Informacja o zmarłych Parafianach (Parafia Tymbark)
Zmarła śp. Maria BOKOWY z Tymbarku (71 lat)
Wieczne odpoczywanie racz Jej dać Panie!
Nocne niebo nad Węglarką
zdjęcia: Zbigniew Kurek
O pochodzącym z Tymbarku Ryszardzie Florku – przedsiębiorcy 35-lecia „WPROST”.
28 października podczas uroczystej gali w warszawskim hotelu Renaissance, „Wprost” po raz pierwszy w historii przyznał nagrody Przedsiębiorcom 35-lecia. Wśród 6 nagrodzonych przedsiębiorców jest Ryszard Florek, a jedną z czterech firm jest MASPEX.
WPROST napisał o Ryszardzie Florku:
Ryszard Florek, Fakro
Z małego zakładu rzemieślniczego zbudował Fakro, gigantyczną polską markę rozpoznawalną w Europie, Azji i obu Amerykach. Zatrudnia kilka tysięcy ludzi, ma na swoim koncie przeszło 200 zgłoszeń patentowych, jego produkty można kupić na ponad 60 zagranicznych rynkach.
Jest jednym z nielicznych polskich przedsiębiorców, który bardziej niż o konkurencji, myśli o wspólnym działaniu na rzecz całej polskiej gospodarki. To jemu udało się połączyć kilkadziesiąt największych polskich firm, często biznesowych rywali, żeby razem walczyć o lepsze jutro dla polskiego biznesu. Sam mówi, że globalna konkurencja, z którą muszą się mierzyć polscy przedsiębiorcy, przypomina gospodarcze mistrzostwa świata. A w tej rywalizacji polskie firmy powinny być jedną drużyną. Doradza kolejnym rządom i premierom, propaguje ideę kapitału społecznego, i mądrości gospodarczej.
Link do artykułu:
O tymbarskim bocianie – materiał reklamowy grupy Maspex
Tajemniczy gość w Tymbarku. Jak bocian stał się symbolem zakładu?
„Każdej wiosny na terenie zakładu Tymbark powraca szczególny gość – bocian biały. Od ponad 30 lat jego gniazdo zdobi teren fabryki. Ten wyjątkowy ptak, nazwany przez pracowników Tymbkiem niezmiennie wraca na swoje miejsce co roku i stał się nawet inspiracją spotu reklamowego.” – tak zaczyna się artykuł reklamowy grupy MASPEX.
screen z artykułu
Pamięć o grobach żołnierskich
Tymbarscy Strzelcy uporządkowali kolejne groby żołnierskie i Miejsca Pamięci Narodowej na cmentarzu parafialnym w Tymbarku przed Świętem Wszystkich Świętych oraz Dniem Zadusznym.
W akcję zaangażowali się starszy strzelec ZS Nikita Bielyi oraz Strzelcy ZS Jan Nowak i Julek Sidlecki.
Przypomnijmy sylwetki naszych legionistów:
ppor. Jan Kordeczka
Pierwszy to ppor. Jan Kordeczka, który w roku 1914 z grupą strzelców (drużyniaków) z Tymbarku wyruszył do Krakowskich Oleandrów aby walczyć o Niepodległość Ojczyzny. W szeregi Legionów Piłsudskiego wstąpił 4 września 1914 roku, gdzie przydzielony został do 3 pp. Legionów Polskich. Od lutego 1915 roku służył w Komendzie Sztabowej- w plutonie sztabowym Komendy II Brygady, przydzielonym następnie do 3-go pp. Legionów Polskich.
Dnia 5 lipca 1916 r. dostał się do niewoli rosyjskiej – notowany jako plutonowy. W roku 1918 został wykazany w 1. Polskim Legionie w Omsku (wschodnia Rosja) pod pseudonimem Płonczyński Stanisław, gdzie służył do sierpnia 1918 r. W kwietniu 1919 roku wykazany w 2-gim pułku strzelców 3. Komp. 5 . Dywizji Syberyjskiej jako podporucznik.
W maju 1933 roku za pracę w dziele odzyskania niepodległości , został odznaczony przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego Krzyżem Niepodległości.
Podporucznik Jan Kordeczka do roku 1939 kilka razy organizował jednostkę tymbarskiego Strzelca, pełniąc w niej funkcję dowódcy.
Pamięć o ks. Płonczyńskim
11 listopada przypada 105 rocznica Odzyskania Niepodległości. Na cmentarzu parafialnym w Tymbarku jest grób ks. Stanisława Płonczyńskiego wielkiego patrioty, jednego z pierwszych prezesów XXVI PDS w Tymbarku. Pamiętajmy o zapaleniu na Jego grobie znicza.
Według zebranych danych jednym z organizatorów XXVI Polskiej Drużyny Strzeleckiej w Tymbarku był ks. Stanisław Płonczyński – rodak tymbarski, syn tutejszego organisty. Został wyświęcony w Rzymie ad solam missam. O jego późniejszej pracy wiemy bardzo niewiele. Sam o sobie mówił, że parę lat był wikarym w Tuluzie we Francji, wreszcie osiadł w Tymbarku na swem patriomonium, bo jurysdykcji ad exicipiendas confessiones z powodu małych studiów do końca życia nie miał. Wiemy jednak, że mimo słabego zdrowia, był bardzo aktywny i chętny do pomocy w pracach parafialnych. Stwierdza to również notatka w Kronice Parafialnej (rok 1925, s. 61 – 62):
„W czem jednak mógł wspomagał miejscowego i sąsiednich proboszczów, bo był bardzo usłużny. Odprawiał więc w każdą niedzielę i święta sumy, nieszpory, chrzcił, pomagał w kancelarji, uczył w szkole, gdy nie było wikarego, i prowadził kasę Raiffeisena zwaną później kasą Stefczyka.”
W latach 1923/24 uczył religii w Szkole Podstawowej w Zawadce. Ponadto, co nas najbardziej interesuje, pracował z młodzieżą współorganizując w Tymbarku drużynę Strzelca. Był słabego zdrowia. O jego ostatnich godzinach życia pisze proboszcz, ks. Józef Szewczyk:
„Dnia 23 września (środa) zawiozłem do Krakowa do lekarza ks. Stanisława Płonczyńskiego. Był słaby od dłuższego czasu, lecz odprawiał Mszę św. Dopiero od dwóch tygodni w niektóre dni nie potrafił odprawiać, ale tylko w niektóre dni kładł się do łóżka. W niedzielę 20/9 jeszcze miał Mszę św. Był u lekarza, nie można jednak było poznać choroby. Kiedyśmy wysiedli w Krakowie na peron osłabł tak dalece, że nie mógł iść. Po przejściu kilkadziesiąt kroków posadziłem go na ławce na peronie, poddałem mu żal za grzechy, rozgrzeszyłem i nie wiem nawet kiedy życie zakończył. Zwłoki sprowadził siostrzeniec Stanisław Rosiek do Tymbarku. Pogrzeb odbył się 28/9.” (1925 r.)
Na podstawie opracowania Pana Stanisława Wcisły
st. insp. ZS Robert Nowak
Dowódca tymbarskiego Strzelca