12.12.2024 mija 35 lat od śmierci księdza Jana Surdziela – kapłana pochodzącego z Podłopienia. Ksiądz Jan Surdziel urodził się 6.09.1930. Jego dom rodzinny stał (i nadal stoi) na osiedlu Pasterniki.
Jego ojcem był Jan Surdziel, rolnik i cieśla z zawodu. Jako mistrz ciesielski budował domy z drewna, stodoły, spichlerze, dachy. Mieszkał z mamą Gertrudą, stąd po matce zwany był „Gieruś”. Wraz z matką prowadził młyn. Był też sołtysem wsi Podłopień. Ożenił się z Katarzyną Pach z Przymiarek. Mieli troje dzieci: Jana, Marię i Stanisława. Syn Jan to właśnie ks.Jan Surdziel. Córka Maria wyszyła za mąż za Jana Puchałę, już nieżyjącego. Mieszka na Podłopieniu ze swoją rodziną, otoczona opieką rodziny syna Stanisława Puchały, obecnego sołtysa wsi Podłopień, oraz pozostałych dzieci (ze śp.mężem Janem mieli ich dziewięcioro).
Ojciec księdza Jana i jego rodzina jest pamiętana „na wsi” jako rodzina, która pomagała innym, szczególnie w latach okupacji, ale nie tylko. Charytatywną działalność, jak byśmy teraz nazwali, a wówczas była po prostu pomoc sąsiedzka, ułatwiał fakt posiadania czynnego przez wiele dziesięcioleci młyna (również podczas okupacji). Niestety młyn, który pracował w ciężkich czasach biedy nie miał szans dalszego bytu w czasach komunistycznych, kiedy to władza robiła wszystko, aby wykończyć prywaciarzy. I tak młyn stanął w II połowie XX wieku.
Rodzina mieszkała w bardzo dużym domu, zbudowanym przez Jana, ojca księdza. Dlatego też, obok rodziny, mogli tam też mieszkać lokatorzy, jak i osoby pomagające w gospodarstwie.
Więcej wspomnień o rodzinie Surdzielów i innych mieszkańcach Pasterników zawarł w swojej książce pod tytułem „Pamiętnik, kroniki, wiersze” Wacław Dudzik, pochodzący z Pasterników, obecnie mieszkający we Francji, którego wiersze i opowiadania są przypominane na portalu Tymbark.in.
Ksiądz Jan Surdziel sakrament kapłaństwa przyjął w Opolu w czerwcu 1955 roku.
Pracował w Oleśnie, Gliwicach, Prószkowie, Przysieczu, Luboszycach i Boguszycach. Ceniony był za swą pracowitość i umiejętności prowadzenia prac budowlano-remontowych obiektów sakralnych.
W latach 1961-1979 był proboszczem Parafii Prószków. W latach 1978-1979 proboszczem w Luboczycach.
Z powodu choroby pod koniec 1984 r. przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Opolu, gdzie zmarł 12.12.1989 r., mając 59 lat. Jego pogrzeb odbył się w Tymbarku. Spoczął na parafialnym cmentarzu w Tymbarku.
Parafia Prószków tak w mediach wspomina ks.Jana Surdziela, przy okazji 50-lecia działalności parafialnej orkiestry, którą w 1963 roku założył ksiądz Jan Surdziel. W 2013 roku byli członkowie orkiestry spisali jej historię.
Szczególne miejsce w tych wspomnieniach ma ówczesny ksiądz proboszcz Jan Surdziel.
„…To nie instrumenty tworzą Orkiestrę Dętą, lecz LUDZIE, którzy w te instrumenty potrafią dmuchać. Dalej będzie już tylko o tych wszystkich, którzy swoją pracą doskonalili tę umiejętność, przyczyniając się do tego, że możemy świętować wielki jubileusz 50-lecia działalności „ORKIESTRY DĘTEJ PRÓSZKÓW”. Lista jest bardzo długa, ale postaram się wszystkich – żyjących i tych nieżyjących – przywołać do APELU, aby powspominać, dawne i dzisiejsze czasy, dobre chwile, a złe pominiemy w milczeniu. Początki sięgają lat 60-tych, w których komunistom urosły skrzydła, a ludzi można było więzić za poglądy. Kto tego czasu nie doświadczył nie zrozumie ODWAGI proboszcza parafii pw. Św. Jerzego w Prószkowie ks. Jan Surdziela. W czasach, gdy wszystko co sacrum było urzędowo zwalczane, zniesiono święta Trzech Króli i Matki Boskiej Zielnej, zabroniono nauki religii w budynkach szkół, a władze lokalne pod wpływem władz centralnych zabraniały przeprowadzania procesji Bożego Ciała na ulicach miast. A właśnie On, ks. Jan Surdziel, zgromadził młodych i założył orkiestrę dętą, która miała uświetniać wszystkie uroczystości kościelne, takie jak: pasterka, Wielkanoc, oraz Boże Ciało i inne. Zgromadził młodych, na początku zwerbował ministrantów i kupił im instrumenty (niektóre zachowały się do dziś).
….Wszyscy, którzy jeszcze pamiętali tamte lata mówili: pierwsze kroki orkiestry były bardzo trudne! Zespół liczył siedmiu chłopców, w porywach (12) zrekrutowanych przez przez ks. Surdziela. Młodzi, którzy chcieli grać, musieli zaczynać od podstaw. Od podstaw, znaczy nauczyć się czytać nuty i nauczyć się grać na trąbce. Na początku było siedem osób, które na instrumentach zakupionych przez ks. Jana Surdziela posiadło te umiejętności, a z biegiem lat przybywało chętnych do gry w orkiestrze kościelnej. Dobre ziarno posiali, bo plon jest obfity. ” Pierwszym dyrygentem i nauczycielem muzyki był prof.Emil Wiśniowski, wykładowca w opolskiej szkole muzycznej, który też muzykę i rozpisywał na całą orkiestrę.
