Dalej mówi Rej, jako każdy człowiek powinien być sprawiedliwym, a szczególniej możny w obec podwładnych…. „Gdy pewnego mądrego
człowieka pytali, co jest potrzebniejszego królowi, moc czy sprawiedliwość? powiedział: iż gdyby była wszędzie sprawiedliwość po świecie, nigdyby mocy nie było potrzeba, boby już każdy tego zachował przy tem, co czyje jest….” A dalej znów pisze: „Bo patrz, zkąd jaki książe ma sobie miłość zjednać u poddanych, jeno z sprawiedliwości. Bo jeśli z hojności albo z dobrodziejstwa, tego się już wszystkim dostać nie może. Ale
sprawiedliwość święta, ta się leje, jako jasna woda po ziemi, a ta wszystkie zniewolić musi, iż muszą onego sprawiedliwego człowieka i sławić
i błogosławić.”
Lecz możnym nieraz źle doradzają pochlebcy, i o takich fałszywcach pisze Rej bardzo ostro, iż: ,najszkodliwsze zwierzę – pochlebca, które trzech razem kąsa jadowitem żądłem swojem, -bo kąsa pana, iż go na złe sprawy przywodzi onemi obleśnemi słowy swemi; kąsa tego, kogo obgaduje, a hydzi, samemu sobie przysługując; kąsa wreszcie nędznik sam siebie, gdyż to nań wszyscy baczą, a jego się strzegą, a palcy go sobie ztyłu ukazują; bo on jeno tego szuka, aby komu odjęto, jemu dano.” Pochlebca też łatwo do pychy doprowadzi takiego, który mu wierzy.
„A czemże się ma pysznić człowiek, ta nedzna mucha?” pyta Rej.
„A sprawiedliwość nie innego nie jest, jeno to każdemu przywłaszczyć, co czyje jest. Każdy człowiek poczciwy, najpierwej sam się nadobnie
rozmierzy wszy, a rozsądziwszy w sumieniu swojem, jeśliby co komu winien został, tedy bez srogości żadnej prawa, bez wszelkiego przymuszania, z powinności a z bojaźni bożej sam każdemu odda, co komu słusznie należy. Ależ, niestety, jakże to my rządzimy się tą sprawiedliwością? Niech się jeno ukaże żydek z misą szafranu, albo ze złotem, a druga strona znów z gołemi rękami. Już drzwi każdemu, który z pustą dłonią przyszedł, będą zamknięte, już pewno mu powiedzą poczekaj do jutra. Wiesz to Pan Bóg, jak my dziś, ludzie chrześcijańscy, tą sprawiedliwością szafujemy.”
Zazdrość też jest wadą, której wystrzegać się winien każdy człowiek, pomnąc na przykazanie: miłuj bliźniego swego, jak siebie samego.
Posłuchajmy, co pisze Rej.
A właśnie to prawie djabelski grzech jest, który bezpotrzebnie żałuje nędznemu człowiekowi tego, czem jest. Znajdziesz takiego, co, gdy się
zboże źle urodzi, u niego go niemasz, tedy łaje. Także gdy mu bydło zdycha, a u sąsiada nie wszystko, djably winuje. Ano człowiek poczciwy ma wszystko skromnie znosić, cokolwiek od Pana Boga przypadnie, a nie żałować ni w czem bliźniemu swemu, a cieszyć się obietnicami pańskiemi, iż Pan Bóg wziął, Pan Bóg dać może i wszystko nagrodzić wedle woli Swojej.”