„Dobre – bo z Tymbarku”, artykuł sprzed prawie 50 laty

Obchodzące w tym roku 40 lat swego istnienia Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Tymbarku mogą być przykładem głębokich, przyjaznych związków zakładu produkcyjnego ze wsią. Związek ten przejawiał się w gospodarczej i społecznej aktywizacji terenu, w stworzeniu warsztatu pracy i rynku zbytu dla kilku tysięcy rodzin zamieszkujących ubogi region Podkarpacia. Artykuły z Tymbarku zna doskonale każda gospodyni zaopatrująca swój dom w najwyższej jakości przetwory owocowe. Zakład ma swoich wybitnych fachowców z zakresu uprawy warzyw i owoców, ich to wieloletnie wysiłki wpłynęły na wysoką jakość surowca dostarczanego przez rolników. Zakład w Tymbarku, przerabiający rocznie 25 tys. ton owoców, liczy się na gospodarczej mapie naszego województwa. W ubiegłym tygodniu Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Tymbarku otrzymały list z wyrazami uznania od I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka i premiera Piotra Jaroszewicza. Odpowiedzią na list będą dodatkowe zobowiązania podjęte przez załogę.

Z  pracy prof. F. Bujaka ,,Galicja” wiadomo, że już w r. 1905 były w Limanowskiem szkółki drzewek, a nawet zatrudniono specjalnego instruktora sadownictwa. W 1927 r. został takim instruktorem inż. Józef Marek. Wspominają go ludzie dziś, że ,,umiał przemówić do nich, przekonywać, że się nie wynosił, lecz tak postępował, jakby chłopem był bez inżynierskiego dyplomu”. Ileż dróg przemierzyli: on, Jan i Józef Mackowie, inż. Jan Drożdż – dyrektor założonej w r. 1929 Górskiej Szkoły Rolniczej w Łososinie Górnej, kształcącej sadowników i inni działacze.
Doprowadzili wreszcie w r. 1935 do powstania Podhalańskiej Spółdzielni Owocowo-Warzywnej, która wkrótce zajęła się nie tylko skupem i zbytem owoców, lecz także przetwórstwem.
Zbiorowym wysiłkiem powstawała „chłopska fabryka”, wznoszona przez ludzi, dostrzegających szansę rozwoju tego regionu w sadownictwie.
Śmiało sobie poczynali, nawet Sąd Powiatowy nie chciał przez dwa lata wpisać spółdzielni do rejestru.
Przechodzę przez obszerne, widne hale fabryczne w 40 równo lat od tamtych dni. Po taśmach produkcyjnych suną butelki i puszki z przetworami: soki pitne i koncentraty, wina (w których nawet wybredni Węgrzy zagustowali), zagęszczony sok z buraków.   Automaty przesuwają je sprawnie z jednego stanowiska na drugie. Obsługują je robotnice w białych kitlach. Ich wprawne oko dostrzec musi wadę produktu czy maszyny, by na rynki krajowe i zagraniczne nie przedostał się produkt przynoszący ujmę zakładom z dwoma czupurnymi kogutkami w firmowym ,,herbie”. Jeszcze laboratorium zbada każdą partię obojętne czy trafić ma ona do Krakowa, Warszawy, Brukseli, Hamburga, Sztokholmu, Londynu, czy też nawet za Ocean do portów Ameryki Południowej. Wśród 600-osobowej załogi są jeszcze ludzie, którzy wraz z inż. Markiem kładli fundamenty pod zakłady, nawet dosłownie wraz z nim nosili kamienie na budowę: Stanisław Macko, Jan Jamróz, Wojciech Kulig, Jadwiga Kapturkiewicz, Walenty Skrzekut, Antoni Frączek i Józef Wątroba – dziś przewodniczący Rady Zakładowej. Są ci, którzy w czas okupacji potajemnie rozbudowywali ,,chłopską fabrykę”, co wspomagała polskich i radzieckich partyzantów zbiegłych jeńców i więźniów.

Jest wiele młodych kobiet, dla których tamte sprawy pozostają historią. Dniem dzisiejszym jest możliwość pracy w nowoczesnym zakładzie produkcyjnym, gdzie maszyna transportuje owoce, maszyna je myje i miażdży, przeciera i przetwarza i gdzie musi się ją doglądać, mieć bystre oko i wprawne ręce, bo znaków jakości nie przyznaje się wyrobom „dożywotnio”. Trzeba na nie co dzień zapracować.

