Święto w cieniu epidemii
Małopolscy Terytorialsi nie przywykli do tradycyjnego obchodzenia święta swojej Brygady. W tym roku dzień święta 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej (11 MBOT) im. gen. Leopolda Okulickiego przypadł na okres walki żołnierzy Obrony Terytorialnej (OT) z rozprzestrzenianiem się koronawirusa na terenie Małopolski. W zeszłym roku o tej porze żołnierze OT walczyli z żywiołem na wałach przeciwpowodziowych na terenie gminy Szczucin.
Ze względu na panująca sytuację epidemiczną święto Brygady odbyło się bez udziału zaproszonych gości. Dowódca Brygady płk Krzysztof Goncerz podczas uroczystej zbiórki podziękował żołnierzom za trud i poświęcenie w walce z COVID-19. Wręczył pamiątkowe medale i wyróżnienia. Przypomniał także o roli i zadaniach Brygady w trudnych czasach epidemii. W swoim wystąpieniu nawiązał do ubiegłorocznej, majowej walki swoich żołnierzy ze skutkami powodzi na terenie województwa.
„Od momentu powołania pierwszego żołnierza OT każdy miesiąc majowy stoi pod znakiem pełnej gotowości, determinacji, poświęcenia i przede wszystkim działania. Nie dla nas spokojna służba, nie dla nas święta czas. Ale po to zostaliśmy powołani. Aby służyć lokalnym społecznościom” – mówił płk Goncerz.
Powódź w gminie Szczucin
Podczas pierwszego święta 11 MBOT nikt się nie spodziewał, że jeszcze tego samego dnia żołnierze zostaną wezwani do macierzystej jednostki. Nie minęły cztery godziny, a na placu apelowym czekało już 267 żołnierzy gotowych do pomocy osobom poszkodowanym przez powódź. W kolejnych dniach 200 żołnierzy w systemie zmianowym realizowało zadania umacniania wałów, patrolowania zabezpieczeń przeciwpowodziowych oraz ewakuacji dobytku gospodarstw domowych.
COVID-19
Od 6 marca,codziennie żołnierze 11 MBOT są na pierwszej linii walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Pierwszym zadaniem było wzmocnienie południowej granicy Rzeczypospolitej na przejściach w Winiarczykówce i Chochołowie oraz wzmocnienie lotniska w Balicach. Kolejnymi przewóz środków ochrony osobistej dla potrzeb Wojewody, dystrybucja żywności, przewóz rezerw strategicznych dla potrzeb województwa małopolskiego, wzmocnienie patroli policyjnych oraz wydzielenie dwóch zespołów do pobierania wymazów od personelu Domów Pomocy Społecznej oraz osób, które znajdują się w kwarantannie.
Terytorialsi nie zapominają również o tym jak ważne jest oddawanie najcenniejszego leku, którym jest krew. Od początku działań zebrali jej ponad 50 litrów.Dodatkowo Brygada jest w stałym kontakcie z Weteranami na bieżąco monitorując ich potrzeby i samopoczucie.
Patron
Patronem 11 MBOT jest ostatni Dowódca Główny Armii Krajowej gen. Leopold Okulicki. W nocy 22 maja 1944 r., po uprzednim przeszkoleniu spadochronowym na kursie cichociemnych w Wielkiej Brytanii, gen. Leopold Okulicki w ramach operacji „Weller” został zrzucony do kraju na zrzutowisku w Wierzbnie (Małopolska).
Na pamiątkę tego wydarzenia 11 Małopolska Brygada Obrony Terytorialnej obchodzi swoje święto.
mjr Bartosz KUBAL, Oficer prasowy 11 Małopolska Brygada Obrony Terytorialnej, www.terytorialsi.mil.pl
J.S Bach, Aria na strunie G – gra Piotr Taczanowski
Organistą w kościele parafialnym w Tymbarku jest Piotr Taczanowski. Pan Piotr prowadzi też chór działający przy Parafii Tymbark. W 2018 roku minęło 20 lat działalności chóru pod jego dyrekcją (https://tymbark.in/cecyliada-2018/).
Poniżej fragment Arii na strunie G (Jana Sebastiana Bacha) wykonany dzisiaj podczas wieczornego nabożeństwa.
Portal „M jak Małopolska” ogłosił Plebiscyt na Najpiękniejszą Gminę Wiejską. Zagłosujmy na Gminę Tymbark!
