Rozważanie Pasyjne II (Parafia Tymbark)
ROZWAŻANIE PASYJNE II
Pierwsze rozważanie rozpocząłem od stwierdzenia, że jeśli Dobry Bóg pozwoli, to przez pięć kolejnych niedziel będziemy razem rozważać tajemnice męki Pańskiej… I wcale nie jest tak, że z powodu zaistniałych okoliczności Bóg nam na to nie pozwala. Bynajmniej! Pozwala – jak widać – tylko w zupełnie innej formie 🙂 .
Na początku chcę Cię zachęcić do tego, Siostro/Bracie, aby zagospodarować sobie dłuższą chwilę w ciszy i spokoju, bo tylko wtedy podjęcie tego rozważania będzie miało sens.
Pomysłem na tegoroczne rozważania pasyjne jest przejście razem z Jezusem etapów Jego męki – od Wieczernika aż po grób – i przyjrzenie się temu, jak te wydarzenia uobecniają się w czasie Triduum Sacrum – Świętych Dni, do których poprzez Wielki Post się przygotowujemy.
Pierwszym wydarzeniem, z którym próbowaliśmy się zmierzyć w niedzielę ubiegłą, była Ostatnia Wieczerza, podczas której Jezus objawił się jako Sługa dający przykład miłości (obrzęd Mandatum) i do wzajemnej miłości wzywający.
Przejdziemy dziś do kolejnego etapu Paschy Jezusa.
Zachęcam Cię teraz do odczytania dość długiego tekstu, ale spróbuj go odczytać spokojnie, powoli, z zainteresowaniem, jakby pierwszy raz:
Z Ewangelii św. Jana (J 18, 1 – 19, 16)
Po [wieczerzy] Jezus udał się z uczniami za potok Cedron, do znajdującego się tam ogrodu. I wszedł do niego On i jego uczniowie. Judasz, Jego zdrajca, też znał to miejsce, gdyż Jezus często spotykał się tam ze swymi uczniami. Judasz więc przybył tam wraz z oddziałem żołnierzy oraz służącymi wyższych kapłanów i faryzeuszów, zaopatrzonymi w pochodnie, lampy i broń.
Ponieważ Jezus wiedział o wszystkim, co Go spotka, wyszedł im naprzeciw i zapytał: „Kogo szukacie?”. Odpowiedzieli Mu: „Jezusa z Nazaretu”. Wtedy On powiedział: „Ja jestem”. A wśród nich znajdował się Judasz, Jego zdrajca. Kiedy zaś usłyszeli: „Ja jestem”, cofnęli się i upadli na ziemię. Zapytał ich więc powtórnie: „Kogo szukacie?”. A oni zawołali: „Jezusa z Nazaretu”. Wówczas Jezus im rzekł: „Powiedziałem wam, że Ja jestem. Skoro więc Mnie szukacie, pozwólcie im odejść”. Tak miały się spełnić słowa, które wypowiedział: „Nie utraciłem nikogo z tych, których Mi powierzyłeś”.
Wtedy Szymon Piotr, który nosił miecz, wydobył go i uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Sługa zaś nazywał się Malchos. Jezus zwrócił się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy! Czy nie mam wypić kielicha, który podał Mi Ojciec?”.
Żołnierze więc ze swym dowódcą oraz słudzy żydowscy pochwycili Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza, teścia Kajfasza, który sprawował w owym roku urząd najwyższego kapłana.To właśnie Kajfasz poradził Żydom: „Lepiej przecież, aby jeden człowiek umarł za naród”.
Tymczasem za Jezusem podążał Szymon Piotr oraz jeszcze inny uczeń. Uczeń ten był znany najwyższemu kapłanowi, dlatego wszedł z Jezusem aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Piotr natomiast pozostał na zewnątrz przy bramie. Ten inny uczeń, znany najwyższemu kapłanowi, wrócił jednak, porozmawiał z odźwierną i wprowadził Piotra do środka.A służąca odźwierna zapytała Piotra: „Czy i ty jesteś jednym z uczniów tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”. A wokół rozpalonego na dziedzińcu ogniska stali słudzy oraz podwładni najwyższego kapłana i grzali się, bo było chłodno. Także Piotr stanął wśród nich i grzał się.
Najwyższy kapłan postawił Jezusowi pytanie o Jego uczniów oraz o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: „Ja otwarcie przemawiałem do ludzi. Zawsze nauczałem w synagodze i świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Niczego nie powiedziałem w ukryciu. Dlaczego więc Mnie wypytujesz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali, o czym ich uczyłem; oni wiedzą, co im powiedziałem”. Po tych słowach jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: „W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?”. Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?”.
Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza.
Tymczasem Piotr stał na dziedzińcu i grzał się. Wtem zapytano go: „Czy i ty jesteś jednym z Jego uczniów?”. A on zaprzeczył, stwierdzając: „Nie jestem”. Jeden ze sług najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, zwrócił się do niego: „Czyż nie widziałem cię razem z Nim w ogrodzie?”. Piotr jednak znowu zaprzeczył i zaraz kogut zapiał.
Wczesnym rankiem przeprowadzono Jezusa od Kajfasza do pretorium. Oskarżyciele nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać i móc spożyć wieczerzę paschalną. Dlatego też Piłat wyszedł do nich i zapytał: „Jakie oskarżenie wnosicie przeciwko temu człowiekowi?”. Oni odpowiedzieli: „Nie wydalibyśmy Go tobie, gdyby On nie był złoczyńcą”. Piłat im odparł: „Zabierzcie Go sobie i osądźcie zgodnie z waszym prawem”. Wówczas Żydzi rzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”. Tak miała wypełnić się zapowiedź Jezusa, w której zaznaczył, jaką poniesie śmierć. Piłat więc znowu wrócił do pretorium, przywołał Jezusa i zapytał Go: „Czy Ty jesteś królem Żydów?”. Jezus rzekł: „Mówisz to od siebie, czy też inni powiedzieli ci to o Mnie?”. Wówczas Piłat powiedział: „Czyż ja jestem Żydem? To Twój naród i wyżsi kapłani wydali mi Ciebie. Co zrobiłeś?”. Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest Mi posłuszny”. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „A cóż to jest prawda?”. I gdy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów, stwierdzając wobec nich: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że uwalniam wam kogoś na święto Paschy. Chcecie więc, abym wam wypuścił na wolność króla Żydów?”. Ponownie zaczęli wołać: „Nie Jego, ale Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą.
Wówczas Piłat zabrał Jezusa i kazał ubiczować. A żołnierze spletli koronę z cierni i włożyli na Jego głowę. Narzucili Mu purpurowy płaszcz, podchodzili do Niego i mówili: „Bądź pozdrowiony, królu Żydów”. Bili Go też po twarzy.
Piłat zaś znowu wyszedł na zewnątrz i oznajmił im: „Oto wyprowadzam Go do was, abyście wiedzieli, że nie znajduję w Nim żadnej winy”. I Jezus wyszedł na zewnątrz w cierniowej koronie i purpurowym płaszczu. Wtedy Piłat powiedział do nich: „Oto człowiek!”. Gdy wyżsi kapłani i słudzy zobaczyli Go, zaczęli krzyczeć: „Ukrzyżuj! Ukrzyżuj!”. Piłat im odparł: „Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ponieważ ja nie znajduję w Nim żadnej winy”. Żydzi mu odpowiedzieli: „My posiadamy Prawo i zgodnie z Prawem powinien umrzeć, gdyż uznał się za Syna Bożego”. Gdy Piłat usłyszał ten zarzut, bardzo się przestraszył. Wrócił ponownie do pretorium i zapytał Jezusa: „Skąd pochodzisz?”. Lecz Jezus nie dał mu żadnej odpowiedzi. Wtedy Piłat rzekł do Niego: „Nie chcesz ze mną rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę Cię uwolnić i mam władzę Cię ukrzyżować?”. Jezus mu odpowiedział: „Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdybyś nie otrzymał jej z góry. Stąd większy grzech popełnił ten, kto wydał Mnie tobie”. Od tej chwili Piłat usiłował Go uwolnić, lecz Żydzi zaczęli głośno wołać: „Jeśli Go wypuścisz, przestaniesz być przyjacielem cesarza. Kto bowiem uznaje siebie za króla, przeciwstawia się cesarzowi”. Kiedy Piłat usłyszał te słowa, polecił wyprowadzić Jezusa na zewnątrz i posadzić na ławie sędziowskiej, znajdującej się na miejscu zwanym Lithostrotos, a w języku hebrajskim Gabbata. Był to zaś dzień przygotowania Paschy, około godziny szóstej. Następnie Piłat rzekł do Żydów: „Oto wasz król!”. Ci natomiast zakrzyknęli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!”. Piłat więc ich zapytał: „Waszego króla mam ukrzyżować?”. Wyżsi kapłani odpowiedzieli: „Nie mamy króla oprócz cesarza”. Wtedy Piłat wydał Go im na ukrzyżowanie. Oni zaś zabrali Jezusa.
