25 listopada rano kawaleria dociera do Zamieścia i Słopnic Królewskich. Z Jurkowa przez Słopnice wysłano do Zalesia II batalion, aby sprawdził tę drogę.
Około godz. 14.00 rozpoczęła się bitwa w okolicach Jabłońca i Mordarki, gdzie grupa płk. Retticha i V batalion próbowały zatrzymać atakujących Rosjan. Około godz.16.00 Austriacy otrzymują rozkaz wycofania się – udają się do Łososiny, legioniści cofają się w kierunku Dobrej. Jako osłonę odwrotu wysłano w rejon Sowlin 2 kompanie I batalionu pod dowództwem Kuby-Bojarskiego, który wraz z V batalionem zajmuje pozycje na zach. od Limanowej (Lipowe, Sowliny).
26 listopada nad ranem legioniści otrzymują rozkaz wycofania się w stronę Słopnic i Zamieścia. Około godz. 10.00 rozpoczęła się bitwa o Lipowe Słopnickie, a Rosjanie uparcie dążą do obejścia polskiego południowego skrzydła, posługując się głównie karabinami maszynowymi i artylerią. W czasie tego boju został ranny dowódca V batalionu Sław-Zwierzyński. W celu obrony przełęczy w Chyszówkach część kawalerii udaje się w te stronę o zmierzchu, III batalion okopuje się na przełęczy. Podobnie czyni bateria górska porucznika Meisnera. Powraca też V batalion, a l zabezpiecza szosę Limanowa-Dobra.
27 listopada legioniści zajmują pozycje w Chyszówkach, Jurkowie (tam znów sztab) i Wilczycach. II batalion zameldował, że jest już w Zabrzeży. Cały czas Rosjanie atakują, ostrzeliwując m.in. Dobrą. Pod wieczór kolejna potyczka w Chyszówkach. Z rosyjskiego patrolu wzięto do niewoli 2 huzarów, którzy okazał się Polakami z Litwy. Byli to Wacław Steckiewicz i Gorgoniusz Giedejko.
Piłsudski tak wspomina ten incydent:
„Nie chciałem rozmawiać – (oczywiście z jeńcami) – dalej. Było i mnie bardzo przykro, niedaleki byłem od łez… Jeszcze przykrzej
mi się zrobiło, gdym przejrzał papiery znalezione przy rannym podoficerze. Był tam list od matki świeżo otrzymany. List tchnął
głęboką miłością matczyną i wielkim niepokojem o syna. Zarazem jednak zawierał parę rzeczy, które dla mnie były zupełną nowością
w moich pojęciach o Litwie. Matka pisała, że wie z gazet, iż jest już pod Krakowem, więc prawdopodobnie dowodzi nim albo
gen. Ruzski, albo Brusiłow, obaj bohaterowie, za których co dzień modli się w kościele za to, że obronili Litwę. Z pasją rzuciłem list
na stół. Jeszczem dotąd żadnej dewotki na Litwie nie widział modlącej się za Rosjan! Ale ta młoda twarz mego rodaka, ustrzelonego
przez moich żołnierzy, dotąd mi stoi w oczach jak żywe świadectwo ciężaru moralnego, który spadł wraz z wojną na Polskę i Polaków.
Przeklęte skutki niewoli!”.
28 listopada docierają wiadomości o patrolach kozackich, spotkano taki (20-30 koni) na Łopieniu. Bateria Meisnera ostrzeliwuje z przełęczy Słopnice.
Jeden z żołnierzy III batalionu w przebraniu dostaje się na plebanię w Słopnicach, by dowiedzieć się coś pewnego o zamiarach Rosjan.
29 listopada legioniści zgodnie z rozkazem wycofują się do Wilczyc, Łostówki i Łętowego; 2 plutony kawalerii stacjonują w Białem. Z Mszany
Dolnej przybywa kapitan Ottokar Brzezina-Brzoza (z pochodzenia Czech) z 8 armatkami górskimi i zajmuje pozycję na przełęczy między Ćwilinem a kotą 656.
30 listopada bez zmian, Piłsudski udaje się do komendy korpusu w Mszanie Dolnej, ciągle pojawiają się patrole kozackie.
1 grudnia w nocy wraca Piłsudski i przynosi rozkaz ponownie opanować przełęcz Chyszówki! Do Wilczyc przychodzą Tyrolczycy i też zostają na kwaterach. Wieczorem marsz na Jurków, a w nocy kompania Dęba-Biernackiego zaatakowała posterunek kozacki w Słopnicach. Były także potyczki z kozakami w okolicach Dobrej (2 jeńców).
2 grudnia o godz. 9.00 rozkaz wymarszu, co uczyniono wieczorem. Piłsudski postanowił zaatakować nocą Słopnice.
3 grudnia jeszcze w nocy nastąpił atak z trzech stron: Rydz-Śmigły doliną Czarnej Rzeki uderzył na środek wsi, Kuba-Bojarski i Norwid-Neugebauer i karabiny maszynowe prosto od przełęczy, kawaleria z Białego zaatakowała od południa. Akcja udała się i droga na Limanową została otwarta. Rozpoczęły się zresztą zasadnicze boje pod Limanową. W związku z tym włączono Legiony do grupy gen. Bissingena, osłaniające kierunek na Nowy Sącz. Wszystkie oddziały legionowe nocują w Słopnicach.
4 grudnia I batalion, kawaleria, część artylerii i sztab udaje się do oddziałów Bisssingena okopanego w Kaninie. Wieczorem rusza kawaleria Beliny na Wysokie polnymi drogami, a za nią pozostałe oddziały. V batalion został detaszowany przez Łososinę w rejon Widomej.