Na portalu „M jak Małopolska” możemy przeczytać:
„Rozpoczynamy kolejne, bo czwarte już głosowanie w I Plebiscycie na Najpiękniejszą Gminę Małopolski – Najpiękniejsza Gmina Wiejska. Do niedzieli 31 maja, a dokładniej do godziny 21 będziemy oddawać głosy. Wybierzecie dzięki temu dwie gminy z powiatów limanowskiego i myślenickiego, które awansują do finałowego głosowania (29 czerwiec – 12 lipiec). Głosować można za pośrednictwem portalu M jak Małopolska.W plebiscycie na Najpiękniejszą Gminę Wiejską w naszym województwie podzieliliśmy Małopolskę na osiem regionów. W każdym tygodniu począwszy od 4 maja będziemy wybierać z danego regionu po dwie gminy, które awansują do finału. Z pierwszego, drugiego i trzeciego regionu do finału awansowały gminy Ochotnica Dolna, Lipnica Wielka, Bystra-Sidzina, Zawoja, Wielka Wieś oraz Gdów. Czwarty region to gminy wiejskie z powiatów limanowskiego oraz myślenickiego: Dobra, Jodłownik, Kamienica, Laskowa, Limanowa, Lubień, Łukowica, Mszana Dolna, Niedźwiedź, Pcim, Raciechowice, Siepraw, Słopnice, Tokarnia, Tymbark oraz Wiśniowa.”
Swój głos (raz na 24 godziny) można (a raczej należy! 🙂 ) wysłać poprzez stronę portalu, czyli TUTAJ!
30 lat temu – 27 maja 1990 r. odbyły się pierwsze, po II wojnie światowej, w pełni wolne wybory samorządowe.
27 maja 1990 odbyły się pierwsze, po II wojnie światowej, w pełni wolne wybory samorządowe.
Reforma została przeprowadzona z inicjatywy rządu Tadeusza Mazowieckiego. Jej przygotowaniem zajęli się senatorowie (Senat pierwszej kadencji był ówcześnie jedyną izbą parlamentarną wybraną w całkowicie wolnych wyborach). Pracami kierowali – Jerzy Stępień i Jerzy Regulski, który potem został pełnomocnikiem rządu ds. przeprowadzenia reformy.
To były czasy szczególne, rodzącej się, po obaleniu reżimu komunistycznego, demokracji.
W skład pierwszej Rady Gminy Tymbark (pamiętajmy, że wówczas Gmina Tymbark obejmowała Słopnice) wchodziło 25 radnych: Józef Zoń, Roman Smoter, Józef Kordeczka, Jan Duda, Marek Kurek, Jan Piaskowy, Adam Sołtys, Józef Wójtowicz, Kazimierz Lisek, Stanisław Faron, Jan Banach, Józef Bednarczyk. Józef Franczak, Henryk Ślazyk, Andrzej Ślazyk, Bolesław Piaskowy, Paweł Poręba, Bogusław Sowa, Mieczysław Wawrzyniak, Stanisław Przybylski, Jerzy Smoter, Jacek Pyrć, Józef Kasperski, Władysław Kapturkiewicz oraz Jan Pach.
„Z Bożej Apteki” (13)
Pięciornik gęsi – ( rośnie u nas jeszcze pięciornik rozłogowy jednak bez właściwości leczniczych) stosunkowo trwała roślina rosnąca na terenie całej Polski, preferuje wilgotne łąki i torfowiska, ale rośnie równie dobrze na glebach lekkich jak i ciężkich, spotkać ją można też na obrzeżach pól i dróg. Rozmnaża się za pomocą korzeni i nadziemnych rozłogów. Charakterystyczne dla tej roślinki są srebrzystego koloru spody ząbkowanych listków. Kwitnie od maja do sierpnia, cała roślinka jest niewielka, wyrasta do 20 cm, ale nadziemne zakorzeniające się rozłogi mogą osiągnąć nawet 100 cm długości. Jest cenioną od wieków rośliną leczniczą, do stosowania używa się całą cześć nadziemną, a zbierać się ją powinno w okresie kwitnienia. Wyciągi, maceraty i syropy stosuje się do leczenia wszelkiego rodzaju zaburzeń wątroby, żołądka i problemach z trzustką, jest pomocny w biegunkach i bolesnych kobiecych dolegliwościach.
Firletka poszarpana lub łąkowa – z tej rodziny – goździkowatych – występuje u nas kilka odmian uprawianych w ogródkach, dziko rosnącą jest ta przedstawiona powyżej. Firletka jest jedną z piękniejszych roślin łąkowych, występującą na terenie całego kraju, jednak potrzebuje dużo słońca i raczej wilgotnych gleb, kwitnąca łodyga wyrasta do 60 cm, kwitnie maj – czerwiec. Jest cenioną rośliną miododajną, szczególnie cenny jest miód otrzymany z tej rośliny, ma, bowiem wiele prozdrowotnych właściwości, wzmacnia ogólną odporność organizmu, ceniony, jako afrodyzjak, podobne działanie mają wyciągi z kwiatów, a z rozetek liściowych można przyrządzać ziołowe zupy, które mają podobne właściwości, jednak powinno się je gotować z innymi roślinami gdyż same mają mdławy smak.