Muszę raz jeszcze cofnąć się w przeszłość. W r. 1950 zakłady zostały upaństwowione. W trzy lata później stanowisko naczelnego dyrektora objął obecny poseł Ziemi Limanowskiej Stanisław Sznajder. Miał już wieloletnie doświadczenie w tej pracy i wiedział, że przemysłu rolno-spożywczego nie da się rozwijać w oderwaniu od rolników, lecz wraz z nimi; że następuje tu proces, który w cybernetyce nosi miano ,,sprzężenia zwrotnego”: rozwój przemysłu pobudza i nadaje kierunek aktywności produkcyjnej rolników, a to z kolei umożliwia uzyskiwanie  dobrych wyników w przemyśle.
Były tradycje tej współpracy i kontynuowano ją, mimo rozgoryczenia wielu spółdzielców po upaństwowieniu zakładów. Do całkowitego porozumienia doszło po reaktywowaniu spółdzielczości w r. 1956. Ustalono kierunki działania, podzielono zadania między państwowymi zakładami i Spółdzielnią Ogrodniczą.
– Zakład stał się główną siłą gospodarczą w powiecie pozbawionym innego przemysłu stwierdza dyrektor Sznajder. Nie jest to stwierdzenie ,,na wyrost”. Dr Robert Toporkiewicz podaje w swej pracy ,,Przemiany społeczno-gospodarcze wsi pod wpływem rozwoju sadownictwa”, iż w badaniach ankietowych przeprowadzonych wśród rolników co drugi wskazał na tymbarskie zakłady, jako instytucję mającą największe znaczenie dla rozwoju sadownictwa i rolnictwa w powiecie.
– Nawiązywaliśmy do dobrych tradycji; ale one nie wystarczały. W 1950 roku w całym powiecie istniało tylko ok. 500 ha przeważnie rozproszonych wysokopiennych, często uprawianych „piętrowo” – dole zboże czy ziemniaki, górą owoce. A my musieliśmy wraz z rolnikami budować nowoczesną bazę dla nowoczesnego przemysłu.

Sięgnęliśmy po pomoc agrotechniczną do krakowskiej Akademii Rolniczej oraz Instytutu Sadownictwa w Brzeznej i Albigowej. Później trzeba było też znaleźć argumenty  ekonomiczne, przemawiające za specjalizacją i wdrażaniem nowych kierunków koncentracją upraw, wydrzewieniem starych nasadzeń i zastąpieniem ich sadami niskopiennymi. Potrzebny był plan rejonizacji upraw, uwzględniający zarówno ekonomiczne potrzeby, jak agrotechniczne warunki.
Plan oparty na naukowych podstawach, a realizowany wspólnie z rolnikami.
– W latach sześćdziesiątych, po uzyskaniu opinii Akademii Rolniczej rozpoczęliśmy propagowanie uprawy czarnej porzeczki. Właśnie specyficzne warunki glebowo-klimatyczne tego regionu stwarzały szansę uzyskania wysokich dochodów z tej uprawy, zupełnie tu nieznanej. Dziś zajmuje ona ok. 1000 hektarów powierzchni i nie można wręcz nadążyć z zaopatrywaniem rolników w sadzonki. Przy średnim zbiorze ok. 3 tony z hektara plantatorzy uzyskiwali w ub. roku ok. 50 tys. zł dochodu.
Uzyskiwali i więcej. We wsi Krasne Lasocice wskazywano mi plantacje, gdzie plon porzeczek sięgał 10 ton, a dochód 150 tys. zł z ha.
Dobre wyniki pracy zakładów wysunęły je na pierwsze miejsce w województwie. Stały się przedsiębiorstwem wiodącym, a ich obecna nazwa brzmi: Krakowskie Zakłady Przemysłu Owocowo-Warzywnego z siedzibą w Tymbarku. Obejmują one zakłady przetwórstwa w Nowym Sączu, Tarnowie i oddział w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Dyrektor stwierdza: Takie połączenie jest korzystne, bo wtedy dopiero można mówić o zespolonym oddziaływaniu na kierunki produkcji ogrodniczej i sadowniczej; prowadzić politykę nie zamykając się w granicach powiatów, w dalszej perspektywie dojść do specjalizacji w przemyśle i rolnictwie.

Jest ona konieczna, gdyż nowoczesne maszyny i urządzenia są wydajne – więc wymagają dużych ilości surowca. Są też kosztowne, więc muszą być w pełni wykorzystane i mały, niespecjalistyczny zakład nie mógłby sobie pozwolić na ich zakup.

