Jedną z inicjatyw prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego była peregrynacja kopii cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po polskich diecezjach i parafiach. Peregrynacja, która rozpoczęła się 26 sierpnia 1957 roku na Jasnej Górze (wcześniej, 13 maja, obraz poświęcił Pius XII) była ważną częścią dziewięcioletniej Wielkiej Nowenny, która miała przygotować Polaków do Milenium chrztu Polski.
Jednakże wszelkie uroczystości o charakterze religijnym były niemile widziane przez władze. Nawiedzenie Matki Bożej wywoływało od samego początku sprzeciw ze strony władz. Stwarzały one poważne przeszkody, by do nawiedzenia w danej diecezji nie doszło, a jeżeli już to lokalne władze mnożyły różne przeszkody i trudności.
2 września obraz nie dojechał do Katowic. Pod Będzinem został „aresztowany”. Funkcjonariusze MO zawieźli obraz na Jasną Górę. Paulinom zagrożono, że jeżeli zostanie wywieziony, oni stracą klasztory w Warszawie i seminarium na Skałce w Krakowie.
Zakonnicy umieścili obraz w kaplicy św. Pawła, za kratą i opatrzyli napisem: „Tu znajduje się uwięziony przez Władze Obraz, który wędrował po Polsce”. Przy bramach klasztoru władze ustawiły posterunki milicji, wszystkie wyjeżdżające samochody były rewidowane, także samochód prymasa.
Tymczasem po Polsce wędrowały puste ramy kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, bo choć milenium się zakończyło, to peregrynacja obrazu po kolejnych diecezjach była kontynuowana. Istnieje przypuszczenie, że autorem tego pomysłu był kard. Karol Wojtyła.
Puste ramy na wiernych robiły ogromne wrażenie. Był to wymowny znak braku wolności religijnej w Polsce. Puste ramy wędrowały po Polsce do 1972 roku.
W diecezji tarnowskiej nawiedzenie rozpoczęło się 15.12.1968 roku. Do poszczególnych parafii przewożono puste ramy obrazu oraz świecę i Ewangeliarz. Każda parafia przygotowywała się przez specjalne rekolekcje. Kościoły i trasy przejazdowe były odświętnie przystrojone. W przygotowanie bardzo angażowali się duszpasterze, ale też parafianie, gdyż uroczystość ta stanowiła przeżycie dla całej parafii nawet dla ludzi, którzy normalnie nie brali aktywnego udziału w życiu parafii. Ustanawiano ołtarz polowy, na którym znajdował się obraz Matki Bożej.
Z parafii wyjeżdżała naprzeciw symboli banderia konna. Gdy Maryja wkraczała w granice parafii z całą mocą odzywały się radosne dzwony z wież kościołów. Pojazd z Ewangeliarzem i świecą zatrzymywał się przed kościołem. Następnie delegacja z symbolami udawała się do ołtarza, zebrani śpiewali pieśń „Witaj Mario”. Na podwyższeniu znajdował się duży lichtarz na świecę nawiedzenia i ozdobiony pulpit na Ewangeliarz. Następnie proboszcz przybyłej delegacji w krótkim przemówieniu przekazywał symbole. Z kolei proboszcz parafii przyjmującej Matkę Bożą witał Maryję. Następnie przychodził czas na odśpiewanie fragmentu Ewangelii, mówiącego o Nawiedzeniu zakończony śpiewem wiernych „Magnificat”. Po tym następował hołd parafii, przeplatany śpiewem pieśni „Cześć Maryi”. Odczytywano też telegram papieża Pawła VI przesłany z racji nawiedzenia, a po nim telegram prymasa. Czynił to zazwyczaj dziekan, wicedziekan bądź wydelegowany kapłan. Po powitaniach odprawiano Mszę św. pod przewodnictwem biskupa. Stanowiła ona kulminacyjny punkt peregrynacji.
Drugiego dnia najważniejszym punktem modlitwy i uroczystości była Mszę święta- Suma, która gromadziła prawie całą wspólnotę parafialną. Była ona odprawiana przy ołtarzu polowym. Po zakończeniu tej Eucharystii, rozpoczynano uroczystości pożegnania symboli. Zapalano nową świecę, przeznaczoną dla następnej parafii, a w tym samym czasie formowała się procesja wokół kościoła, ze świecą dla następnej parafii oraz z dopalającą się
świecą nawiedzenia, która zostawała w parafii. Wierni śpiewali pieśń „Z dawna Polski Tyś Królową”. Po podziękowaniu Maryi i pożegnaniu przez proboszcza śpiewano hymn „Ciebie Boga wysławiamy”. Podczas odprowadzenia delegacji z symbolami nawiedzenia, wszyscy zebrani śpiewali hymn „My chcemy Boga”, a w tym samym czasie dzwoniły kościelne dzwony.
cdn