” oraz ,Rzepiennickich Zapisków”. Odszukane w archiwach i przetłumaczone przez
niego teksty łacińskich dokumentów umożliwiły opracowanie dziejów parafii Rzepiennik Biskupi. W piątek 4 marca w kościele parafialnym w Tymbarku pożegnano ks. Władysława Pachowicza. Uroczystościom przewodniczył ks. biskup Władysław Bobowski.
Przez ostatnie dziesięć lat przyjaźniłem się z ks. Władysławem. Dane mi było wiele godzin spędzić na rozmowach z tym wielkim i skromnym człowiekiem. Przeżył niemało. Zawsze dobroduszny, życzliwy, uśmiechnięty i otwarty na drugiego człowieka, On żył dla innych. Wiem ile go to kosztowało. Był wiernym synem Kościoła. Każda rozmowa z Nim była przyjemnością, każde zaś z Nim spotkanie budowało, tchnęło nadzieją. Wysłuchiwałem wspomnień zatopionych w głębi czasu, a w mojej wyobraźni przesuwały się okupacyjne obrazy Rzepiennika, dramatyczne powojenne dzieje Rozembarku, czy budowa nowego ładu w nadwiślańskiej parafii. Przychodzili do Niego ludzie z różnych stron. Jedni pełni zwątpienia i troski, inni by podzielić się swoimi radościami. Służył w konfesjonale. Cieszył się z zaproszeń różnych parafii.
Dane mi było odwiedzić Jego rodzinne strony. Przy figurze, którą wystawił w miejscu rodzinnego domu zobaczyłem nieogarniony szacunek do Matki, do gór z czasów jego młodości. Zobaczyłem to co odeszło w przeszłość i powracało jako niemal idylla. Dziś, gdy nie ma go już wśród nas, pozostało wielkie dzieło Jego życia. Ci, którym wskazywał drogę do Boga. Pozostały prace historyczne, które zrodziły się z umiłowania ojczystych dziejów i szacunku dla ich twórców. Pozostać powinna pamięci.
Wątła jest nić ludzkiego życia i jeszcze wątlejsza jest pamięć pokoleniowa, Mam nadzieje, że my w Rzepienniku o Nim nie zapomnimy.
Czesław Dutka