Rozmawiamy o planach na następne  lata, w których przewidziano budowę nowych przetwórni w Żabnie (pow. dąbrowski) i Tarnowie (wyrób koncentratów pomidorowych, przetworów z truskawek i ogórków), o dalszej rozbudowie zakładów w Nowym Sączu i modernizacji pozostałych. W r. 1980 będą one mogły przetwarzać ok. 100 tys. ton owoców i warzyw, czyli dwukrotnie więcej niż obecnie. Na inwestycje te przeznacza się 1,2 mld złotych. Same zakłady w Żabnie kosztować będą ponad 700 mln zł i zatrudnią kilkuset ludzi.
– Nie odrywamy się od źródeł w terenie. Zakłady powstaną tam, gdzie są najlepsze warunki do rozwoju określonej produkcji warzywniczej czy sadowniczej. Już dziś przygotowujemy rolników do podjęcia z nami współpracy.
Zbyt na wyroby mamy zapewniony. Moglibyśmy także zwiększyć eksport, ale przede wszystkim musimy zaspokoić potrzeby rynku wewnętrznego.

Widziałem plantacje i sady limanowskie, gdy tu najwcześniej i w przyległej Sądecczyźnie owocować zaczęła myśl o specjalizacji i tworzeniu zespołów. Teraz śnieg legł wśród drzew i krzewów. Trwa jednak okres szkoleń i narad; przygotowują się już sadownicy i plantatorzy do wiosny. Odwiedzam ich wraz z mgr Józefem Wilczkiem z tymbarskich zakładów. Jesteśmy w rejonie Jodłownika, skąd pochodzi jedna piąta owoców dostarczanych do przetwórni.
Aleksander Szczypkowski ze wsi Krasne Lasocice już przed dwoma laty założył zespół pielęgnacyjny. Trudno mu przypomnieć sobie, kiedy ,,tak poważnie wziął się za sadownictwo”. To chyba jakoś wtedy, jak umarł inżynier Marek – mówi wreszcie.
To był rok 1958. Do dziś ma 1.200 krzewów porzeczki i 450 drzew w sadzie. Razem ponad 2,5 hektara upraw owocowych. Są w powiecie więksi niż on potentaci”: Józef Toporkiewicz w Szyku z 8-hektarowego gospodarstwa przeznaczył pod  plantacje 6 ha, Jan Wnękowicz z Łukowicy ma 5 ha krzewów, Józef Papież z Wilkowiska-wychowanek gackiego Uniwersytetu  Ludowego ma 4 ha samej porzeczki.
Szczypkowski mówi nie tylko o korzyściach współpracy z zakładami: stałej pracy instruktorów, dotacjach, dostawach sadzonek, sprawnym odbiorze (z większych plantacji bezpośrednio); mówi także o trudnościach.
Stwierdza, że brak jest sprzętu do ochrony małych plantacji jagodowych, zdarzają się też, jak w ubiegłym roku – opóźnienia w dostawach niezbędnych środków chemicznych – ,,simazinu”, ,,topsinu” i ,,siarkolu”. Krytykuje złe zaopatrzenie w nawozy przez GS w Jodłowniku, gdzie jesienią kolejki stały przed pustym magazynem. Krytykuje również system ubezpieczeń, który nie chroni plantatorów przed ryzykiem przymrozków wiosennych i takich chorób roślin, wobec których chemia jest bezsilna.
Wreszcie porusza sprawę najistotniejszą: „Posadziłbym jeszcze dwa hektary porzeczek. Ale zbierać bez maszyn nie da rady. Tu w okolicy jest wielu takich jak ja…”
I oto dochodzi do swoistej umowy: mgr Wilczek zobowiązuje się w imieniu zakładów do wyposażenia plantatorów w sprzęt, który wprowadzany będzie w ciągu najbliższych lat doświadczalnie przez tymbarskie zakłady i Akademię Rolniczą. Jedyny warunek: plantacje powinny być zblokowane. Maszyna do zbioru porzeczki ma dzienną wydajność 10 ha, jest kosztowna, musi zapracować na siebie.
Szczypkowski podejmuje umowę: – Porozmawiam z innymi. Jakby to się dało zrobić, to by była ogromna ulga…
Jest w Limanowskiem już 6 zblokowanych plantacji. Czy powstanie następna? Wiem, że praca rolnika ma swą specyfikę. Istnieją jednak prawa ekonomiczne rządzące zarówno rolnictwem jak przemysłem: wysokowydajny i kosztowny sprzęt musi się opłacać. W zakładach podejmuje się specjalizację. Tu na limanowskich zboczach trzeba dostosować do nich strukturę upraw. 
                      EDWARD NASTALEK 

 

Porozumienie Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie z Zespołem Szkół im. KEN w Tymbarku

Instytut Bezpieczeństwa i Informatyki  Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie na swojej stronie internetowej poinformował o podpisaniu Porozumienia z Zespołem Szkół im. Komisji Edukacji Narodowej w Tymbarku.

