Wszystko zaczęło się na Saharze – Jacek Teofil o swoich rowerowych wyprawach

W ubiegłą sobotę  w Rowerowym Południu w Podłopieniu spotkali się entuzjaści turystyki  rowerowej, aby posłuchać o wyprawach na Saharę. O swojej miłości do niej opowiedział organizator wypraw rowerowych Jacek Teofil.  Rozpoczął pytaniem  dlaczego Maroko jest takie ważne, najważniejsze?  Gdyż od Sahary wszystko się zaczęło, jego fascynacja wyprawami ekstremalnymi.  Przede wszystkim trzeba się osobiście upewnić, że obiegowa opinia, że „Sahara to duża piaskownica” jest z gruntu nieprawdziwa. Sahara to życie. Można Saharę zrozumieć tylko, gdy się ją zobaczy, żadne zdjęcia nie oddadzą jej piękna.  Aby się o tym przekonać trzeba tam pojechać, samochodem, rowerem. Rowerem jest prościej, gdyż o wodę jest łatwiej niż o paliwo. Sahara to miejsce bezpieczne (na pewno bardziej niż Paryż czy Londyn). Nie  ma co się obawiać.  Niesamowita kultura. Olbrzymia przestrzeń, ale nie jest ona płaska, jak to wiele osób sądzi. Absolutna cisza, w nocy nie ma żadnego dźwięku. Kosmos, gwiazdy, kto nie widział gwiazd na Saharze, to ich nie tak naprawdę nie widział. Gwiazdy widać trójwymiarowo, przepiękna droga mleczna.   Niespodzianką dla Europejczyków jest rola kobiet w Maroku.  Są dawczyniami życia, i to jest wyłącznie ich zadanie, zaś mężczyźni są zobowiązani wszystko kobiecie zabezpieczyć i wykonywać wszelkie prace domowe.  Czarny kolor ich ubioru to kolor  symbolizujący życie. W tej kulturze czerń to cień na pustynni, czyli oaza, a oaza to woda czyli życie, zaś biały  jest kolor śmieci (jasna, niezacieniona płaszczyzna to śmierć)….

…itd., itd. Opowieść o Saharze trwała bardzo długo.

IWS