13 grudnia 1981 – tak jak dzisiaj była to niedziela

13 grudnia – tak jak dzisiaj była niedziela . Ostra zima,  śnieg po kolana i mróz. Rano ogłoszono stan wojenny. Pośród przystających przed kościołem  osób słychać  mówione przyciszonym głosem rozmowy. Na zatroskanych twarzach zebranych widać niepewność, a nawet lęk. Na każdej Mszy Świętej ksiądz Świątek modlił się za Ojczyznę. Później wszyscy szybko rozchodzili się do swoich domów. Nie bardzo było wiadomo co się dzieje i co robić. Z niepokojem słuchano radiowych i telewizyjnych reżimowych komunikatów. Po kilku dniach w Wujku strzelano do górników – były ofiary. Takie wiadomości podawała rozgłośnia Wolna Europa – mówiła o aresztowaniach i internowanych. Rozpacz, wściekłość i rozgoryczenie. Wydawało się że już wszystko przepadło, że nie ma na nic nadziei.

A jednak przetrwaliśmy.

Żyjemy w wolnym kraju, w Polsce, za którą w czasie stanu wojennego polała się polska krew.

Pozostała Pamięć … i ten mały drewniany talerzyk.

 Z materiałów i zbiorów KOLEKCJI PRYWATNEJ TYMBARK – publikowanych na portalu 13 grudnia 2017 roku 

ZAPAL ŚWIATŁO WOLNOŚCI

Po raz trzeci „Światło Wolności” zapłonie przy Krzyżu Papieskim na pl. Józefa Piłsudskiego w Warszawie w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.  Akcja prowadzona przez Instytut Pamięci Narodowej ma na celu upamiętnienie wszystkich tych, którzy stracili życie lub w inny sposób ucierpieli w wyniku wprowadzonego 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego.

Inicjatywę poparł, deklarując zapalenie symbolicznej świeczki w oknach m.in: Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Stanisław Gądecki. Niektóre  instytucje wyświetlą na swoich gmachach animację „Światło Wolności”.

Światła Wolności można zapalić  również symbolicznie w Internecie. 

 Na stronie IPN możemy przeczytać: Zainicjowana przez Instytut Pamięci Narodowej kilka lat temu akcja społeczna „Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności” nawiązuje do gestu, jakim na początku lat osiemdziesiątych Polacy, ale też inni mieszkańcy Wolnego Świata wyrażali sprzeciw wobec brutalnej polityki władz PRL. Aby dać wyraz solidarności z tysiącami internowanych i ich rodzinami, w oknach stawiano symboliczne świeczki. Do podobnego gestu jedności z żyjącymi w rzeczywistości stanu wojennego w odezwie do narodu wzywał wtedy Amerykanów prezydent Ronald Reagan. – Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia przynoszą dzielnemu narodowi polskiemu niewiele radości. Polacy zostali zdradzeni przez własny rząd. Ci, którzy nimi rządzą, oraz ich totalitarni sojusznicy obawiają się wolności, którą Polacy tak bardzo umiłowali. Na pierwsze przejawy wolności rządzący odpowiedzieli brutalną siłą, zabójstwami, masowymi aresztowaniami i utworzeniem obozów internowania – mówił do nich w bożonarodzeniowym orędziu. Świece zapalane w oknach amerykańskich domów miały symbolicznie wołać o sprawiedliwość i być aktem protestu – We wcześniejszych latach XX wieku za sprawą panoszącego się zła pojawiła się groźba, że światła całego świata zgasną. Niech płomień milionów świec w amerykańskich domach będzie świadectwem, że światła wolności nie uda się zgasić – mówił Prezydent.

W akcie solidarności z cierpiącymi rodakami Jana Paweł II nakazał, by także w oknie Pałacu Apostolskiego w Watykanie pojawiło się symboliczne światełko. Ojciec święty przez cały czas trwania stanu wojennego bacznie przyglądał się sytuacji w Polsce, wspierał działającą w podziemiu opozycję a na polu dyplomatycznym zabiegał o niezaognianie konfliktu i unikanie ofiar.

ZAPAL ŚWIATŁO WOLNOŚCI

zdjęcie: IWS

Trzecia niedziela Adwentu: Gaudete! Radujmy się, Bóg jest blisko nas!

Przeżywamy trzecią niedzielę Adwentu. Niedzielę GAUDETE! Niedzielę RADUJCIE SIĘ! W tym dniu szaty liturgiczne są różowe,  a na adwentowym wieńcu zaświecana jest różowa świeca.