„Trzymajcie się razem” – artykuł z portalu www.tarnow.gosc.pl
Maria i Andrzej z Podłopienia od dzieciństwa czują się zawiązani ze św. Janem Pawłem II. Kiedy się pobrali, w podróż poślubną udali się do Rzymu, do Ojca świętego, od którego usłyszeli wezwanie: „Zawsze, zawsze trzymajcie się razem!”. Nie wiedzieli wówczas, jak bardzo będą to prorocze słowa. Ale o tym przeczytacie więcej w ich świadectwie:
Jesteśmy małżeństwem 21 lat. Mamy 3 dzieci (adoptowanych) – Julię, Franciszka i Jerzego. Ja jestem nauczycielką i oligofrenopedagogiem w Parafialnym Przedszkolu Integracyjnym im. św. Kingi w Tymbarku, pasjonatką książek, fotografii. Lubię spacery górskie, kibicuje mężowi i dzieciom w ich wyczynach. Andrzej jest stolarzem, członkiem rady parafialnej, pasjonatem gór i wspinaczek wysokogórskich oraz honorowym dawcą krwi. Oboje jesteśmy z parafii Miłosierdzia Bożego w Podłopieniu. Wychowywaliśmy się w rodzinach mocno związanych z kościołem, w atmosferze wielkiej miłości do Matki Bożej i szacunku do Jana Pawła II.
Kiedy Karol Wojtyła został papieżem, byliśmy kilkuletnimi dziećmi, ale pamiętamy to wydarzenie (a może raczej atmosferę w rodzinie – wielką radość i wdzięczność Bogu za łaskę dla Polski – „Polak Papieżem!”). Radość tym większą, że nasi rodzice niejednokrotnie uczestniczyli w uroczystościach z udziałem Karola Wojtyły. Jednym z takich wielkich wydarzeń była koronacja Matki Bożej Bolesnej w Limanowej w 1966 roku. Mama do tej pory wspomina to wydarzenie – byli wtedy z tatą „świeżo upieczonym” małżeństwem. Zawierzyła wtedy swoje małżeństwo i przyszłość Matce Bożej.
Zarówno w rodzinie męża, jak i mojej, rodzice od samego początku wsłuchiwali się w nauki Ojca świętego i brali udział w każdej kolejnej wizycie papieża w ojczyźnie. Modlili się w jego intencji. W takiej atmosferze żywej wiary, oddania się Maryi, miłości do Jana Pawła II, mieliśmy szczęście dorastać – co niedzielna modlitwa Anioł Pański z Watykanu, rozmowy o słowach papieża w domu oraz na spotkaniach grupy apostolskiej i coroczne tzw. „16-ki” organizowane w kościele przez ówczesnego proboszcza parafii w kolejne rocznice wyboru na papieża.
– Jan Paweł II opiekuje się nami od początku – mówi pani Maria.
ARCHIWUM RODZINNE
Sami również braliśmy udział w kolejnych pielgrzymkach Jana Pawła II do Polski oraz w Światowych Dniach Młodzieży w Częstochowie. Jego prostota, radość życia, poczucie humoru i miłość do człowieka sprawiały, że wszystko, co powiedział było rzeczą oczywistą. Pan Bóg stał się bliski, a życiowe wybory proste.
Rok 1999 był dla nas szczególny – nie tylko ze względu na nasz ślub, ale ze względu na przyjazd papieża do Starego Sącza. Tym razem pojechaliśmy tam razem jako narzeczeni. I tutaj usłyszeliśmy słowa na nasze przyszłe życie: „Niech rodzina będzie Bogiem silna… Nie bójcie się świętości… Potrzeba odwagi, aby nie stawiać pod korcem wiary…”. Otrzymaliśmy nie tylko zadanie na przyszłość, ale i wskazówki, co do naszych wypadów w Beskidy.
CAŁOŚĆ ARTYKUŁU oraz galeria zdjęć: https://tarnow.gosc.pl/doc/6311836.Trzymajcie-sie-zawsze-razem?fbclid=IwAR2blsU2sok_vC-wdbRyPMdUuiDo3lTKW9VRbGwUq8HFuxb-WLCGfmh9xH4