Poniżej tekst artykułu:

11 stycznia 2023 roku Prorektor ds. Kształcenia i Rozwoju dr hab. Robert Stawarz, prof. UP oraz dyrektor Zespołu Szkół im. Komisji Edukacji Narodowej w Tymbarku Małgorzata Ryś podpisali umowę o współpracy między obiema instytucjami.

W spotkaniu wzięli również udział prof. dr hab. Olga Wasiuta, dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Informatyki oraz dr hab. Przemysław Wywiał, prof. UP, zastępca dyrektora Centrum Symulacji i Doskonalenia Zarządzania Bezpieczeństwem „Pro Patria, Pro Civium”. Omówione zostały możliwości współpracy w najbliższych miesiącach, w tym przeprowadzenie przez pracowników i studentów Uniwersytetu Pedagogicznego warsztatów proobronnych dla uczniów Szkoły w Tymbarku oraz promocję oferty edukacyjnej uniwersytetu wśród uczniów i maturzystów.

Porozumienie zapoczątkuje współpracę w zakresie edukacji dla bezpieczeństwa, w tym edukacji obronnej, młodzieży szkolnej i studenckiej. Będzie ona realizowana poprzez między innymi spotkania przedstawicieli Uniwersytetu Pedagogicznego z uczniami szkoły; uczestnictwo nauczycieli i uczniów szkoły w bezpłatnych konferencjach naukowych, wykładach otwartych, seminariach, prelekcjach organizowanych w Uniwersytecie Pedagogicznym. Podpisane porozumienie otwarło także drogę do rozwijania, pod patronatem uniwersytetu, uzdolnień uczniów klasy o profilu bezpieczeństwo publiczne i przeprowadzanie zajęć z zakresu bezpieczeństwa publicznego; kontakty uczniów ze studentami kół naukowych; wspieranie nauczycieli w podnoszeniu kwalifikacji zawodowych i doskonalenie warsztatu pedagogicznego.

fot. Patrycja Krawacka

„Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie” – spotkanie z Organizacjami i Stowarzyszeniami z terenu Gminy Tymbark

(Informacja nadesłana przez Urząd Gminy Tymbark)

W czwartek 12 stycznia w godzinach popołudniowych odbyło się spotkanie w Bibliotece Publicznej w Tymbarku z Organizacjami i Stowarzyszeniami działającymi na terenie Gminy Tymbark. W ten sposób włodarze w imieniu Mieszkańców Gminy złożyli podziękowania na ręce działaczy III sektora za działalność na rzecz społeczności lokalnej.

Spotkanie rozpoczęło się od przywitania zaproszonych gości przez Wójta Gminy Tymbark pana Pawła Ptaszka i Przewodniczącą Rady Gminy panią Stanisławę Urbańską.

W dalszej części spotkania Wójt dokonał podsumował współpracę pomiędzy Gminą Tymbark a Organizacjami oraz Stowarzyszeniami działającymi na terenie Gminy. Wsparcie Samorządu to zadania na wielu płaszczyznach  w ramach:

  • Gminnego programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych,
  • Kultury i ochrony dziedzictwa narodowego
  • Sprzyjania rozwoju sportu.

Po omówieniu najważniejszych inicjatyw kolejnym punktem programu było złożenie podziękować na ręce przedstawicieli zaproszonych organizacji:

Zarząd Gminny ZOSP RP, OSP Tymbark, OSP Podłopień, OSP Zawadka i OSP Piekiełko – podziękowania DLA DRUHÓW I DRUHEN ORAZ WSZYSTKICH CZŁONKÓW OCHOTNICZEJ STRAŻY POŻARNEJ za DZIAŁALNOŚĆ NA RZECZ BEZPIECZEŃSTWA MIESZKAŃCÓW GMINY, CAŁOKSZTAŁT PRACY DLA SPOŁECZNOŚCI LOKALNEJ ORAZ ORGANIZOWANIE LICZNYCH INICJATYW PROSPOŁECZNYCH I POMOCOWYCH,

Związek Strzeleckich „Strzelec” OSW im. kpt. Tadeusza Paolone w Tymbarku – podziękowania za DZIAŁALNOŚĆ NA RZECZ PATRIOTYCZNEGO WYCHOWANIAMŁODYCH MIESZKAŃCÓW GMINY ORAZ CAŁOKSZTAŁT PRACY NA RZECZ SPOŁECZNOŚCI LOKALNEJ,