Poniżej artykuł z portalu z portalu niedziela.pl

Gaudete – to łacińska nazwa trzeciej niedzieli Adwentu, pochodząca od pierwszego słowa antyfony rozpoczynającej tego dnia Liturgię Eucharystyczną. Słowo to pochodzi od łacińskiego czasownika „gaudere” i jest wezwaniem do radości: Radujcie się ! Jej przyczyną ma być odnowienie świadomości, że Bóg jest blisko nas, że jest z nami, że stał się naszym bratem. Tego dnia w liturgii używa się szat koloru różowego (stosuje się je jeszcze tylko w czwartą niedzielę Wielkiego Postu, tzw. niedzielę laetare). Papież Paweł VI w 1975 r. w adhortacji apostolskiej „Gaudete in Domino” (O radości chrześcijańskiej) pisał: „Należy rozwijać w sobie umiejętność radowania, cieszenia się, korzystania z wielorakich radości ludzkich, jakich Bóg Stwórca użycza nam na tę doczesną pielgrzymkę”. Jeszcze bardziej będziemy się radować, gdy odkryjemy prawdę o tym, że Chrystus wciąż do nas przychodzi. Wtedy przepełni nas radość płynąca ze świadomości, że stoi On także u podwoi naszego serca i kołacze. Otwórzmy na oścież drzwi Chrystusowi. Najważniejsze rozgrywa się przecież w głębinach naszego serca. Może ono stać się Betlejem, gdzie zamieszka Emmanuel – Bóg z nami. Znajdźmy w tę niedzielę chwilę czasu, by Go ugościć. Papież Jan XXIII powiedział, że do Nieba nie wpuszczają ponuraków, tylko ludzi, którzy umieją się cieszyć. Oby nie okazało się, że nie nadajemy się do Nieba, ponieważ nie umiemy się cieszyć, bo zapomnieliśmy, jak to się robi. Usłyszmy więc to dzisiejsze wezwanie Kościoła: Bądź radosny! Nie zamykaj się w samotności i smutku. Jezus jest z Tobą!

Adwent przygodnie napotkanemu katolikowi niejednokrotnie kojarzy się tylko i wyłącznie z okresem przed Bożym Narodzeniem, jako czas przygotowania do świąt. Niekiedy też, niestety, bywa on postrzegany jako okres swoistej pokuty i postu, co jest jak najbardziej błędnym przeświadczeniem.
Ogólnie możemy powiedzieć, że Adwent jest czasem pobożnego i radosnego oczekiwania na pojawienie się Jezusa Syna Bożego. Obecnie przeżywamy jego trzecią niedzielę, w której manifestujemy naszą radość z bliskości Pana. Już bowiem w pierwszej antyfonie mszalnej Kościół dziś ogłasza: „Radujcie się zawsze w Panu, raz jeszcze powiadam: radujcie się! Pan jest blisko” (Flp 4, 4n). Po łacinie zawołanie to zaczyna się słowami: „Gaudete in Domino”. Dlatego często obecną niedzielę nazywamy „niedzielą gaudete”, czyli po prostu „niedzielą radości”.
Istnieje jeszcze jedna, dość intrygująca, nazwa tej niedzieli. Bywa ona bowiem nazywana „niedzielą różową”. Określenie to wywodzi się od koloru szat liturgicznych przewidzianych na ten dzień. Otóż, jest to właśnie kolor różowy. W całym roku liturgicznym stosuje się go tylko dwa razy (poza niedzielą gaudete, używa się go w tzw. niedzielę laetare, którą jest czwarta niedziela Wielkiego Postu).
W Adwencie szaty liturgiczne mają zazwyczaj kolor fioletowy, który w jasnym świetle wydaje się przybierać barwę różową. Dobór koloru wynika z jego skojarzenia z widokiem nieba o świcie. Wyobraża on blask przyjścia Jezusa Chrystusa w tajemnicy Bożego Narodzenia. Przychodzący Zbawiciel jest bowiem dla nas Światłością, podobnie jak wschodzące Słońce. Właśnie tego typu porównanie odnajdujemy np. w tzw. Pieśni Zachariasza: „nawiedzi nas Słońce Wschodzące z wysoka, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają” (Łk 1, 78n).
Wspólnota kościelna rozumie znaczenie wyjątkowego charakteru Adwentu jako czasu przygotowania do przyjęcia prawdy o Wcieleniu Boga. Dlatego też umieszcza ona adwentowe niedziele wysoko w tabeli pierwszeństwa dni liturgicznych. Oznacza to, że nie wolno nam zrezygnować z celebrowania „niedzieli gaudete” na rzecz np. parafialnych uroczystości odpustowych. Radość płynąca ze zbliżających się świąt nie wynika z emocjonalnych uniesień, lecz bierze się z autentycznych religijnych przeżyć. Sam Adwent zaś ukazuje nam prawdziwą radość bycia chrześcijaninem, który oczekuje pojawienia się swojego jedynego Pana.