Chcę zatrzymać się na jednym tylko temacie, który już pojawił się podczas Ostatniej Wieczerzy. Temat GRZECHU. Mówiłem tydzień temu, że Jezus zdawał sobie sprawę z grzeszności tych, którym obmywał nogi. Jednak w wydarzeniach po wyjściu z Wieczernika możemy zobaczyć ludzki grzech w całej „okazałości”.
***
Zasadniczy mechanizm grzechu pokazuje nam historia Piotra. Jego potrójne wyparcie się Mistrza: „Nie jestem” (wersety 17,25 i 27 rozdziału 18) wyraźnie kontrastuje z potrójnym objawieniem tożsamości Jezusa wobec zgrai w ogrodzie: „JA JESTEM” (wersety 5, 6 i 8).
JA JESTEM – to imię Boga, który objawił się Mojżeszowi. Imię, które mówi o tym, że Bóg jest wierny, że wciąż trwa, że wciąż stoi po stronie człowieka… Nawet wtedy, gdy ten Go zdradza… Taki JEST Jezus…
Grzech jest zawsze zaprzeczeniem Boga, stanięciem w opozycji nie tyle do Jego Prawa, co raczej do Jego MIŁOŚCI (!)
Gdy grzeszę, mówię Bogu: „NIE!”. Choć zaprasza mnie, bym się z Nim jednoczył, bym był jak On, bym przyjął na siebie Jego Imię: „Ja jestem” …Ja mówię: „Nie jestem”.
Taka jest natura każdego grzechu…
***
Przyglądając się postawom kolejno wymienionych w tekście Ewangelii osób, możemy znaleźć różne formy grzechu. Dla przykładu:
– Judasz: zorganizował pojmanie Jezusa – ZDRADA (J 18, 2-3).
– Piotr: wyparł się Jezusa trzykrotnie – WYPARCIE SIĘ WIARY (J 18, 17.25.27).
– Sługa arcykapłana: spoliczkował Jezusa – UPOKORZENIE (J 18, 22).
– Żołnierze: szydzili z Jezusa – SZYDERSTWO (J 19, 2-3).
– Wyżsi kapłani i słudzy: krzyczeli: „Ukrzyżuj!” – PRAGNIENIE CZYJEJŚ ŚMIERCI (J 19, 6).
– Żydzi: „Zgodnie z prawem winien umrzeć” – USTANAWIANIE PRAWA DOPUSZCZAJĄCEGO ZABIJANIE (J 19, 7).
– Piłat: „Nie wiesz, że mam władzę…” – NADUŻYWANIE WŁADZY (J 19, 10).
– Żydzi: „Nie jesteś przyjacielem cesarza…” – UKŁADY (J 19, 12).
– Żydzi: „Nie mamy króla oprócz cesarza…” – KŁAMSTWO I OBŁUDA (J 19, 15).
– Piłat: wydanie Jezusa na śmierć – ZGODA NA KRZYWDZENIE NIEWINNYCH (J 19, 16).
A ja? Czy ja widzę dobrze wszystkie swoje grzechy???
Może niektórych już nie zauważam, bo tak się do nich przyzwyczaiłem?
Poza tym… Jezus przecież tak cierpliwie wszystko znosi…
A jednak PYTA MNIE DZISIAJ, podobnie jak zapytał sługę arcykapłana: DLACZEGO MNIE BIJESZ???
Jezus patrzy na moje grzechy i pyta: Dlaczego grzeszysz? Dlaczego grzeszysz w ten sposób???
***
Spójrzmy na dwóch najważniejszych dziś dla nas grzeszników: Piotra i Judasza. Co się z nimi stało???
I jeden, i drugi – zrozumieli swój grzech.
Judasz poczuł wyrzuty sumienia; srebrniki, które otrzymał za wydanie Jezusa, odniósł wyższym kapłanom i starszym. Powiedział: Zgrzeszyłem, wydałem niewinnego. Lecz oni na to odpowiedzieli: co nas to obchodzi? To twoja sprawa. (Por. Mt 27, 3-5).
Historia Judasza skończyła się tragicznie: bo choć zrozumiał swój błąd, poszedł „wyspowiadać się” niewłaściwej osobie i spotkał się z ODTRĄCENIEM. Wpadł w ROZPACZ i odebrał sobie życie.