KGW Tymbark, KGW Podłopień, KGW Zawadka, KGW Piekiełko – podziękowania za WYJĄTKOWĄ PRACĘ NA RZECZ ZACHOWANIA I PIELĘGNOWANIA TOŻSAMOŚCI ORAZ DZIEDZICTWA KULTURY LUDOWEJ,

Strażacka Orkiestra Dęta „Tymbarski Ton” – podziękowania za PIELĘGNOWANIE I PODTRZYMYWANIE TRADYCJI REGIONALNEJ ORAZ UŚWIETNIANIE WYDARZEŃ KULTURALNYCH NA TERENIE GMINY,

Stowarzyszenie Rodzin Katolickich w Tymbarku – podziękowania za DZIAŁALNOŚĆ NA RZECZ WYCHOWANIA W DUCHU RELIGIJNYM MIESZKAŃCÓW GMINY ORAZ PODEJMOWANIE INICJATYW DLA SPOŁĘCZNOŚCI LOKALNEJ,

KS „Harnaś” Tymbark – podziękowania za DZIAŁALNOŚĆ NA RZECZ PROPAGOWANIA KULTURY FIZYCZNEJ WŚRÓD MIESZKAŃCÓW GMINY ORAZ KOMPLEKSOWE WYCHOWANIE DZIECI I MŁODZIEŻY W DUCHU RYWALIZACJI SPORTOWEJ,

Klub Sportowy Taekwondo Tymbark, Uczniowski Klub Sportowy „Ogniwo” w Piekiełku, Tennis Club Tymbark, Tymbarski Klub Hokejowy „Harnasie” Tymbark – podziękowania za DZIAŁALNOŚĆ NA RZECZ PROPAGOWANIA KULTURY FIZYCZNEJ WŚRÓD MIESZKAŃCÓW GMINY,

Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością „Przystań” im. Jana Pawła II, Stowarzyszenie Remedium – podziękowania za BEZCENNY WKŁAD W DZIAŁALNOŚĆ NA RZECZ OSÓB Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIAMI ORAZ ICH RODZIN,

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Piekiełko i okolic – podziękowania za DZIAŁANOŚĆ WYCHOWAWCZO-KULTURALNĄ ORAZ NIESTRUDZONĄ AKTYWNOŚĆ I PRACĘ PROSPOŁECZNĄ NA RZECZ MIESZKAŃCÓW PIEKIEŁKA I OKOLIC,

Społeczna Publiczna Szkoła Muzyczna I stopnia w Tymbarku oraz Samodzielne Koło Terenowe nr 99 STO w Tymbark – podziękowania za DZIAŁALNOŚĆ NA RZECZ ROZWIJANIA ZDOLNOŚCI MUZYCZNYCH DZIECI Z TERENU GMINY TYMBARK,

Koło Łowieckie „Hubert” – podziękowania za WSPÓŁDZIAŁANIE Z ORGANAMI ADMINISTRACJI SAMORZĄDOWEJ ORAZ PROPAGOWANIE IDEI ŁOWIECTWA I OCHRONY ŚRODOWISKA.

Po złożeniu podziękowań Wójt Gminy Tymbark przedstawił plany na 2023 rok, w których zaprezentowano kwoty przydzielane w ramach poszczególnych zadań.

Po oficjalnej części scenę opanowały młode dziewczęta ze Szkoły Muzycznej w Tymbarku, prezentując krótki występ artystyczny, który został nagrodzony gromkimi brawami.

Po  części artystycznej zaproszono przybyłych gości do krótkiej wymiany zdań na temat określenia dalszych form współpracy. Na koniec zaproszono wszystkich na poczęstunek.

Pragniemy serdecznie podziękować:

  • Małemu zespołowi smyczkowemu w składzie: Rozalia Grzyb, Aleksandra, Garbacz, Sara Wdowicka, Emilia Staniszewska i Zuzanna Żmuda,
  • Dużemu zespołowi smyczkowemu: w składzie Zuzanna Staśko, Emilia Śmiech, Kinga Wawrzyniak, Milena Trybus, Magdalena  Węgrzyn i Maria Kurek oraz opiekunowi za wspaniały występ, który umilił spotkanie zaproszonym gościom,
  • Tymbark MWS za nieodpłatne przekazanie soczków,
  • tymbark.in oraz tv28 za objęcie patronatem medialnym wydarzenia,
  • a przede wszystkim ZNAMIENITYM GOŚCIOM za obecność na tym ważnym spotkań.

zdjęcia i wideo: UG Tymbark