Ksiądz Jan Surdziel nie zapominał o swoich rodzinnych stronach. Brał udział w uroczystościach rodzinnych (udzielanie sakramentu chrztu, małżeństwa, jak też pogrzeby). Miał też kontakty z macierzystą parafią, czyli z Tymbarkiem, jak też z nowoutworzoną parafią w Podłopieniu. Na przykład był na uroczystości poświęcenia dzwonów w Podłopieniu, był podczas nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w tymbarskiej parafii w 1969 rok (zdjęcia poniżej).
Należy też dodać, że ks.Jan Surdziel ofiarował instrumenty tymbarskiej orkiestrze parafialnej, na początku jej działalności, o czym wspomina Jan Puchała (siostrzeniec ks.Surdziela), ówczesny członek orkiestry.
Słowa wspomnień Pana Wacława Dudzika napisane 5.12.2024 w Argenteuil (Francja)
Wspomnienie o śp. Księdza Janie Surdzielu
Mój sąsiad, kolega, przyjaciel Janek Surdziel, na Pasternikach w Tymbarku. Janek był młodszy o rok.
Razem chodziliśmy do podstawowej szkoły w Tymbarku. Po ukończeniu szkoły, Janek wstąpił do seminarium, ja studiowałem w Krakowie. Nie było to przeszkodą dla naszej relacji i przyjaźni. W czasie wakacji w wolnych chwilach spotykaliśmy się w olszynie, przy rzece Dobrzanka.
Korzystając z wody i słonecznej pogody uprawiliśmy sport (siatkówkę) na polanie w olszynie u Figlewiczów.
Janek, jako kleryk, miał obowiązek uczestniczenia w liturgii kościelnej, rozważając swoje powołanie.
Po święceniach kapłańskich, nastąpiła posługa ewangeliczna, według posłuszeństwa biskupa.
Zawsze łączyła nas szczera przyjaźń i relacja, nawet w trudnych czasach PRL-u, które były nam nieprzyjazne. Ksiądz Jan przeżywał różne problemy, w tym okresie, przez komunistów. Dopiero po śmierci Stalina, za czasu Gomułki, ożyły nasze bliższe relacje i spotkanie po 30 latach we Francji, gdzie mogłem gościć księdza Jana i cieszyć się tym co nas łączyło.
Ksiądz Jan był naszym przyjacielem w mojej rodzinie. Dobry przyjaciel, miły i serdeczny.
Razem chodziliśmy do podstawowej szkoły w Tymbarku. Po ukończeniu szkoły, Janek wstąpił do seminarium, ja studiowałem w Krakowie. Nie było to przeszkodą dla naszej relacji i przyjaźni. W czasie wakacji w wolnych chwilach spotykaliśmy się w olszynie, przy rzece Dobrzanka.
Korzystając z wody i słonecznej pogody uprawiliśmy sport (siatkówkę) na polanie w olszynie u Figlewiczów.
Janek, jako kleryk, miał obowiązek uczestniczenia w liturgii kościelnej, rozważając swoje powołanie.
Po święceniach kapłańskich, nastąpiła posługa ewangeliczna, według posłuszeństwa biskupa.
Zawsze łączyła nas szczera przyjaźń i relacja, nawet w trudnych czasach PRL-u, które były nam nieprzyjazne. Ksiądz Jan przeżywał różne problemy, w tym okresie, przez komunistów. Dopiero po śmierci Stalina, za czasu Gomułki, ożyły nasze bliższe relacje i spotkanie po 30 latach we Francji, gdzie mogłem gościć księdza Jana i cieszyć się tym co nas łączyło.
Ksiądz Jan był naszym przyjacielem w mojej rodzinie. Dobry przyjaciel, miły i serdeczny.
Polecamy księdza Jana Bożej Opatrzności i liczymy na Jego wstawiennictwo.
35 rocznica (12.12.2024) śmierci księdza Jana Surdziela, odejście do Pana, jest dla nas, utratą kogoś bliskiego, chwilową rozłąką. Wierzymy w Świętych Obcowanie. On nas wspiera w drodze życia, prawdzie i miłości, do spotkania razem w szczęśliwości.
Ksiądz Jan Surdziel miał wiele kolegów i przyjaciół. Wspomnę śp. księdza Stanisława Smagę, śp. Andrzeja Kurka, śp. Józefa Atłasa, śp. Michała Kapturkiewicza, tak nam bliskich sercu, pamięci, modlitwie.
Ksiądz Jan Surdziel miał wiele kolegów i przyjaciół. Wspomnę śp. księdza Stanisława Smagę, śp. Andrzeja Kurka, śp. Józefa Atłasa, śp. Michała Kapturkiewicza, tak nam bliskich sercu, pamięci, modlitwie.
Cześć i chwała ich pamięci, Przebywacie tam gdzie Święci!
Wacław Dudzik
Serdecznie dziękujemy przyjaciołom za pamięć i wspomnienie o swoich bliskich parafianach w Tymbarku i Podłopienu.
Argenteuil, 05.12.2024
Działalność duszpasterska:
UROCZYSTOŚCI RODZINNE:
zdjęcia z archiwum rodzinnego oraz inne