A Piotr? Piotr również uznał swoją zdradę. Wyszedł i gorzko zapłakał (Por. Mt 26, 75).
Jednak łzy Piotra spotkały się z niezwykłym spojrzeniem… Ewangelista Łukasz zapisał, że w tym momencie „Pan odwrócił się i spojrzał na Piotra” (Łk 22, 61).
Jezus nie mógł spojrzeć na płaczącego Piotra inaczej, jak tylko PRZEBACZAJĄCO…
I to spojrzenie wzbudziło w Piotrze NADZIEJĘ…
Odtrącenie – rozpacz Judasza / przebaczenie – nadzieja Piotra
***
Wszystkie przywoływane dziś wydarzenia: w ogrodzie oliwnym, w pałacach Annasza i Kajfasza, w końcu u Piłata, to w liturgii czas od Mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek do Liturgii Wielkiego Piątku, czyli czas adoracji w kaplicy zwanej „ciemnicą”. To czas paradoksalny, bo z jednej strony – w Ewangelii dużo się dzieje, wciąż toczy się akcja, z drugiej strony – w przestrzeni liturgii mamy wielki spokój: trwa adoracja.
Może warto będzie –już podczas Triduum Sacrum – zatrzymać się na adoracji w „ciemnicy” nie po to, by bez końca odmawiać modlitwy, litanie i koronki, lecz po to, by w ciszy, w Biblią w dłoniach,zgłębiać tajemnice pojmania i przesłuchania Jezusa, by w ciszy przyglądać się własnemu grzechowi, własnej zdradzie Jezusa, w końcu – by w ciszy doświadczyć tego, jak Jezus na mnie spogląda – na mnie, w moim grzechu… Nie potępiająco, ale budząc nadzieję… Z miłością…
Będziemy to wszystko przeżywać w Wielki Czwartek i Wielki Piątek – w „ciemnicy”. Ale z tym doświadczeniem chcę Cię zostawić także dzisiaj: ze spojrzeniem Jezusa po Twojej zdradzie, po Twoim grzechu… Spojrzeniem, które Ci przebacza.
Ks. Michał
Pierwsze rozważania z 8 marca 2020 r. poniżej:
HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (55) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego
Rok 1990, w działalności Harnasia, był okresem wielu zmian. Na funkcję Prezesa Klubu zostaje powołany Jacek Pyrć długoletni zawodnik Harnasia. Jeszcze w kwietniu, po 25 latach gry w Harnasiu, karierę kończy Adam Urbański, Na emeryturę przechodzi także, po 35 letniej działalności w Harnasiu, Trener i wychowawca młodzieży Andrzej Sipak. Drużynę juniorów, którą trenował przejmuje szkoleniowiec Krzysztof Wiśniowski.
Ostatni mecz sezonu piłkarskiego 1989/1990, to pełen dramaturgii i zwrotów akcji pojedynek z Zawadą Nowy Sącz. Tymbarscy kibice oklaskiwali piękną grę i kolejny hat-trick Mieczysława Kubatka.
23 czerwca 1990 rok, mecz Harnaś Tymbark – Zawada Nowy Sącz.
Skład: Andrzej Ćwik – Piotr Czyrnek, Mariusz Osiak, Wojciech Zborowski, Tomasz Majeran (65 min M.Olesiak) – Grzegorz Dziadoń, Jarosław Majeran, Ryszard Wroński – Krzysztof Wiewiórka, Wojciech Majeran, Mieczysław Kubatek. Rezerwowi: Maciek Olesiak, Witold Filipiak.
Wynik meczu 4:3 (2:0)
1:0 – 5 min … Mieczysław Kubatek
2:0 –15 min …Krzysztof Wiewiórka
3:0 – 51 min … Mieczysław Kubatek
3;1 – 60 min … strata po strzale nogą
3;2 – 67 min … strata po rzucie karnym
3:3 – 75 min … strata po strzale nogą
4:3 – 87 min …Mieczysław Kubatek
Po zakończeniu tego sezonu Harnaś zajmuje V miejsce w tabeli.
Dodatni stosunek bramkowy 40 : 26, zdobyte punkty 32.
cdn.
Kazanie i ogłoszenia parafialne – Msza św.niedzielna w Parafii Tymbark
Msza św. z godz.17 w Parafii Tymbark, koncelebrowana, ks.Witold oraz k.Sylwester.
Nagranie z całej Mszy św. wkrótce.
IWS